I Liga A
4F - Coca-Cola 4:0
Wicelider zdetronizowany
Drużyna 4F zajmująca czwartą pozycję w tabeli mierzyła się z wiceliderem Coca-Colą. Pierwsze minuty tego pojedynku upłynęły na korzyść drużyny gospodarzy, którzy poprzez rozgrywanie piłki starali się przedrzeć przez obronę rywali. Pierwszą okazję wykorzystali już w 7 minucie tego meczu, otwierając tym samym wynik. Coca-Cola nie potrafiła odnaleźć odpowiedniego rytmu meczowego, tracąc bardzo wiele piłek. Przez to nie stwarzali zbytniego niebezpieczeństwa pod bramką przeciwników, a Ci w 15 minucie podwyższyli rezultat tego meczu na 2:0. Taki stan utrzymał się do 33 minuty, gdy ponownie do statki trafili gospodarze. Goście pomimo kilku dobrych sytuacji na poprawę wyniku, nie potrafili pokonać świetnie dysponowanej zarówno obrony jak i bramkarza rywali. Natomiast 4F w ofensywnie pokazywali swój kunszt i chwilę później było już 4:0. W końcówce nie oglądaliśmy już więcej bramek i gospodarze zdobyli bardzo cenne zwycięstwo, które przybliżyło ich do walki k podium w tym sezonie.
iCar - nc+ 1:5
Prowadzili tylko na początku
W tym meczu oglądaliśmy zmaganie siódmej ekipy ligi iCara i lidera NC+. Zdecydowanie lepiej ten mecz otwarli gracze gospodarzy, którzy już w 4 minucie za sprawą Fryderyka Ogórka wyszli na prowadzenie. Ta bramka podziałała na grę ekipy NC+ bardzo motywująco. Z minuty na minutę prezentowali się coraz lepiej, stwarzając pod bramką rywali coraz większe zagrożenie. Dzięki tym wysiłkom w 13 minucie doprowadzili do wyrównania, a kilkadziesiąt sekund później to oni byli krok przed przeciwnikami. Dobrą passę utrzymali również w drugiej połowie i dzięki indywidualnej akcji Dawida Bojarskiego ich prowadzenia wzrosło na 3:1. W 26 minucie NC+ po raz kolejny trafili do siatki, pokazując swoje strzeleckie umiejętności. W końcówce jeszcze raz trafili do siatki, ustalając tym samym wynik spotkania na 5:1, tym samym utwierdzając się na pozycji lidera.
Jabra&ggmedia.pl - JR Holding 1:3
Zapracowane zwycięstwo
Mecz ten zapowiadał się bardzo interesująco, gdyż naprzeciwko siebie stanęli sąsiedzi z tabeli. Początek spotkania tak jak można było przypuszczać był bardzo zacięty. Obie drużyny prezentowały futbol, na który przyjemnie było popatrzeć. Pierwszą bramkę w tym spotkaniu zobaczyliśmy w 7 minucie, a jej autorem byli gracze JR Holdin. Tempo rozgrywania akcji przez oba zespoły było bardzo wysokie, lecz pomimo wielu okazji przez długi okres wynik nie ulegał zmianie. Stało się to dopiero w 24 minucie, kiedy to goście podwyższyli swoje prowadzenie na 2:0. Jabra nie ustępowała rywalom i starała się nadrobić stratę. W 29 minucie ta sztuka im się udała, lecz świetnie dysponowani gracze Jabra&ggmedia.pl nie popełnili więcej błędów w obronie. W jednej z ostatnich akcji goście trafili do siatki rywala po raz trzeci, ustalając tym samym wynik meczu na 1:3.
Nokia - Koby 2:8
Dominacja od pierwszego gwizdka
Nokia plasująca się na 8 pozycji w lidze, podejmowała trzecią drużynę Koby. Już w 30 sekundzie tego spotkania na prowadzenie gości po pięknym strzale wyprowadził Michał Śląski. Koby od samego początku bardzo wyraźnie przycisnęli rywali, prowokując ich do błędów. Kilka minut później było już 2:0, a Nokia nie potrafiła nawiązać walki z tak grającym rywalem. Do ostatniej minuty pierwszej części gry wynik nie ulegał zmianie, lecz w przeciągu ostatnich 60 sekund obie ekipy dołożyły do swojego dorobku po jednej bramce, schodząc na zmianę stron z rezultatem 1:3. Podobnie jak w pierwszej połowie, od szybkiej bramki rozpoczęli drugą odsłonę gracze Koby. Jednak Nokia nie poddawała się i cały czas liczyła na dobry wynik. Dzięki temu chwilę później odrobili jedną bramkę, lecz na więcej świetnie dysponowani goście nie pozwolili. Szybko pokazali przeciwnikom, iż w tym spotkaniu to do nich należy ostanie słowo, zdobywając kolejne bramki. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2:8, a dzięki temu zwycięstwu Koby przesunął się na pozycję wicelidera spychają Coca-Colę na trzecią lokatę.
