Amara i Capita powiększają przewagę, Dziaduła prowadzi Kolporter do ważnego zwycięstwa...

I Liga A

Cisco - iCar II 5:3

Gdyby poprawić skuteczność

Inaugurującym pojedynkiem XII kolejki I ligi A był mecz Cisco - iCar II. Przed rozpoczęciem spotkania obie drużyny dzieliły w tabeli zaledwie 2 punkty, więc o zdecydowanym faworycie nie mogło być mowy. Pierwszą bramkę w meczu strzelił iCar, ale początek meczu należał do ekipy Cisco. Lepiej operowali piłką i kreowali więcej sytuacji bramkowych, które przed przerwą wykorzystali trzykrotnie i na krótki odpoczynek schodzili wygrywając 3:1. Po zmianie stron zdecydowanie lepiej zaczął grać iCar. Jeśli jednak porównamy ilość strzelonych przez nich bramek do sytuacji, które stworzyli stwierdzimy, że 'taksówkarze' mogą czuć niedosyt. Warto też pochwalić bramkarza Cisco Jakuba Fika, który pokazał dlaczego należy do czołówki golkiperów ligi. Ostatecznie Cisco pokonuje iCar II 5:3 i po tej kolejce wskakuje na wysokie 4 miejsce w tabeli.

IBM BTO - Capita 0:3

Mecz nie zawiódł, rzuty wolne kluczem do sukcesu

Ekipa IBM BTO mierzyła siły z liderem Capitą i mogliśmy spodziewać się naprawdę ciekawego spotkania. Na szczęście tak właśnie było. Mecz od pierwszej minuty był bardzo wyrównany i żadna z drużyn nie pozwalała rozwinąć skrzydeł przeciwnikowi. Dużo dłużej przy piłce utrzymywała się Capita, ale nie przekładało się to na ilość stwarzanych sytuacji. Gracze IBM aby zagrozić bramce rywala wykorzystywali głównie kontrataki. Do przerwy żadna bramka nie padła. Po zmianie stron wreszcie obejrzeliśmy pierwszą bramkę i Capita wyszła na prowadzenie. Ta część meczu przypominała pierwszą połowę i dzięki temu emocje trwały niemalże do ostatniej chwili. A dokładnie do około 2 minut przed końcem kiedy strzałem z rzutu wolnego podwyższył Krzysztof Michalec, a chwilę później Capita zdobyła kolejną bramkę po rewelacyjnie rozegranym wolnym. Tym samym lider nie zwalnia tempa i w wyniku remisu Kraków Airport Taxi ze State Street umacnia się na pierwszym miejscu w tabeli.

Tauron Dystrybucja - HCL 5:4

Nierozwaga gracza HCL pomaga wygrać Tauronowi

Mecz drużyn, które przed kolejką okupowały dwa ostatnie miejsca w tabeli. Sytuacja podczas spotkania zmieniała się jak w kalejdoskopie. Nie można powiedzieć, że któraś z drużyn była wyraźnie lepsza, ale nudzić się nie mogliśmy. Obie ekipy grały bardzo otwarty futbol, a to zazwyczaj obfituje w dużą ilość bramek. Już po około minucie mieliśmy 1:1. Mija chwila i HCL po raz drugi wychodzi na prowadzenie. Największą przewagę w tym spotkaniu drużyna Tauron Dystrybucji osiągnęła w pojedynkach powietrznych i między innymi dzięki takim metodom do przerwy to oni prowadzili 3:2. Zmiana stron i.. kolejna zmiana na prowadzeniu - HCL strzela dwie bramki. Końcówka meczu należała jednak do Tauron Dystybucji. Najpierw zdołali oni wyrównać stan meczu na 4:4, a ostatniej minucie wykorzystali, że zawodnik HCL za obrażanie sędziego obejrzał czerwoną kartkę i strzelili zwycięską bramkę.

