I Liga B
Sparta – HCL Poland 5:4
Gol jak z EURO na wagę zwycięstwa
Cios za cios, piękne bramki i mądra gra w środku pola. Tak w kilku słowach można opisać to starcie. Żadna z ekip nie pozwoliła rywalowi odskoczyć na kilka bramek, a to sprawiło, że napięcie trzymało obie ekipy do końcowego gwizdka sędziego. Szybkość Pedro Castro i niezwykła siła fizyczna Borisa Tatawa to było za mało na dobrze zorganizowanych w defensywie ,,Zielonych''. Ozdobą meczu był, jak się później okazało, gol na wagę trzech punktów, zdobyty przez Jarosława Kamińskiego. Dwójkowa akcja strzelca bramki i Rafała Kędziora przypominała pierwszego gola EURO 2012, jakiego w spotkaniu z Grecją zdobył Robert Lewandowski po dośrodkowaniu Kuby Błaszczykowskiego.
Tauron Dystrybucja – Probud 4:7
Przespany początek 2. połowy
Obie ekipy przez długi czas badały się wzajemnie i nic nie zapowiadało, że w tym meczu zobaczymy taką ilość bramek. Tym bardziej, jeśli spojrzymy a wynik do przerwy, a ten był remisowy (1:1). W spotkaniu było wszystko, blokowane strzały z dystansu, dobre zamknięcia akcji, czy wpadki bramkarskie. Kluczowy dla losów spotkania okazał się początek 2. połowy, w której to Probud szybko objął dwubramkowe prowadzenie. Mimo usilnych starań braci Kęsków, Tauron schodził na tarczy. W kluczowych momentach zawodnikom Tauronu brakowało skuteczności, a Probudowi wręcz przeciwnie. Na dodatek kilka razy dopisało im szczęście, które w piłce też się przydaje.
Teva – Geo-Zenit 3:8
Ambicja to za mało
Geo-Zenit przyzwyczaił nas do festiwali strzeleckich i wyników dwucyfrowych, ale ambitnie walcząca Teva nie pozwoliła na aż tyle przeciwnikowi. Tak naprawdę po 3 minutach spotkania było już ,,pozamiatane''. Zespół Krzysztofa Chlebdy szybko napoczął rywala i nie miał zamiaru przestawać. W trzy minuty strzelił cztery bramki, a to zapowiadało kolejna kanonadę ,,Geodetów''. Nic bardziej mylnego. Teva długo walczyła o to, aby zdobyć jedną bramkę i udało sie jej to pod koniec pierwszej połowy. Mocnym i celnym strzałem z rzutu karnego popisał się Łukasz Banaśkiewicz. Geo-Zenit przez większość meczu utrzymywał się przy piłce, tworzył sobie kolejne sytuacje bramkowe, ale skutecznie ataki zatrzymywali bramkarze Tevy: Marek Rutkiewicz i Wojciech Urbańczyk. To dzięki nim Teva nie uległa Geo-Zenitowi w rozmiarach dwucyfrowych.
KDWT – Shell 4:7
Gra obronna do poprawy
Na boisku oglądaliśmy 11 bramek, ale można powiedzieć, że obie ekipy mają jeszcze sporo do poprawy, jeśli chodzi o grę w obronie. Mecz był bardzo otwarty, akcja szybko przenosiła się z jednego pola karnego pod drugie, ale więcej razy gościliśmy w ,,11'' KDWT, głównie za sprawą dwóch zawodników Shella: Konrad Podsiadły i Dariusz Nowak. Zespół KDWT, który był osłabiony brakiem Dawida Witki, stracił bardzo wiele w ataku. Nie pomógł Piotr Ozga, który przyzwyczaił nas do parad bramkarskich, a tym razem biegał po boisku. KDWT oddawało sporą ilość strzałów z dystansu, ale czujny między słupkami był Radosław Hola, który pomimo wpuszczenia czterech goli, może być zadowolony ze swojej postawy.
Amway – Biesiada z ,,Hudym Smalcem'' 1:4
Dobra organizacja gry
Biesiada z ,,Hudym Smalcem'' była faworytem w starciu z Amwayem i pokazała to na boisku. Szybko zdobyte dwie bramki znacznie ułatwiły grę ,,Biesiadnikom'', którzy spokojnie rozgrywali piłkę, długo przy niej się utrzymując. Rozdrażniony Amway na czele z duetem Mariusz Wyroba - Dawid Dolański starała się pokrzyżować im plany, ale bezskutecznie. Strzały z dystansu były umiejętnie blokowane, a doskonałe zawody między słupkami rozgrywał Włodzimierz Kumpel. Mieć takiego Kumpla w bramce, to skarb. Honor Amwaya uratował Mariusz Wyroba, który tym razem z pola karnego przeciwnika, a nie ze swojej połowy, przelobował golkipera. Było to jednak za mało na dobrze zorganizowanych na boisku ,,Biesiadników''.
