EXTRAKLASA
Cisco - State Street 2:8
Koncertowa gra
Już od samego początku State Street mocno przycisnął rywali. W drugiej minucie miał stuprocentową sytuację na objęcie prowadzenia, jednak żaden z kilku strzałów z bliskiej odległości nie trafił do siatki. Jednak w krótkim czasie piłkarze dopięli swego i prowadzili już 2:0. Przy trzecim golu State miał więcej szczęścia, gdyż piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła do siatki. Przez pierwszą połowę gra wyglądała całkiem podobnie, to State miał piłkę przy nodze i z łatwością budował ofensywne ataki. Po gwizdku sędziego nie zmieniło się praktycznie nic. Szybki gol na 5:1 dla State po ciekawej, drużynowej akcji. Dogranie z prawej strony do wbiegającego na środku zawodnika i przewaga już praktycznie nie do odrobienia. Piłkarze Cisco po tym golu zdecydowanie mocniej zaatakowali i częściej znajdowali się pod polem karnym rywali. Przewaga już jednak była na tyle wysoka, że State mógł się cieszyć z trzech punktów. Zdecydowanie na nie w tym meczu zasłużył.
Korporaci - TechnipFMC 7:1
Wątpliwości nie było
Na pierwszą bramkę w tym spotkaniu musieliśmy trochę poczekać, jednak warto było. Gdy w końcu w 10. minucie Korporaci wyszli na prowadzenie, worek z bramkami rozwiązał się. Padały one praktycznie wyłącznie z jednej strony, a cały mecz był niezwykle jednostronny. Jednak w pierwszej części przewaga Korporatów nie była jeszcze tak widoczna. W 12. minucie po strzale głową TechnipFMC wyrównał. To jednak był ich ostatni gol. Druga połowa to już okres zdecydowanej przewagi Korporatów a ich postawa mogła naprawdę się podobać. Grali szybko i zdecydowanie, mieli także pomysł na akcje i konsekwentnie go realizowali. Cały pojedynek zakończył się wysokim zwycięstwem 7:1.
nc+ - HLD 4:4
Mecz przez duże ,,M"
Bardzo ciekawe i emocjonujące widowisko stworzyli piłkarze obu ekip. Po dziesięciu minutach HLD prowadziło już dwoma bramkami, a szczególnie drugie trafienie mogło się wszystkim podobać. Kombinacyjna akcja i strzał z bliskiej odległości nie do obrony dla bramkarza. HLD już do gwizdka sędziego miało optyczną przewagę i nie zanosiło się, aby po przerwie mogło się to zamieć. Jednak nc+ na drugą część meczu wyszedł zdecydowanie odmieniony. Cała drużyna agresywnie walczyła o każdą piłkę i w krótkim czasie przyniosło to pierwsze efekty w postaci goli. W 27. minucie zawodnicy nc+ odmienili całkowicie wynik spotkania i zaskakująco prowadzili 4:3. Do głosu jednak pod sam koniec doszli rywale i zdołali wyrównać. Mecz ten mógłby zostać podzielony na dwie części: pierwsza dla HLD, druga dla nc+. Reasumując, remis jak najbardziej sprawiedliwy.
KOBY - Elita-Bud 4:8
Lider znów pokazał swoje prawdziwe oblicze
Także w ostatnim meczu Ekstraklasy obie ekipy nie zawiodły i zgotowały kibicom prawdziwy rollercoaster emocji. KOBY od samego początku agresywnie ruszyło do ataku i naprawdę świetnie wyglądała ich postawa w ofensywie. ,,Błękitni'' zdołali wyjść na prowadzenie i w tym czasie Elita miała naprawdę ciężko utrzymać się dłużej przy piłce. Lider jednak tanio skóry nie sprzedał i w 12. minucie mieliśmy już remis 1:1. W pierwszej połowie zobaczyliśmy jeszcze po jednym golu obu drużyn i wszyscy z niecierpliwieniem czekali, jak potoczy się mecz w drugiej połowie. I tu Elita pokazała swoją prawdziwą, agresywną stronę i szybko zdobywała gola za golem. Zdołała zepchnąć rywali do defensywy i wykorzystała maksymalnie okres przewagi na swoją korzyść. Obiektywnie patrząc, zdecydowanie należy im się tegoroczny triumf. Jeszcze nic nie jest przesadzone, ale przewaga nad RMF MAXX wydaje się być bezpieczna.
