I LIGA A
Capgemini – Colorex 5:5
Jubileusz snajpera!
Capgemini szybko napoczęło Colorex, a gola zdobył Damian Świątek. To było 250 trafienie snajpera „Walecznych Serc” w Biznes Lidze! Odpowiedział na nie Kuba Wojtaczka, ale jeszcze przed przerwą team Szymka Stachury wypracował sobie kilkubramkową zaliczkę. Kiedy wydawało się, że on i jego koledzy panują nad boiskowymi wydarzeniami, do głosu zaczął dochodzić team w niebieskich koszulkach, który „złapał” oponenta (4:4)! Gracze Capgemini ocknęli się, ale gol Damian Świątka nie dał im zwycięstwa. Remis beniaminkowi zapewnił Dominik Karaś, po sprytnie wykonanym rzucie wolnym. Ostatecznie starcie spadkowicza z beniaminkiem zakończyło się podziałem punktów!
Prisjakt – 4F 3:8
Przełamanie
Prisjakt tylko w pierwszej połowie dotrzymywał kroku 4F. Zaczął od prowadzenia, ale szybko „Czarni” przejęli inicjatywę i gdyby nie kilka świetnych interwencji Kamila Porabika, już po pierwszej połowie mogło być „po meczu”. Znakomity debiut zaliczył Grzesiek Gracz, który ustrzelił hat-tricka i dorzucił dwie asysty. To właśnie on zaczął strzelanie po przerwie. Szybko odpowiedział Kuba Skrzyniarz, ale to był ostatni bramkowy akcent „Biało-czarnych”. Później do siatki drogę znajdowali jedynie zawodnicy ubrani cali na czarno. Po końcowym gwizdku sędziego mogli odetchnąć z ulgą! W końcu udało się wygrać pierwszy mecz w sezonie wiosna-lato 2022!
Rigor Mortis – CRAFT PARTNER 2:2
Od 0:2 do 2:2
Po dziesięciu minutach CRAFT PARTNER prowadził 2:0! Strzelanie rozpoczął Maciek Pietraszak, a kilka akcji później świetnie obsłużył Michała Muniaka, któremu nie pozostało nic innego, jak tylko pokonać Michała Wiechetę. Rigor Mortis próbował odpowiedzieć, ale długo nie mógł znaleźć sposobu na pokonanie Maćka Szcześniewskiego. Przełamanie strzeleckiej niemocy nastąpiło zaraz na początku drugiej odsłony! Kontakt z rywalem złapał Dawid Stygar. „Bordowi” poszli za ciosem i doprowadzili do remisu. Gola na wagę punktu zdobył Andrzej Kusak.
Jacobs – CB Aluminium 1:5
50 asysta
W trzeciej minucie Mikołaj Indyk, po asyście Kamila Skórzyńskiego otworzył wynik spotkania i ucieszył zespół Jacobsa. Jak się później okazało po raz pierwszy i zarazem ostatni tego wieczoru! Z każdą kolejną minutą rozkręcał się CB Aluminium. Do przerwy mieliśmy 1:1, ale po zmianie stron zarysowała się wyraźna przewaga byłego ekstraklasowicza, którą tym razem udało się udokumentować kolejnymi trafieniami. MVP meczu został Bartek Bargieł, który brał udział przy każdej bramce! Strzelił dwa gole i dorzucił do tego hat-trick asyst, dołączając do grona „50” asystentów w Biznes Lidze.
Brotherm – Drabest 5:4
Niedosyt golkipera
Pokusimy się o stwierdzenie – być może zainteresowany uważa inaczej – wczoraj Konrad Wójcik rozegrał najlepszy mecz w Biznes Lidze, popisując się kilkoma efektownymi interwencjami, a przede wszystkim golem z własnej połowy! Znakomita postawa bramkarza Drabestu na niewiele się jednak zdała…Team Grześka Perza w konfrontacji z Brothermem nie zdobył nawet punktu! Dwukrotnie „Żółto-czarni” łapali kontakt z rywalem, ale ten za każdym razem uciekał im na dwa gole. Wygraną „Czarni” zawdzięczają Maćkowi Kowalówce, który skompletował hat-tricka. Strzelanie w meczu zakończył Marcin Szczurek, zmniejszając rozmiary porażki. Starcie beniaminków trzymało w napięciu do ostatniego gwizdka sędziego. Po nim powody do radości miał tylko wicemistrz II Ligi D – Brotherm.
