Ścisk za plecami Art-Gumu...

Kraksport Extraklasa

Delphi/InterCars 2 : 4 Art-Gum

W pierwszym środowym meczu Ekstraklasy na boisku zacięty bój toczyły drużyny Delphi/InterCars i Art-Gum. Pomimo końcowego wyniku 2:4 mecz był wyrównany zwłaszcza przed przerwą. Obie drużyny mecz zaczęły bardzo spokojnie nie śpiesząc się z wyprowadzaniem akcji. Tempo podkręciło się po 10min gry w której padła bramka dla Art-Gumu. Piotr Giza zachował się idealnie w polu karnym podając do Mirosława Mikołajczyka, a ten precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Parę minut później wyżej wymieniony Piotr Giza obejrzał żółty kartonik. InterCars sprytnie to wykorzystał i Piotr Kapusta wyrównał wynik spotkania. Był to idealny moment na strzelenie bramki. Zanim upłynęło pierwsze 20 min pojawiło się kilka groźnych strzałów na bramkę, ale bez zmiany wyniku. Chwila przerwy podziałała motywująco na oba zespoły. W drugiej części połowy, zawodnicy ambitnie walczyli o punkty. Najpierw na prowadzenie wysunęli się Gospodarze po ładnej akcji konstruowanej od obrony a kończącej na strzale Piotra Michniaka. Goście nie mieli zamiaru odpuszczać i po paru min wyrównali. Strzał z rzutu wolnego odbił się od muru, a po dobitce Mariusza Badonia piłka znalazła drogę do bramki. Wynik odzwierciedlał to co działo się na boisku gra była bardzo wyrównana, a obrona w obu druzynach spisywała się idealnie.  Więcej sił tracili zawodnicy z InterCars i na koniec meczu obejrzeliśmy dwa dodatkowe trafienia których autorami byli Piotr Giza, który wziął sprawy w swoje ręce i Grzegorz Ławrowski.

Oknoplast 7 : 2 KOMPUTEO

W drugim meczu Ekstraklasy spotkały się drużyny Oknoplast i KOMPUTEO. Jako faworyta wskazywaliśmy drużynę Gospodarzy i nie zawiodła naszych oczekiwań choć Goście postawili poprzeczkę naprawdę wysoko w szczególności można było to zauważyć w pierwszych 20min. „Biali” zaczęli swój atak spokojnie od lekkiego, a zarazem precyzyjnego strzału Dominika Kagize który otworzył wynik spotkania. Parę minut później „pomarańczowi” zabłysnęli, a konkretnie Adam Rogala który wykazał się niesamowitą techniką myląc obrońcę i wychodząc sam na sam z bramkarzem idealnym strzałem umieścił piłkę w siatce tym samym wyrównując wynik. Chwilę później w małym odstępie czasowym każda z drużyn dołożyła po jednym oczku. Najpierw Kamil Jeleń z drużyny Gospodarzy, a za moment Adam Rogala z zespołu Gości. Chwila przerwy podziałała lepiej na drużynę Oknoplast w której doadtkowo pojawili się Daniel Suchan i Tomasz Sendor, którzy wnieśli dużo do gry. „Biali” zaczęli się rozkręcać i tak Daniel Suchan zdobył bramkę na prowadzenie, a później przyczynił się do drugiej idealnie podając do Denisa Kagize. Gospodarze dominowali w drugiej części spotkania i dołożyli dodatkowo trzy bramki strzelone przez Denisa Kagize, Daniela Suchana i Kamila Jelenia, który na sam koniec strzelił pięknego gola mijając dwóch zawodników zwodami.  

Auto-Gum 2 : 1 Centroclima/R&M Greentech

W trzecim meczu od początku pachniało niespodzianką miedzy drużynami Auto-Gum i Centroclima/R&M Greentech. Nikogo nie trzeba przekonywać że ten mecz był dla Gospodarzy bardzo ważnym spotkaniem. Ambitnie realizowali swój plan od początku i grając konsekwentnie cieszyli się ze zdobycia trzech punktów, których nie było łatwo wydrzeć wiceliderowi tym bardziej, że w górze tabeli robi się bardzo ciasno, a każde oczko doliczone do bilansu jest na wagę złota. Już w pierwszej połowie Auto-Gum pokazał, że bardzo chce wygrać ten mecz prowadząc jedną bramką na którą długo czekaliśmy. W końcu po strzale Grzegorza Giercarza wynik się otworzył. Goście zauważyli zagranie ręką, ale sędzia zaliczył trafienie. Drugiej fazie spotkania nie obyło się bez emocji. Tym bardziej, że po błędzie bramkarza Mariusza Pachela, który jak dotąd spisywał się idealnie, do piłki podbiegł Dawid Dolański i umieścił ją w siatce. Ciężko było mówić o zwycięstwie którejkolwiek z drużyn. Pojawiło się dużo nerwów. Obrońcy Centroclimy zaczęli popełniać błędy, a nasze wątpliwości rozwiał Paweł Ptaszek który przejął piłkę i mocnym strzałem umieścił ją w siatce. Wynik meczu nie uległ już zmianie.   