III LIGA C
MSHG – PalettenWerk 5:1
Nie zadzieraj z MSHG
MSHG imponuje formą i stylem gry na boisku. Do tego zespół podchodził jako faworyt do zwycięstwa. Natomiast wielką ochotę do sprawienia niespodzianki mieli gracze w zielonych koszulkach. Zaraz po pierwszym gwizdku Jacek Pietrzak posłał podanie do wybiegającego na skrzydło Mateusza Szarleja a ten bez zwłoki posłał piłkę do siatki. Cała akcja rozgrała się w pierwszej minucie spotkania. PalettenWerk rozpoczęło tę rywalizacje od mocnego sierpowego. Chwilowo wydawało się, że ta bramka da im kontrolę w pierwszej połowie. Jednak zawodnicy MSHG szybko się pozbierali i postanowili skarcić rywali za ich zuchwałość. Przepiękną bramkę wyrównującą zdobył Dawid Guban. Później zawodnicy sprytnie wykonali rzut wolny i Grzegorz Przebinda dał drużynie prowadzenie. Z każdą minutą PalettenWerk traciło jakąkolwiek inicjatywę na boisku. ,,Granatowi” swoimi akcjami praktycznie wchodzili z piłką do bramki. ,,Rozklepali” przeciwników kończą pierwszą połowę wynikiem 4:1. W drugiej połowie piątą bramkę po strzale z dystansu zdobył ponownie Dawid Guban.
ICEO – Canal + 4:1
Mecz o stawkę
Wygrana w tym spotkaniu była ważna dla obu drużyn, które zajmują ostanie miejsca w tabeli. Przegrany w tym meczu spada na ostanie miejsce. Zawodnicy ICEO mieli trudne zadanie przed sobą ponieważ ciążyła na nich presja przegranych pięciu meczy z rzędu. Canal + natomiast swoją dobrą formą dysponował w kratkę dlatego też był wskazywany na minimalnego faworyta. Przed spotkaniem gracze ICEO zapowiadali, że będą walczyć i słowa dotrzymali. Od pierwszej minuty starali się wypracować przewagę. Ofensywny styl gry przyniósł im dwie bramki do przerwy. Po trafieniach Alberta Marczyka i Marcina Zglejszewskiego. Ten drugi wykorzystał błąd bramkarza, któremu wypadła piłka z rąk prosto pod jego nogi . W drugiej połowie Krzysztof Orgnek zdobył bramkę kontaktową z rzutu karnego. Zawodnicy w czerwonych strojach nie czekali długo z ripostą strzelając trzecią bramkę w następnej minucie. Wynik na 4:1 podwyższył Marcin Zglejszewski strzelając z dystansu i kompletując tym sposobem hat-tricka.
Tomasza 20 Resto Bar – CB Aluminium 8:4
Ofensywny futbol
To było spotkanie dwóch dobrych drużyn. Przed spotkaniem można było spekulować, że wysoki poziom zespołów spowoduje większą grę na posiadanie piłki i rzadziej spotykane ale za to dokładne strzały. I pierwsze minuty właśnie tak wyglądały. Pierwszą bramkę strzelił Robert Dąbrowski oddając piękny strzał z woleja. Zawodnicy CB Aluminium starali się utrzymać dystans i minutę po straconej bramce wyrównanie zapewnił Zbigniew Marek. Później zawodnicy puścili hamulce i ruszyli do ataku. Byliśmy świadkami gry ,,strzał za strzał”. Drużyna Tomasza 20 Resto Bar w szybkim tempie doprowadziła do stanu 4:1.W ostatniej minucie pierwszej połowy po dobrze wykonanym rzucie karnym na listę strzelców ponownie pojawił się Zbigniew Marek. Do przerwy wynik wynosił 4:2. W drugiej odsłonie oglądaliśmy podobny obraz. Oba zespoły intensywnie atakowały lecz piłkarze w koszulkach zdobywali więcej bramek. Jednym z piękniejszych trafień był strzał Michała Listwiana, który z linii pola karnego posłał piłkę pod poprzeczkę. Pozytywnie zadziwiające było to, że mimo wysokiej przegranej zawodnicy CB parli na bramkę przeciwnika do ostatniej minuty. Dzięki czemu mimo wyraźnej przegranej można powiedzieć, że zmierzyły się ze sobą dwie równe sobie drużyny.
