Wyłania się czołówka...

 II D

Rent-Express – Extend Vision 7:2
Nieobecny przed tygodniem Rent Express rozpoczynał spotkaniem z Extend Vision swoją przygodę z Biznes Ligą. Grający w roli gości szarzy mieli już okazję pokazać się publiczności w poprzednią środę. Inauguracja nie była jednak dla nich najlepsza i teraz ze wszystkich sił chcieli oni odnieść swoją premierową wygraną. Środowy mecz ekipa Partyka Skieresza rozpoczęła z animuszem. Paweł Gęca już w pierwszych minutach mógł otworzyć wynik. Jego strzał z lewej strony był jednak zbyt lekki i został z łatwością wyłapany przez golkipera gospodarzy. Chwilę potem trójką zawodników wyszli gracze gości, lecz nie udało im się zamienić tej dobrze zapowiadającej się sytuacji na gola. Nieoczekiwanie dość gola zdobyła za to ekipa Rent Expressu, która do tej pory skupiała się raczej na defensywie: podanie z lewej trafiło do Wojtka Zięby a ten z bliska pokonał bramkarza płaskim strzałem. Mimo prowadzenia RE, nadal utrzymywała się optyczna przewaga ich przeciwników. Dość szybko zresztą mogli oni odpowiedzieć, ale Łukasz Łoboda w idealnej sytuacji miał ogromnego pecha – poślizgnął się. W końcowych minutach pierwszej połowy gra wyrównała się. Walka przeniosła się w okolice środka pola i kiedy wydawało się, że do przerwy nie zobaczymy już goli, Extend Vision trafił do siatki.
Druga połowa rozpoczęła się ponownie od ataków gości, przeplatanych kontrami rywali. Wraz z upływem czasu coraz wyraźniejszą przewagę zyskiwać zaczęli gracze Rent Expressu, którzy mimo iż przyjechali na mecz w siódemkę, świetnie znieśli go kondycyjnie. Szarzy zdołali jeszcze co prawda zdobyć gola, lecz dwa trafienia były wszystkim, na co tego wieczoru pozwolili im ich rywale. Licznik po stronie gospodarzy zatrzymał się na siedmiu trafieniach. Ich autorami byli: Reichel (2), Warykiewicz (2), Iwański i wspomniany Zięba, strzelec również dwóch goli. Dla Extend trafiali z kolei Waśkiewicz i Tomasz Skoczyński.
Trzeba przyznać, że Rent Express zaliczył bardzo udany debiut. Z taką grą zespół ten może się liczyć nawet w grze o awans. Extend Vision zalicza z kolei drugą z rzędu porażkę, choć przyznać trzeba, że prezentował się znacznie lepiej niż przed tygodniem.

Lynka – Korporaci 3:6
Drugi mecz wieczoru, pomiędzy Lynką a Korporatami należał do tych, które ogląda się z przyjemnością. Aktywna gra tak jednej jak i drugiej strony, szybkie ataki, nieoczekiwane zmiany sytuacji – nie zabrakło w tym meczu niczego. Również i bramek, których obie ekipy zdobyły aż dziewięć. Na początku przewagę miała jednak Lynka. Dwie szybko zdobyte bramki ustawiły na pewien czas przebieg meczu. Korporaci w końcu otrząsnęli się jednak z szoku i zaatakowali. Jeden z nich, po wejściu z głębi pola był bliski zdobycia bramki, lecz strzelił minimalnie niecelnie. Końcówka pierwszej połowy to małe oblężenie bramki Krzysztofa Wrony, nie niosące jednak ze sobą bramkowych efektów. Udanie skontrować i podwyższyć prowadzenie mogli za to niebiescy: Zyzak wspaniale uwolnił się spod opieki obrońców, lecz dwukrotnie uderzał niecelnie (pierwszy strzał odbił obrońca, drugi poszybował obok bramki). Zamiast spokoju, przy dwubramkowym prowadzeniu w grze gospodarzy zapanował mały chaos. Skrzętnie wykorzystali to goście. Jeden z nich strzałem tuż przy słupku zdobył kontaktową bramkę. Zamiast 3:0 mieliśmy więc tylko 2:1 i wielkie emocje w perspektywie. Rzeczywiście, Korporaci nim się obejrzeli, już wyciągać musieli piłkę z siatki. Przed przerwą udało im się jednak zdobyć jeszcze dwa gole i doprowadzić do remisu. Mieliśmy 3:3 i o wszystkim zadecydować miała druga połowa.
W drugiej odsłonie na prowadzenie wyszli Korporaci. Gra nabrała tempa, Lynka zdawała się mimo niekorzystnego początku rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść. Oglądaliśmy dużo strzałów i szybkich akcji, które jednak w większości były kasowane przez defensywy obu ekip. Korporatom udało się ostatecznie odskoczyć Lynkę na aż trzy bramki i zwyciężyć w przekonywających rozmiarach. Zwycięstwo 6:3, gdy przegrywało się już 0:2 musi budzić uznanie. Dla ekipy gości trafiali: Leszek Panuś (het-trick), Paweł Książek, Szymon Jastrzębski i Łukasz Rosicki. Niebieskim nadzieje na korzystny wynik swoimi strzałami dali zaś Kamil Przepiórka, Krzysztof Szum oraz Konrad Siedlarczyk.