ProEko 3 : 9 Especto

U dołu tabeli jest również bardzo ciasno, a w czwartym meczu XIV kolejki spotkały się drużyny ProEko i Especto, które walczą o utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej Biznes Ligi. Jak się okazało oba zespoły dzieliła przepaść, a Goście pokazali na co ich stać wygrywając spotkanie, dominując od samego początku. Wynik spotkania pewnym i precyzyjnym strzałem otworzył Paweł Kozub. Odpowiedź ProEko była dość szybka, tak więc Bartłomiej Suski wyrównał wynik. Drużyna Gości nie miała zamiaru łatwo się poddać. W pierwszej połowie dokładając dwa trafienia których autorami byli Paweł Kozub i Jacek Tomasz. Sędzia miał już kończyć pierwszą część spotkania, ale nagle do piłki dopadł Kuba Stachurski strzelając drugą bramkę dla ProEko. Na początku drugiej części spotkania Gospodarze ruszyli do odrabiania strat co przyniosło bramkę strzeloną przez Kubę Stachurskiego. Wydawać by się mogło, że ProEko od tego momentu będzie walczyć o wynik, ale zawodnicy zachowywali się jakby mieli wolne od obowiązków jakie mają spełniać na boisku. Especto wykorzystało to konsekwentnie strzelając dodatkowo aż sześć bramek! Autorami byli: Paweł Kozub x3 Jacek Tomasz x2,Marcin Fudali. Walka o utrzymanie cały czas trwa.
  

ICAR I 7 : 3 A.S.A.

W ostatnim meczu XIV kolejki Ekstraklasy pomiędzy drużynami ICAR I i A.S.A nie było niespodzianki. Pierwsza połowa meczu potwierdzała obecny układ tabeli. Gospodarze już od pierwszych minut objęli prowadzenie po strzale Tomasza Czerwca mecz układał się po myśli dodatkowo swoje trafienia dołożyli Dawid Wrzodek i Wojciech Ochałek. U Gości przez pierwsze 20 min gole jednak nie padały. W drugiej połowie ICAR pokazał, że jest obecnie w dobrej formie, A.S.A szukała innych sposobów na defensywę rywala, ale bez większych skutków. Gospodarze kontynuowali swoją serię bramek i strzelili ich dodatkowo jeszcze cztery, autorami ich byli Dawid Wrzodek x2, Tomasz Czerwiec, Paweł Bukowski. Ze strony drużyny A.S.A padły 3 celne strzały zakończone bramkami, a przyczynili się do tego Jakub Pieprzyk, Grzegorz Przysiężniak i Bolesław Michałowski.    

 

 II Liga D

Art Black-Korporaci 2:15

W spotkaniu otwarcia XIV kolejki II Ligi grupy D, Art. Black podejmował Korporatów. Przez całe spotkanie ‘czarni’ grali w osłabieniu z powodu absencji kilku ważnych zawodników. Fakt, ten przełożył się na wynik. Do połowy 0:8 było najniższym wymiarem kary. Na słowa uznania zasługują dwie nie przeciętnej urody bramki Kamila Waszkiewicza, który przymierzył idealnie w okienko bramki. W drugiej odsłonie Art Black zaczął lepiej grać. Zaczął funkcjonować atak, czego efektem były dwie bramki strzelone przez Grzegorza Jankowa oraz Tomasza Sobczyka. Biernie temu nie przyglądali się pomarańczowi. Dobrze zagrało trio Maciej Cholewa-Dariusz Gałek-Kamil Waszkiewicz. Głównie, dzięki ich dobrej postawie- wynik jest tak okazały. Korporaci wyciągnęli zatem, lekcje z poprzedniej rundy w której przegrali 7:1. Art Black, zachowuję 3 pozycję w tabeli. Musi jednak pamiętać o tym że, zarówno Gazownicy jak i Rent Express do ostatniej kolejki nie odpuszczą walki o podium ligi.

KPR - Rent Express 0:5

Wysoką porażkę ponosi KPR. Po starciu w poprzedniej kolejce z faworyzowanym Food Carem, chcieli oni z pewnością lepiej zagrać i wziąć na poprawkę ostatnią porażkę. Ta sztuka im się nie udała. Drużyna gości, zaczęła od mocnego uderzenia. Dwa strzały z wolnego Tomasza Ostachowskiego, przyprawiały o ból głowy defensywę gospodarzy. Najpierw nad poprzeczkę wybił bramkarz, później pomogła mu poprzeczka. W kolejnych akcja KPR już nie miał tyle szczęścia. Dwie bramki Wojciecha Zięby zakończyły pierwszą połowę na stanie 0:2.W drugiej części spotkania, gospodarze dużo lepiej zagrali. Strzały imienników Skorupy i Stryjakowskiego lądowały obok bramki bądź dobrze bronił Mateusz Chmiała. Obserwatorzy zgodnie podkreślali, że gdyby padła pierwsza bramka dla Pogotowia mecz mógłby się całkowicie inaczej ułożyć. Tak się jednak nie stało grająca z kontry ekipa Rent, udowodniła że, coraz śmielej puka do podium ligi i po bramkach Marcina Reichela i jednej samobójczej pokonała wysoko gospodarzy 0:5.