Apla - Koby 1:5
Niemal bezbłędni
W tym meczu oglądaliśmy pojedynek drużyn z dwóch różnych krańców tabeli. Trzeci w lidze Koby bardzo szybko pokazał dlaczego są w czubie. Zaraz po pierwszym gwizdku Arek Guściora popisał się fantastycznym strzałem zza własnej połowy, wyprowadzać tym samym swoją drużynę na prowadzenie. W 7 minucie tego spotkaniu po równie pięknej urody golu Michał Śląski podwyższył wynik na 2:0. Taki stan meczu utrzymał się do końca pierwszej połowy. Od pierwszego gwizdka drugiej połowy obraz gry nie uległ zmianie. Zespół Koby wyraźnie dominował w każdym aspekcie, nie pozostawiając złudzeń rywalom. W 25 minucie po raz kolejny trafili do siatki, a chwilę później po wykorzystanym rzucie karnym przez ekipę Apla było 1:3. W kolejnej fazie spotkania widzieliśmy popis tylko jednej drużyny. Koby dołożyli do swojego dorobku bramkowego jeszcze dwa oczka, pewnie wygrywając to spotkanie 5:1, udowadniając wysokie aspiracje.
II Liga A
AMARA - Prisjakt 5:3
Walka o utrzymanie
W pierwszym meczu tego wieczoru na boisku Biznes Ligi spotkały się ekipy zamykające tabelę II ligi A - AMARA i Prisjakt. ,,Biało-czarni'' od niedawna dobrze sobie radzą, a w ostatnich dwóch meczach zgarnęli sześć punktów! Dzisiaj również dopisali kolejny komplet notując czwarte zwycięstwo. Szybko objęli Oni przewagę i kontrolowali przebieg spotkania. Widać było doświadczenie zdobyte na boiskach Biznes Ligi. Do przerwy mieliśmy wynik 3:1. Druga odsłona nie przyniosła zmian. Padały kolejne bramki, a ekipa Prisjakt potrafiła tylko zmniejszyć gorycz porażki. Ostatecznie skończyło się przy stanie 5:3. AMARA walczy tym samym o utrzymanie i coraz bardziej się do tego przybliża.
CMI - Capita 3:2
Minimalnie lepsi
Zespół CMI po wysoko przegranym meczu tydzień temu chciał się zrehabilitować, co po ciężkiej walce z ekipą Capita, udało się. Piotr Kwilosz i spółka potwierdzili, że nie dla nich strefa spadkowa i będą chcieli "odbić się" od niej jak najdalej. W dzisiejszym spotkaniu ciężko było mówić o faworycie, ponieważ ekipy prezentowały się bardzo dobrze. Drużyna w białych koszulkach ostro zabrała się do pracy i już po paru minutach otworzyła wynik spotkania. Później lekką przewagę zaczęła zdobywać Capita i to oni przed przerwą prowadzili jedną bramką (1:2). Tuż po wznowieniu oglądaliśmy gola wyrównującego, a spotkanie zyskało na atrakcyjności. Ostatecznie trafienie na wagę zwycięstwa zanotowała ekipa CMI i to oni zgarnęli do ligowej tabeli komplet ważnych punktów.
Dedax - Codahead 2:5
Strata pozycji lidera
Ostatnie wyniki sprawiły, że Dedax wskoczył na fotel lidera, nie mniej jednak nie nacieszył się nim długo. Zespół Dariusza Dębosza zaliczył bolesną przegraną z Codahead. Mecze z tą ekipą nigdy nie należały do najłatwiejszych. Widać to było od pierwszego gwizdka. Do jedenastej minuty gra była bardzo wyrównana, a oba zespoły zdobyły po jednym oczku. Z czasem "Pomarańczowi" pomimo mocnej obrony mieli spore problemy, aby zatrzymać ataki rywala. Patryk Izydorek i spółka po wykorzystaniu składnych akcji objęli dwubramkowe prowadzenie jeszcze przed przerwą. Wydawać by się mogło, że po wznowieniu Dedax odrobi straty, natomiast stać ich było tylko na jedno trafienie. Mocniejszy okazał się zespół Codahead, który z czasem przejął inicjatywę i dołożył kolejne dwa oczka pewnie zgarniając zwycięstwo dzisiejszego wieczoru.
morele.net - Fluvius 5:3
Wicelider podobnie jak Lider
Zespół Jakuba Raka ostatnio pokazuje bardzo dobry poziom. Tak było i tym razem w starciu z wiceliderem, ekipą Fluvius. Jeszcze niedawno nie traktowalibyśmy morele.net jako faworyta w tego typu starciach, ale sytuacja zdecydowanie się zmieniła. "Biało-czerwoni" zapewnili sobie zwycięstwo już po pierwszej połowie w której to trafiali do bramki przy każdej nadarzającej się okazji. Po pierwszych dwudziestu minutach prowadzili już 5:1. W drugiej odsłonie co prawda stracili dwa oczka, ale nie zagroziło to w żaden sposób wygranej tego wieczoru. W szeregach ekipy Fluvius, zabrakło strzelca wyborowego Marcina Miarki, a jego brak był stanowczo widoczny! morele.net w tej sytuacji objęli fotel lidera, a my jesteśmy ciekawi jak długo go utrzymają, ponieważ walka o podium w II lidze A jest bardzo zacięta.