Amway – UBER 1:0
Amway z przełamaniem
Było to trudny mecz dla obu drużyn. Zawodnicy dobrze postawili zasieki i ciężko było o groźną akcje zakończoną strzałem w światło bramki. Pierwsza połowa była bardzo statyczna, gra głównie skupiała się w środkowym sektorze boiska. Zwycięskie trafienie padło w osiemnastej minucie pierwszej połowy. Oleh Shchur znajdował się tam gdzie powinien. Bo dobrej interwencji bramkarza piłka znalazła tuż przed nogami Oleha. Miał przed sobą pustą bramkę i nie mógł zmarnować takiej sytuacji. Druga połowa przyniosła więcej okazji zakończonych strzałem w światło bramki. Minimalna strata sprawiała, że zawodnicy UBER-a nie tracili wiary w zwycięstwo i atakowali do ostatniej minuty. Bramkarz Micheal Dolan nie skapitulował i zachował czyste konto dzięki uzyskał tytuł gracza MVP.
AgileOne – LSC Communications 2:5
Zabójcza gra z kontry
Gracze LSC Communications nie zamierzali pozostawić sprawy zwycięstwa przypadkowi. Od samego początku ruszyli na rywali z wysokim pressingiem. Po szybkiej trójkowej akcji do bramki jako pierwszy trafił Tomasz Nowak. Przez kilkanaście minut panowała wyrównana rywalizacja. Swoje dobre okazje wypracowali zarówno gracze w niebieskich jak i pomarańczowych strojach. W piętnastej minucie trzy szybkie podania między zawodnikami LSC i bramkę na zero do dwóch zdobywa Kamil Piotrkowski. Potem dzięki skutecznemu przejęciu na połowie przeciwnika LSC wyprowadziło kontrę zakończoną sukcesem. Do przerwy mieliśmy już 0:3. W drugiej połowie impuls do pogoni za wynikiem dał Robert Malawski oddając celne trafienie praktycznie z połowy boiska. Drugą bramkę dla AgileOne zdobył Łukasz Porębski i remis stawał się coraz bardziej osiągalny. Lecz kontrataki w wykonaniu LSC były tego dnia bezbłędne. Dwie kontry dwie bramki i pełna pula ląduje do drużyny LSC Communications.
.
III LIGA D
INNERGO - Sii 1:3
Sii ciągle w walce o medale
W pierwszym meczu kolejki III Ligi grupy D drużyna INNERGO podejmowała ekipę Sii. Gospodarze jako outsider rozgrywek i drużyna, która wygrała najmniejszą liczbę spotkań w tej lidze grała z coraz lepiej spisującym się przeciwnikiem. Mecz rozpoczął się bez niespodzianki i po paru minutach Sii wyszło na w pełni zasłużone prowadzenie za sprawą Karola Wysopala, który koniec końców został MVP spotkania. Pierwsza część potyczki nie przyniosła nam więcej goli i na drugą połowę gospodarze wychodzili z nadzieją odrobienia niewielkiej straty. Już w drugiej akcji po przerwie mogliśmy oglądać chyba najładniejszą bramkę całej kolejki autorstwa Michała Wysopala który pokonał bramkarza gości lobem ze swojego pola karnego trafiając niemal w okienko. Po tym „ciosie” INNERGO już się nie podniosło, Sii natomiast podwyższyło wynik na 0:3, a „Biało-Niebiescy” w końcówce zdołali strzelić jedynie honorowego gola autorstwa Mateusza Wyki. Po wygranej „Niebiescy” mają już niewielką stratę do trzeciego miejsca i z pewnością będą walczyć do kończącego sezon gwizdka o brązowy krążek.