Scarsenal - Lynka 5:1

Wysoką wygraną zapisuje na swoim koncie Scarsenal. Po ciekawej, bezbramkowej pierwszej połowie- worek z bramkami rozwiązał się w drugiej odsłonie tego pojedynku. Na prowadzenie za sprawą Artura Kursina wyszli ‘żółci’. Następnie do głosu doszli goście. Mieli liczne sytuacje. Chyba najlepszą zmarnował Adrian Pudlik, który przegrał pojedynek oko w oko z Piotrem Zielowskim. Gdy jesteśmy przy bramkarzu, warto wspomnieć że jego interwencję i pewna gra na przed polu, zapobiegła przed stratą co najmniej kilku bramek. Umiejętna gra z tyłu i coraz lepiej funkcjonujący atak zapewnił okazałe zwycięstwo 5:1 gospodarzom. Wydaję się że, to zwycięstwo będzie dobrym symptomem przed kolejnymi spotkaniami. Lynka, która była po dobrym meczu z Gazownikami w poprzedniej kolejce musi ponieść gorycz porażki i wziąć poprawkę na następne spotkanie w którym zmierzy się z KPR.

Food Care - Extened Vision 6:3

Nie bez problemów, kolejne zwycięstwo odnosi Food Care. Po okazałym wygranej w poprzedniej rundzie drużyna gości, wzięła na poprawkę i dużo lepiej zagrała z faworyzowanymi gospodarzami. W pierwszej połowie gra lidera była bardzo dobra. Nic nie zapowiadało nerwowej drugiej odsłony. Tak więc po bramkach: Konrada Nowakowicza, Damiana Ostrowskiego oraz Pawła Kmiecia okazałe 4:0 prowadzili liderzy. W drugiej odsłonie za odrabianie wzięli się zawodnicy gości. Dwie bramki Piotra Waśkiewicza i gol Patryka Skieresz sprawiły że, gracy Food Care mogła rozboleć głowa. Na szczęście dla ‘czarnych’ umiejętnościami strzeleckimi popisał się Tomasz Krok i po jego dwóch bramkach, liderzy rozgrywek zdobywają upragnione 3 oczka.

Hotel Galaxy - Gazownicy Krakowscy 4:4

Mecze czołówki tabeli Biznes Ligi zawsze ekscytowały. Nie inaczej było i tym razem. Walczący o najwyższe cele Hotel Galaxy, musi przeboleć stratę punktów z ambitnym zespołem Gazowników. Mecz był niezwykle zacięty czego dowodem jest, fakt że ani jedni ani drudzy nie mogli odskoczyć na spokojne prowadzenie. Cały czas trwała wymiana cios za cios. Na prowadzenie wyszli goście którzy po składnej akcji i strzale w długi róg bramki przez Piotra Frońskiego zaskoczyli białych. Wyrównał Norbert Olszewski. Do końca pierwszej połowy Wojciech Jaskowski oraz Grzegorz Pełzak wpisali się na listę strzelców. Druga odsłona zapowiadała się pasjonująco. W przeciągu 2 minut Gazownicy za sprawą Wojciecha Jaskowskiego wyszli na prowadzenie by chwilę później stracić po błędach w obronie 2 gole zdobyte przez Norberta Olszewskiego. Tak więc ich radość nie trwała długo. Gdy wydawało się że Hotel pokona, dobrze grających tego dnia gości na 4:4 wyrównał 2 minuty przed końcem niezastąpiony tego dnia Wojciech Jaskowski. Zawody te śmiało można określić mianem meczu kolejki. Strata punktów przez gospodarzy musi boleć w kontekście drużyny Food Care. Gazownicy dzięki ambitnej postawie, mogą śmiało walczyć o podium ligi.

Marcin Kluska

Masz pytania? Porozmawiaj Dyrektor ds. sprzedaży
i marketingu
T: +48 505 165 566 m.kluska@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Tomasz Duda

Masz pytania? Porozmawiaj Administrator rozgrywek
Social media
Sprzedaż strojów
T: 784 338 379 | 505 200 998 t.duda@biznesliga.pl | biuro@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Paweł Maślak

Masz pytania? Porozmawiaj Obsługa Rozgrywek
T: +48 602 497 690 info@biznesliga.pl Zadaj pytanie