I Liga B
Elita-Bud - HCL Poland 4:2
Międzynarodowe starcie dla Elity
W pierwszym meczu czwartej kolejki pierwszej ligi B zmierzyły się zespoły, które w swoich składach posiadają najwięcej obcokrajowców w lidze. Od pierwszego gwizdka oba zespoły były bardzo zmotywowane w walce o kolejne trzy punkty. Wynik spotkania otworzyli zawodnicy w niebieskich koszulkach po wykorzystaniu rzutu karnego. Sprowokowali tym samym swojego rywala do coraz to częstszych ataków na bramkę i w konsekwencji do goli dla zawodników w żółtych koszulkach, którzy dzięki wyjściu na prowadzenie kontrolowali dalsze losy tego spotkania. Druga połowa nie przyniosła dużych zmian w meczu, zawodnicy Elity po zaciętej walce wygrali to spotkanie 4:2.
Teva - Tesco 7:3
Dobre złego początki
Od pierwszych minut tego spotkania widać było, że obrona Tevy nie odrobiła zadania domowego zostawiając dużo miejsca najlepszemu napastnikowi drużyny Tesco, który wyprowadził swoją drużynę na dwubramkowe prowadzenie. W kolejnych minutach tego spotkania drużyna w zielonych strojach zaczeła skutecznie gonić wynik, wychodząc na prowadzenie przed przerwą. W drugiej połowie Teva poprawiła swoją grę w defensywie i dalej konsekwentnie atakowała budując swoją przewagę bramkową. Dzięki tak konsekwentnej grze zawodnicy w zielonych koszulkach pewnie wygrali to spotkanie 7:3
Sparta - HSBC 3:5
Wykorzystali końcówkę
Na półmetku czwartkowych zmagań spotkały się dwie drużyny z dołu tabeli. Zapowiadało to wyrównany i emocjonujący mecz. Wynik spotkania w drugiej minucie otworzyli zawodnicy w zielonych strojach i jak się później okazało była to jedyna bramka w tej części spotkania. W kolejnej odsłonie mogliśmy oglądać więcej bramek, zawodnicy obu drużyn częściej wychodzili na pozycje strzeleckie. Dziesięć minut przed końcem zawodnicy Sparty prowadzili komfortowo trzy do jednego, lecz chwile później gracze w białych koszulkach zaczęli odrabiać straty, strzelając w końcówce cztery bramki. Dzięki temu gracze w białych koszulkach mogą cieszyć się z pierwszego zwycięstwa w sezonie.
Luktrans - MPO Kraków 2:5
Zadecydowała druga połowa
Od pierwszych minut tego spotkania dało się zauważyć wyrównany poziom gry, gra toczyła się na środku boiska co chwila przenosząc się pod jedna albo druga bramkę. W wyniku takiej gry w pierwszej połowie dwa razy zespoły doprowadzały do wyrównania. W drugiej części gracze MPO zaatakowali zdecydowanie i w jednej z pierwszych akcji drugiej połowy wyszli na prowadzenie, którego już nie oddali do końca. Kolejne dwie bramki pogrzebały szanse Luktransu na końcowy triumf, a MPO dzięki zwycięstwu znajduję się na wysokim miejscu w tabeli do kolejnego spotkania.
TechnipFMC - Answer.com 4:5
Nowe stroje nie przyniosły szczęścia
W ostatnim spotkaniu czwartkowych zmagań spotkały się drużyny, które do tej pory jeszcze nie przegrały swoich spotkań. Od pierwszego gwizdka widać było, że obie drużyny chcą utrzymać status niepokonanych w lidze. Wynik otworzył Tomasz Gniadek wykorzystując błędy w defensywie TechnipFMC. Chwile później ten sam zawodnik pokonał po raz kolejny bramkarza przeciwników, wyprowadzając swój zespół na komfortowe prowadzenie. Kolejne trafienie drużyny w znacznikach umacniały ją na prowadzenie. W drugich dwudziestu minutach zawodnicy w fioletowych koszulkach zaczęli zdecydowanie gonić wynik doprowadzając do stanu 3:4 i bardzo emocjonującej końcówki, która okazała się być lepsza dla zawodników Answear.Com, którzy zdobyli komplet punktów.
