Extraklasa
nc+ - TechnipFMC 3:1
nc+ wkracza do gry o medale!
Remisowy rezultat w pierwszym meczu pomiędzy obiema drużynami dawał nadzieję na ciekawe, obfitujące w wiele bramkowych okazji widowisko, w którym kwestia triumfu pozostanie niewiadomą do końcowego gwizdka. Starcie dwóch beniaminków nie rozczarowało, a pierwsza połowa należała do niżej notowanego nc+. „Niebiescy” na zasłużoną przerwę schodzili ze skromną przewagą, za sprawą dwóch goli Adamskiego i Kokoszki. Drugi z tych graczy po zmianie stron dorzucił jeszcze kolejne trafienie, które całkowicie rozstrzygnęło losy boju, a jemu samemu zapewniło tytuł MVP spotkania. Pomimo ambitnej postawy drugą porażkę ponosi TechnipFMC. Team Dawida Rybczyńskiego sposób na pokonanie Łuczaka znalazł zaledwie raz i musiał opuścić obiekt przy ulicy Dekerta z zerowym dorobkiem. Gracze w fioletowych koszulkach mają jednak wciąż sześć punktów przewagi nad środowym przeciwnikiem. Mimo wszystko, walka o brązowe medale zapowiada się niezwykle emocjonująco i powinna zaciekle toczyć się do ostatniej kolejki!
Cisco – RMF Maxxx 3:4
Zbyt późny zryw
Trudne zadanie w środowy wieczór czekało RMF Maxxx. Pomimo, że „na papierze” team Karola Kościółka wydawał się znacznie silniejszy, to przybył na obiekt przy ulicy Dekerta w skromnym, sześcioosobowym składzie. Na przekór temu, to wyżej notowana ekipa zdominowała pierwszy kwadrans gry, szybko wychodząc na prowadzenie. Prym w ofensywnych poczynaniach wiódł Patryk Oraczewski, który aż dwukrotnie pokonał Kontsevyiego. Pomimo niekorzystnego rezultatu ambitnie do końca premierowej odsłony o gola walczyło Cisco. Trud ten nagrodzony został tuż przed końcowym gwizdkiem po celnym strzale Lopesa. „Biali” od początku drugiej połowy próbowali zniwelować straty, jednak celne wykończenie Michała Bździnło do maksimum skomplikowało kwestię rywalizacji o chociażby remis. Mimo ambitnej postawy ekipy Jana Węgrzyna i dwóch goli w samej końcówce na dającą punkt bramkę zabrakło czasu i to obrońca zimowego tytułu mógł cieszyć się ze zdobycia pełnej puli.
KOBY – HLD 4:6
Dwie różne połowy
W ważnym dla walki o utrzymanie spotkaniu wyborny początek odnotowało KOBY. Beniaminek już w pierwszej minucie mógł cieszyć się z wywalczenia prowadzenia po golu Dariusza Kobylańskiego. „Błękitni” w premierowym kwadransie prezentowali lepszy i skuteczniejszy futbol, co zaowocowało aż trzema trafieniami. Po średnim początku wraz z upływem czasu do głosu zaczęło dochodzić HLD. Gracze w czarnych strojach jeszcze w pierwszej połowie zdobyli dwa gole, a był to najmniejszy wymiar kary, gdyż rzut karny Kluzy obronił Dybała. Po przerwie bardziej doświadczona ekipa zdecydowanie przeważała i najpierw doprowadziła do remisu, a potem bezlitośnie wypunktowała wszystkie defensywne słabości przeciwników. Nie mała w tym zasługa kapitalnie prezentującego się Artura Konrada. Tym samym HLD odnosi bezcenne zwycięstwo i wciąż pozostaje w walce o utrzymane w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Elita-Bud – State Street 4:4
Sensacyjny remis!
