I LIGA A
JR Holding – HCL Poland 0:6
Solowy rajd
W poprzednim sezonie oba zespoły podzieliły się punktami (4:3, 4:5). W trzecim pojedynku tych ekip przewaga HCL Poland ani przez chwilę nie podlegała dyskusji. Gracze JR Holding nie mieli wczoraj zbyt wielu argumentów. W wielu akcjach bezradnie przyglądali się, jak rywal rozmontowuje ich defensywę. Bardzo dobre zawody rozegrał Gabriele Arienti, który skompletował hat-tricka. Ozdobą tego starcia była jednak bramka Jana Zawilińskiego, który przejął piłkę na swojej połowie, mijał rywali niczym slalomowe tyczki i posłał piłkę obok interweniującego Kuby Rysia.
E-REMONTY.pl – MooMoo Restaurants 3:2
Zaczął i zakończył Heród
Po niespełna dziesięciu minutach i trafieniach Daniela Heróda i Miłosza Bigaja, E-REMONTY.pl prowadziły ze znacznie bardziej doświadczonym teamem MooMoo Restaurants 2:0. Kiedy wydawało się, że beniaminek ma sytuację pod kontrolą, lekko nogi splątał im gol kontaktowy Michała Nowaka. Po zmianie stron wyrównał Kuba Mojecki, ale ostatnie słowo należało do Daniela Heróda, który po raz drugi w tym meczu pokonał Piotra Mazura, ustalając wynik tej rywalizacji.
ORLEN OIL – Nupi.eu 3:3
Zagrali vabank
Spory niedosyt może czuć Nupi.eu. „Czerwoni” po dwudziestu sześciu minutach mieli zapas trzech bramek i nic nie wskazywało na to, aby ekipa Piotrka Koniecznego straciła w tej parze punkty! Dobrze do zespołu wprowadził się Łukasz Szymański, który zdobył pierwsze dwa gole dla Nupi.eu. Trzeci był autorstwa Darka Kuźmy. ORLEN OIL nie załamał się i nie mając już nic do stracenia, zagrał vabank. Sygnał do odrabiania strat dał Kamil Jeleń. Kontakt złapał Przemek Wojewoda, który skierował futbolówkę do własnej siatki, a punkt „Czarnym” zapewnił Piotr Węgrzyn, którego świetnie w polu karnym wypatrzył Kamil Jeleń!
CB Aluminium – FORMAT 2:5
W drugiej połowie strzelał już tylko FORMAT
Na zakończenie byliśmy świadkami zdecydowanie najbardziej wyrównanego meczu – przynajmniej w pierwszej połowie, która zakończyła się remisowo (2:2). Jak się później okazało, CB Aluminium strzelanie zakończyło po osiemnastu minutach (Dariusz Śmiłek i Bartek Bargieł). W drugiej części do protokołu meczowego wpisywali się tylko zawodnicy FORMATU. Na 3:2 z rzutu karnego trafił Paweł Iwachów, prowadzenie podwyższył Mateusz Białek, a kropkę nad „i” postawi Mateusz Pietrzyk. CB Aluminium wciąż czeka na pierwsze zwycięstwo po spadku z Extraklasy.
II LIGA A
Columbus – Krakowscy Barmani 0:5
Barmani nie zwalniają tempa!
Kolejne fenomenalne spotkanie rozegrali w tym sezonie Krakowscy Barmani. Zespół Mateusza Piechnika odniósł trzecie kolejne zwycięstwo, nie dając tym razem większych szans Columbus. Gracze w białych strojach pomimo absencji najlepszego snajpera Michała Jani od początku do końca w pełni panowali nad boiskowymi wydarzeniami. Spora w tym zasługa zarówno wspominanego wyżej kapitana (dwie bramki) jak i Sebastiana Daczki (dwa gole i asysta). Wszystko to w połączeniu z drugim kolejnym czystym kontem Guido Gałka zapewnić musiało pozycję lidera II Ligi A. Oby tak dalej!
Dedax – SSC Internazionale 2:9
Dobre złego początki
Konia z rzędem temu kto spodziewał się takiego obrotu spraw po pierwszych minutach poniedziałkowej potyczki. Kiedy sposób na Michała Pawlika znaleźli szybko Dominik Marzec i Krystian Sławęta wydawało się, że Dedax odniesie ważne dla układu stawki zwycięstwo. Wtedy jednak do głosu zaczęło dochodzić SSC Internazionale. „Granatowi” jeszcze przed przerwą z nawiązką odrobili straty, a po zmianie stron skrupulatnie powiększali przewagę. Kolejny wyborny mecz zagrał Kamil Zawiliński (dwa gole i pięć asyst). W ofensywnych poczynaniach wtórował mu Dariusz Czuba, a jego cztery trafienia pozwoliły „zadomowić się” w czołówce klasyfikacji strzelców II Ligi A. Tym samym były I Ligowiec w trzech potyczkach zdobył już 26 bramek i zgłasza poważny akces do walki o medale.
