Apriso - iCar III 1 : 3
W pierwszym meczu poniedziałkowego wieczoru na boisku Biznes Ligi spotkały się ekipy Apriso i iCar III. „Taksówkarze" jako faworyci nie zawiedli i pewnie zwyciężyli przewagą dwóch bramek. Pierwszą sytuację na strzelenie bramki mieli już w piątej minucie, kiedy to Krzysztof Groblicki próbował swoich sił w polu karnym. Jednak wynik otworzył Daniel Włodarczyk (10') strzelając czubkiem buta w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Duża rolę odegrał tutaj Mazurek świetnie odbierając piłkę przeciwnikowi. Po niedługim czasie fatalny błąd bramkarza Apriso był przyczyną drugiego trafienia. Zawodnicy iCar III stopniowo kontrolowali grę. W drugiej odsłonie dołożyli jeszcze trzecie oczko zdobyte przez Mazurka, który popisał się precyzyjnym uderzeniem z lewej strony boiska. Chaos i brak skuteczności wykorzystali Czerwoni i tak szybko na listę strzelców wpisał się Szymon Goc umieszczając piłkę w siatce z główki wykorzystując przy tym idealne dośrodkowanie. Szyki obronne ekipy iCar III nie pozwoliły na więcej strat, a w rezultacie zwycięstwo przynosi komplet punktów do ligowej tabeli i jak się później okazało współdzielenie lidera z drużyną Banku BPH.
iCar – DiscoverCracow 4 : 2
W drugim spotkaniu na boisku Biznes Ligi rywalizowały ekipy iCar i DiscoverCracow. Wyżej notowani Gospodarze nie zawiedli swoich oczekiwań i tak jak koledzy z firmy zwyciężyli dwubramkowym prowadzeniem. Początek gry był bardzo wyrównany, ale to „Taksówkarze" stopniowo zyskiwali przewagę i kontrolę nad meczem. W ósmej minucie wynik otworzył Tomasz Czerwiec idealnie celując do bramki z środka boiska. Po chwili mogliśmy oglądać gola na wyrównanie, ale strzał Macieja Bałazińskiego odbił się od słupka. W dziesiątej minucie Czerwiec znów popisał się skutecznością tym razem trafiając z dość dużego kąta umieszczając piłkę między słupkiem a bramkarzem rywala. Ekipa DiscoverCracow złapała kontakt po niedługim czasie dzięki potężnej bombie Arkadiusza Machaja, który uderzył futbolówkę od razu po wrzuceniu jej idealnie na lewą stronę przez Bałazińskiego. Szybko odpowiedzieli jednak Gospodarze i tak prowadzenie powiększył Dawid Wrzodek, ponadto nim skończyła się druga połowa jeszcze raz wpisał się na listę strzelców dobijając lekki strzał kolegi z drużyny. W drugiej odsłonie DiscoverCracow ruszył ostro do odrabiania strat, ale obronna Gospodarzy grała nienagannie i szybko formowała swoje szyki. Przez to w drugiej połowie oglądaliśmy tylko jedna bramkę autorstwa Konrada Gołosia. W rezultacie dobrze broniąca się ekipa iCar zdobywa komplet cennych punktów do ligowej tabeli.
Kompania Piwowarska - ERNST&YOUNG 3 : 4
W trzecim spotkaniu ekipa Kompani Piwowarskiej napsuła dużo nerwów wyżej uplacowanej drużynie ERNST&YOUNG stawiając wysoko poprzeczkę. Wynik dla Czarnych otworzył Dawid Godula, strzałem z lewej strony boiska wykorzystując sprytnie fakt że bramkarz wyszedł do piłki. Po niedługim czasie gola wyrównującego zdobył Mariusz Kijas, ale nim piłka wpadła do siatki otarła się jeszcze o słupek. Lepiej spisujący się zespół Kompani Piwowarskiej wykorzystał szansę na prowadzenie i tak po paru akcjach na listę strzelców zapisał się Gaweł Tyrpa dając swojej drużynie przewagę na parę minut przed końcem pierwszej części. W drugiej odsłonie zespół ERNST&YOUNG wyrównał wynik, a konkretnie Maciej Zębala dobijając sprytnie wcześniejszy strzał odbity przez bramkarza. Kolejne trafienie należało do graczy w białych strojach, a na swoje konto zapisał je znów Tyrpa wpasowując się idealnie w tempo akcji, którą zapoczątkował Kijas. Szybko odpowiedzieli jednak Czarni, a następne oczko należało do Zębali. W miarę upływu czasu oglądaliśmy więcej akcji po stronie Białych, ale przy wielu sytuacjach brakowało szczęścia jak i skuteczności. Po raz kolejny swoje miejsce miało porzekadło o niewykorzystanych sytuacjach i tak zwycięskie trafienie zanotował Michał Durak po kontrze ekipy ERNST&YOUNG, która w rezultacie zgarnęła komplet ważnych punktów do dorobku w tabeli.
