II LIGA D
CAPGEMINI – HCL POLAND 0:5
Mecz do jednej bramki
Pierwszy mecz tego wieczoru i od razu sporo goli. Od początku spotkania zawodnicy HCL przejęli inicjatywę, dwie szybko strzelone bramki niczym dwa ciosy zamroczyły przeciwnika, który przez całe spotkanie nie mógł się przebudzić. Capgemini bez pomysłu, bez polotu i przede wszystkim bez bramek, bardzo słaba dyspozycja dnia nie pozwoliła im stwarzać sytuacji bramkowych. Po przerwie zawodnicy w niebieskich strojach dołożyli jeszcze trzy bramki, szczególnie warte uwagi jest trafienie na 4:0 po świetnej akcji, w której piłka krążyła jak po sznurku od nogi do nogi. Cały zespół HCL zagrał bardzo dobry mecz, wygrywając zasłużenie.
YESSPORT – DRAGON 5:3
Bramkarz kluczem do sukcesu
Mecz faworyzowanego wicelidera z siódmą drużyną w tabeli przyniósł sporo emocji i niespodziankę. Pierwsza połowa to przede wszystkim pojedynki napastników z bramkarzami, więcej do roboty miał golkiper Yessportu, który uratował zespół od utraty przynajmniej dwóch bramek. Dragon prowadził grę w pierwszej połowie, w której nie padła żadna bramka. Zupełnie odmienił nam się obraz gry w drugiej części spotkania, zawodnicy Yessportu wyszli bardzo zmotywowani co przyniosło efekt w postaci wyniku 4:1. Jednak Dragon nie zamierzał łatwo oddawać zwycięstwa, udało się strzelić jeszcze dwie bramki i zrobiło się 4:3, ale to do niebieskich należał ostatni akcent tego spotkania, dobili przeciwnika z szybkiej kontry i mecz zakończył się dwubramkowym zwycięstwem Yessportu.
MPO KRAKÓW – GEO-ZENIT 1:9
Lider bez problemów
Lider drugiej ligi D pewnie kroczący od zwycięstwa do zwycięstwa podejmował siódmą drużynę. Niespodzianki nie było chociaż męczyli się zawodnicy Geo-Zenitu w pierwszej połowie, bardzo słaba skuteczność i strzelone zaledwie dwie bramki, pozwalały MPO myśleć o wywiezieniu chociażby jednego punktu. Jednak druga połowa to już popis Grzesiaka i spółki, Geo-Zenit strzelając siedem bramek pokazał, że pierwsza część spotkania to był przypadek i pozbawił złudzeń przeciwnika. MPO pozostała walka chociażby jedną bramkę, walka zakończona „sukcesem" bo udało się strzelić ważną bramkę honorową. Geo-Zenit z serią ośmiu zwycięstw z rzędu nie przegrał jeszcze w tym sezonie, czy ktoś przeszkodzi im w walce o awans ?
HLD – KOLPORTER 2:2
Udana pogoń Kolportera
W ostatnim spotkaniu tego wieczoru spotkały się drużyny okupujące dolne rejony tabeli. Kolporter nie zdobył jeszcze punktu i koniecznie chciał odmienić swoją sytuację. Pierwsze minuty spotkania to szybko strzelone dwie bramki graczy w białych koszulkach, Kolportera próbującego odrobić stratę zatrzymuje bramkarz i poprzeczka, w końcu jednak udaje się strzelić bramkę kontaktową. Z nadzieją na wyrównanie przystąpił Kolporter do drugiej połowy, jednak dobrze w tym spotkaniu funkcjonowała formacja obronna przeciwnika z bramkarzem na czele. Pomarańczowi nie poddawali się i gdy wydawało się że znowu przegrają, na dwie minuty przed końcem trafili na 2:2 i gra do końca przyniosła im upragniony pierwszy punkt.
YESSPORT I LIGA B
Końcówka spotkania I 3 punkty dla Shell-a
Shell – MPEC 4 : 2
W I LIDZE B 8 kolejkę rozpoczął mecz Shella, który podejmował drużynę MPEC. Spotkanie rozpoczęło się lepiej dla tych pierwszych. Zdawali się być bardziej zorganizowani i to oni otworzyli wynik spotkania. Bardzo szybko jednak MPEC odpowiedział. Po ładnej akcji i podaniu Artura Konrada do pustej bramki futbolówkę skierował Bartłomiej Dąbek. Od początku drugiej połowy Shell grał agresywnie, ale to ich rywale wcześniej zdobyli drugą bramkę. Wpłynęło to tylko motywująco na drużynę żółtych i najpierw doprowadzili do wyrównania, a później jeszcze dwie bramki zdobył Konrad Podsiadły, dając tym samym swojej drużynie trzecie zwycięstwo w tej rundzie rozgrywek.