Konia z rzędem temu kto po spotkaniu lidera z outsiderem ligi spodziewał się tak kapitalnego widowiska! Zamykająca klasyfikację drużyna State Street w premierowej odsłonie grała miły dla oka futbol, wyprowadzając zabójcze kontry. Katem kandydatów do medali okazał się Łukasz Gręda. Dwa fenomenalne wykończenia sprawiły, że „Błękitni” po pierwszym kwadransie nieoczekiwanie prowadzili. Napastnik ten miał jeszcze jedną wyborną okazję, jednak jego lob skierowany nad bezradnym Bozhokiem przeleciał tuż nad poprzeczką. Kiedy na dziesięć minut przed końcem ekipa Dariusza Florka prowadziła różnicą dwóch goli, wydawało się, że sensacyjny triumf stanie się faktem. W szeregach Elity-Bud występuje jednak niezawodny Sebastian Jagła. Popularny „Oczko” w ostatnich minutach popisał się dwoma fenomenalnymi uderzeniami z połowy boiska doprowadzając „rzutem na taśmę” do ważnego remisu. Mimo uratowania punktu ekipa Andrii Pishchevskyiego traci pierwszą lokatę na rzecz rozpędzonego RMF Maxxx, co zapowiada fenomenalne emocje w zbliżającym się nieuchronnie rewanżowym boju.
III Liga C
Canal + – MSHG 1:3
Proste rozwiązania kluczem do sukcesu
Pomysł na ten mecz MSHG miał dość prosty a zarazem skuteczny. Szybko zdobyć bramkę i na spokojnie rozgrywając piłkę kontrolować spotkanie. Taką postawę zaprezentowali nam w pierwszej połowie. Canal + naciskał, piłkarze intensywnie biegali starając się odebrać piłkę. Jednak przeciwnik nie dał im zbyt wiele do powiedzenia w pierwszej części spotkania. Na początku drugiej połowy MSHG dorzuciło do swojego rezultatu jeszcze jedną bramkę. Lecz piłka nożna pokazała nie raz, że dwu bramkowe prowadzenie bywa najbardziej złudne. Piłkarze w czarno-białych strojach starali się skorzystać z tego prawa panującego w footballu zdobywając bramkę kontaktową na 1:2. MSHG trzymało rękę na pulsie do samego końca. Strzelili trzecią bramkę i dowieźli ten wynik do końcowego gwizdka.
Tomasza 20 Resto Bar – ICEO 7:1
Bez niespodzianek
Pierwsza drużyna w tabeli kontra zespół z jej końca. Często takie spotkania kończą się wielką niespodzianką. Liderzy wychodzą na mecz rozluźnieni czasem rezerwowym składem myśląc, że to będzie łatwe spotkanie. Natomiast przeciwnik chce powalczyć, wprawić w zakłopotanie rywala. Niestety ten mecz nie należał do takich. Zawodnicy w czarnych koszulkach od początku pokazali kto tu rządzi i dlaczego zajmują tak wysokie miejsce. Nie interesowało ich spokojne zwycięstwo, oni pragnęli wysokiej wygranej i pewnie ją zdobyli. Większość spotkania rozgrywała się na połowie drużyny ICEO natomiast bramkarz z Resto Baru mógł spokojnie oglądać poczynania swoich kolegów. ,,Czerwoni” starali się atakować jednak nie udawało im się przełamać obrony przeciwnika. Pod koniec drugiej połowy chwilę rozluźnienia w szeregach drużyny Tomasza 20 wykorzystał Dawid Kramarczyk strzelając honorowego gola. Na tą sytuacje natychmiast odpowiedzieli zawodnicy Resto Baru zdobywając siódmą a zarazem ostatnią bramkę w tym spotkaniu.