Especto - Motorola 6 : 6
Spotkanie z dużą dawką emocji oglądaliśmy pomiędzy drużynami Especto i Motorola. Szybko bo już w drugiej minucie wynik otworzył Paweł Fiust dobijając strzały aż do skutku. Po niedługim czasie świetnie rozegrana piłka z rzutu rożnego przez graczy Gości znalazła swoje miejsce w siatce, a to dzięki Maciejowi Piaseckiemu. W miarę upływu czasu wyszli Oni na dwubramkowe prowadzenie po ładnej i składnej grze oraz dzięki drugiej bramce Piaseckiego i jednej Potańczyka. Później Gospodarze zdołali pomniejszyć stratę, a kolejne oczko zanotował Adrian Sadowski... ale nie na długo. Nim skończyła się pierwsza połowa na listę strzelców dodatkowo wpisał się Kamil Irzyk powiększając przewagę. Do przerwy było 2:4 dla Gości. W drugiej odsłonie po wielu próbach Robert Czopek wpisał trzecie oczko dla swojej drużyny. Następnie źle rozegrany rzut rożny był przyczyną niezaliczenia bramki dla Gości, którzy po niedługim czasie dopięli swego i tak na konto trafienie dopisał Mateusz Pączek. Niebawem cieszyli się oni z kolejnego gola, którego autorem tym razem był Kamil Irzyk. W szyki ekipy Motorola wkradło się dużo chaosu, co sprytnie wykorzystywali Gospodarze. Potem stało się niemożliwe, a jednak...zaczął Adrian Sadowski i w ślad za nim poszedł Adam Piskorz. Nim sędzia odgwizdał koniec spotkania jeszcze raz do listy strzelców zapisał się Sadowski. Tak oto po bardzo emocjonującym meczu padł remis 6:6, a podział punktów jest tutaj bardzo sprawiedliwy.
Bank BPH - Rigor Mortis 2 : 14
Dużą niespodziankę sprawili gracze Rigor Mortis pokonując bardzo wysoko liderującą ekipę Bank BPH. Pierwsza część spotkania nie zapowiadała takiego obrotu sytuacji. Na początku dwóch korzystnych sytuacji nie wykorzystali Goście z czego sprytnie skorzystał Maciej Leśniewski otwierając wynik spotkania na korzyść Banku BPH. Szybko odpowiedział jednak Mateusz Ostachowski popisując się strzałem z dystansu wprost w okienko bramki. Kolejne oczko dla Gospodarzy dopisał Paweł Podsiadło uderzając po długim słupku. Druga bomba z dystansu tym razem Hakon Lundblad Naesheim była przyczyną wyrównania, ale nie czekaliśmy długo nim drugi raz pewnie wpisał się na listę strzelców stając się tym samym bohaterem pierwszej części. W porównaniu druga odsłona była jak „niebo i ziemia". Pełną kontrolę zdobyli gracze Rigor Mortis. Praktycznie każdy strzał, każda kontra oraz każda akcja miała finał w bramce przeciwnika. W końcu oglądaliśmy taką ekipę jak w sezonie wcześniej – waleczną oraz skuteczną. Do wyczynów Hakon Lundblad Naesheim przyłączył się bardzo aktywny Jakub Rybicki oraz Piotr Sterkowicz. W rezultacie aż 11 bramek (!) w drugiej połowie przyczyniło się do pogromu oraz tego że komplet punktów przechodzi na konto Rigor Mortis.
