EXTRAKLASA
Green Cell – Bar Mateo 1:7
Dominacja
Aż piętnaście bramek w dwumeczu z Barem Mateo stracił Green Cell. Popularne „Pantery” mają sporo materiału do analizy z wczorajszego pojedynku, w którym dominacja kandydata do mistrzostwa nie podlegała dyskusji. Honor przegranych w drugiej połowie, przy stanie 0:5, uratował Kacper Słanek. Bar Mateo do przerwy, po trafieniach Pawła Zięby i Krzyśka Zwolińskiego prowadził 2:0. Po zmianie stron koronkowe akcje „Żółto-czarni” zamieniali na bramki, a ozdobą był drugi w tym meczu gol Pawła Zięby! Bar Mateo do lidera traci punkt, ale wciąż ma do rozegrania zaległy mecz. Coś czujemy, że kwestia mistrzostwa będzie ważyła się do ostatniego tygodnia sezonu jesień-zima 21/22.
JR Holding – RMF MAXXX 3:5
Hat-trick snajpera
JR Holding postraszył obrońcę mistrzowskiego tytułu, ale tylko do trzydziestej minuty, kiedy to na tablicy wyników widniał rezultat 3:3. Beniaminek postawił wszystko na jedną kartę, ale został skarcony przez Kubę Sieprawskiego i Arka Chlebowskiego, który wykorzystał prezent od Rafała Domaradzkiego, który stracił piłkę na własnej połowie, a takich okazji czołowy strzelec Extraklasy nie zwykł marnować. „Chlebo” skompletował hat-tricka i objął prowadzenie w klasyfikacji snajperów. „Radiowcy” po raz drugi w tym sezonie pokonują JR Holding (poprzednio 8:4) i pozostają w kontakcie z pierwszą dwójką.
Ortotop Centrum Medyczne – E-REMONTY.pl 2:7
Wypunktowani po przerwie
Lidera już w drugiej minucie zaskoczył Michał Żerdecki. Gracz Ortotopu Centrum Medyczne przedarł się przez obrońców i pokonał golkipera E-REMONTY.pl. „Niebiescy” jeszcze przed przerwą odrobili te straty z nawiązką. Po pierwszej połowie powinien być jednak remis, ale tylko w sobie wiadomy sposób Tomek Kawa nie skierował piłki do pustej bramki! Po zmianie stron Grzesiek Suszek i spółka wypunktowali przedostatnich w tabeli rywali, zgarniając dziesiąty komplet punktów w bieżącym sezonie. Spora w tym zasługa Damiana Kobyłki, który kilkukrotnie zaprezentował swoje wysokie, bramkarskie umiejętności.
Korporaci – Capgemini 4:3
Pechowa końcówka
Gracze Capgemini nie mają szczęścia do Korporatów. W pierwszej rundzie przegrali 4:5, a w rewanżu, mimo sporej ilości sytuacji, ulegli 3:4, strzelając w końcówce samobója! „Waleczne Serca” zaczęły dobrze. Po nietrafionym karnym przez Andrija Pishchevskiego, wynik meczu otworzył Rafał Milczarski. „Czerwoni” jeszcze przed zejściem do szatni odpowiedzieli trzema trafieniami, a dobrze na boisku współpracowali ze sobą Pishchevski z Krystianem Paciem. Capgemini nie dawało za wygraną i od stanu 1:3 doprowadzili do remisu! Pechowa interwencja Rafała sprawiła, że wszystkie punkty powędrowały do Korporatów.
III LIGA B
HedgeServ – Chomik Gdów 2:16
„Setka” przekroczona!