PalettenWerk – Amway 1:0
Złota bramka
Takie zwycięstwa smakują najlepiej po meczu zaciętej wyrównanej walki. Kiedy piłkarze walczą o każdą piłkę mając świadomość, że wyniki spotkania przesądzi jeden strzał, jedna ,,złota bramka”. Obie drużyny zaprezentowały się bardzo dobrze. Grały uważnie w obronie dlatego też większość meczu opierała się na walce w środku boiska. Było wiele okazji po obu stronach by zmienić wynik lecz zawsze brakowało tego ostatniego idealnego strzału. Utrzymujący się uporczywie remisowy wynik podgrzewał atmosferę wśród zawodników. Mecz dobiegał już końca i wszystkim, którzy go oglądali wydawało się, że nic już nie może się zmienić. Jednak piłkarze byli innego zdania. W szczególności Mateusz Szarlej, który mocnym strzałem wpakował piłkę w siatkę. Wtedy rozległ się okrzyk jakby gracze PalettenWerk wygrali Ligę Mistrzów. Radość była wielka i uzasadniona, ponieważ trud w zdobyciu tego gola był potężny. Amway starało się później wyrównać ale to było prawie niemożliwe. Zbyt cenne było to zwycięstwo, żeby Paletten pozwoliło je sobie odebrać.
AgileOne – UBER 2:3
Oko za oko
Mecz, który był prawdziwą wymianą ciosów. Żadna z drużyn po stracie bramki nie czekała długo z odpowiedzią. Było szybko i dynamicznie. W strzałach przewodziła zasada - aby zdobyć bramkę trzeba próbować. Tak więc prób mieliśmy wiele lecz nie wszystkie zmierzały w światło bramki. Zaangażowanie było widoczne w obu drużynach. Utrzymujący się remis dobrze wpływał na widowisko. Z każdą minutą gra stawała się coraz bardziej dynamiczna a strzały coraz to groźniejsze. Piłkarze Ubera rozegrali drugą połowę perfekcyjnie pod względem taktycznym zdobywając bramkę niespełna na dwie minuty przed końcem meczu. Nie dając w ten sposób szans na ripostę rywalom.
CB Aluminium – LSC Communications 1:3
Walka z remisem
Środowe spotkania charakteryzowały się dużą dynamiką i walką w środku pola. Ostatni mecz dziesiątej kolejki nie różnił się zbyt wiele od pozostałych. Większość gry skupiała się w środkowej części boiska. Oddawane strzały nie do końca chciały zmierzać w światło bramki. Długo utrzymujący się remis. Przez większość pierwszej połowy nie padła żadna bramka. Nie było też widać dominacji u żadnej z drużyn. Szanse były wyrównane. Jako pierwsi skuteczny sposób na pokonanie bramkarza znaleźli zawodnicy z drużyny LSC, kończąc pierwszą połowę wynikiem 0:1. W drugiej połowie nie zamierzali parkować autobusu. Skoro już raz się udało postanowili atakować dalej co zaowocowało kolejnymi dwiema bramkami. CB usilnie próbując wygarnąć trzy punkty drużynie LSC zdobyli tylko jedną bramkę. Tym razem musieli przełknąć gorycz porażki i uznać wyższość rywala.
III liga D
SSC – Sii 15:2
Lider gromi!
W pierwszym meczu kolejki III Ligi grupy D drużyna SSC podejmowała drużynę Sii. Gospodarze jako lider i jedyna drużyna która nie straciła punktów występował w roli faworyta. Mecz rozpoczął się bez niespodzianek i już w pierwszej akcji meczu goście musieli wyjmować piłkę z siatki. Następne minuty meczu to ataki SSC i gra z kontry Sii. Wynik utrzymywał się przez kilka minut i nikt nie mógł się domyślić że następny gol rozwiąże „worek z bramkami”. Gracze SSC bezlitośnie punktowali rywali i do połowy zaaplikowali im aż 8 goli i można było sądzić że już jest po meczu. Druga część gry nie zmieniła obrazu meczu, Lider wykorzystywał prawie każdą podbramkową sytuacje a rywale zdołali tylko 2 razy trafić w światło bramki. Wynik 15-2 był zdecydowanie najwyższym tego dnia rezultatem a na szczególne pochwały zasłużyło dwóch zawodnik gospodarzy Henryk Placek który umocnił się w tabeli najlepszych strzelców ligi na 1 miejscu oraz Maciej Pęchalski którzy strzeli po 5 bramek.
