I Liga A
Kraków Airport Taxi - HCL Poland 5:0
Walkower
Qfinance - Tauron 9:6
Szalony Rollercoaster
Strzelanie w spotkaniu inauguracyjnym tej kolejki rozpoczęli goście golem, który padł po nabiciu zawodnika gospodarzy z wykonania rzutu rożnego. Zaledwie minutę później gospodarze wyrównali wynik z rzutu wolnego. Zacięta wymiana strzałów zakończyła pierwszą połowę remisem 3:3. Drugą połowę lepiej rozpoczęli gospodarze wysuwając się na prowadzenie dwoma bramkami, lecz ponownie zespół Tauron wyrównał wynik. Ostatecznie to gospodarze wygrali to spotkanie trzema bramkami.
IBM BTO - iCar II 3:6
„Świński remis"
To wyrównane spotkanie w lepszym stylu rozpoczęli gospodarze już w trzeciej minucie zdobywając bramkę, jednak kilka minut później goście już wyrównali wynik, aby chwilę później prowadzić jedną bramką. Na cztery minuty przed końcem pierwszej połowy taksówkarze wyrównali wynik zapewniając sobie czysty start na drugiej odsłonie tego spotkania. Wiele niewykorzystanych sytuacji obu drużyn nie zmieniło wyniku aż do dwudziestej ósmej minuty spotkania. Taksówkarze bramka za bramką wysuwali się na prowadzenie, by ostatecznie wygrać trzema bramkami.
Cisco - State Street 4:2
Wyrównana walka
Spotkanie szóstego Cisco z trzecim State Street zapowiadało wiele emocji. Wbrew oczekiwaniom to gospodarze jako pierwsi zdobyli bramkę i pomimo tego, że goście szybko wynik wyrównali nie poddali się i do końca pierwszej połowy prowadzili już dwiema bramkami. W drugiej połowie przyszło nam poczekać sześć minut do pierwszego gola, jak się okazało kontaktowego. Potem błyskawicznie, bezpośrednio ze wznowienia gry zespół Cisco ponownie powrócił na dwubramkowe prowadzenie, które utrzymał do końca tego spotkania.
Especto - Capita 4:3
Pokonali lidera
Pewnie zaczynając to spotkanie bramką Adama Bielskiego już w pierwszej minucie meczu Capita na pewno nie spodziewała się takiego obrotu spraw. Za sprawą bramki Pawła Fiusta gospodarze wyrównali wynik, a do przerwy prowadzili już jedną bramką. Goście rozpoczęli drugą połowę od szybkiego wyrównania wyniku, jednak dobrze dysponowani gospodarze wymieniali się strzałami z liderem, by ostatecznie wygrać różnicą jednej bramki. Przez tę porażkę Capita ma tylko jeden punkt przewagi nad Krakow Airport Taxi.
III Liga A
Mostostal - Appdate 2:0
Niewykorzystane sytuacje się mszczą...
Całą masę klarownych sytuacji pod bramką rywala miał w pierwszych 15 minutach Appdate, co przy zaledwie 2 składnych atakach Mostostalu pozwalało liczyć na rychłe rozwiązanie worka z bramkami przez te ekipę. Taki stan rzeczy zbytnio chyba uspokoił zawodników grających w czarnych koszulkach bowiem kolejna chwila dekoncentracji kosztowała ich utratę bramki na 1:0 na pięć minut przed końcem pierwszej odsłony. W drugiej połowie tempo nieco opadło, a kolejna bramkę Mostostal dołożył dopiero w 30 minucie meczu co postawiło Appdate w bardzo nieciekawej sytuacji. Ostatecznie nie udało im się jej odwrócić nawet w najmniejszym stopniu i to Mostostal był bliższy podwyższenia wyniku niż Appdate zdobycia bramki kontaktowej. Ostateczny wynik - 2:0
CMI Kredyt - Kolporter 2:3
Remis był blisko...
Wynik otworzył Kolporter za sprawą niezawodnego ostatnio Janusza Dziaduły, którego ostre dośrodkowanie trafiło w nogi obrońcy rywala i wpadło do siatki obok zdezorientowanego golkipera. Ten sam zawodnik podwyższył na 2:0 jeszcze przed zmianą stron, a trzecia bramkę dołożył na początku drugiej odsłony Grojec dając swojej ekipie względny komfort przed końcówka spotkania. Nadzieje CMI odżyły wraz z bramką na 3:1 zdobyta po rzucie karnym, jednak poza tym pojedynczym zrywem ciężko było doszukiwać się w ich grze kolejnych pozytywnych prognostyków. Pomimo tego na pięć minut przed końcem udało im się dojść rywala na dystans jednego trafienia i końcówka zapowiadała się niezwykle ciekawe. Taka też była, a dowodem na to niech będzie sytuacja z 39 minuty kiedy to jeden z zawodników CMI kapitalnie złożył się do przewrotki w polu karnym Kolportera - jego strzał minął jednak o pół metra bramkę rywala. Ostateczny wynik - 3:2.