Food Care– Art Black 9:7
Trzeci mecz i trzecie starcie debiutantów. Tym razem naprzeciw siebie stanęły siódemki Food Care i Art-Black. Po pierwszej kolejce oba zespoły miały na koncie po trzy punkty, ale, jak się potem okazało, jedynie gospodarzom udało się utrzymać dobre nastroje i powiększyć punktowy dorobek. Początek należał do czarnych, którzy częściej byli przy piłce. Nie przekładało się to jednak na gole. Oddali bowiem oni, mimo przewagi w posiadaniu piłki, tylko kilka strzałów, które sprawiły jakikolwiek problem golkiperowi. W końcu gole jednak padły. Do końca pierwszej połowy kibice zobaczyli ich już kilka. Kluczowe dla losów meczu były okolice 18-20 minuty. Wtedy to dwa szybkie gole zdobył Food Care i Art-Black, który, jak żartowali oglądający ten mecz piłkarze Scarsenalu, tego wieczoru był „not black" (grał w znacznikach) przegrywał do przerwy różnicą dwóch goli. Jak się okazało w drugiej części gry, tych dwóch właśnie goli zabrakło do uzyskania chociażby remisu. Goście strzelali bowiem gole i grali lepiej niż w pierwszej odsłonie, jednak to nie wystarczyło. Przegrali 7:9 i po ubiegłotygodniowym zwycięstwie musieli przełknąć gorycz porażki. Na pocieszenie pozostały im zdobyte bramki autorstwa Tomasza Kokoszki (3), Tomasza Sobczyka (2), Grzegorza Jankówa oraz Rafała Witaszka. Food Care do bilansu punktowego dolicza sobie trzy oczka, bramkowego zaś – aż dziewięć trafień. Po dwa gole strzelili Tomasz Krok, Damian Ostrowski i Paweł Kmieć. Brakujące trzy gole były zaś zasługą Dariusza Dębosza, Roberta Grzywińskiego i Jacka Nigbora.

Gazownicy Krakowscy – Scarsenal 8:2
Dopiero w przedostatnim meczu kolejki zobaczyć w akcji można było ekipę, która gra w Biznes Lidze dłużej niż dwie kolejki. Gazownicy, bo o nich mowa, podejmowali złożony głównie z obcokrajowców team Scarsenalu i przyznać trzeba, że poczynali sobie bardzo dzielnie. Przetrzymali pierwszą falę ataków niebieskich i wyszli nawet na prowadzenie. Po zdobytym golu starali się jak najdłużej utrzymywać przy piłce i rozgrywać możliwie daleko od własnego pola karnego. Udawało im się to wcale nieźle, gospodarze rzadko gościli bowiem w ich polu karnym. Receptą na to okazały się jednak strzały z dystansu. Po jednym z nich niebiescy zdobyli wyrównującego gola. Nie podłamało to bynajmniej gości, którzy nadal realizowali swoje założenia taktyczne i starali się atakować. Ich gra wyglądała nawet bardzo dobrze, lecz z małym zastrzeżeniem – jedynie do linii pola karnego Gazowników. Tam uwidaczniała się bowiem ich najsłabsza strona, czyli zgranie. Zamiast oddawać strzał, Scarsenal często tracił piłkę po niecelnym podaniu lub zbyt długim dryblingu. Gospodarze, niczym prawdziwi rutyniarze spokojnie czekali na swoje szanse i co ważne, wykorzystywali je. Nie mieli bowiem bardzo wyraźnej przewagi, lecz wobec takich goli, jak chociażby trafienie w samo okienko Frońskiego nawet bramkarze Ekstraklasy byliby bezradni. Szansa na zmianę losów meczu pojawiła się pod koniec pierwszej połowy, kiedy to goście egzekwowali rzut karny. Nie zdołali jednak pokonać Michała Miłka. Golkiper Gazowników w kilku sytuacjach popisywał się zresztą sporym refleksem i parokrotnie ratował kolegów, za co znalazł swoje miejsce w siódemce kolejki.
Druga połowa to rosnąca przewaga ligowych wyjadaczy, potwierdzona kolejnymi golami. Łącznie udało się Gazownikom zdobyć ich aż osiem. Tyle nie mieli oni na koncie w poprzednim sezonie nawet po trzech kolejkach, widać więc spory postęp. Najwięcej, bo aż trzy bramki strzelił Krzysztof Kozioł. Po dwa razy trafiali Piotr Łagowski i Piotr Froński a ósmy gol był zasługą grającego z numerem 3 Bogdana Króla. W zespole Scarsenalu na listę strzelców wpisali się zaś Łukasz Neumann i Bogdan Floristeanu.