Rigor Mortis – Coca-Cola 5:1
Zbyt krótki zryw
Tempa nie zwalnia Rigor Mortis! „Bordowi” z kompletem punktów pozostają w czołówce II Ligi A, a tym razem o ich boiskowej sile przekonała się Coca-Cola. Szybkie prowadzenie zespołowi Piotra Morawskiego zapewnili Mateusz Rumian i Andrzej Kusak. O sporym pechu w kolejnych minutach może mówić Filip Sikora. Gracz ten najpierw pokonał Michała Wiechęte zapewniając przysłowiowy „kontakt”, a później jeszcze przed przerwą skierował futbolówkę do własnej siatki. Po zmianie stron Rigor Mortis podwyższył przewagę, a dobry występ trafieniem zwieńczył Paweł Gawęcki. Czy snajper ten zapewni za tydzień zwycięstwo w hicie kolejki ze świetnie grającym Semper Fortis?
Semper Fortis – TRADEBOX.PL 9:3
Beniaminek nie zwalnia tempa!
Ogromne powody do radości ma po trzeciej kolejce Semper Fortis. Beniaminek pokonał doświadczony TRADEBOX.PL i z kompletem punktów zadomowił się na podium. „Czerwono-Czarni” już po pierwszej odsłonie zbudowali sobie sporą przewagę. Ogromna w tym zasługa Tomasza Marzeckiego, który poniedziałkowe zmagania zakończył z czterema golami na koncie. W ofensywnych poczynaniach wtórowali mu zdobywca dwóch bramek i takiej samej ilości asyst Bartłomiej Lepa, jak i legitymujący się trafieniem i dwoma wybornymi podaniami Kuba Karpiński. U pokonanych do sędziowskiego kajetu wpisali się Piotr Waśkiewicz, Filip Cena i Adrian Salwach. Pomimo tego „Fioletowi” przegrywają swoją trzecią letnią potyczkę i jeśli natychmiast nie zaczną skrupulatnie punktować mogą zimą powrócić na III Ligowe boiska.
III Liga A
IP GBSC - Gravier 3:7
Kolejna wygrana...
Zwalniać nie zamierza Gravier. Tym razem drużyna w złotych koszulkach pokonała IP GBSC. Pojedynek miał ciekawy przebieg. Ekipa Zielonych dzielnie trzymała się w pierwszej połowie i na dwie minuty przed przerwą prowadziła nawet 3:2. Wtedy jednak przebudził się Gravier. Dwa ekspresowe gole, jak się okazało na dobre odwróciły losy rywalizacji. W drugich 20. minutach inicjatywa należała do Graviera. Złoci byli efektywni w swoich atakach i powiększyli przewagę do czterech bramek. Z kolei IP mocno opadło z sił. Nie zmieniły tego nawet posiłki w postaci dwóch zawodników, które dotarły w 24 minucie. Gravier nie przestaje imponować i z kompletem punktów otwiera ligową tabelę. Dwójka graczy, Jakub Wilczyński i Kamil Bystroń była napędem ofensywy Graviera.
Drabest - Chomik Gdów 10:0
Ulala...
Ostre strzelanie urządził sobie Drabest. Żółtym wychodziło absolutnie wszystko, od linii obrony, aż do ataku. Po drugiej stronie barykady znalazł się Chomik, który co prawda odstawał od rywali, ale miał w tym spotkaniu swoje szanse. Jak nie idzie jednak to nie idzie i o tym przekonali się gracze w czerwonych koszulkach. Cztery gole Jonasza Drewnickiego i dublety Kamila Majki i Grzegorza Perza przyciągają uwagę, jednak obok świetnej postawy w defensywie Michała Kołodziejczyka również nie można przejść obojętnie.
4F - HSBC 6:8
Znany scenariusz...
Kompletem dwóch zwycięstw legitymuje się HSBC. Tym razem zawodnicy w białych koszulkach pokonali 4F. O wszystkim zdecydowała końcówka spotkania, w której HSBC wypunktowało 4F. Zawodnicy w niebieskich koszulkach kolejny raz mogą pluć sobie w brodę. To trzeci mecz w ich wykonaniu, gdy w ostatnich minutach tracą prowadzenie i zwycięstwo w całym spotkaniu. HSBC długo nie mogło złapać właściwego rytmu, ale dzięki swojemu uporowi może cieszyć się z wygranej, która daje mu wiele satysfakcji. Kluczowy dla losów meczu był gol Tomasza Kowalika przy stanie 6:6. Piłka po płaskim strzale z dystansu znalazła drogę do bramki, a HSBC tego prowadzenia już nie oddało.
MECZ ZALEGŁY EXTRAKLASA
Bar Mateo – Ortotop Centrum Medyczne 2:1
Beniaminek bez strachu
Nie przestraszyli się debiutu w Extraklasie zawodnicy Ortotop Centrum Medycznego. Od początku byli oni rywalem równorzędnym dla doświadczonego na tym szczeblu rozgrywkowym Baru Mateo, a odważna postawa po kwadransie walki przyniosła bramkę autorstwa Adama Michalika. Z takim obrotem spraw nie zamierzali pogodzić się „Żółci”. Bardzo długo niepokonana pozostawała jednak dobrze spisująca się defensywa „Medyków”, a golkipera pokonał dopiero przepięknym uderzeniem w okienko Mateusz Kurylak. Snajper ten nie zamierzał zwalniać tempa i w końcówce za sprawą skutecznie wyegzekwowanego rzutu wolnego zapewnił Jakubowi Dziedzicowi i spółce trzy punkty i miejsce na najniższym stopniu podium.