Especto - Qfinance 3:3

Dwa oblicza Especto

Ciekawie zapowiadające się spotkanie ligowych sąsiadów. Od pierwszych minut zdecydowaną przewagę miało Especto, które dobrze rozgrywało piłkę na połowie Qfinance. Efektem tego były bramki zdobywane przez nominalnych obrońców, czyli Marcina Ciepłego i Adama Piskorza. Zespół Qfinance liczył głównie na to, że grający z przodu Tomasz Dyna przechytrzy obronę Especto i wykreuje jakieś sytuacje bramkowe. W pierwszej połowie taka sztuka udała się raz, ale po chwili Especto również trafiło i wygrało tę część spotkania 3:1, będąc drużyną wyraźnie lepszą. W drugiej połowie jednak coś się zacięło i zawodnicy Especto przestali grać tak jak potrafią i pozwalali rywalom stwarzać coraz więcej groźnych sytuacji. Efektem tego było wyrównanie stanu meczu na 3:3 i emocjonująca końcówka meczu, kiedy to znowu olbrzymią przewagę miało Especto, ale zabrakło czasu, aby zdobyć zwycięską bramkę. Mecz zatem zakończył się remisem 3:3 i był to wynik, z którego bardziej cieszyli się raczej zawodnicy Qfinance.

Kraków Airport Taxi - State Street I 2:2

Hitowe starcie na koniec dnia

W ostatnim meczu kolejki grały drużyny zajmujące dwa najniższe stopnie podium czyli Kraków Airport Taxi oraz State Street I. Grający w nowych koszulkach gracze Kraków Airport Taxi próbowali wysoko atakować rywala, ale zawodnicy State Street dobrze wyprowadzali piłkę nie popełniając głupich błędów. Do przerwy obejrzeliśmy po jednym trafieniu z każdej ze stron. Dla KAT trafił Kamil Piórkowski, a dla State Street z rzutu wolnego strzelił Tomasz Węgrzyn. W drugiej odsłonie bardzo długo utrzymywał się wynik z pierwszej połowy. Dobre zawody rozgrywał bramkarz State Street - Rafał Kozieł. Na kilka minut przed końcem 'taksówkarze' wyszli na prowadzenie. Nie spowodowało to jednak zacieśnienia szyków obronnych tej drużyny, gdyż pozwolili oni rywalom na stworzenie przynajmniej dwóch groźnych okazji bramkowych i jedna z nich zakończyła się golem wyrównującym. Tym samym w hicie kolejki pada remis 2:2 i z przebiegu spotkania trzeba uznać ten rezultat ze jak najbardziej sprawiedliwy.

III Liga A

KPR - Sygnity 3:11

Wysokie zwycięstwo Sygnity

Stawiając się na meczu w 5 osób zawodnicy KPR nie mogli spodziewać się niczego innego niż wysokiej porażki w starciu z Sygnity. Przeciwnicy wynik otworzyli w pierwszej minucie, a już do przerwy prowadzili różnicą ośmiu bramek. Tuż przed zmianą stron do kolegów z KPR dołączył szósty zawodnik - choć nie mógł on odwrócić losów tak jednostronnego pojedynku, to jego obecność spowolniła trochę tempo, w jakim ekipa grająca w białych koszulkach traciła kolejne bramki. W końcówce, gdy Sygnity rozluźniło trochę swoje szyki obronne, rywalom udało się nawet trzykrotnie trafić do siatki, przy 11 bramkach zdobytych wcześniej przez 'niebieskich' oznaczało to jednak jedynie uratowanie honoru.

Kolporter - BAT 5:3

Dziaduła x4

Bardzo dobre okazję do 'napoczęcia' rywala miał w pierwszych minutach BAT, bardzo dobra postawa Grojca uchroniła jednak Kolportera od straty choćby jednego gola. Niewykorzystane sytuacje bardzo szybko zemściły się na zawodnikach grających w granatowych koszulkach - dwa szybkie ciosy dały 'Pomarańczowym' prowadzenie jeszcze przed przerwa. Po przerwie prawdziwy koncert dał strzelec drugiej bramki - Dziaduła, który skutecznie wykańczał akcje z bardzo nieoczywistych pozycji strzeleckich. Jego licznik zatrzymał się ostatecznie na 4 bramkach i trzeba przyznać, że w dużej mierze dzięki niemu, pomimo 3 bramek strzelonych przez ekipę BAT Kolporter utrzymywał bezpieczny dystans do rywala przez całe spotkanie. Ostateczny wynik 5:3.