KPR – Galaxy Hotel 2:5
Kończący środę z Biznes Ligą mecz dwójki liderów po I kolejce zapowiadał się od samego początku na spotkanie kolejki. Trzeba przyznać, że nie zawiódł kibiców, gdyż spośród wszystkich pojedynków wieczoru to właśnie ten stał na najwyższym poziomie. Jedna jak i druga ekipa strzelały przed tygodniem sporo goli i także tym razem popisały się skutecznością, fundując widzom aż siedem bramek. Większą część z nich zdobyli goście, którzy od początku sprawiali wrażenie aktywniejszych. Szybko wyszli na dwubramkowe prowadzenie, co zbiło nieco z tropu i podcięło skrzydła KPR-owi. Ten, zaskoczony takim przebiegiem meczu przez chwilę miał kłopoty nawet z wyjściem z własnej połowy. W końcu jednak piłkarze niebieskich doszli do siebie i zaczęli coraz groźniej atakować bramkę Galaxy. Zdobyli też kontaktowego gola po strzale z rzutu wolnego Tomasza Profica. Goście poczuli się po tym trafieniu zagrożeni, zmobilizowali się i ruszyli do ataku. Bardzo dobrze w tym, kluczowym jak się wydaje momencie meczu, spisała się obrona gospodarzy. Starała się ona zatrzymywać przeciwnika daleko od własnej bramki i jak najdłużej rozgrywać piłkę, usypiając czujność białych. Przynosiło to znakomite efekty, stopniowo przewaga KPR rosła i kiedy w powietrzu wisiała już bramka wyrównująca stan meczu, udaną kontrą popisali się gracze Galaxy, wykorzystując osłabienie kartkowe i zamieszanie w polu karnym rywala. Stracony gol nie zraził jednak niebieskich. Nadal próbowali atakować, lecz uskrzydlone Galaxy nie pozwalało już na tak wiele jak wcześniej. Kontrolowało przebieg gry, strzelając jeszcze kilka goli i ostatecznie zwyciężyło 5:2. Największy w tym zwycięstwie udział miał Norbert Olszewski, zdobywca trzech goli. Po jednym strzelili również Grzegorz Guzik i Lech Florczak. Po drugiej stronie, poza wspomnianym Proficem trafił zaś Grzegorz Marczyk.
Wobec wygranej Galaxy w grupie D pozostają po II kolejce tylko dwa zespoły z kompletem punktów: właśnie biali oraz Food Care. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że KPR grało naprawdę dobrze i przez długi czas było równorzędnym dla zespołu gości przeciwnikiem. Także i ta drużyna może się liczyć w grze o awans.

 

