I Liga B
S4E - HCL 8:3
Ostra batalia
Dużo lepiej w to spotkanie weszli gospodarze, którzy już w 2 minucie meczu zdobyli pierwszego gola. W przeciągu 5 minut było już 3:0, a nic nie wskazywało na to aby HCL mógł wybrać ten mecz. Jednak goście z minuty na minutę rozkręcali się, a w 9 minucie udało im się zdobyć pierwsza bramkę. Niecałą minutę później było już 3:2. W pierwszej części gry oglądaliśmy jeszcze 2 bramki, tym razem ze strony gospodarzy. Od początku 2 części gry obie ekipy grały bardzo agresywnie. Jako pierwsi w tej połowie bramkę zdobyli gracze HCL, lecz w dalszej części meczu tylko gospodarze zdołali pokonać bramkarza rywali i to aż trzykrotnie, kończąc mecz wynikiem 8:3.
Sparta - IBM 1:4
Ambitna gra
Pierwsze minuty spotkania z obu stron były dosyć spokojnie. Na bramki musieliśmy czekać aż do 16 minuty, gdzie to goście wyszli na prowadzenie 1:0. Po przerwie widzieliśmy sporo sytuacji bramkowych, jednak były one marnowane przez graczy. Dopiero w 30 minucie na 2:0 podwyższył IBM. Gdy w 15 minucie goście zdobyli 3 gola, wydawało się że rywale już się nie podniosą, lecz walczyli oni do samego końca. Gdyby nie świetna postawa bramkarza IBM, gospodarze mogliby myśleć o pozytywnym wyniku. Jednak ostatecznie Sparcie zdołało się strzelić 1 bramkę, a ostateczny wynik tego meczu to 1:4.
Korporaci - Shell 7:4
Ważne jak się kończy
Znakomicie ten mecz zaczął Shell, który po 5 minutach wygrywał już 2:0. To bardzo pobudziło drużynę Korporatów, którzy kilka chwil później zdobyli bramkę kontaktową. Gdy w 16 minucie gospodarze zdołali doprowadzić do remisu, wydawało się że mają mecz pod kontrolą. Potwierdzili to strzelając w końcówce kolejną bramkę, dająca jednobramkowe prowadzenie do przerwy. Szybkie 2 gole po przerwie dla Korporatów, stawiało ich w dużo lepszej sytuacji. Jednak Shell pokazał klasę i doszedł rywali na jedną bramkę. Lecz to było zbyt mało, aby pokonać Korporatów i ostateczny wynik tego pojedynku to 7:4.
4F - Eventovo 6:1
Popis 4F
Pierwszą bramkę w tym meczu obejrzeliśmy w 8 minucie, a jej autorem był zespół 4F. Pod koniec pierwszej połowy goście zdołali doprowadzić do wyrównania. Zdecydowanie lepiej w 2 część gry weszli gospodarze, którzy szybko wyszli na prowadzenie 2:1. W późniejszej części meczu, gra toczyła się pod dyktando 4F. Mądrze tworzyli swoje akcje, poprzez szybkie kontrataki. Dzięki temu udało się im wygrać, aż 6:1 i zgarnąć ważne 3 punkty do swojego dorobku.
NC+ - Rosa 3:4
Wspaniała walka
Obie ekipy zaczęły mecz od mocnego uderzenia. W 45 sekundzie na prowadzenie wyszła ekipa NC+, lecz minutę później był już remis. Podobno sytuacja zdarzyła się kilka minut później, gdy na 2:1 podwyższyła Rosa, rywale szybko odpowiedzieli. Lepiej drugą połowę rozpoczęli goście, którzy szybko zdobyło bramkę, lecz ponownie NC+ zdołało dogonić rywala. Gra obu ekip była bardzo zacięta co tworzyło wspaniałe widowisko. Bramkę na wagę zwycięstwa w 39 minucie zdobyła ekipa Rosy i to oni cieszyli się ze zwycięstwa 4:3.
II Liga C
BWI Group - CMI 3:4
Dwie różne połowy
Pierwsza odsłona tego spotkania zdecydowanie należała do zespołu w białych koszulkach, który pomimo dość wyrównanego poziomu gry do przerwy prowadził trzema bramkami do zera. Po przerwie jednak sytuacja uległa zmianie i BWI goniąc wynik dwukrotnie łapało kontakt. Nie starczyło im jednak sił ani czasu aby wyrównać, przez co zespół w niebieskich koszulkach zaliczył pierwszą porażkę w tym sezonie.
Capita - Aon United 6:3
Capitalne widowisko
Wychodząc na murawę chyba żaden z zespołów nie spodziewał się takiego obrotu spraw. Aon United, który wygrywał średnio różnicą 4,6 bramki już w pierwszej połowie miał problemy z zawodnikami w białych koszulkach, którzy do przerwy zdołali strzelić dwie bramki. Po wznowieniu gry Capita nie spuściła z tonu i bramka za bramką budowała swoją przewagę i pomimo, że czerwoni usilnie próbowali zmienić wynik, tego wieczoru to Capita okazała się lepsza i zgarnęła komplet trzech punktów.
