Coca-Cola odwróciła losy meczu...

EDF - Amway 5:3

Amway nie wykorzystuje szansy przeciwko osłabionemu EDFowi

Faworytem tego spotkania na papierze był zespół EDFu, lecz to, że 'zieloni' stawili się na ten mecz bez bramkarza znacznie zwiększał szanse na pierwsze punkty dla Amwaya. Pierwsza połowa była wyrównana i żadna z drużyn nie potrafiła odskoczyć na większe posiadanie. Strzelanie rozpoczął Amway, ale po chwili z rzutu wolnego wyrównał Stanisław Kozioł. Przed przerwą Amway jeszcze raz wyszło na prowadzenie, ale tym razem również nie udało się go utrzymać, gdyż wspomniany wcześniej Kozioł trafił do siatki jeszcze 2 razy. Początek drugiej połowy znów należał do Amwaya, ale drużyna zamykająca ligową tabelę nie poszła za ciosem i zostawiała coraz więcej miejsca swoim rywalom. Wykorzystał to dwukrotnie Krystian Pietrzak ustalając wynik spotkania na 5:3.

Ren-Bet - Answear.com 3:5

Beniaminek lepszy od wyjadaczy

Początek meczu zdecydowanie należał do zespołu Answear, kiedy to gracze tej drużyny długo utrzymywali się przy piłce, nie pozwalając Ren-Betowi stworzyć żadnego zagrożenia, sami natomiast zdobywając 2 bramki. Gola kontaktowego przy dużej pomocy bramkarza zdobył ... Ostatnie słowo w tej części gry należało jednak do Answear. Kapitalną akcję składającą się z kilku podań z pierwszej piłki na bramkę zamienił Dawid Juszczak i do przerwy było 3:1. Druga połowa była już dużo bardziej wyrównana. Najpierw 2 szybkie ciosy zadał Answear, ale Ren-Bet nie pozostał dłużny i też odpowiedział 2 trafieniami. W ostatniej minucie zawodnik w granatowej koszulce mógł podwyższyć wynik meczu, ale jego rzut karny bardzo ładnie obronił Jan Rogóż.

Gree Polska - Elita-Bud 1:11

Różnica klas

Od pierwszych minut zarysowała się wyraźna przewaga lidera rozgrywek. Dobrze z obrony wyprowadzali piłkę Antoniak i Jagla, w ataku szalał niezawodny Pishchevskyi, a gdy tylko drużynie Gree udało się stworzyć zagrożenie to bramki skutecznie pilnował Oleksandr Bozhok. Oba zespoły zaczęły mecz od spektakularnych pudeł, gdy z najbliżej odległości nie potrafiły skierować piłki do siatki. Od tego momentu był to już koncert zawodników Elita-Bud. Jeszcze przed przerwą do rubryki "hattrick" w protokole zapisał się Pishchevskyi. Po zmianie stron jego wyczyn powtórzył grający na obronie Antoniak. Największe zagrożenie ze strony Gree Polska stwarzał strzałami z dystansu Michał Kryskowiak, ale piłka nie chciała wpaść do bramki. W dalszej fazie meczu podłamani zawodnicy Gree Polska zostawiali coraz więcej luzu swoim rywalom co ci skrzętnie wykorzystywali. W samej końcówce fantastyczne podanie na gola głową zamienił Szymon Stachura zdobywając w ten sposób bramkę honorową dla swojej drużyny. Ostatecznie drużyna Elita-Bud wygrała 11:1 pokazując, że są faworytem do awansu.

ANTRANS - Coca-Cola 4:9

Dwa różne oblicza

Pierwsza połowa to wyrównana gra, w której lepszą skutecznością popisali się zawodnicy ANTRANSu. Szczególnej urody była pierwsza bramka tej drużyny, którą zdobył Tomasz Kardynał. Przy wyniku 3:0 nadzieję drużynie Coca-Coli dał Piotr Kuczaj, ale wciąż dużo lepsze wrażenie sprawiali gracze ANTRANSu. Po zmianie stron wszystko obróciło się o 180 stopni. ANTRANS jakby zapomniał jak się gra w piłkę, natomiast Coca-Cola raz po raz przeprowadzała składne akcje, w których brylował duet Walczak-Cenda. Tym samym od stanu 0:3 Coca-Cola strzeliła 6 bramek z rzędu i z dużym spokojem mogła kontrolować przebieg końcówki spotkania. Końcówki, w której podłamani gracze ANTRANSu często nie nadążali z powrotem na własną połowę, co stwarzało rywalom kolejne szanse na zdobycie bramek. Coca-Cola finalnie pokonuje ANTRANS 9:4 i wciąż pozostaje jedną z dwóch drużyn, które mają w swoim dorobku komplet zwycięstw.

Luktrans - CKIS Miechów 6:3

Pierwsze punkty Luktransu

Do tego spotkania Luktrans przystępował bez jakiejkolwiek zdobyczy punktowej, chociaż jak spojrzymy po dotychczasowych meczach z kim przyszło im się mierzyć to możemy lekko usprawiedliwić tę drużynę. CKIS Miechów natomiast w swoim pierwszym meczu zremisował z EDFem i wzmocniona nowymi zawodnikami drużyna liczyła tego wieczora na pierwsze 3 oczka. Spotkanie było dość wyrównane, ale zarysował się jeden element, w którym Luktrans był wyraźnie lepszy od swojego rywala - kontrataki. Gracze w białych koszulkach płynnie przechodzili do fazy ataku, dlatego też jeszcze przed przerwą wyszli na prowadzenie 3:0. Było blisko do tego, aby takim wynikiem zakończyła się pierwsza odsłona meczu, ale w 18 minucie Hubert Maniak strzelił pierwszego gola dla CKISu. Po zmianie stron przeżyliśmy małe deja vu. Ponownie jako pierwsi skutecznie zaatakowali gracze Luktransu, ponownie zdobyli 3 bramki, a w końcówce ponownie odpowiedział Maniak - tym razem jednak dwukrotnie. Tym samym Luktrans zdobywa swoje pierwsze punkty w tym sezonie i pokazuje, że tak niskie miejsce w tabeli jak przed III kolejką to tylko wypadek przy pracy.

Marcin Kluska

Masz pytania? Porozmawiaj Dyrektor ds. sprzedaży
i marketingu
T: +48 505 165 566 m.kluska@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Kamil Dulański

Masz pytania? Porozmawiaj Administracja rozgrywek
T: +48 505 200 998 biuro@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Tomasz Duda

Masz pytania? Porozmawiaj Grafika || Video
Social media
Sprzedaż strojów
T: 530 713 312 t.duda@biznesliga.pl Zadaj pytanie