EXTRAKLASA

iCar – Delphi/InterCars 4:1
Drugą porażkę w sezonie poniósł zespół Delphi/InterCars. Na drodze ekipie Bogdana Starowicza stanął tym razem iCar, który również ze swojego pierwszego meczu w Ekstraklasie nie wyniósł nic poza doświadczeniem. Wynik spotkania jest kumulacją dwóch rzeczy: świetnej gry golkipera gospodarzy, który wybronił bardzo dużo piłek, oraz skuteczności żółtych, którzy wykorzystali praktycznie wszystkie błędy obrony przeciwnika. W natarciu przez większość czasu gry byli bowiem goście i to oni sprawiali lepsze wrażenie. Futbol to jednak gra, gdzie punkty zdobywa się za strzelone gole a nie za styl, więc ciemnoczerwoni obejść musieli się smakiem. Trafił dla nich jedynie wspomniany Starowicz, podczas gdy po stonie iCara na listę strzelców wpisało się aż trzech piłkarzy. Byli to Tomasz Czerwiec, Tomasz Markowski oraz Dawid Wrzodek. Ten ostatni pokonał bramkarza gości dwukrotnie.
Wygrana w tak efektownych rozmiarach to na pewno duże zaskoczenie i jednocześnie sukces beniaminka. Delphi po dwóch meczach nieoczekiwanie ma na koncie zero punktów i musi popracować nad skutecznością, jeżeli chce choćby powtórzyć wynik z poprzedniego sezonu.

Art-Gum – Oknoplast 4:1
Po meczu dwóch przegranych w I kolejce ekip oglądaliśmy starcie dwóch zwycięzców. Górą w nim byli piłkarze Art-Gumu, którzy wygrali w identycznym stosunku co wcześniej iCar. Najskuteczniejszym ich zawodnikiem został Piotr Giza, zdobywca dwóch goli. Gracze w czarnych strojach, na meczu stawiając się zaledwie w ósemkę bez większych kłopotów pokonali ubranych w przeciwstawne barwy rywali, choć przyznać trzeba, że swoją grę opierali głównie na kontratakach. Jak pokazuje wynik – była to na ten wieczór taktyka skuteczna. Goście, mimo poczynionych przed sezonem wzmocnień, nie byli w stanie uzyskać niczego więcej ponad honorową bramkę, której autorem był Daniel Suchan, który znakomicie wykończył podanie Konrada Korzeniowskiego. Pozostałe gole dla Art-Gumu strzelali z kolei Piotr Konieczny oraz Mirosław Mikołajczyk.
Trzy punkty zdobyte w takim stylu, z tak klasowym przeciwnikiem jak Oknoplast muszą budzić szacunek. Kto wie, czy to właśnie w zespole czarnych nie należy upatrywać faworytów tego sezonu, choć na otwarte sądy jest jeszcze zbyt wcześnie. Także i gości nie można skreślać. Wszak w Ekstraklasie grają już od wielu sezonów...

Centroclima – Komputeo 4:0
Wciąż bez punktów pozostaje w Ekstraklasie beniaminek, Komputeo. Tym razem na drodze stanęła mu siódemka Centroclimy, która odniosła drugie w sezonie zwycięstwo. Zespołowi Tomasza Wolaka udało się zwyciężyć zachowując jednocześnie czyste konto. Zasługa w tym głównie bardzo dobrej gry obrońców, którzy w porę potrafili zażegnać niebezpieczeństwo i dobrze rozegrać piłkę. Mimo wszystko tak okazała wygrana gospodarzy to niespodzianka. Trzeba bowiem powiedzieć, że o wskazanie faworyta przed tym meczem nie było łatwo. Co prawda gospodarze wygrali w I kolejce, ale tylko 2:1, tracąc przy tym sporo sił. Wiadomo było też, że słynące z ofensywnej i walecznej gry Komputeo będzie za wszelką cenę zdobyć jakieś punkty. Niestety, wynik mówi sam za siebie. Cztery stracone gole jasno pokazują, kto tego wieczoru zagrał lepsze spotkanie. Bohaterem piątej drużyny poprzedniego sezonu został wspomniany Wolak, który pokonał bramkarza rywali dwukrotnie i zanotował asystę. Pozostałe dwa gole zdobyli Tomasz Bisikiewicz i Artur Nazarewicz.
„Pierwsze śliwki robaczywki", jak mówi przysłowie. Ekstraklasa póki co nie jest dla Komputeo zbyt gościnna, lecz wkrótce zespół ten na pewno się przełamie, bo ma ku temu potencjał.