II Liga A
VISIONA - Capgemini 1:8
Capgemini punktuje rywala
W spotkaniu otwierającym dzisiejsze zmagania z II ligą A spotkały się zespoły znajdujące się po przeciwnych stronach tabeli - Capgemini zajmujący pozycję wicelidera podejmował zespół, który jak dotąd nie odniósł jeszcze żadnego zwycięstwa. Skazywana na porażkę Visiona po raz kolejny nie sprawiła niespodzianki chociaż pierwsza połowa spotkania pokazała że nawet w pojedynku z wiceliderem tabeli potrafią zagrać jak równy z równym. Druga część spotkania to popis tylko jednej drużyny, Capgemini z każdą kolejną minutą zwiększało swoją przewagę przewyższając rywala w każdym aspekcie o czym może świadczyć siedem strzelonych bramek po przerwie.
LGBS - Lemar/Gazownicy Krakowscy 5:5
Odrodzenie Gazowników po przerwie
Kolejne dzisiaj spotkanie, w którym ogladaliśmy dwie diametralnie różne połowy. Pierwsza część należała zdecydowanie do zespołu LGBS, który nie miał problemu z wysokim prowadzeniem obnażając przy okazji wszystkie słabe punkty rywala. Po przerwie byliśmy świadkami nadal dobrego spotkania LGBS'u ale również odrodzenia Gazowników, zespół który w pierwszej połowie nie potrafił w żaden sposób zagrozić bramce rywala nagle zaczął stwarzać sytuacje za sytuacją. Jeśli tylko Lufthansa wychodziła na prowadzenie Gazownicy odpowiadali kolejnym swoim trafieniem, i kiedy wydawało się że LGBS prowadząc w końcówce 5:4 dowiezie wynik do końca znowu dali o sobie znać Gazownicy strzelając bramkę dającą wyrównanie w samej końcówce.
A.S.A - Extend Vision 2:5
Dwie różne połówki
W trzecim dzisiejszym spotkaniu ASA zajmująca czwarte miejsce podejmowała sąsiada z tabeli, zespół Extend Vision okupujący piątą pozycję ze stratą trzech punktów do rywala - rachunek był prosty Extend aby dogonić przeciwnika musiał ten mecz koniecznie wygrać. Zdecydowanie lepiej rozpoczęli zawodnicy w granatowych koszulkach, dwa szybkie ciosy zadane rywalowi zapowiadały jednostronne widowisko nic jednak bardziej mylnego bowiem od tej pory bramki strzelał już tylko Filip Cena i spółka. Po przerwie oglądaliśmy popis zawodników w szarych koszulkach grających lepiej od przeciwnika pod każdym względem, z wyniku 2:1 po pierwszej połowie w drugiej zrobiło się 2:5 dla Extend Vision głównie za sprawą Ceny, który rozgrywał świetne zawody prowadząc swój zespół do zwycięstwa.
MPEC - iCar II 1:2
Męczarnie lidera
Liderujący II lidze A iCar miał bez problemów poradzić sobie z zajmującym trzecie od końca miejsce zespołem MPEC, nic jednak bardziej mylnego - zespół zdecydowanie niżej notowany napsuł sporo krwi rywalowi. Niezwykle wyrównane spotkanie od samego początku, iCar wprawdzie grał bez zmienników jednak to nie tłumaczy kiepskiej postawy w pierwszej połwie tego zespołu. Bramki zaczęły padać dopiero po zmianie stron, lider długo nie potrafił przełamać szyków obronnych przeciwnika, który w końcu jednak skapitulował ale MPEC błyskawicznie odpowiedział i na tblicy wyników widniał remis. Decydująca okazała się sytuacja gdy zawodnik MPEC otrzymał żółty kartonik, grający w przewadze iCar wykorzystał swoją szansę strzelając zwycięską bramkę na minutę przed końcem spotkania.
Auchan Polska - Revo Drink Team 4:5
Szwajca daje trzy punkty
Na zakończenie piłkarskich rozgrywek z II ligą A zajmujący trzecie miejsce Auchan podejmował przedostatni Revo Drink Team z zaledwie trzema punktami na koncie. Pomimo różnicy punktowej był to chyba najbardziej wyrównany dzisiaj mecz, Auchan wprawdzie grał bez zmiennników ale nie może to tłumaczyć słabej postawy zespłu aspirującego do zajęcia miejsca na podium. Pomimo iż Auchan w końcówce prowadził 4:3 i wydawało się, że dowiezie taki wynik do końca spotkania ale nic bardziej mylnego. Revo najpierw wyrównało a pojedynek Ziółki ze Szwajcą zakończył się wygraną tego drugiego, który w ostatnich minutach zapewnił swojemu zespołowi zwycięstwo i drugie niezwykle ważne trzy punkty.