II Liga D
Antrans - Ulma 2:3
Umiejętna obrona
Przed meczem było wiadomo, że spotkanie będzie bardzo zacięte, gdyż obie ekipy sąsiadują ze sobą w górze tabeli. Już w 3 minucie po faulu zawodnika Antransu, goście mieli okazję na zdobycie bramki, lecz świetną paradą przy rzucie karnym popisał się bramkarz gospodarzy. W 10 minucie ta sztuka udała się ekipie Antransu, lecz kilkanaście sekund później ponownie zapanował remis. Jednakże w końcówce pierwszej części gry to Ulma zdołała dwukrotnie trafić do siatki i odskoczyć rywalom. Od początku drugiej połowy to Antrans zdominował grę, lecz goście umiejętnie bronili się pod własną bramką i nie dawali szans na odrobienie strat rywalom. Skapitulowali dopiero w końcowych sekundach meczu, lecz Antrans nie zdążył wyrównać i końcowy wynik tego spotkania to 2:3.
Atal - Colorex 5:2
Atal na piątkę
Atal znajdujący się na 5 pozycji w tabeli podejmował przedostatnią ekipę Colorexu. Od początku spotkanie stało na wysokim poziomie, a obie ekipy stwarzały dogodne sytuacje na zdobycie bramki. Ta sztuka udała się Atalowi dopiero w 9 minucie, a do końca pierwszej części gry nie oglądaliśmy już więcej bramek. Zaraz po gwizdku rozpoczynającym drugą połowę gospodarze podwyższyli na 2:0, lecz gracze Colorexu nie pozostali dłużni i kilka sekund później strzelili kontaktowego gola. Świetnie spisujący się dzisiaj zespół gospodarzy szybko trafił na 3:1, a chwilę później po dobiciu rzutu karnego ,,szczupakiem" pokonali bramkarza po raz czwarty. W końcowych minutach obie ekipy zdobyły po jednym trafieniu, a mecz zakończył się rezultatem 5:2.
Ortotop - LGBS 3:3
Sprawiedliwy remis
W tym meczu oglądaliśmy walkę drużyn z dołu tabeli. Mocnym uderzeniem w ten mecz weszli gracze gospodarzy, którzy już w 2 minucie zdobyli pierwszą bramkę. Przez dłuższy czas obie ekipy nieskutecznie próbowały przedostać się pod bramkę rywali. Jednak w 13 minucie to Ortotop podwyższył wynik spotkania i to oni prezentowali się lepiej. Jednak w końcówce pierwszej części gry LGBS, skarcił dwukrotnie nieudolność obrony gospodarze doprowadzając do remisu. W pierwszej akcji drugiej połowy szansę na prowadzenie miała ekipa LGBS, lecz nie wykorzystała rzutu karnego. W 30 minucie natomiast swoją sytuację wykorzystali gospodarze. Goście jednak bardzo ambitnie starali się wyrównać i ta sztuka im się udała kilka chwil później. Końcówka była niezwykle emocjonująca, lecz żadne z drużyn nie przechyliła szali zwycięstwa na swoją stronę i padł remis 3:3.
Sappi - Deutsche Bank 9:2
Deklaracja Sappi
Znajdującą się na 6 pozycji ekipa Sappi podejmowała ostatnią drużynę ligii Deutsche Bank. Obie drużyny zaczęły ten mecz bardzo spotkanie i nie było widać znacznego faworyta. Dopiero w 10 minucie Sappi otwarła wynik meczu. W przeciągu 6 minut zdołali oni trafić czterokrotnie, wykorzystując każdy błąd rywala. W drugiej części gry nie zwolnili oni tempa i zdobyli kolejną bramkę, w pełni kontrolując losy spotkania. W 28 minucie Deutsche Bank zdobył swojego pierwszego gola, jednak gospodarze szybko odpowiedzieli 4 bramkami wygrywając już 9:1. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 9:2 i pewną wygraną Sappi.
Dragon - Decathlon 2:2
Remis na szczycie
Ten mecz śmiało można nazwać wydarzeniem kolejki, bowiem lider mierzył się z wiceliderem. Od samego początku mecz był bardzo emocjonujący i stał na wysokim poziomie. Pierwszą bramkę oglądaliśmy już w 5 minucie, a zdobyła ją drużyna Decathlonu. Dragon zdołał odpowiedzieć w 15 minucie, kiedy to po błędzie bramkarza doprowadzili do remisu. Tuż przed gwizdkiem kończącym drugą połowę piękną bramkę z rzutu wolnego zdobyli gospodarze i to oni wyszli na prowadzenie. Taki rezultat utrzymywał się aż do 31 minuty, gdy to goście wyrównali. Końcówka spotkania obfitowała w sytuacje bramkowe, lecz żadna z drużyn nie potrafiła rozstrzygnąć wyniku na swoją stronę i padł remis 2:2.