Ziko– Light
Coraz bliżej czołówki 1:7
W drugim spotkaniu mieliśmy okazje oglądać starcie Ziko z wiceliderem tabeli ekipą Light. W walce o mistrzostwo pozostały już tylko dwa zespoły, dlatego każda strata punktowa gości może zniweczyć szansę na złoty medal. Mając w głowie ten fakt zawodnicy Lighta wyszli trochę spięci , przeważali nad rywalami i dłużej się utrzymywali przy piłce przez pierwsze minuty ale z skutecznością było już gorzej. Wykorzystali to gospodarze i po pięknym strzale w samo okno Kamila Kmiecika wyszli na prowadzenie. Przy golu było trochę kontrowersji ponieważ piłka po uderzeniu w wewnętrze słupki bramki wypadła na zewnątrz i kilku zawodników niedowierzało czy piłka aby na pewno przeszła przez linię bramkową. Gdyby nie dobrze ustawiony sędzia bramka mogła nie zostać uznana. Goście zaczęli odrabiać straty dopiero w 15min pierwszej połowy. Golkipera Ziko pokonał Marcin Niemkiewicz dając swojemu zespołowi bramkowy remis, i parę minut później ten sam zawodnik podwyższył wynik spotkania na 1:2 i takim wynikiem zakończyliśmy pierwszą cześć meczu. Druga połowa to już dominacja wicelidera rozgrywek. Zawodnicy strzelali jak na zawołanie i gdyby wykorzystali wszystkie 100% okazję to mielibyśmy dwucyfrowy wynik. Mecz kończy się pogromem 1:7 a najlepszym graczem meczu zostaje Arkadiusz Lekki strzelając 2 bramki i asystując swoim kolegom z drużyny aż 3krotnie.
EC Engineering– Porsche Inter 4:0
„Seledynowi” kolejny mecz bez punktów
Kolejnym spotkaniem na obiekcie Dekerta było spotkanie EC Engineering które wygląda zdecydowanie lepiej niż na początku sezonu które starło się z Porsche Inter gdzie widać zdecydowany spadek formy. Mecz zaczął się od chaotycznych ataków z obu stron. Dużo niedokładnych podań i długich piłek które obrona wybijała jak najdalej swojego pola karnego. Strzelanie rozpoczą dopiero w 14 min meczu Michał Janus który po ładnej akcji pokonał Marcina Białego stojącego miedzy słupkami drużyny Porsche. Im dłużej trwał mecz tym mniej do powiedzenia mieli goście. Połowa kończy się wynikiem 2:0 i obie ekipy zaczynają drugą część w bojowych humorach. Goście dalej nieporadnie próbują atakować ale ciężko im się było przebić pod bramkę przeciwników a co dopiero oddać groźny strzał. Natomiast Gospodarze po dwóch trafieniach gładko wygrywają mecz 4:0 i odskakują od „strefy spadkowej” i mają jeszcze cień szansy nawet na medal.
FedEx – IBM SWG 3:7
Wymarzona druga połowa
W ostatnim spotkaniu czekał nas najciekawszy mecz tej kolejki a więc starcie 3 i 4 drużyny 3 ligi D , czyli głównych pretendentów do zdobycia brązowego medalu bo kwestiach pozostałych dwóch już jest raczej wyjaśniona. Już na początku spotkania prowadzenie objęli goście po strzale Łukasza Jędre. Fedex szybko wyrównał i do końca 1 części oglądaliśmy jeszcze po jednej bramce dla obu drużyn. Połowa kończy się spodziewanym wynikiem remisowym i mecz zaczynaliśmy „od nowa”. Druga część to już pogrom w wykonaniu graczy IBM. Dziurawa obrona, słaba dyspozycja bramkarza oraz kłótnie w drużynie spowodowały, że prawie każdy groźniejszy strzał IBM przekraczał linie bramkową Fedexu. Strzelali kolejno Mateusz Bieda, Cezary Górka oraz Filip Madej a mecz kończymy z wynikiem 2:7. Gracze IBM wskakują na 3 lokatę a FedEx nie dość że traci medalowe miejsce to jeszcze atmosfera w drużynie nie jest najlepsza przed emocjonującą końcówką sezonu.
