II Liga B
Sterling Outsourcing – TESCO 2:9
Szybko odzyskali kontrolę
Spotkanie rozpoczęło się od szczęśliwego trafienia Daniela Finnegana. Piłka po jego uderzeniu odbiła się od nogi rywala i przelobowała golkipera Tesco. ,,Biali’’, którzy tym razem musieli radzić sobie bez swojego strzelca wyborowego Mateusza Ziółki, szybko odzyskali kontrolę i jeszcze przed przerwą wypracowali sobie kilkubramkową przewagę. W drugiej połowie dorzucili kolejne pięć trafień, kończąc to starcie z dziewięcioma golami po swojej stronie. Rozmiary porażki w międzyczasie celnym szczupakiem zmniejszył David Burch. Pod nieobecność lidera klasyfikacji strzelców, ciężar gry na swoje barki wziął Dawid Cierpioł, który wczoraj zdobył cztery gole.
Consorfrut Polska – Getinge 2:9
Tak się walczy o medale!
Niewiele osób dawało szansę Getinge w starciu z Consorfrut Polska. A jednak! Ekipa Marka Waszuty sprawiła sobie naprawdę miłą niespodziankę i zrobiła ogromny krok w stronę najniższego stopnia podium. Z kolei ,,Błękitni’’ stracili pozycję lidera i mocno utrudnili sobie walkę o mistrzostwo! Starcie zaczęło się od dwubramkowego prowadzenia firmy w szarych strojach. Drugi gol mocno obciąża bramkarza wicelidera, który przepuścił piłkę pod pachą. Consorfrut szybko złapał kontakt – trafienie Zabrzeńskiego, ale świetnie grające Getinge jeszcze przed zmianą stron dołożyło dwie bramki. Łukasz Piętowski i spółka chcąc jak najszybciej wrócić do świata żywych, otworzyli się i nadziali na kilka kontr (1:7). Drugi gol lidera klasyfikacji strzelców był tylko na otarcie łez.
II Liga C
Epam - HCL Poland 4:5
Rzutem na taśmę
Szalony mecz sprezentowali nam piłkarze obu ekip.Od samego początku trwała równa walka o panowanie w środkowej części boiska. W tym aspekcie lepsi byli z początku gracze Epamu. W szóstej minucie próbował strzału z dystansu, a minutę później pierwszego gola zdobył Alexey Elisawetski. Momentalnie jednak do odrabiania strat ruszyli rywale. W 10. minucie Epam miał sporo szczęścia, gdyż jeden z obrońców wybijał piłkę praktycznie juz z linii bramkowej. Kilkanaście sekund później piłka jednak znalazła się w siatce po strzale z środkowej części murawy. Epam jednak znów zmusił rywali do defensywy i rzutem na taśmę zdołali przed przerwą strzelić gola na 2:1. Andriy Sukhoversha trafił idealnie głową. Drugie dwadzieścia minut rozpoczeliśmy od mocnego uderzenie Epamu (pechowo piłka uderzyła słupek). Niewykorzystane okazje lubią się mścić, a okres lekkiej zadyszki wykorzystali rywale. HCL strzeliło szybkie trzy bramki i wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Świetnie prezentowali się Gabriele Sotgiu oraz Nicola Fabbri, którzy strzelili po dwie bramki. Jednak to nie wystarczyło do zwycięstwa. Końcówka należała do graczy Epamu, którzy najpierw doprowadzili do remisu, a na sekundy przed gwizdkiem sędziego, z rzutu wolnego zdobyli zwycięską bramkę
Partner Tele.com - ggmedia.pl 5:6
“Na farcie”
Jak sami gracze ggmedia.pl przyznali trzy punkty zdobyte, ale faktycznie dużo było tu piłkarskiego “farta”. Jednak co by tu nie mówić, szczęście podobno sprzyja lepszym. Mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia Partner Tele.com. W 4. minucie wyszli na prowadzenie. Jednak rywale również cały czas do przodu szukali bramki. Ta nadeszła w 8. minucie, po dwójkowej akcji i strzale z bliskiej odległości. To był zdecydowanie okres sporej przewagi ggmedia.pl, z biegiem minut powiększali swoja przewagę bramkową. Najpierw nie wykorzystali stuprocentowej okazji, jednak już kilka chwil później strzałem z daleka zdobyli gola na 2:1. Minutę później było już 3:1. W kolejnej akcji zaspal jeden z obrońców gg, a rywal zdążył przejąć piłkę i przewaga nieco stopniała. Do gwizdka sędziego lepiej prezentowali się już gracze Partner Tele.com. Początek połowy lepiej rozpoczęli gracze ggmedia.pl. Szybkiego gola na 5:3 strzelił Krzysztof Krawczyński po idealnej klapce z kolegami. Jednak chwilę potem bramkarz ggmedia stracił czujność i wpuścił dość łatwego gola. Kolejna bramka Partner Tele.com również praktycnzie z niczego. Końcówka spotkania to agresywna walka w środku boiska, z której zwycięsko wyszli piłkarze ggmedia.pl. Prawdziwym motorem napędowym zespołu był Mateusz Kowal, strzelec aż czterech bramek. Punkty zdobyty są o tyle ważne, że ggmedia.pl pokonało właśnie głównego rywala w walce o utrzymanie w II lidze.