Kto nie wykorzystuje rzutów karnych, ten nie wygrywa
ABB – DiscoverCracow 6 : 3
Spotkanie ABB z DiscoverCracow zaczęło się od mocnego uderzenia czarnych. Szybko zdobyli bramkę, później następną i było już 2:0. Drużyna Discover zagrywała na najbardziej wysuniętego Mariusza Jopa, który najpierw zdobył efektowną bramkę piętą, a później precyzyjnym strzałem po długim słupku dał swojej drużynie trzecią bramkę. To jednak nie wystarczyło na lepiej w tym dniu dysponowaną drużynę ABB. Biali mieli jeszcze okazję z rzutu karnego, ale najpierw w słupek uderzył Michał Karwan, po czym w drugi słupek dobił Mariusz Jop. To już drugi mecz z kolei, w którym drużyna Discover nie wykorzystała karnego i musiała uznać wyższość rywali, którzy skutecznie strzelili do ich bramki aż sześciokrotnie.
Duszyk i Cebula dali zwycięstwo DHL-owi
DHL Express – Amway 6 : 3
Mecz pomiędzy DHL Express, a Amway-em rozpoczął się od groźnej akcji czerwonych, którzy nie wykorzystali akcji sam na sam, co bardzo szybko się zemściło. Później DHL ładną bramką od słupka doprowadził do remisu, następnie dwukrotnie wychodził na prowadzenie, po czym rywale odpowiadali bramką. Końcówka spotkania to już jednak zdecydowana dominacja czerwonych. Szczególnie do zdobycia trzech punktów przyczynili się dwaj panowie: Konrad Cebula, który w tym meczu zdobył hat-tricka oraz Daniel Duszyk, który już nie pierwszy raz zabłysnął, trzykrotnie asystując i strzelając dwa razy do siatki niebieskich. Amway dzielnie walczył, ale to okazało się zbyt mało, by urwać punkty dobrze grającej w piłkę drużynie DHL-u.
Strzelali tylko w pierwszej połowie, a wygrali
KDWT – Rigor Mortis 4 : 3
W spotkaniu KDWT z Rigor Mortis faworytem byli ci pierwsi. Wynik spotkania otworzyli jednak pomarańczowi. Bramka ta spowodowała, że pasiaści wzięli się do gry co przełożyło się na szybko zdobyte 4 bramki. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 4:1. W drugiej części spotkania straty zaczął odrabiać Rigor i już tylko oni strzelali do siatki przeciwników. Konstruowali groźne akcje, dobrze grali w obronie, ale nie zdołali dogonić wyniku i ostatecznie cały mecz przegrali 4:3. KDWT dzięki temu zwycięstwu zostaje wiceliderem, ale czy utrzymają to miejsce okaże się w ostatniej kolejce, kiedy to będą podejmować czwartą w tabeli drużynę DHL-u.
Blisko niespodzianki. Lider wymęczył zwycięstwo
Sparta – iCar III 2 : 3
W piłce nożnej niczego nie da się przewidzieć i dlatego dostarcza nam ona tylu emocji. Tak było w meczu Sparty, która podejmowała zdecydowanego lidera I LIGII B – iCar III. Początek spotkania to bramka dla Sparty, co nie odzwierciedlało tego co działo się na boisku. Lider zdecydowanie więcej czasu był w posiadaniu piłki, zamknął przeciwników na ich połowie i konstruował akcje, ale jedna skuteczna kontra wystarczyła, by biali cieszyli się z prowadzenia. iCar wyrównał tuż przed gwizdkiem, następnie po przerwie wyszedł na prowadzenie i próbował zdobyć kolejne bramki, ale świetnie spisywała się obrona i bramkarz Sparty. W samej końcówce spotkania biali wyrównali i wydawało się, że mecz zakończy się niespodzianką. Tak się nie stało. W ostatnich sekundach sędzia podyktował rzut karny, a czarni zamienili go na gola i w dalszym ciągu mogą się cieszyć z kompletu zwycięstw.
YESSPORT I LIGA A
Pewnie i z czystym kontem VSoft
VSoft – Especto 4 : 0
W I LIDZE A zaległe spotkanie rozegrały drużyny VSoftu z Especto. Mecz zaczął się pomyślnie dla żółtych. Piłka po odbiciu najpierw od jednego, a następnie drugiego słupka znalazła się w siatce. Od tej pory VSoft zaczął grać raczej defensywnie i liczył na kontry. Bardzo szybko jedna z nich zakończyła się golem. Especto starało się nawiązać walkę i wypracowywało ataki, ale świetnie w bramce żółtych spisywał się Michał Chmielik, który do końca spotkania zachował czyste konto. Piłka jeszcze dwukrotnie znalazła się w siatce białych i całe spotkanie zakończyło się wynikiem 4:0. Tym samym VSoft wskoczył na podium w swojej lidze.
III LIGA B
KPR – KRAKODLEW 1:3
Decydująca druga połowa
Spotkanie trzecioligowców zajmujących miejsca w dolnych rejonach tabeli. Pierwsza część spotkania przyniosła sporo sytuacji strzeleckich, to jedni to drudzy atakowali ale na bramce stali dobrze dysponowani bramkarze. Druga odsłona to szybka bramka Krakodlewu i równie szybka odpowiedź KPR. Jednak to Krakodlew przejął inicjatywę w spotkaniu i po kilku nieudanych próbach zawodnicy w czerwonych strojach strzelili drugą bramkę. Chcąc doprowadzić do wyrównania , do ofensywy musieli przejść zawodnicy w białych koszulkach, jak się okazało kosztowało ich to utratę zawodnika, który faulował przy kontrze Krakodlewu i w efekcie grając w osłabieniu KPR stracił trzecią bramkę.