II Liga B
Rosa - nc+ 4:1
Jeden mniej zawodnik zrobił różnicę
Drużyna nc+ przystąpiła do tego meczu osłabiona brakiem jednego zawodnika na placu gry. Dodając do tego, że faworytem tego meczu, była Rosa wynik nie mógł być inny. Od samego początku faworyci przejęli inicjatywę. Jedyna bramka zdobyta przez nc+ , była efektem bramki samobójczej. Zwycięstwo Rosy jak najbardziej zasłużone, ponieważ wygrała drużyna chcąca grać w piłkę. Ich rywale opierali swój sposób gry na długich, wysokich podaniach co nie zdało egzaminu i raczej nie będzie przynosiło efektu w następnych. Trzymamy kciuki z przegranych, by gra wyglądała w następnych meczach lepiej!
Deutsche Bank - Kolporter 0:1
Skromne zwycięstwo, poparte lepszą grą
Wynik spotkania został ustalony już w pierwszej połowie gdy akcja braci Grojców zakończyła się bramkę. Podanie Maciej, wykończył w dość efektowny sposób Dawid. Jest to jak najbardziej zasłużona wygrana. Kolporter, był drużyną lepszą technicznie. Zawodnicy tego zespołu znacznie lepiej potrafili się utrzymać przy piłce. Liczba stworzony sytuacji również, była po stronie zwycięzców i rozmiary zwycięstwa powinny być wyższe, gdyby napastnicy kolportera skupili się na wpakowaniu piłki do bramki, zamiast na próbach ekwilibrystycznego wykończenia.
AD-KAM - Extand Vision 2:3
Niespodziewany zwrot akcji w końcówce
Po pierwszej połowie wydawało się, że Extand z wymiernym spokojem doprowadzi prowadzenie do końcowego gwizdka. Tą tezę podkreślał fakt, że zawodnicy AD-Kamu bardziej skupiali się na pretensjach do kolegów z drużyny, niż skupieniu się na grze w piłkę. Zmieniło się to w drugiej części gry. Zawodnicy AD-Kamu skupili się na zespołowej grze co przyniosło efekty Extand prowadząc 2:0 stracił bramkę na 1:2 po rzucie karnym co sprawiło, że ich rywale dostali wiatr w żagle i losy końcowego wyniku, były niejasne do ostatnich minut. Warto podkreślić, że, były momenty, w których AD-Kam potrafił zdecydowanie przejąć inicjatywę i zepchnąć przeciwników na własną połowę. Skuteczniejszą drużyna, była jednak dzisiaj Extand Vision i to ona otrzymuje trzy punkty.
Interia - Capgemini 3:7
Faworyci odnoszą zdecydowane zwycięstwo
Trzy bramki zdobyte przez Interię, można i tak uznać za sukces tej drużyny. Mecz od początku do końca toczył się pod dyktando liderów tabeli - Capgemini. Różnicę na boisku robił zawodnik z numerem dziesiątym - Krawczyk. Był to zawodnik, który w barwach Capgemini zdominował środek pola co pozwoliło jego kolegom stworzyć liczne sytuacje bramkowe. Wynik do przerwy dawał wszystkim jasno do zrozumienia, że Interia ma małe szanse na zdobycia chociażby punktu. Wynik 5:0 pozwolił faworytom na lekkie rozluźnienie, co poskutkowało utratą trzech bramek. A musimy podkreślić, że zespół Interii nie wykorzystał jeszcze rzutu karnego. Bezapelacyjne zwycięstwo liderów, ale muszą oni popracować nad koncentracją podczas wysokiego prowadzenia.
III Liga B
Mostostal Kraków – IAG GBS 6:1
„PRZECIEŻ TO JEST OBRONA CZĘSTOCHOWY!"
