W Rosji przerwa, a my gramy na całego!

ZALEGŁE SPOTKANIA
 

SSC Internazionale – Sii Polska 3:1

Kolejny krok w stronę II ligi

Obie firmy plasują się w górnej części tabeli, ale po tym meczu różnica między SSC Internazionale, a Sii Polska wynosi aż 11 punktów! Liderem jest SSC, a Sii zajmuje trzecie miejsce. Mecz ten może nie stał na wysokim poziomie, ale jedni i drudzy dostarczyli nam całkiem sporą dawkę emocji. Nikt nie potrafił odskoczyć rywalowi na kilka bramek – przez czterdzieści minut byliśmy świadkami zaciętego boju, który tak naprawdę mógł wygrać każdy. Skuteczniejsi okazali się ,,Granatowi’’, którzy dzięki dwóm trafieniom Jacka Gabrysia i jednego Karola Surówki cieszyli się z ósmej wygranej w tym sezonie! Honor Sii uratował jej kapitan – Karol Wysopal, wykorzystując prezent od bramkarza SSC.

Dragon – Global Telemarketing 9:1

Mieli chrapkę na ,,dyszkę’’

Dragon powoli odrabia ligowe zaległości, a co za tym idzie zmniejsza dystans do liderującego Profixu, który ma już tylko oczko przewagi nad zespołem Maćka Marony. Global znajduje się na przeciwnym biegunie, walcząc co tydzień o przetrwanie. Wczorajsza porażka z Dragonem nie poprawiła fatalnego położenia ,,Granatowych’’, którzy znajdują się w strefie spadkowej. Zwycięzcy zagrali na swoim, dobrym poziomie. Długo na listę strzelców nie mógł wpisać się ich najlepszy strzelec Karol Kofin, który swoje pierwsze trafienie zanotował dopiero w 26. minucie. Lider klasyfikacji strzelców w trzy minuty skompletował hat-tricka, dając jasny sygnał rywalom – chcę zostać najlepszym strzelcem.

Frapol – Green Cell 8:2

Zawiodła skuteczność

Spodziewaliśmy nieco bardziej wyrównanego boju, a tymczasem Frapol gładko rozprawił się z Green Cell, potwierdzając, że w pełni zasługuje na fotel lidera! Tylko pierwsza połowa trzymała nas w napięciu, bo obie firmy nie odstawiały nóg, zmieniając się na prowadzeniu. Lepiej to spotkanie zaczął debiutant – gol Bartosza Poręby, ale na przerwę gracze w czarno-zielonych strojach schodzili przegrywając 1:2, choć to oni mieli więcej z gry. Po zmianie stron rozwiązał się worek z bramkami…dla Frapolu. Duża w tym zasługa wracającego do składu Darka Dudy, który wczoraj skompletował hat-tricka i co ciekawe, były to jego pierwsze trafienia w bieżącej kampanii.

Canal+ - MSHG 1:8

Bez argumentów

Zdecydowanym faworytem tego spotkania było MSHG i gracze w granatowo-złotych strojach potwierdzili to także swoją postawą na boisku, chociaż to ,,czerwona latarnia’’ III Ligi C jako pierwsza znalazła drogę do siatki – gol Tomka Romańskiego. Jak się później okazało, był to jedyny zryw Canal+, który wczoraj nie miał argumentów do tego, aby pokusić się o dobry rezultat. Zawodnicy MSHG mieli sporo miejsca i z łatwością tworzyli sobie okazje strzeleckie, po których padały gole. Byłoby ich więcej, gdyby nie świetne interwencje golkipera drużyny Canal+ Krzysztofa Zająca.

Sterling Outsourcing – ANTRANS BIS 3:8

Pod kontrolą

ANTRANS BIS idzie, jak po swoje. Wygrana ze Sterlingiem Outsourcing była ósmą wygraną tym sezonie. Komplet zwycięstw i niekwestionowana pozycja lidera – o takiej sytuacji marzy niejeden team w Biznes Lidze. Jak tak dalej pójdzie, ekipa Adriana Barana zapewni sobie awans do I ligi na kilka kolejek przed końcem. Niewiadomą pozostanie tylko kwestia mistrzostwa, bo wciąż z drugiego pola atakuje Consorfrut Polska. Wracając do wczorajszego meczu, ANTRANS BIS kontrolował przebieg boiskowych wydarzeń, dając się trzy razy zaskoczyć. Dobre zawody rozegrał Tomasz Łukasik, autor hat-tricka. Ojcostwo służy Pawłowi Szczepanikowi, którego gol był ozdobą tego pojedynku.

Trater - ggmedia.pl 2:5

Włączyli drugi bieg...