Ren-Bet - Appdate 3:6

Appdate wygrywa, choć z problemami

Bardzo wyrównane spotkanie - na całkiem składną grę w ataku że strony Appdate, Ren-Bet odpowiadał niesamowitym spokojem w defensywie i do przerwy pomimo bardzo wielu okazji podbramkowych było zaledwie 1:0 dla Appdate po bramce zdobytej tuż przed zmianą stron. Chwilę po niej przed szansą na wyrównanie z rzutu karnego stanął Sosin, jednak jego uderzenie na słupek sparował dobrze dysponowany Nowek, a już w kolejnej akcji Appdate podwyższył na 2:0. Kolejne dwa ataki zawodników grających w czarny koszulkach strzałami z dystansu na bramki zamienili Małoszewski i Czupryna - szczególnie trafienie tego pierwszego było przedniej urody. Jego potężny strzał z okolic 15 metrów odbił się od słupka na wysokości okienka bramki rywala po czym trafił do siatki. 10 minut przed końcem do głosu dochodzić zaczęli rywale - 2 zdobyte w krótkim odstępie czasu bramki dały im nadzieję na wywalczenie przynajmniej remisu. Chwilę później udało się dojść rywala na dystans 1 trafienia - w sytuacji gdy Ren-Bet strzelił 3 bramkę, stracił jednak również zawodnika, bowiem czerwony kartonik za niesportowe zachowanie obejrzał Brzykcy. Gra w osłabieniu była jak się okazało ponad ich siły - kolejne 2 bramki Appdate pogrzebały ostatecznie szansę przeciwników na jakikolwiek pozytywny rezultat. Ostateczny wynik 6:3.

Mostostal - CMI-Kredyt 6:4

Mostostal pewnie punktuje CMI

Po jednym szybkim ciosie zadały sobie obydwie ekipy na samym początku spotkania, później natomiast mieliśmy okazję oglądać festiwal nieskuteczności pod bramką rywala oraz nieudolności w defensywie ze strony CMI, które to niedociągnięcia skwapliwie wykorzystywał Mostostal. Szczególnie Kopciuch celował w czekaniu na błędy obrońców rywala, wykorzystywanie których szło mu zresztą całkiem nieźle. W drugiej odsłonie mecz nieco się wyrównał, CMI znów zaczęło zdobywać bramki i od stanu 5:3 dla Mostostalu to oni stawali się strona przeważająca. Cóż jednak z tego, skoro marnowali jedna za drugą klarowne sytuacje, które powinni spokojnie zamieniać na bramki. Na domiar złego w pewnym momencie zdecydowanie za bardzo postawili na ofensywę, co ponownie w kontrach wykorzystał Mostostal. Czwarta bramka zdobyta przez CMI nic już tej ekipie nie dała, bowiem zaraz po jej zdobyciu na 6:4 podwyższyli rywale i takim właśnie wynikiem zakończyło się całe spotkanie.

BWI - Team Ad-Kam 0:1

Minimalne zwycięstwo Team Ad-Kam

Od samego początku rywalizacja pomiędzy obydwiema drużynami była bardzo zacięta. Zdecydowanie składniej wyglądała gra Team Ad-Kam, jednak BWI również miało swoje okazję, których nie potrafiło niestety zamienić na bramki. Po ładnej kombinacyjnej akcji jedną strzelili za to rywale i właśnie wynikiem 1:0 zakończyła się pierwsza połowa. W drugiej odsłonie non stop atakował Team Ad-Kam, jednak nonszalancja, a momentami niedbałość nie pozwalały na podwyższenie wyniku. Również BWI kilkukrotnie zagroziło bramce rywala, w jego szeregach bardzo dobrze spisywał się jednak golkiper, który nie dopuścił do utraty choćby jednego gola. Pomimo wielu okazji, do końca spotkania nie padła już żadna bramką o cały mecz zakończył się rezultatem 1:0.

