Elektrownia Skawina 6:1 Fideltronik
W pierwszym meczu II kolejki Elektrownia podejmowała drużynę Fideltronika. Piłkarze ze Skawiny zaczęli to spotkanie jak na mistrza II ligi przystało - bramkę na 1:0 strzelił Łukasz Napora. Przez następne kilka minut na świątynie Fideltronika padło kilka groźnych strzałów. Między słupkami dobrze spisywał się jednak Andrzej Mazgała. W 10. minucie Piotr Janas popisał się fantastyczną wrzutką, po której piłka spadła wprost na głowę Napory. Ten jednak nie zdołał pokonać, po raz drugi, goalkeepera rywali. Chwilę później, ładnym strzałem piętą próbował Tomasz Grajny, jednak uderzał minimalnie niecelnie. Trzeba przyznać, że w pierwszej połowie Elektrownia zmarnowała wiele dobrych okazji. W drugiej części mecz wyglądał podobnie. W 26. minucie oglądaliśmy kolejny pokaz nieskuteczności ze strony Skawińskich zawodników. Tym razem w sytuacji sam na sam z bramką (!) znalazł się Grajny i gdy wystarczyło wepchnąć futbolówkę do siatki, zawodnik zachwiał się i trafił w słupek. Przez bardzo długi czas utrzymywało się skromne prowadzenie gospodarzy. W końcu jednak zmęczenie dało się gościom we znaki i kolejne gole dla Elektrowni były kwestią czasu. Piłkę do siatki pakowali kolejno Mateusz Sekuła, Mariusz Napora, Tomasz Grajny, Daniel Słomiany i Marek Świąder. Długa lista strzelców pokazuje, jak ważnym elementem drużyny jest jej każdy zawodnik. Honorowe trafienie dla Fideltronika zdobył Maciej Zaborowski.
Ekipa ze Skawiny zwycięża po raz drugi w tym sezonie. Jest to również drugie spotkanie, w którym piłkarze Elektrowni tracą zaledwie jednego gola.
Raiffeisen Bank 1:5 MPO Kraków
W drugim starciu poniedziałkowego wieczoru zmierzyły się drużyny Raiffeisen Banku i MPO Kraków. Przed meczem wydawało się, że to goście są faworytami, jednak pierwsze ataki należały do Bankowców. Po kilku groźnych akcjach gospodarzy, do głosu zaczęli dochodzić zawodnicy MPO. Blisko szczęścia był Tomasz Biernacik, którego piekielnie mocny strzał sparował na poprzeczkę Paweł Cerazy. Na ripostę ze strony Banku nie trzeba było długo czekać – Przemysław Sala ,w dobrej sytuacji, minimalnie przestrzelił.
Skuteczność zawodników obu drużyn nie napawała kibiców optymizmem. Spotkanie jednak, samo w sobie, mogło się podobać. Zarówno piłkarze Raiffeisen Banku, jak i MPO, walczyli jak dwa wściekłe lwy. Na pierwsze bramkowe akcje musieliśmy poczekać do 30. minuty. Najpierw strzelił Raiffeisen - w sytuacji sam na sam z bramkarzem piłkę do siatki wpakował Tomasz Mrożek. Chwilę później było już 1:1, za sprawą Sławomira Jeziorskiego.
W drugiej części spotkania MPO osiągnęło ogromną przewagę, która poskutkowała czterema golami. Do siatki trafiali Biernacik, Korneluk i Jeziorski (łącznie 3 bramki w meczu). Mimo ambitnej walki zawodnicy Raiffeisen Banku nie zdołali wyrwać rywalom choćby punktu. MPO wygrywa i jest tuż za ligowym podium.