Pierwszą połowę meczu można uznać za spore zaskoczenie. Trater prowadził już 2:0, by ostatecznie tę część gry zakończyć z jednym "oczkiem" więcej od rywala. W drugiej odsłonie ekipa ggmedia.pl przyśpieszyła. Gracze w błękitnych koszulkach zdobyli kolejno 4 gole, nie tracąc przy tym żadnego. Trzeba jednak przyznać, ze Trater długo dzielnie się bronił. Zespół Ggmedia.pl wykorzystał zmęczenie w szeregach rywala i w przeciągu ostatnich 4 minut zdobył trzy gole. Strudzeni rywale nie byli w stanie odpowiedzieć. Rafał Stokłosa i spółka meldują wykonanie zadania i doskakują do grupy walczącej o medale

nc+ - TechnipFMC 3:3

Blisko sensacji...

Kiedy na początku drugiej odsłony TechnipFMC wyszedł na dwubramkowe prowadzenie wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą faworyta. Po raz kolejny okazało się jednak, że taki wynik jest najbardziej "zdradliwy" dla prowadzącej drużyny. Ekipa nc+ nie tylko zdołała odrobić straty, ale dodatkowo pięć minut przed końcem za sprawą Łukasza Koniarczyka wyszła na prowadzenie 3:2. Od tego momentu zespół nc+ wycofał się do defensywy, co wykorzystał Krzysztof Dudek, zdobywając gola na wagę remisu. W końcowym rozrachunku, wynik meczu należy uznać za sporą niespodziankę.

Korporaci - RMF Maxxx 3:11

Wakacyjne strzelanie...

Najciekawiej zapowiadający się pojedynek "dnia zaległości" miał dość swobodny przebieg. RMF MAXXX potwierdził, że "nie leży" ekipie Korporatów. Decydujący moment meczu miał miejsce przy stanie 3:1 dla RMF MAXXX. Po bramce Dariusza Nowaka, Korporaci mieli kilka znakomitych okazji do zdobycia gola kontaktowego, jednak świetnie w bramce spisywał się Piotr Osiecki. Następne słowo należało do "radiowców". Paweł Markowski ze stoickim spokojem zdobył 4 gola dla swojego zespołu i później faworyt miał już zdecydowanie łatwiej. Tradycyjnie w tego typu potyczkach indywidualnie "obłowili się" Artur Katarzyński, Patryk Oraczewski i wspomniany Paweł Markowski. 

Cisco - KOBY 3:6

Coś się kończy, coś się zaczyna...

Obie drużyny przystąpiły do tego meczu osłabione brakami kadrowymi. Nie zobaczyliśmy chociażby Marcina Rysia z Cisco, czy też Kacpra Kęski w szeregach Koby. Lepiej w zaistniałej sytuacji odnalazł się zespół Koby, który miał więcej jakości w ofensywie. Spotkanie toczone było dość chaotycznie, przedzielane od czasu do czasu indywidualnymi akcjami. Dobrze w takich okolicznościach czuli się zawodnicy Koby. Michał Ślaski i Maciej Pietraszak zanotowali na swych kontach po dublecie. Koby odnosi ważne zwycięstwo. Porażka przerywa bardzo dobry okres gry Cisco.

Alexmann - SklepOpon.com 4:0

Perfekcyjnie w defensywie

W bardzo ważnym dla układu miejsc w czołówce spotkaniu kapitalny początek odnotował Alexmann. Beniaminek już po dwóch minutach walki mógł cieszyć się ze skromnego prowadzenia, a sposób na pokonanie Kacpra Piechy znalazł Jose Nelson Fernandes. Niezadowolony z takiego obrotu SklepOpon.com jeszcze przed przerwą próbował za wszelką cenę wyrównać, jednak osiągnął efekt odwrotny do zamierzonego. O sobie przypomniał bowiem wspominany już wyżej Fernandes, który trafiając do siatki przeciwnika po raz drugi, w pełni udowodnił, że zasługuje na tytuł MVP. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie, a team Macieja Preczingera „dorzucił” kolejne dwa trafienia autorstwa Wojciecha Ropy i Anthonego Schacherera i odniósł przekonujące zwycięstwo. Tym samym Alexmann umacnia się na drugim miejscu, nie tracąc przy tym ligowego gola od ponad 90 minut! „Niebiescy” przegrywają po raz drugi z rzędu, jednak wciąż pozostają na najniższym stopniu podium.

Linarem - 4F 6:3

Postraszyli lidera

Zgodnie z przedmeczowymi zapowiedziami faworyzowany Linarem całkowicie zdominował pierwszą połowę spotkania z 4F zapewniając sobie sporą boiskową przewagę. Już w premierowych minutach dwa zabójcze ciosy wyprowadzili kapitan – Dębski i Tyrka, a trzecie trafienie dorzucił Michał Baranowski tuż przed kończącym pierwszą odsłonę gwizdkiem. Kiedy wydawało się, że kolejne bramki dla beniaminka są tylko kwestią czasu, kapitalnie drugie dwadzieścia minut rozpoczęła ekipa Tomasza Wątora. Dwa szybkie gole niezawodnego Marcina Badylaka dały nadzieję na wywalczenie chociażby remisu. Końcówka znów należała jednak do „Granatowych”, którzy dorzucili do swojego konta kolejne trzy gole i udowodnili, że w pełni zasłużenie zajmują pierwsze miejsce w ligowej tabeli. 4F przegrywa po raz piąty i na dobre zadomawia się w strefie spadkowej.