Wspomniany wyżej komentarz autorstwa jednego z rezerwowych graczy IAG GBS wydaje się najlepszym podsumowaniem wtorkowej potyczki. Zawodnicy w szarych strojach bardzo szybko wyszli na zaskakujące prowadzenie, które rozłościło dużo wyżej notowany Mostostal. Ten raz po raz nękał bramkę przeciwnika, jednak dobra dyspozycja bramkarza w połączeniu ze sporą dozą szczęścia sprawiła, że dopiero po kwadransie gry ekipa w granatowych koszulkach doprowadziła do remisu, który utrzymał się do końca pierwszej części gry. Drugie dwadzieścia minut to już koncertowa postawa faworyta, który nie dość że wyszedł na zasłużone prowadzenie, to w końcówce urządził sobie jeszcze strzelecką kanonadę, której owocem okazał się komplet punktów i utrzymanie miejsca na ligowym „pudle".
EC Engineering – Total Fitness Concept 9:1
ODROCZONY WYROK
Faworyzowany EC Engineering od początku przejął boiskową inicjatywę i szukał szans na objęcie prowadzenia. Pomóc w tym miał fakt osłabienia liczebnego przeciwnika, który na placu gry pojawił się w sześcioosobowym składzie. Niestety jednak w pierwszych minutach zawodnikom w czarnych strojach zabrakło szczęścia sprzyjającego Total Fitness, które za sprawą Konopki otworzyło wynik już przy pierwszej nadarzającej się okazji. Jak się później jednak okazało, było to jedyne trafienie graczy w różowych koszulkach zanotowane tego dnia, co przy dziewięciu ciosach rywala musiało wiązać się z wysoką porażką. Na uwagę zasługuje szczególnie gol Michała Fijołka, który na listę strzelców wpisał się ... wkręcając futbolówkę bezpośrednio z rzutu rożnego. Tym samym EC Enginnering pozostaje w czołówce ligowej klasyfikacji i zgłasza poważny akces do walki o medale.
Amway – OBI 2:8
JEDNOSTRONNE WIDOWISKO
Po minimalnej porażce z liderującym Alexmannem poniesionej w zeszłym tygodniu OBI marzyło o przełamaniu i dołączeniu do czołówki tabeli. Zadanie to wydawało się być dużo łatwiejsze, gdyż Amway w obecnych rozgrywkach nie może poszczycić się wysoką i stabilną formą. W pierwszej połowie „Fioletowi" potrafili jednak pokusić się o premierową bramkę, zdobytą po fatalnym błędzie golkipera, który podał futbolówkę pod nogę przeciwnika. Było to jednak zbyt mało, by przy pięciu golach rywala i świetnej dyspozycji Izbińskiego móc powalczyć o jakąkolwiek zdobycz punktową. Po przerwie, gracze w czarnych strojach postanowili minimalnie „spuścić z tonu" i dorzucili tylko trzy gole. Mimo tego OBI odniosło przekonujące i pewne zwycięstwo, które pozwala pozostać w grze o awans do I Ligi.
Zurich – Idea Bank 0:9
POWTÓRKA Z ROZRYWKI
Z pewnością dobrze potyczek z Idea Bankiem nie zapamięta Zurich, który w dwumeczu z „Bankowcami" zanotował bilans 1:22. Tym razem zespół ten po spotkaniu bez historii uległ „do zera" nie potrafiąc pokonać bramkarza faworyta. Co warte odnotowania, zamykająca tabelę ekipa bój o przełamanie rozpoczęła w sześcioosobowym składzie, co nie mogło napawać wielkim optymizmem. Bo dotarciu etatowego golkipera, siły na placu gry zostały wyrównane, jednak nie przełożyło się to na jakość gry i nie uratowało przed cierpliwym ale systematycznym podwyższaniem rezultatu. Po czterdziestu minutach wyżej notowany team mógł dopisać do swojego konta kolejne trzy oczka i poważnie zacząć myśleć o hitowym starciu z Alexmannem, które odbędzie się już w kolejny wtorek.