iCar II - Hostel Deco 2:6
Pewne zwycięstwo
Ostatnie starcie dzisiejszego wieczoru nie przyniosło niespodzianki. Na boisku Biznes Ligi pojawiły się ekipy iCar II i Hostel Deco. Ci drudzy walczą o awans i jak najwyższe miejsce w II lidze A, dlatego nie mogli sobie pozwolić na stratę punktów z zespołem ,,Taksówkarzy'', którzy bronią się przed spadkiem. Piotr Chamerliński i spółka już w pierwszej połowie mocno wzięli się do pracy wychodząc na prowadzenie 1:3. W drugiej odsłonie kontrolowali przebieg spotkania, pewnie dokładając kolejne trafienia. Ostatecznie skończyło się na wyniku 2:6 i ważnym komplecie punktów w walce o awans.
III liga A
REN-BET - Pratt&Whitney 2:9
Na własne życzenie
Jak nie dzisiaj, to kiedy? Pewnie takie pytanie zadawali sobie zawodnicy w żółtych koszulkach, którzy grali dzisiaj z ostatnią drużyną w tabeli III ligi A. Rafał Woźniak i spółka utrudnili sobie zadanie, a to dlatego, że pojawili się na boisku w sześcioosobowym składzie. Pratt&Whitney miał więc ułatwione zadanie ale pierwsza połowa to zaledwie jednobramkowe prowadzenie. Po wyrównanym początku z każdą kolejna minutą zawodnicy w białych koszulkach osiągali coraz to większą przewagę, nie dając szans przeciwnikowi, któremu pozostał wyciągać piłkę z siatki aż sześciokrotnie po zmianie stron.
Asseco Data Systems – Global Telemarketing 1:12
Pokazali klasę
Kolejne dzisiaj starcie to pojedynek trzeciego zespołu z piątym, dlatego wszyscy spodziewali się wyrównanego meczu i mnóstwa emocji. Wyrównane były tylko pierwsze minuty. Global Telemarketing szybko wyszedł na prowadzenie, ale Asseco Data Systems błyskawicznie doprowadził do wyrównania. Taki obrót spraw tylko podrażnił drużynę Dawida Kaźmierczaka, który poukładał swój zespół i od tego momentu gra wraz z upływem czasu wyglądała coraz lepiej. Global Telemarketing rozwiązał dzisiaj worek z bramkami, a prawdziwy pokaz strzeleckiej skuteczności pokazał Karol Piwoński – autor czterech trafień i dwóch asyst.
Sław-Mont – Sygnity 14:2
Kto ich zatrzyma?
Czwarte w tabeli Sygnity podchodziło do tego spotkania z wielkimi nadziejami na urwanie punktów faworytowi, ale zadanie było bardzo trudne bowiem Sław-Mont do tej pory jeszcze nie przegrał. Boisko jednak szybko zweryfikowało plany Niebieskich, Tomasz Kawa i spółka nie mieli dzisiaj żadnego problemu ze skutecznością i w pierwszej połowie prowadzili 9:0. Przewaga Sław-Montu nawet przez chwilę nie ulegała wątpliwości, bramki padały jak na zawołanie. Druga część spotkania również była jednostronna, lider nie zwolnił tempa i dorzucił pięć kolejnych goli wygrywając pewnie i wysoko.
JSF Silikon - Infosys Consulting 4:3
Nieudana pogoń
Infosys, który radzi sobie ostatnio coraz lepiej podejmował dzisiaj szóstą drużynę III ligi A, zadanie było więc bardzo trudne ale nie niemożliwe. Pierwszą część spotkania zdominował JSF Silikon osiągając dwubramkowe prowadzenie. Po zmianie stron byliśmy świadkami pogoni Infosysu, niezwykle ambitni zawodnicy w białych koszulkach już w dziesiątej minucie doprowadzili do wyrównania i wydawało się, że mogą zgarnąć dzisiaj komplet punktów. JSF Silikon wziął się w garść i szybko, bo po upływie dwóch minut, odpowiedział trafieniem, które jak się później okazało, zapewniło trzy punkty.
Asseco Poland – DOMTOM 2:7
Mogło być wyżej
Na zakończenie zmagań z III ligą A wicelider podejmował przedostatnią drużynę, faworyt był więc tylko jeden. Zaskakująco przebiegała pierwsza połowa, Asseco Poland grało jak równy z równym z faworytem nie tylko spotkania ale również ligi. Druga część spotkania to już zupełnie inna historia, a bramki strzelali tylko Linczowski i spółka. DOMTOM gdyby wykazał się wyższą skutecznością, wygrałby zdecydowanie wyżej, ale pomimo wielu sytuacji licznik zatrzymał się na siedmiu trafieniach i walka o tytuł mistrzowski nadal trwa.