ProEko – Auto-Gum 1:3
Przedostatnie spotkanie wieczoru było kolejnym starciem ekip z trzema oczkami na koncie. Beniaminek okazał się tym razem lepszy od grającego już jakiś czas w najwyższej klasie ProEko. W pełni kontrolował mecz, nie pozwalając na wiele graczom w zielonych strojach. Co prawda Grzegorzowi Gorzkowskiemu udało się zdobyć bramkę, lecz było to jedynie trafienie honorowe. Wcześniej mecz na swoją korzyść rozstrzygnął już Auto-Gum, dla którego strzelali Przemysław Domański, Radosław Kękuś oraz Paweł Ptaszek. Czarni prezentowali się bardzo dobrze w każdym aspekcie gry, zarówno w ataku, jak i obronie popełniając niewiele błędów. Kiedy już jednak ProEko udawało się wykorzystać zawahanie defensorów, na posterunku był golkiper.
Auto-Gum jako jedyny beniaminek ma na koncie dwie wygrane. Zdaje się, że może grać o coś znacznie więcej niż utrzymanie. Zweryfikują to jednak dopiero mecze z Art-Gumem czy Especto, które będą dla tego zespołu prawdziwym sprawdzianem. ProEko schodziło z boiska pokonane, lecz nie musi z tego powodu załamywać rąk. Przegrać z takim przeciwnikiem to naprawdę nie wstyd.

Especto – A.S.A 6:2
Ostatnie spotkanie wieczoru było jednocześnie tym, w którym padło najwięcej goli, choć z takiego obrotu sprawy na pewno nie są zadowoleni goście. Po raz drugi musieli bowiem przełknąć gorycz porażki i uznać wyższość Especto, które jednak wcale nie miało lekko. Całkiem słusznie A.S.A skupiała się bowiem na defensywie, cofając się głęboko pod własną bramkę i szukając szczęścia w kontrach. Przynosiło to doskonałe efekty, tyle że... do momentu straty gola. Wtedy szyki obronne granatowych rozszczelniły się poważniej a oni sami chcąc nie chcąc, musieli zaatakować. Otwarta gra była jednak wodą na młyn Especto, które pewnie wypunktowało rywala, odprawiając go z bagażem sześciu goli. Paweł Kozub oraz Konrad Stępień pokonywali bramkarza rywali dwukrotnie, zaś po jednym trafieniu zanotowali Jacek Tomasz, Adam Piskorzi Kamil Witek. Dla A.S.A strzelali Aleksander Lipiński i Mirosław Głąb, lecz gole te pozwoliły jedynie zmniejszyć rozmiary porażki.

Marcin Kluska

Masz pytania? Porozmawiaj Dyrektor ds. sprzedaży
i marketingu
T: +48 505 165 566 m.kluska@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Kamil Dulański

Masz pytania? Porozmawiaj Administracja rozgrywek
T: +48 505 200 998 biuro@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Tomasz Duda