BWI - Sygnity 2:3
Imponujący powrót Sygnity
Dużo lepiej w spotkanie weszła ekipa BWI i to właśnie zawodnicy tej drużyny stworzyli sobie w pierwszej odsłonie dużo lepsze sytuacje pod bramką rywala, z których dwie udało im się w tej części gry wykorzystać. W grze Sygnity ponownie za dużo było przypadku i liczenia na błędy rywala, toteż ich ofensywne zapędy były z reguły pewnie kasowane przez obrońców BWI. Na początku drugiej połowy z najbliższej odległości trafił jednak Jureczko i jak się okazało był to punkt zwrotny jeśli chodzi o losy całego spotkania. Najpierw Sygnity udało się wyrównać, by na trzy minuty przed końcem za sprawą Jureczki wyjść na prowadzenie, którego już w tym spotkaniu nie stracili. Ostateczny wynik - 3:2 dla Sygnity.
Ren-Bet - Team Ad-Kam 0:7
Gra w sześciu nie popłaca
Nietrudno było przewidzieć wynik spotkania w którym z bardzo mocnym Team Ad-Kam mierzył się grający w sześcioosobowym składzie Ren-Bet. Choć już do przerwy Ci pierwsi prowadzili 3:0, to i rywale mieli w tej części meczu ciekawe przebłyski, by wspomnieć tylko siatkę, którą grający pomimo osłabienia na dużym spokoju Sosin założył Szabli, zawracając go uprzednio dwa razy na zamach przed własnym polem karnym. W drugiej odsłonie nie oglądaliśmy praktycznie nic poza kolejnymi sytuacjami podbramkowymi Team Ad-Kam, z których bramką zakończyło się 'zaledwie' 4. Nikt z obecnych na placu - może poza chcącym się zrehabilitować Szablą - nie forsował zbytnio tempa i całe spotkanie zakończyło się wynikiem 7:0.
KPR - BAT 1:9
BAT gromi rywala
10 sekund potrzebowali zawodnicy BAT żeby napocząć grającego w szóstkę przeciwnika i kolejnej minuty aby podwyższyć wynik na 2:0. Jak się chwilę później okazało, KPR miał czego żałować, bowiem tuż po stracie 2 bramki ich szeregi zasilił siódmy zawodnik, którego obecność ewidentnie wpłynęła dobrze na morale zespołu, który zaraz po jego wejściu zdobył bramkę kontaktową. Przed końcem pierwszej odsłony BAT zdołał jeszcze podwyższyć na 3:1, a w drugiej połowie starał się nie dopuszczać rywala do głosu i samemu tworzyć sobie kolejne okazję do podwyższenia wyniku. Sztuka ta udała im się w pełni jeszcze 5 razy i cały mecz zakończył się rezultatem 9:1.
III Liga B
Slovnaft vs. nc+ 3:5
Ratownik Koniarczyk
W pierwszych minutach NC+ z pomocą przyszedł rywal, który w niespełna sześć minut dwukrotnie trafił do własnej siatki. Bramka kontaktowa Węglarza była zapowiedzią lepszej gry "Żółtych", którzy szybko wyprowadzili dwa ciosy i objęli prowadzenie. To podrażniło Łukasza Koniarczyka, który wziął sprawy w swoje nogi i dał " Białym " wygraną, choć początek drugiej połowy na to wcale nie wskazywał.
Sterling Credit Management - Zamak Mercator 0:0
Gdyby nie bramkarz ...
Dzięki znakomitej dyspozycji Daniela Kraki, zawodnicy Zamaka nie schodzili na przerwę z bagażem kilku bramek. Sterling z łatwością dochodził do okazji strzeleckich, ale w większości przypadków raził nieskutecznością. Podobnie było w drugich dwudziestu minutach. Niewiele brakowało, aby wicelider wymęczył wygraną - tylko w poprzeczkę huknął Mateusz Bogacz, najskuteczniejszy strzelec ligi, który tym razem nie znalazł drogi do siatki rywala.
Amusys Production vs. EY 2:6
Zeszli z boiska
Ekipa Amusys do starcia z "czerwoną latarnią" przystąpiła w sześcioosobowym składzie i od pierwszych minut widać było, że nie wykazuje większego zaangażowania. EY nie miało większych problemów z pokonaniem statycznego między słupkami golkipera "Zielonych". Po ośmiu minutach drugiej odsłony, przy stanie 6:2 zeszli z boiska i pierwsze zwycięstwo EY stało się faktem.
AMARA - mBank 2:1
PoKIEROwał lidera
" Bankowcy" zaczęli z wysokiego C i już w 3 min dzięki bramce Ernesta Solaka objęli prowadzenie. Ozdobą pierwszej połowy jak i całej konfrontacji był gol Kamila Kierońskiego, który mocnym wolejem z okolic środka boiska doprowadził do remisu. Gdy wydawało się, że hit kolejki zakończy się podziałem punktów, gola na wagę cennego kompletu punktów zdobył popularny "Kiero". AMARA dowiozła wynik, ale fakt ten zawodnicy lidera zawdzięczają Tomkowi Malinowskiemu, który popisał się znakomitym refleksem.
Plac Nowy 1 - Ergo Pos 5:0
Walkower