Tempa nie zwalnia Chomik Gdów. Faworyzowani „Czerwoni” z kwitkiem odprawili kolejnego przeciwnika, strzelając przy tym aż 16 goli. Tym samym doświadczony team przekroczył granicę 100 strzelonych bramek, a do tego wyczynu potrzebował zaledwie 13 spotkań! Spora w tym zasługa Grzegorza Tabaka, który w środowy wieczór pokonał golkipera rywali pięciokrotnie. Dobry występ zaliczyli również Szymon Marciniak (dwa trafienia i cztery asysty) i Paweł Piwowarczyk (dwa gole i trzy kluczowe podania). Dla pokonanych honorowo trafili Łukasz Bochenek i Arkadiusz Fornal. Nie odmieniło to jednak losów zmagań i HedgeServ na premierowe punkty zmuszony jest poczekać jeszcze przynajmniej tydzień.
ROB-STAL – SpyroSoft 6:3
Debiutant w górnej połowie stawki
Mecz, którego stawką było wysokie piąte miejsce w tabeli. Jako pierwsi nieoczekiwanie prowadzenie objęli zawodnicy SpyroSoft, a wynik otworzył dobrze dysponowany Piotr Peret. ROB-STAL jeszcze przed przerwą odpowiedział w najlepszy możliwy sposób nie tylko wyrównując, ale i za sprawą Krystiana Dudka zapewniając sobie skromną zaliczkę. Gracze w czarnych strojach po zmianie stron nie zwalniali tempa i powiększali przewagę. Oprócz Dudka dobrze zaprezentowali się Dominik Cygan i Filip Niewczas. Tym samym ROB-STAL odnotowuję piąte zwycięstwo i wychodzi na czoło goniącego ścisłą czołówkę peletonu.
Pratt&Whitney – Trener Joanna Team 3:8
Schacherer razy sześć!
Nie było niespodzianki w spotkaniu zespołów z dwóch zgoła odmiennych biegunów tabeli. Pewne zwycięstwo odniósł bowiem marzący o medalach Trener Joanna Team, chociaż po pięciu minutach za sprawą Bogusława Starego przegrywał 0:1. Różnicę w ofensywie zrobił doświadczony Anthony Schacherer. Zawodnik ten pokonał Piotra Palę sześciokrotnie i zbliżył się bardzo poważnie do TOP3 najlepszych strzelców III Ligi B. Warto odnotować, że Pratt&Whitney długo był rywalem równorzędnym, a jego słabości defensywne wypunktowane zostały dopiero w ostatnim kwadransie. Jeśli „Granatowi” poprawią boiskową koncentrację i do 40 minuty zagrają konsekwentnie w obronie mogą jeszcze wiele namieszać!
Shell Energy – ALLboards 3:2
Ciekawiej po przerwie
Drugi kolejny dobry występ odnotowuje Shell Energy! „Żółto-Czerwoni” po zaskakującym zwycięstwie nad Fluvius nie zwalniają tempa i pokonują ALLboards. Team Eryka Celińskiego już do przerwy prowadził 1:0, a sprawy w swoje ręce wziął sam kapitan otwierając wynik zmagań. Zawodnicy w czerwonych strojach po przerwie ripostowali ofensywne ataki rywali. Wynik zawodów dwukrotnie wyrównał bowiem Michał Dudek, jednak po ciosie Rafała Rubczaka na odpowiedź zabrakło już czasu. Tym samym Shell Energy rusza w zaciekły pościg za czołówką. Oby tak dalej!
Pitbull Shisha Bar – Fluvius 6:2
Po medalach?
Ostatnia porażka z Shell Energy sprawiła, że Fluvius nie mógł pozwolić sobie na kolejny błąd. Już pierwsza połowa pokazała, że wyżej notowany Pitbull Shisha Bar jest rywalem mocniejszym, który udał się na przerwę z zasłużonym prowadzeniem. „Czerwoni” raz po raz nękali bramkę strzeżoną przez Macieja Dzięgiela, a oprócz Seifa (gol i dwie asysty) z dobrej strony pokazali się Mahmut Inanc i Enes Epekinci. Wszystko to sprawia, że zawodnicy w biało-czerwonych strojach zadomawiają się na czwartym miejscu w tabeli. Czy ta „ofensywna zadyszka” kosztować będzie medalowe zdobycze?