Bank BPH 3:8 Rigor Mortis
Bank BPH kontra Rigor Mortis – przed meczem ciężko było stwierdzić kto wygra to spotkanie. Goście rozpoczęli od mocnego uderzenie już w 1. minucie. Gola na 1:0, z najbliższej odległości, zdobył Bartosz Łabęcki. Zanim Bankowcy zdołali otrząsnąć się z tego błyskawicznego ciosu, Rigor prowadził już 3:0. Autorami kolejnych bramek byli Mateusz Stachowski i Mikhail Kisialewski. Po tak piorunującym starcie goście zapomnieli o defensywie. Błąd w środku pola i szybka kontra dała gospodarzom kontaktowego gola, którego strzelcem został Łukasz Gręda.
Gręda zdobył tego wieczoru jeszcze jedną bramkę, ale w międzyczasie jego drużyna pięć razy wyciągała piłkę z siatki, tak więc był to gol na pocieszenie. Dla ekipy gości kolejne trafienia zaliczyli – Jarosław Ambroży, Mikhail Kisialewski (2) i Bartosz Łabęcki. Ten ostatni strzelił dziś cztery bramki i został wybrany piłkarzem meczu. Trzy punkty wędrują do drużyny gości. Rigor Mortis w dwóch pierwszych meczach zgromadził komplet punktów.
APLA 4:3 ERNST&YOUNG
APLA vs. ERNST&YOUNG – tak wyglądała czwarta poniedziałkowa para drużyn, którym przyszło zmierzyć się w II kolejce I Ligi A. Od pierwszego gwizdka widać było pełne zaangażowanie w szeregach obu zespołów. Już pierwsza akcja gospodarzy zakończyła się bramką. Futbolówkę do siatki wpakował, grający z numerem 10, Nicola Lamacchia. APLA nie miała zamiaru spuszczać z tonu i w 10. minucie, po wspaniałym podaniu Karola Sudera, przed szansą stanął Marcin Porada. Ten ostatni przegrał jednak pojedynek z bramkarzem. Chwilę później goalkeeper nie miał już tyle szczęścia i musiał wyciągać piłkę z siatki. Gospodarze sprytnie wykonali rzut wolny, Porada podał do Weresińskiego, a ten umieścił futbolówkę w sieci. Mimo dwubramkowej straty, zawodnicy ERNST&YOUNG nie załamywali rąk. W 14. minucie byli bliscy zdobycia gola kontaktowego, ale tym razem przeszkodziło im obramowanie bramki. Tuż przed przerwą fortuna uśmiechnęła się do „czarnych koszul" i goście złapali kontakt, za sprawą trafienia Gałeckiego. Jak pokazała przyszłość na nic się zdały rozpaczliwe ataki gości, bowiem na każdego zdobytego przez nich gola, przeciwnik odpowiadał tak samo. I choć do ostatniego gwizdka ważyły się losy spotkania to zawodnicy firmy APLA wznoszą ręce w geście tryumfu. Goście z pewnością inaczej wyobrażali sobie początek nowego sezonu. W dwóch pierwszych kolejkach nie udało im się bowiem uzbierać choćby jednego punktu.
Motorola 5:4 Merite Corporate
Piłkarze beniaminka, to jest Merite Corporate, w poniedziałkowy wieczór mierzyli swoje siły z ograną na pierwszoligowych boiskach Motorolą. Pierwsze minuty wspaniale ułożyły się dla granatowych. Zdobyli oni bowiem dwie szybkie bramki, które pozwoliły od początku kontrolować to spotkanie. Dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Jaromir Mazur. Na odpowiedź gospodarzy nie trzeba było długo czekać. Po ładnej, składnej akcji środkiem boiska gola kontaktowego goście zdobyli gola kontaktowego. W dalszej części meczu oglądaliśmy sporo walki w środkowej strefie boiska. Warto podkreślić formę obu goalkeeperów, którzy raz po raz ratowali swoje zespoły w groźnych sytuacjach.
Trzeba przyznać, że dyspozycja linii defensywnych obydwu zespołów pozostawiała wiele do życzenia. Skutkiem słabej gry tych formacji było aż dziewięć goli. „Nie ma tego złego..." – powie neutralny obserwator meczu.