IBM SWG - Teva 3:4
Dobre złego początki
IBM SWG szybko rozpoczynając to spotkanie, już po sześciu minutach gry prowadził dwa do zera. Wtedy to dobrze dysponowany zespół Teva zaczął gonić wynik, by w ostatnich dwóch minutach pierwszej odsłony tego meczu wyrównać i wyjść na skromne prowadzenie. Druga połowa była dużo bardziej wyrównana, a gra toczyła się głownie na środku boiska. Pomimo, że IBM SWG wyrównało wynik, to Teva dokumentując swoją przewagę powróciła na prowadzenie, które zdołała utrzymać do ostatniego gwizdka.
PKO Bank Polski - Getinge 1:3
Getinge lepszy od bankowców
Na mecze z Getinge wszystkie zespoły stawiały się z co najmniej kilkoma zmianami, wyjątek od tej reguły ustanowili tego wieczoru zawodnicy PKO Bank Polski, którzy stawili się na ten mecz w jednego zawodnika mniej. Getinge wykorzystało ten fakt i strzelając dwie szybkie bramki zarysowało swoją przewagę. Jednak przez faul w polu karnym dali zawodnikom PKO możliwość złapania kontaktu, którą Ci wykorzystali. Druga odsłona pomimo gorącego dopingu z trybun była bardzo wyrównana, jednak zdeterminowany zespół Getinge dokładając kolejne trafienie pewnie wygrał to spotkanie.
Deutsche Bank - Nokia 5:2
Rozstrzygnięcie nadeszło po przerwie
O pierwszej połowie tego meczu można powiedzieć, że się odbyła. Wyrównany poziom owocował w grę głównie na środku boiska. Sytuacja jednak uległa zmianie w drugiej połowie gdy granatowi w dwudziestej drugiej minucie meczu otworzyli wynik i pomimo, że Nokia szybko wyrównała wynik bankowcy cały czas szukali okazji na powiększenie wyniku i co rusz ją znajdowali. Na dwie minuty przed końcem Nokia zdobyła swoją drugą bramkę, która choć trochę osłodziła niesmak po porażce.
II Liga D
HSBC - CLONEX 3:1
Gol na osłodę
Od pierwszego gwizdka w tym meczu można było zauważyć delikatną przewagę zespołu w białych koszulkach, którzy wymieniając się podaniami szukali dogodnej okazji do strzału. Wynik napoczęli po dziesięciu minutach rozgrywek i pomimo oporu stawianego przez CLONEX chwilę przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę dołożyli drugie trafienie. Druga odsłona nie przyniosła wielu zmian, a poziom gry nadal był wyrównany. CLONEX po trzeciej bramce HSBC próbował gonić wynik, jednak udało im się strzelić jedynie bramkę na osłodę na kilka sekund przed ostatnim gwizdkiem.
Elita-Bud - SSC Internazionale 8:6
Nieskuteczny pościg SSC
Pierwsze dwadzieścia cztery minuty tego spotkania były niezwykle wyrównane, a zespoły na bramkę odpowiadały bramką. Dopiero kolejne szesnaście minut było przepełnione emocjami i gdy żółci prowadzili czterema bramkami SSC Internazionale podjęło próbę dogonienia rywali, jednak na złapanie kontaktu czy wyrównanie wyniku zabrakło zarówno sił jak i czasu.
Ortotop - LGBS 1:8
Spokojny wieczór LGBS
Od pierwszego gwizdka w tym spotkaniu dało się zauważyć wyraźną przewagę zespołu LGBS, który tylko w pierwszej połowie zdobył pięć bramek, podczas gdy zawodnicy Ortotop ani jednej. Druga odsłona nie zapowiadała zmian i na pięć minut przed końcem granatowi prowadzili siedmioma bramkami do zera. Wtedy to Tomasz Kawa zdobywając jedyną bramkę dla swojego zespołu choć trochę osłodził gorycz porażki swojego zespołu.
Atal - IP GBSC 2:2
Pierwszy punkt IP GBSC
Na przedostatnim spotkaniu tego wieczoru zespół Atal podjął IP GBSC. Od pierwszego gwizdka widać było, że będzie to bardzo wyrównana walka o punkty, przez co gra toczyła się głównie na środku boiska. Wynik otworzyli zieloni w piętnastej minucie, a na jego zmianę przyszło poczekać dziesięć minut, gdy czerwoni wyrównali. Gdy kilka minut później czerwoni wyszli na prowadzenie IP GBSC stosunkowo szybko wyrównało wynik, który utrzymał się do końca meczu. Przez taki obrót spraw zespoły podzieliły się punktami, a zieloni zdobyli swój pierwszy punkt w tym sezonie.
Dragon - APLA 2:3
Do ostatniego gwizdka
Od pierwszych minut można było zauważyć wyrównany poziom spotkania i pomimo, że APLA napoczęła wynik w trzeciej minucie meczu to do przerwy była to jedyna zdobyta bramka. Kolejną zdobyli granatowi zaraz po wznowieniu gry, czym tylko podkręcili tempo spotkania. Zespoły wymieniały się podaniami szukając dogodnej okazji do oddania strzału raz za razem próbując powiększyć wynik na swoją korzyść. Pomimo że APLA na jedenaście minut przed końcem prowadziła to Dragon nie zamierzał się poddawać i na niecałą minutę przed ostatnim gwizdkiem wyrównał wynik. Jednak dobrze dysponowana APLA błyskawicznie powróciła na prowadzenie i koniec końców wygrała to spotkanie.