Luxoft - INTERIA.PL 6:3
Bez niespodzianki
Zdecydowanie mocniej rozpoczęli cały mecz piłkarze Luxoftu. Posiadali oni piłkę przy nodze oraz kilka razy śmiało uderzali w światło bramki. Jednak strzały te nie sprawiły żadnych problemów, były za lekkie. Na prowadzenie swoich kolegów wyprowadził Serhii Hokhalenko w szóstej minucie. Jednak to Interia świetnie zareagowała na stratę gola i w krótkim czasie przejęła inicjatywę. Pierwsza połowa należała już w głównej mierze do nich. Najpierw remis dał Krystian Gruszczyński, chwilę potem widzieliśmy świetny strzał innego gracza Interii w samo okienko, a trzecia bramka to już łatwe przejście defensywy przeciwnika. Jednak rzutem na taśmę Serhii Hokhalenko dał swojemu zespołowi szansę na pozytywny wynik w drugiej połowie. Jak się okazało był to początek udanego pościgu zakończonego zwycięstwem Luxoftu. W drugiej połowie mieliśmy agresywną grę obu ekip. Wszyscy chcieli szybko przedostać się pod pole karne drugich. Jednak skuteczni była już tylko jedna drużyna. Zasłużenie sięgnęli po trzy punkty.
III liga B
IG – SOPEM 2:2
Wydarli zwycięstwo
W pierwszym meczu kolejki III Ligi grupy B drużyna IG podejmowała drużynę SOPEM. W poprzedniej rundzie goście gładko wygrali 4:0 i można się było spodziewać powtórki z rozrywki patrząc na tabele w której IG piastuje ostatnie miejsce a SOPEM jest głównym faworytem do zdobycia brązowego medalu. W mecz lepiej weszli goście którzy starali się prowadzić grę i to oni mieli więcej sytuacji podbramkowych. Pierwsza bramka padła dopiero około 10min meczu gdy dobre podanie wykorzystał Marcin Kyrc. Pierwsza część nie przysporzyła nam więcej emocji i to goście byli w lepszej sytuacji przed rozpoczęciem drugiej połowy. Przebiegała ona (przynajmniej na początku) bliźniaczo podobnie do pierwszej części. SOPEM grał piłką nie pozwalając na dużo zespołowi IG. Wynik podwyższył nawet w tej samej minucie tylko drugiej części Michał Trabuła i mieliśmy już względnie bezpieczny wynik dla gości 0:2. Sygnałem dla IG był rzut karny podyktowany za faul na napastniku. Do piłki podszedł Mykola Kursik i mocnym strzałem koło słupka pokonał bramkarza SOPEM. Gospodarze poczuli wiatr w żaglach i coraz śmielej atakowali ale nie zostało im dużo czasu do końca spotkania. Goście za to przestraszeni utratą 3 pkt cofnęli się do obrony. Gdy do końca pozostały ostatnie sekundy na rajd zdecydował się …bramkarz gospodarzy. Przebiegł z piłką na połowę rywala dokładnie zagrał do swojego kolegi z zespołu a ten idealnie wyłożył piłkę Michał Dąbrowski który ustalił wynik spotkania na 2:2 ratując remis dla swojego zespołu.