Gratulacje, za walkę do samego końca, należą się tak Motoroli, jak i Merite. Oba zespoły pokazały wielkie charaktery, dlatego też wynik końcowy brzmi: 5:4. Dla „Komórkowych" jest to pierwsza wygrana w tym sezonie, Merite zaś pozostaje w dole tabeli, z zerowych dorobkiem punktowym.
Morele.net 5:5 Apriso
Pierwsza poniedziałkowa potyczka – Morele.net kontra Apriso - zakończyła się podziałem punktów. Nie był to jednak bezbramkowy remis. Obie drużyny przed tygodniem zgodnie przegrały swoje mecze, tak więc taki rezultat nie może dziwić. Na listę strzelców wpisali się – ze strony gospodarzy Rafał Kapa (2), Paweł Kras, Jarosław Badura i Krzysztof Baryła, natomiast ze strony gości Adam Buras (2), Rafał Kołacz i Paweł Mierzwa (2). Wynik 5:5 sprawia, iż drużyny sąsiadują ze sobą w środku ligowej tabeli.
REN-BET 0:8 Teva
W meczu REN-BETU z Tevą oglądaliśmy pogrom. Gospodarze nie mogli poradzić sobie z ofensywną siłą rywala - przeciwnik przejechał się po nich niczym walec drogowy. Nie ma co się oszukiwać, w ekipie REN-BETu zawiodła cała drużyna. Zawodnicy Tevy aż ośmiokrotnie pokonali goalkeepera gospodarzy. Skutecznością popisali się Łukasz Banaśkiewicz (3), Michał Nawratil (2), Daniel Mączka, Andrzej Sikora i Zbigniew Kruszec. Teva odniosła drugie wysokie zwycięstwo w tym sezonie, tym razem 8:0.
State Street I 6:5 BWI Group
To bardzo zacięte spotkanie - State Street I kontra BWI Group - zakończyło się zwycięstwem tych pierwszych. Przez cały mecz oglądaliśmy nieustępliwą walkę o piłkę i wielką ambicję zawodników obu drużyn. Gdy wydawało się, że padnie drugi remis w tej serii spotkań, do siatki trafili gospodarze i zaraz po tym arbiter zakończył mecz. Piłkarze State Street i BWI Group stworzyli na murawie wspaniałe widowisko i za to im dziękujemy! Oczywiście po spotkaniu w lepszych nastrojach są „Uliczni" dla których jest to już druga wiktoria w tym sezonie.
BONUS 2:4 InPost
W przedostatnim poniedziałkowym spotkaniu zmierzyły się Bonus i InPost. Listonosze przystępowali do tego meczu jako lider, tak więc oczekiwania kibiców wobec nich były duże. Zawodnicy Bonusa, mimo wielu starań i dwóch bramek Konrada Śniaza i Michała Czupryńskiego, w końcu musieli uznać wyższość rywala. Goście trafili cztery razy za sprawą Jarosława Guzika (2), Artura Markiewicza i Marcina Seweryna.
Po dwóch kolejkach InPost zgromadził komplet sześciu punktów i jest na najlepszej drodze do włączenia się do gry o najwyższe ligowe cele.
PKO Bank Polski 2:8 ICar III
Na zakończenie II kolejki PKO Bank Polski podejmował ICara III. Oba zespoły wygrały swoje ubiegłotygodniowe spotkania, toteż spodziewaliśmy się wyrównanego widowiska. Nic bardziej mylnego. Taksówkarze bez problemu pokonali Bankowców w stosunku 8:2. Na liście strzelców, po stronie żółtych koszulek, znajdziemy takie nazwiska jak Jakub Wojciechowski, Marek Mazurek (2), Tomasz Pieczonka, Paweł Sibor, a przede wszystkim Krzysztof Groblicki. Ostatni z wymienionych zawodników zdobył hattricka, do którego dołożył dwie asysty. Tym samym zawodnik otrzymał miano najlepszego piłkarza tego meczu.