Masz pytania? Porozmawiaj Grafika || Video
Social media
Sprzedaż strojów
T: +48 784 338 379 t.duda@biznesliga.pl Zadaj pytanie
Extraklasa
Zobacz więcej
I Liga A
Zobacz więcej
I Liga B
Zobacz więcej
II Liga A
Zobacz więcej
II Liga B
Zobacz więcej
II Liga C
Zobacz więcej
II Liga D
Zobacz więcej
III Liga A
Zobacz więcej
III Liga B
Zobacz więcej
III Liga C
Zobacz więcej
III Liga D
Zobacz więcej
Extraklasa
Pozycja
Drużyna
Mecze
Punkty
Zobacz pełną tabelę
I Liga A
Pozycja
Drużyna
Mecze
Punkty
Zobacz pełną tabelę
I Liga B
Pozycja
Drużyna
Mecze
Punkty
Zobacz pełną tabelę
II Liga A
Pozycja
Drużyna
Mecze
Punkty
Zobacz pełną tabelę
II Liga B
Pozycja
Drużyna
Mecze
Punkty
Zobacz pełną tabelę
II Liga C
Pozycja
Drużyna
Mecze
Punkty
Zobacz pełną tabelę
II Liga D
Pozycja
Drużyna
Mecze
Punkty
Zobacz pełną tabelę
III Liga A
Pozycja
Drużyna
Mecze
Punkty
Zobacz pełną tabelę
III Liga B
Pozycja
Drużyna
Mecze
Punkty
Zobacz pełną tabelę
III Liga C
Pozycja
Drużyna
Mecze
Punkty
Zobacz pełną tabelę
III Liga D
Pozycja
Drużyna
Mecze
Punkty
Zobacz pełną tabelę
Extraklasa
Pozycja
Gracz
Mecze
Bramki
Zobacz pełną tabelę
I Liga A
Pozycja
Gracz
Mecze
Bramki
Zobacz pełną tabelę
I Liga B
Pozycja
Gracz
Mecze
Bramki
Zobacz pełną tabelę
II Liga A
Pozycja
Gracz
Mecze
Bramki
Zobacz pełną tabelę
II Liga B
Pozycja
Gracz
Mecze
Bramki
Zobacz pełną tabelę
II Liga C
Pozycja
Gracz
Mecze
Bramki
Zobacz pełną tabelę
II Liga D
Pozycja
Gracz
Mecze
Bramki
Zobacz pełną tabelę
III Liga A
Pozycja
Gracz
Mecze
Bramki
Zobacz pełną tabelę
III Liga B
Pozycja
Gracz
Mecze
Bramki
Zobacz pełną tabelę
III Liga C
Pozycja
Gracz
Mecze
Bramki
Zobacz pełną tabelę
III Liga D
Pozycja
Gracz
Mecze
Bramki
Zobacz pełną tabelę
Extraklasa
Pozycja
Gracz
Mecze
Asysty
Zobacz pełną tabelę
I Liga A
Pozycja
Gracz
Mecze
Asysty
Zobacz pełną tabelę
I Liga B
Pozycja
Gracz
Mecze
Asysty
Zobacz pełną tabelę
II Liga A
Pozycja
Gracz
Mecze
Asysty
Zobacz pełną tabelę
II Liga B
Pozycja
Gracz
Mecze
Asysty
Zobacz pełną tabelę
II Liga C
Pozycja
Gracz
Mecze
Asysty
Zobacz pełną tabelę
II Liga D
Pozycja
Gracz
Mecze
Asysty
Zobacz pełną tabelę
III Liga A
Pozycja
Gracz
Mecze
Asysty
Zobacz pełną tabelę
III Liga B
Pozycja
Gracz
Mecze
Asysty
Zobacz pełną tabelę
III Liga C
Pozycja
Gracz
Mecze
Asysty
Zobacz pełną tabelę
III Liga D
Pozycja
Gracz
Mecze
Asysty
Zobacz pełną tabelę
II Liga A
Pozycja
Gracz
Mecze
Czyste konta
Zobacz pełną tabelę
Extraklasa
Pozycja
Gracz
Mecze
Żół. kartki
Zobacz pełną tabelę
I Liga A
Pozycja
Gracz
Mecze
Żół. kartki
Zobacz pełną tabelę
I Liga B
Pozycja
Gracz
Mecze
Żół. kartki
Zobacz pełną tabelę
II Liga A
Pozycja
Gracz
Mecze
Żół. kartki
Zobacz pełną tabelę
II Liga B
Pozycja
Gracz
Mecze
Żół. kartki
Zobacz pełną tabelę
II Liga C
Pozycja
Gracz
Mecze
Żół. kartki
Zobacz pełną tabelę
II Liga D
Pozycja
Gracz
Mecze
Żół. kartki
Zobacz pełną tabelę
III Liga A
Pozycja
Gracz
Mecze
Żół. kartki
Zobacz pełną tabelę
III Liga B
Pozycja
Gracz
Mecze
Żół. kartki
Zobacz pełną tabelę
III Liga C
Pozycja
Gracz
Mecze
Żół. kartki
Zobacz pełną tabelę
III Liga D
Pozycja
Gracz
Mecze
Żół. kartki
Zobacz pełną tabelę
Extraklasa
Pozycja
Gracz
Mecze
Czer. kartki
Zobacz pełną tabelę
I Liga A
Pozycja
Gracz
Mecze
Czer. kartki
Zobacz pełną tabelę
I Liga B
Pozycja
Gracz
Mecze
Czer. kartki
Zobacz pełną tabelę
II Liga A
Pozycja
Gracz
Mecze
Czer. kartki
Zobacz pełną tabelę
II Liga B
Pozycja
Gracz
Mecze
Czer. kartki
Zobacz pełną tabelę
II Liga C
Pozycja
Gracz
Mecze
Czer. kartki
Zobacz pełną tabelę
II Liga D
Pozycja
Gracz
Mecze
Czer. kartki
Zobacz pełną tabelę
III Liga A
Pozycja
Gracz
Mecze
Czer. kartki
Zobacz pełną tabelę
III Liga B
Pozycja
Gracz
Mecze
Czer. kartki
Zobacz pełną tabelę
III Liga C
Pozycja
Gracz
Mecze
Czer. kartki
Zobacz pełną tabelę
III Liga D
Pozycja
Gracz
Mecze
Czer. kartki
Zobacz pełną tabelę