II LIGA A
OTTONE – Angel Poland Group 5:8
Debiutant zatrzymany!
Długo czekaliśmy na pierwszego gola w meczu otwierającym piątą kolejkę w II Lidze A. Strzelecki impas po dziesięciu minutach przerwał Antoni Sienkiewicz. Angel Poland Group dwukrotnie w premierowej odsłonie wychodziło na skromne prowadzenie, jednak wiązało się to z ripostami Szymona Wróblewskiego. Gdy tuż po zmianie stron OTTONE trafiło na 3:2 wydawało się, że dobra seria debiutanta trwać będzie w najlepsze. Wysoką formę potwierdził jednak Mateusz Skrzyszowski. Najlepszy snajper spadkowicza skompletował hattricka i udowodnił, że walczyć będzie o koronę króla strzelców. Po ciekawym i pełnym pięknych goli meczu „Żółci” ponoszą swoją pierwszą porażkę i spadają z podium kosztem State Street.
Sun Hunter – Chomik Gdów 3:7
Rozstrzygnęli do przerwy
Wybornie w pierwszej połowie zaprezentował się Chomik Gdów. Ogromna w tym zasługa ofensywnego duetu beniaminka – Karola Kowalskiego i Grzegorza Tabaka. Pierwszy w poniedziałkowy wieczór skompletował bowiem hattricka, drugi do zdobytych przed przerwą dwóch goli „dorzucił” jeszcze przed końcowym gwizdkiem trzeciego. Pomimo sporych strat do ich odrabiania po zmianie stron ruszyło Sun Hunter. Spadkowicz miał dobre piłkarskie momenty, a trafienia Bartłomieja Lepy i Patryka Zająca dają nadzieję, że za tydzień przeciwko Angel Poland Group Szymon Rosół i spółka zainkasują pełną pulę!
Dedax – State Street 0:7
Najmniejszy wymiar kary
Kapitalnie w poniedziałkowy wieczór zaprezentował się State Street. Były Extraklasowicz imponował w każdym aspekcie piłkarskiego rzemiosła i skrupulatnie powiększał swoje prowadzenie. Oprócz dobrze dysponowanego Macieja Szubartowskiego (trzy gole) na słowa pochwały zasługują Krzysztof Cholewicki (bramka i dwie asysty) i Marcin Gacek (dwa trafienia). Rozmiary triumfu mogły być jeszcze wyższe, lecz cuda między słupkami wyprawiał Adrian Baranek. Golkiper firmy Dedax kilkukrotnie w tylko sobie znany sposób ratował „Seledynowych” przed kolejnymi stratami, „zaklepując” sobie miejsce w podsumowaniu najlepszych zagrań tygodnia.
SSC Internazionale – Estate Zina 2:7
Zrobili swoje
Tylko do przerwy rywalem równorzędnym dla faworyzowanego Estate Zina było SSC Internazionale. Co więcej, premierowa odsłona zakończyła się nawet remisem 1:1, bowiem na gola Jakuba Janura odpowiedział Artur Birut. Po zmianie stron zawodnicy w czarnych strojach całkowicie panowali nad boiskowymi wydarzeniami. Świetny występ odnotował Damian Stąpała, któremu wtórował Maciej Skiba. Dzieło zwieńczył zaś Tomasz Zientarski, a jego piękne uderzenie zza połowy boiska w samo okienko ustaliło rezultat potyczki. Tym samym Jurij Ziniak i spółka wygrywają swój trzeci mecz w sezonie letnim i zadomawiają się na pozycji wicelidera II Liga A. Oby tak dalej!
MPO Kraków – HSBC 4:3
Horror z happy endem
Sporo emocji dostarczyło spotkanie dwóch doświadczonych zespołów. Pierwsza połowa padła łupem MPO Kraków, a jedynego gola zdobył Paweł Kuk. Gdy tuż po przerwie przewagę powiększyli Szopa i Gajoch wydawało się, że nic nie zatrzyma drużyny Adama Pawłowskiego. Wtedy to jednak do szaleńczego ataku ruszyło HSBC. Dwie bramki Mateusza Kozery i trafienie Piotra Szuby nieoczekiwanie doprowadziły do wyrównania. Ostatnie słowo należało jednak do graczy w biało-niebieskich pasach, a uderzenie głową z najbliższej odległości Norberta Wyjadłowskiego zapewniło byłemu I Ligowcowi bezcenne trzy punkty i awans na piąte miejsce w ligowej tabeli.