III Liga E
PKO Bank Polski - DIAMOND 1:3
DIAMOND stworzył dobry kolektyw
Spotkanie inauguracyjne czwartej kolejki Biznes Ligi stoczyli sąsiedzi z tabeli prezentujący bardzo podobny poziom piłkarskich umiejętności. Piąty PKO Bank Polski podjął czwarty zespół DIAMOND. Spotkanie rozpoczęło się bardzo wyrównanie, jednakże z czasem przewagę zaczęli zdobywać pomarańczowi. Pojawiało się coraz więcej strzałów, a Konrad Naworol miał pełne ręce roboty. W końcu bramkę przyniosła trzynasta minuta meczu. Tuż po przerwie padła kolejna bramka, a zespół DIAMOND wyraźnie zaczął dominować. Pomimo usilnych prób "Bankowców" dwie minuty później padł kolejny gol. Gospodarze zdołali zdobyć trafienie na pocieszenie, ale było już za późno na odrobienie dość sporej straty.
IAG GBS - u2i 5:4
Zadecydowała ostatnia akcja
Drugie tego wieczoru spotkanie ekip IAG GBS i u2i było bardzo wyrównane. Mecz cały czas oscylował na granicy remisu. Świadczy o tym pierwsza połowa, która zakończyła się wynikiem 1:1. Po wznowieniu delikatną przewagę zaczęli zdobywać gracze gości, ale rywal cały czas deptał im po piętach. Przy stanie 4:4 w trzydziestej minucie spotkania nic nie było pewne. Dopiero w ostatniej akcji meczu ekipa IAG GBS zapieczętowała zwycięstwo i zgarnęła do ligowej tabeli trzy punkty. Zwycięstwo to również duża zasługa Rafała Proszowskiego, który rzadko kiedy mylił się przy strzałach na bramkę.
ZasadaAuto.pl - Codewise 3:2
Mecz pełen walki
Wydawać by się mogło, że lider III ligi E ZasadaAuto.pl nie będzie miał większego problemu z niżej uplasowanym rywalem Codewise, jednakże czarni mieli bardzo ciężką przeprawę o punkty. Z bardzo dobrej strony zaprezentowali się goście. Już w pierwszej połowie zaczęli silne ataki na bramkę przeciwnika. Opłaciło się to ponieważ wyszli na prowadzenie już w pierwszej minucie. Później dołożyli kolejne trafienie w siódmej. ZasadaAuto.pl wzięła się mocno do pracy dopiero po przerwie. Tuż po wznowieniu zdobyła bramkę kontaktową, a niedługo później wyrównała. Dzięki walecznej postawie, gracze w czarnych koszulkach szybko poszli za ciosem i wyszli na prowadzenie, którego do końca nie oddali, pomimo usilnych prób rywala. Lider notuje kolejną wygraną i zabiera komplet punktów, które nie przyszły łatwo.
Klinika Vesuna - Tecnocasa 6:0
Łatwe punkty do tabeli
W czwartym spotkaniu Klinika Vesuna podejmowała niżej notowany zespół Tecnocasa. Ekipa Konrada Nowakowicza sprawnie poradziła sobie z rywalem, konstruując składne i przemyślane akcje. Na początku goście bronili się zaciekle, a pierwsze trafienie padło dopiero w dwunastej minucie. Później Klinika powiększyła jeszcze swoje prowadzenie na 2:0. Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. Dodatkowo gracze Tecnocasa tracili coraz więcej sił, a co za tym idzie kolejne bramki, jednakże świetna postawa Roberta Zięciny w bramce delikatnie przytłumiła gorycz przegranej. Klinika Vesuna dołożyła jeszcze cztery oczka i pewnie wygrała to spotkanie.
mytaxi - Cathay Pacific 4:7
Bez niespodzianki
W ostatnim spotkaniu przy ulicy Dekerta Cathay Pacific pewnie pokonał zajmującą ostatnią pozycję w tabeli ekipę mytaxi. Goście już w piętnastej sekundzie zdobyli prowadzenie, powiększając je stopniowo w kolejnych minutach. Do przerwy prowadzili już 4:1. Po wznowieniu sytuacja nie zmieniła się. Padały kolejne trafienia dla Cathay Pacific, które sprawnie przedzierało się pod pole karne rywala. W końcówce jednak Cathay odpuścił i pozwolił walczącym "Taksówkarzom" na dołożenie trzech bramek. Ostatecznie skończyło się na wyniku 4:7.