Porsche Inter - FedEx 1:4
Coraz bliżej czołówki
W drugim spotkaniu mieliśmy okazje oglądać spotkanie Prosche które stara się uciec ze strefy spadkowej z Fedexem który bardzo dobrze rozpoczął rundę rewanżową i zbliża się małymi krokami do czołówki. Pierwsza połowa nie zachwyciła , mieliśmy dużo niedokładnych strzałów oraz mało groźnych sytuacji podbramkowych. Jednak to Graczom gości udało się wykorzystać jedną sytuację i po zespołowej akcji wyszli na jednobramkowe prowadzenie. Druga część gry to już dominacja Fedexu który punktował rywala , utrzymując długo szyki obronne który nie pozwalały rywalowi na oddanie groźnego strzału. Udało się to dopiero pod koniec spotkania a bramkę honorową strzelił Piotr Szydłowski. Wynik 1-4 daje Fedexowi nadzieję na awans , a wielkie brawa należą się Patricowi Sztyniewskiemu który strzelił bramkę i po bardzo dobrym meczu w jego wykonaniu został wybrany MVP spotkania.
INNERGO – Light 3:8
Wicelider nie zawodzi
Przed spotkaniem dwóch ekip które debiutują w naszych rozgrywkach jednoznacznie można było wskazać faworyta. Ekipa gospodarzy nie najlepiej sobie radzi zajmując przed ostatnie miejsce z jednym punktem na koncie natomiast goście idą jak burza i są wiceliderami rozgrywek. Mecz rozpoczął się od spokojnej gry oby zespołów i pierwszą bramkę oglądaliśmy dopiero w 10min autorstwa Piotra Paszkiewicza. Do połowy udało się gościom wbić jeszcze 2 gole i drugą cześć gry zaczynali z 3 bramkową przewagą. W drugiej części gry oglądaliśmy już więcej bramek z jednej i drugiej strony a ozdobą spotkania była bramką strzela z pod swojego pola karnego „ za kołnierz” bramkarzowi Light autorstwa Sebastiana Młostka. Niestety dla INNERGO liczy się liczba zdobytych bramek a nie ich jakoś dlatego też wynik 3-8 ucieszył tylko ekipę Light która umocniła się na 2 miejscu i ich spotkanie z liderem zapowiada się niezwykle emocjonująco.
IBM SWG - Ziko 7:4
Udana pogoń
W ostatnim spotkaniu na obiekcie Dekerta starły solidna Ekipa IBM z słabo spisującą się ekipą Ziko. Ekipa gości świetnie rozpoczęła spotkanie szybko strzeliła 2 bramki. Okazję na podwyższenie wyniku mieli nieco później ponieważ sędzia wskazał na „11 metr” ale zawodnik strzelał ponad poprzeczką. Co się odwlecze to nie uciecze, i w 15min mieliśmy już 3 bramkową przewagę i wydawać by się mogło że jest „po meczu”. Gospodarze obudzili się dopiero pod koniec pierwszej połowy strzelając bramkę do szatni i mając nadzieje na poprawę rezultatu w drugiej połowie. Na drugą część gry IBM wyszło bardziej zmotywowane i rozniosło rywala strzelając aż 7 bramek pod rząd (!). Gracze Ziko podjęli jeszcze walkę pod koniec strzelając gola ale zabrakło czasu i siły na odrobienie rezultatu. Gratulacje za walkę i zaangażowanie dla IBM za odrobienie aż 3 bramek i do tego wysoko wygranie meczu.