ORLEN OIL- FIDELTRONIK 0:3
Coraz bliżej celu
W drugim spotkaniu mieliśmy okazje oglądać starcie ORLEN OIL który piastuje przed ostatnie miejsce w tabeli z liderem rozgrywek FIDELTRONIKIEM. Goście od razu ruszyli do ataków ale mądrze grający w obronie ORLEN nie pozwalał na groźniejsze strzały. Defensywę gospodarzy przełamał dopiero Adam Kuraś który ładnym strzałem pokonał bramkarza nafciarzy. Z biegiem czasu gospodarze coraz bardziej cisnęli rywali którzy cofnęli się do głębokiej defensywy. To był błąd ponieważ w ciągu 2 minut stracili kolejne dwie bramki. Najpierw po strzale i rykoszecie golkipera ORLENU pokonał ponownie Adam Kuraś, a chwilę później wynik meczu ustalił Dawid Kubała. W drugiej połowie nie oglądaliśmy już więcej goli a mecz kończymy rezultatem 0:3 dla Fideltronika. Lider z 3 punktami więcej od Frapolu idzie po mistrzostwo i wystarczy im w kolejnych dwóch meczach które zostały do końca rozgrywek wygrać chociaż jeden z nich żeby być pewnymi awansu oraz złotych medali które zostaną wręczone na naszej uroczystej gali.
Euroclear– Green Cell 4:4
Green Cell odrabia starty
Mecz zapowiadał się niezwykle ciekawie – obie ekipy prezentują ładny ofensywny futbol do tego smaczku dodawał fakt że w pierwszej rundzie drużyny zremisowały ze sobą po bardzo emocjonującym meczu 4-4 i boisko miało zweryfikować kto jest lepszy. Mecz zaczął się od razu dynamicznie i w pierwszej akcji samobójczym trafieniem „popisał” się zawodnik Euroclear Jakub Pyzik. Ledwie parę chwil później ten sam zawodnik zrehabilitował się w najlepszy możliwy sposób i wyrównał wynik meczu. Od tego momentu stroną przeważającą była ekipa gospodarzy którzy boleśnie kąsali rywala w tej połowie jeszcze dwukrotnie. Pierwszą połowę Euroclear kończy z sporą zaliczką i to Green Cell musiał się naradzić w przerwie jak zagrać bardziej efektywniej bo okazje były, ale nie miał kto ich wykończyć. Druga część zaczęła się od rzutu karnego dla gości który wykorzystał Arkadiusz Krzyszkowski. Gdy goście myśleli że są na dobrej drodze do odrobienia start po ładnym strzale Mariusz Figura znowu wyprowadził gospodarzy na dwubramkowe prowadzenie. Euroclear po tym trafieniu trochę za bardzo poluzował szybki obronne co wykorzystali goście najpierw strzelając na kontakt, a kilka chwil później doprowadzając do wyrównania za sprawą Sławomira Ziarkowskiego. Bardzo rzadko się trafiają tak wysokie wyniki remisowe a już ciężko sobie przypomnieć sytuację żeby w obu rundach padł taki wynik. Możemy się na pewno spodziewać że kolejne spotkania między sobą w wykonaniu obu zespołów dadzą nam sporo emocji na co czekamy z niecierpliwością.
BWI Group - Frapol 2:3
Emocje do samego końca
W ostatnim spotkaniu na obiekcie Dekerta mieliśmy przyjemność oglądać 2 i 7 drużynę 3 ligi grupy B. Frapol jeśli zainkasował by w meczu 3 pkt ciągle ma szansę na mistrzowski tytuł ale musi liczyć na potknięcie Fideltronika, natomiast BWI już bez szans na medale, walczy tylko o jak najlepsze miejsce na koniec sezonu. Mecz lepiej rozpoczęli gospodarze obejmując prowadzenie w 4 minucie meczu za sprawą Bartosza Gągola. Nie cieszyli się jednak długo z prowadzenia ponieważ chwilę później Dariusz Duda i pokonał bramkarza gości a wynik na 1:2 podwyższył Marcin Ścieszka. Połowa kończy się taki rezultatem i druga część zapowiadała nam się emocjonująco zwarzywszy na to że Frapol nie miał specjalnie więcej sytuacji niż BWI w pierwszej części. Druga połowa obfitowała w dużo akcji i strzałów ale nic nie chciało wpaść do siatki. Gdy się wydawało że mecz zakończy się tym rezultatem na 2 min przed końcem kontaktowego gola na remis strzelił Mateusz Wyroba. W ostatnich sekundach arcyważne 3 punkty uratował ponownie Dariusz Duda korzystając z złego wyjścia bramkarza i Frapol wygrywa mecz a BWI może tylko wyciągnąć konsekwencje i przy następnym meczu mądrzej rozgrywać piłkę w ostatnich minutach meczów.
