I LIGA A
Nupi.eu – HCL Poland 5:4
Blisko podziału punktów
Sporo emocji dostarczył nam pierwszy po przerwie pojedynek Nupi.eu z HCL Poland. „Niebiescy” mieli chrapkę na pokonanie wicelidera i zepchnięcie go w ligowej tabeli na trzecią lokatę, ale mimo usilnych starań ta sztuka im się nie udała. O tym niepowodzeniu być może zadecydowały początkowe fragmenty tej rywalizacji. Po niespełna dziesięciu minutach i dwóch golach Piotrka Koniecznego „Czerwoni” prowadzili 2:0. Kontakt złapał Goncalo Rodrigues, ale jego bramkę odpowiedział Przemek Wojewoda, podobnie było kilka minut później. Trafienie do szatni zaliczył Wibson, a w drugiej połowie sprytną podcinką doprowadził do remisu. Kiedy wydawało się, że ten hit 13. kolejki zakończy się podziałem punktów, zwycięstwo Nupi.eu zapewnił Mariusz Badoń.
Polplast – Moo Moo Restaurants 2:5
Huknął z wolnego
Polplast dotrzymywał kroku MooMoo Restaurants tylko do dwudziestej piątej minuty. Przy stanie 2:2 wyższy bieg wrzucili Piotr Chamerliński i jego koledzy i to oni mogli cieszyć się z wygranej. Ozdobą pierwszej połowy było świetne trafienie Pawła Markowskiego z rzutu wolnego, którym odkupił swoje winy za stratę piłki przed własnym polem karnym, która skutkowała trafieniem dla rywala. Po zmianie stron Mariusz Małysa po raz drugi znalazł drogę do siatki, ale potem do protokołu meczowego wpisywali się tylko gracze w czarnych strojach. Zabójcze kontry, szybka, kombinacyjna gra – to okazało się kluczem do ważnego zwycięstwa, dopiero drugiego w tym sezonie.
FORMAT – SSC Internazionale 2:2
Doświadczony duet dał remis
W starciu dwóch najsłabszych ekip I Ligi A nie było zwycięzcy, choć długo zapowiadało się, że to FORMAT zgarnie pełną pulę i poprawi nieco swoje położenie w ligowej tabeli. Dwie bramki aktywnego jak zawsze Michała Duraka nie zapewniły wygranej. Humory czołowemu strzelcowi Biznes Ligi popsuł duet niezwykle doświadczonych graczy. Po bramce zaliczyli: Jacek Gabryś i Darek Gałek, podsumowując dobre zawody w ich wykonaniu. Obaj panowie skorzystali z podań Tomka Górki. Taki rezultat na pewno nie zadowala żadnej ze stron, tym bardziej, że zarówno SSC Internazionale, jak i FORMAT wciąż czekają na pierwsze zwycięstwo.
Ortotop Centrum Medyczne – JR Holding 5:3
Wygodnie rozsiedli się w fotelu
Ponad dwumiesięczna przerwa nie wybiła z rytmu zawodników Ortotopu Centrum Medyczne. Lider wygrał po raz szósty w tym sezonie i z kompletem zwycięstw wygodnie rozsiadł się w fotelu. JR Holding w pierwszej połowie miał nieco więcej z gry, ale raził nieskutecznością i tylko raz znalazł sposób na pokonanie Maćka Szkodnego! W drugiej części rozwiązał się worek z bramkami, a „Granatowych” do szóstej victorii poprowadzili Michał Żerdecki i Tomek Kawa. Pierwszy skompletował hat-tricka, a mający więcej zadań w defensywie gracz z dwudziestką jedynką dwukrotnie trafił do celu! W końcówce, rozmiary porażki zmniejszyli Kuba Nowa i Grzegorz Stasik, wykorzystując drobne rozluźnienie w szeregach Ortotopu.
II LIGA A
Dedax – Rigor Mortis 2:5
Wrócił i zrobił swoje
Po sporej przerwie na Biznes Ligowe boiska powrócił Paweł Gawęcki. Znany z występów w firmie Lorenz zawodnik błyskawicznie przypomniał o swoich umiejętnościach, okraszając poniedziałkową potyczkę hattrickiem. Oprócz niego na słowa uznania zasługują Mateusz Rumian i Marek Miśkiewicz (zdobyli po jednej bramce). Pewna wygrana „Bordowych” stała się faktem dopiero w końcówce. Do 30 minuty Dedax był bowiem rywalem równorzędnym, a celne wykończenia Marka Kohuta i Krystiana Sławęty doprowadziły do remisu 2:2. Jeśli Dariusz Dębosz i spółka poprawią swoją dyspozycję w ostatnich minutach mogą ambitnie walczyć o medale. Straty do firmy E-REMONTY odrobił zaś team Piotra Morawskiego, który tym samym na dobre zgłasza swój poważny akces do mistrzostwa!
E-REMONTY – IBM SWG 0:5 (walkower)
Krakowscy Barmani – Coca-Cola 2:5
Zbyt krótki zryw
W ważnym dla walki o utrzymanie spotkaniu górą Coca-Cola. Team Mariusza Kuczaja od początku zdominował swojego przeciwnika, prowadząc po kwadransie potyczki 3:0. Ogromna w tym zasługa zarówno Filipa Sikory (dwa gole) jak i Roberta Toronia (jedno trafienie). Jeszcze przed przerwą nadzieję na chociażby „oczko” zwietrzyli Krakowscy Barmani. Najpierw do siatki trafił bowiem Michał Jania, a później już po zmianie stron przysłowiowy „kontakt” złapał Mateusz Piechnik. Wtedy jednak o tym, że w piłkę grać potrafią przypomnieli gracze w czarnych strojach. Bramki Mateusza Basty i Stanisława Suchana odebrały całkowicie przeciwnikowi chęci do gry i sprawiły, że to Coca-Cola opuszcza obiekt przy ulicy Dekerta bogatsza o trzy „oczka”.