Ulma - Luktrans 2:9 

Hattrick w 2 minuty!

Bojowo nastawiona do zaległej potyczki przystąpiła walecznie walcząca o bezcenne punkty Ulma. Marzący o utrzymaniu team Łukasza Zatonia postawił na wzmocnienie w postaci doświadczonego Marka Rapacza. Gracz ten pomimo kilku wybornych okazji i świetnego „dyrygowania” formacjami nie wpisał się tego dnia na listę strzelców, lecz pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie. Bohaterem tego spotkania okazał się jednak snajper Luktransu – Kamil Banachowicz. Popularny „Banan” zdobył tego dnia sześć goli w pełni zasługując na tytuł MVP spotkania. Co warte odnotowania, zawodnik ten tuż po zmianie stron potrzebował niespełna sto dwudziestu sekund, by skompletować klasycznego hattricka. Tym samym zapewnił on swojej ekipie bezcenne trzy punkty pozwalające opuścić strefę spadkową, a sobie awans na trzecią lokatę w klasyfikacji najlepszych strzelców I Ligi B.

MPO Kraków - Revo Drink Team 2:1

Bramkarz to zbyt mało!

W bardzo ważnym dla walki o utrzymanie spotkaniu pierwsze minuty należały do MPO Kraków. „Niebiescy” wyszli na prowadzenie już po siedmiu minutach za sprawą zaskakującego uderzenia zza pola karnego Dawida Grdenia.  Z takim obrotem spraw nie zamierzało pogodzić się Revo Drink Team. Spadkowicz z Extraklasy wyrównał jeszcze przed przerwą, a uderzenie z przewrotki Kamila Gładyszewskiego może kandydować do tytułu najpiękniejszego gola kolejki. Po zmianie stron z olbrzymim animuszem ruszył team Adam Pawłowskiego. Wspominany kapitan wyprowadził swój zespół na prowadzenie, którego nie oddał już do końcowego gwizdka. Rozmiary zwycięstwa mogły być jeszcze okazalsze, jednak z fenomenalnej strony zaprezentował się golkiper pokonanych Tomasz Długosz. Bramkarz ten kilkukrotnie w tylko sobie znany sposób ratował Revo Drink Team, jednak nie pozwoliło to na upragnione punktowe zdobycze i sprawiło, że „Biali” spadają na odległe, zagrożone degradacją siódme miejsce.

Sparta - s4e 4:4

Zabójcza końcówka

Od pierwszej minuty niesione ostatnim zwycięstwem s4e starało się pójść za ciosem i pokonać wymagającego rywala jakim jest Sparta. Spadkowicz z Extraklasy już na samym początku objął prowadzenie, po zaskakującym strzale zza połowy Konrada Nowaka. Gracz ten wpisał się na listę strzelców ponownie jeszcze w premierowej odsłonie, po raz drugi zapewniając tego dnia zawodnikom w czarnych strojach skromną zaliczkę. Po zmianie stron z kapitalnej strony pokazała się Sparta. „Zieloni” nie dość, że błyskawicznie odrobili poniesione straty, to jeszcze po bramkach Michała Klęka i Wojciecha Pietryckiego zbudowali sporą przewagę. Kiedy wydawało się, że team Rafała Kędziora utrzyma korzystny rezultat do głosu doszło s4e. Dwa gole w samej końcówce pozwoliły wyrównać stan rywalizacji i zapewnić bezcenny punkt. Ostatnie słowo mogło należeć jeszcze do Sparty, jednak w ostatniej akcji w sukurs Maciejowi Ważnemu przyszedł słupek i oba teamy opuściły boisko przy ulicy Ptaszyckiego z jednym „oczkiem”.

Marcin Kluska

Masz pytania? Porozmawiaj Dyrektor ds. sprzedaży
i marketingu
T: +48 505 165 566 m.kluska@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Kamil Dulański

Masz pytania? Porozmawiaj Administracja rozgrywek
T: +48 505 200 998 biuro@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Tomasz Duda

Masz pytania? Porozmawiaj Grafika || Video
Social media
Sprzedaż strojów
T: 530 713 312 t.duda@biznesliga.pl Zadaj pytanie
Extraklasa
Pozycja
Gracz
Mecze
Czyste konta
Zobacz pełną tabelę
III Liga F
Pozycja
Gracz
Mecze
Czyste konta
Zobacz pełną tabelę