Twoi znajomi może też tego szukają. Ułatw im zadanie i podziel się
ALIOR Bank zalicza naprawdę słaby sezon, ale z pokonaniem Donimirskiego nie mógł mieć problemów. Zwycięstwo w dwóch setach, do 13 i 11 było do przewidzenia. Debiutant w naszych siatkarskich rozgrywkach kilka razy sprawił sporo problemu ,,Bankowcom’’. Z tygodnia na tydzień ,,Czarni’’ nabierają doświadczenia, które może jeszcze w tym sezonie zaprocentować. Do końca rozgrywek jest jeszcze sporo czasu, dlatego team pod kierownictwem Katarzyny Konderak może jeszcze nas czymś zaskoczyć.
Niespodzianki nie mieliśmy także w starciu Biprotechu z Finansowaniem24.pl, choć po pierwszych trzech piłkach 3:0 prowadzili ,,Finansiści’’. Mocne ataki Grzegorza Rutki czy Krzysztofa Pluty były sukcesywnie zatrzymywane lub odbijane przez zawodników i zawodniczkę aktualnego mistrza i sytuacja szybko wróciła do ,,normy’’. Drugi set to zacięta walka punkt za punkt do stanu 13:13. Kluczowe dla losów drugiego seta i całego meczu okazały się asy serwisowe Michała Sowickiego.
Najciekawiej zapowiadało się starcie liderującej Interii.pl z BWI Group. ,,Redaktorzy’’ tuż przed rozpoczęciem spotkania odśpiewali swojemu kapitanowi Wojciechowi Wiśniewskiemu sto lat. BWI Group, które już niejednokrotnie pokazywało, że potrafi grać w siatkówkę, postawiło wysoko poprzeczkę Interii.pl, ale lider dzięki swojej znakomitej rozgrywającej Julii Barbaszewskiej uporał się z tą przeszkodą. W szeregach Interii.pl trudno znaleźć słaby punkt. Po stronie przegranej wyróżniał się Michał Senkowicz, który popisał się kilkoma mocnymi, a co najważniejsze celnymi atakami ze skrzydeł.
Nadzwyczaj łatwo z Capgemini poradzili sobie siatkarze State Street. Spodziewaliśmy się raczej zaciętego boju, a nawet przewidywaliśmy tie-break. Nic z tych rzeczy. Od samego początku ekipa Marcina Pazgana dominowała na parkiecie, nie pozostawiając rywalowi żadnych złudzeń. Capgemini starało się dotrzymać kroku rywalowi, ale tego dnia było to zadanie nie do wykonania, a Jakub Muchajer mógł tylko bezradnie rozłożyć ręce.
Na zakończenie poniedziałkowych, siatkarskich potyczek byliśmy świadkami starcia 4F z UBS. Ciężko powiedzieć cos pozytywnego o grze 4F w pierwszej partii. Tomasz Rzeżuchowski i jego ekipa wyglądali tak, jakby nie wyszli z szatni. W ich grze nie funkcjonowało praktycznie nic, o czym świadczy wysokie w pewnym momencie prowadzenie oponenta 15:1. Po zmianie stron oglądaliśmy już zupełnie inny zespół 4F, który, niewiele brakowało, a doprowadziłby do trzeciego seta. Ostatecznie UBS wygrał tę nerwową końcówkę 29:27 i całe spotkanie 2:0.