III Liga B

EY - mBank 0:10

Czarna Seria EY wciąż trwa

Mecz inaugurujący XII kolejkę Biznes Ligi rozegrały ze sobą ostatni EY z trzecim mBankiem. Gospodarze od pierwszego gwizdka grali w osłabieniu, przez co nie potrafili przeciwstawić się rywalom, którzy rozpoczęli strzelanie już w drugiej minucie spotkania. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0:7. Druga polowa nie przyniosła zmian i pomimo, że do gospodarzy doszedł jeden zawodnik nadal nie podołali gościom, którzy wygrali 10:0.

Amusys Production - AMARA 2:4

AMARA umacnia się na pozycji lidera

Na drugim spotkaniu tego wieczoru ósme Amusys Production podjęło lidera tabeli zespół AMARA. Pierwsza połowa minęła pod dyktando gości, którzy pierwszą bramkę strzelili w cztery minuty po gwizdku. Pomimo uporu gospodarzy goście w szesnastej minucie strzelili kolejną bramkę kończąc pierwszą połowę 0:2. Drugą połowę rozpoczęli gospodarze, którzy już w pierwszej minucie zdobyli bramkę kontaktową, by pare minut pózniej wyrównać wynik. Pomimo wyrównanej walki to zespół AMARA utwierdzając swoją przewagę do końca spotkania strzelił kolejne dwie bramki wygrywając mecz 4:2

Sterling Credit Management - Ergo:Pos 3:3

Sprawiedliwy remis

Na kolejnym meczu tej kolejki siódmy Sterling Credit Management spotkał się z dziewiątym Ergo:Pos. Spotkanie to rozpoczęło się wyrównaną walką, która utrzymała się do ostatniego gwizdka. Jako pierwsi bramkę strzelili gospodarze pod koniec pierwszej połowy. Druga połowa rozpoczęła się od szybkiego uderzenia gości, którzy wyrównali wynik. Od tej bramki doświadczyliśmy dużo walki z obu stron, rownież fizycznej. Oba zespoły szły cios za cios, raz za razem strzelając bramkę. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wysokim remisem 3:3.

Slovnaft - Plac Nowy 1 1:3

Walka do ostatniego gwizdka

Zawodnicy Placu Nowego 1 i Slovnaftu wyszli na murawę zdeterminowani aby wygrać to spotkanie. W pierwszej połowie gra toczyła się głownie w środku pola, przez o nie byliśmy świadkami wielu okazji zdobycia bramki z obu stron. Pomimo tego na przerwę Plac Nowy 1 schodził z dwu bramkową przewagą. W drugiej połowie pomimo zaciętej walki obu zespołów i wielu sytuacji podbramkowych nikomu nie udało się trafić do bramki, przez co spotkanie zakończyło się wynikiem 1:3.

nc+ - Zamak Mercator 6:1

Wygrana w cieniu kontuzji

Wchodząc na boisko żaden z zespołów nie spodziewał się takiego obrotu spraw.. Grający bez zmian zespół Zamak Mercator w czwartej minucie stracił jednego z zawodników w wyniku poniesionej przez niego kontuzji po zderzeniu z zawodnikiem drużyny nc+. Grający od tej pory w osłabieniu goście rozgrywali piłkę nerwowo, co doskonale wykorzystali gospodarze strzelając trzy bramki w pierwszej połowie. W drugiej połowie gospodarze prowadzili już czterema bramkami, zanim Maciej Szałaś zdobył honorową bramkę dla swojej drużyny. Mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 6:1, przez co zespół Zamak Mercator oddalił się od lidera tabeli.

Marcin Kluska

Masz pytania? Porozmawiaj Dyrektor ds. sprzedaży
i marketingu
T: +48 505 165 566 m.kluska@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Kamil Dulański

Masz pytania? Porozmawiaj Administracja rozgrywek
T: +48 505 200 998 biuro@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Tomasz Duda

Masz pytania? Porozmawiaj Grafika || Video
Social media
Sprzedaż strojów
T: 530 713 312 t.duda@biznesliga.pl Zadaj pytanie