III Liga C
Amusys Production – IBM SWG 1:3
Bramkarz nie pomagał
Wysoki pressing IBM-u i błędy rywala – tak wyglądała pierwsza połowa. IBM SWG wykorzystał dwa niepewne wyjścia golkipera Amusys, który tego dnia nie był mocnym punktem swojego teamu. Co innego Wojciech Miś, który po drugiej stronie całkiem nieźle wywiązywał się ze swoich obowiązków. W drugiej części gry dorzucił nawet asystę, wznawiając grę dalekim wyrzutem. Amusys po zmianie stron miało więcej okazji strzeleckich, ale stać ich było tylko na honorowego gola zdobytego przez Grześka Kućmierczyka. W obozie przegranych szwankowała skuteczność. Piotr Wójcik i spółka strzelała Panu Bogu w okno. Na placu gry nie brakowało ostrej walki. Amusys nie przebierało w środkach, o czym kilkukrotnie na własnej skórze przekonał się Czarek Górka, który był prawdziwym utrapieniem dla ,,Zielonych”.
Oknoplus – Luxoft 0:5 – walkower
Aon United – Nokia 4:0
Rozpędzona lokomotywa
Kolejny raz byliśmy świadkami mocnego otwarcia w wykonaniu Aon United, które już po niespełna trzech minutach prowadziło dwoma golami. Gdy wydawało się, że ,,Czerwone Diabły’’ zafundują nam kolejny festiwal strzelecki, tempo spotkania nieco spadło, a do głosu powoli dochodziła NOKIA, która szybko podniosła się po ciosach. Gdyby jeszcze do niezłej gry dorzucili skuteczność, moglibyśmy być świadkami niespodzianki, a tak Aon wygrywa po raz dziewiąty i nadal jest niepokonany w lidze! W drugiej części meczu to NOKIA prowadziła grę, ale do siatki trafiali zawodnicy lidera. Gdyby nie kilka interwencji Macieja Poleszczyka, ,,Biali’’ mogliby schodzić z boiska z nieco większym bagażem bramek.
Biprotech – Frapol 4:4
Nagroda za ambicję
To spotkanie miało dwóch bohaterów. Mowa oczywiście o bramkostrzelnym Dariuszu Dudzie z Frapolu oraz wtórującym mu przedstawicielu Biprotechu – Stanisławie Banachu. Pierwszy spełnił przedmeczowe życzenia kolegów i trzykrotnie wpisał się na listę strzelców. O jedną bramkę lepszy był zawodnik z numerem siódmym w szeregach trzeciego zespołu III Ligi C. 7 z 8 bramek, jakie padły w tym meczu, oglądaliśmy w pierwszych dwudziestu minutach. Sytuacja na boisku zmieniała się, jak w kalejdoskopie. Raz prowadził Frapol, raz Biprotech. Darek Duda pokazał, że oprócz szybkości i wysokiej skuteczności z gry, potrafi także pewnie wykonywać rzuty karne. Gdy wydawało się, że rywalizacja zakończy się rezultatem 4:3 dla ,,,biało-niebieskich’’, ostatnia akcja meczu przyniosła wyrównanie, na które Biprotech swoją postawą w drugiej części jak najbardziej zasłużył.
ZasadaAuto.pl – Sterling Outsourcing 1:3
Wykorzystali przestój rywala
Lepiej spotkanie rozpoczęła ZasadaAuto.pl, która po nieco dziesięciu minutach gry objęła prowadzenie. Sterling Outsourcing starał się długimi piłkami, w stylu angielskim, przedostać się pod pole karne oponenta, ale długo ich zakusy kończyły się na niebieskiej ścianie. Dopiero pod koniec pierwszej połowy udało się ten mur naruszyć, a doświadczony Zbigniew Schneider musiał wyciągać piłkę z sieci. Brak koncentracji ,,Niebieskich’’ już na początku drugiej odsłony był niezwykle kosztowny. Niżej notowany przeciwnik niespodziewanie objął dwubramkowe prowadzenie, którego nie oddał już do końcowego gwizdka arbitra. Losy spotkania mocnymi strzałami z dystansu, czy też rzutów wolnych próbował odwrócić Nadir Imkhola, ale nie był w stanie zaskoczyć Michaela Dolana. Golkiper Sterlinga potwierdził, że należy do ścisłej czołówki bramkarzy III Ligi C.
