Coraz bliżej finalnych odpowiedzi

Extraklasa

Cisco – PKP Cargo/TEB Edukacja 7:1

Popis Solnicy

W pierwszym meczu XVI kolejki wciąż niepewne utrzymania w najwyższej klasie rozgrywkowej Cisco mierzyło się z mającą jeszcze nadzieję na mistrzostwo drużyną PKP Cargo/TEB Edukacja. Od pierwszych minut nieco lepiej prezentowali się gracze w białych koszulkach, którzy wykreowali sobie kilka dogodnych sytuacji, z których jedną udało zamienić się na gola. Zawodnicy w pomarańczowych koszulkach mieli tego wieczoru spory problem z przedarciem się przez linię defensywną przeciwnika, a liczne strzały z dystansu były albo niecelne, albo padały łupem bramkarza rywali. Takiego kłopotu nie miało Cisco, które jeszcze w pierwszej odsłonie zaliczyło drugie trafienie. W jeden z ostatniej akcji pierwszej części gry przełamało się PKP Cargo/TEB Edukacja, które zdobyło bramkę kontaktową gwarantując tym samym emocje po przerwie. Od początku drugiej odsłony vice lider dążył do odrobienia strat i kiedy wydawało się, że zaczyna łapać rytm nastąpiło coś zaskakującego. Grające w tym fragmencie meczu z kontry Cisco wykazało się znakomitą skutecznością i w odstępie kilku minut wypracowało sobie bezpieczną przewagę bramkową przekreślając tym samym szanse rywala na jakąkolwiek zdobycz punktową. Ostatecznie zawodnicy w białych koszulkach niespodziewanie zwyciężyli w tym spotkaniu 7:1, a głównym architektem tego sukcesu był Piotr Solnica, który zdobył 5 bramek i raz asystował przy trafieniu kolegi.

s4e – Revo Drink Team 5:3

Słabszy moment

W drugim spotkaniu tej kolejki mierzyły się ekipy przebywające w strefie spadkowej. Faworytem wydawała się być drużyna s4e, którą od bezpiecznej pozycji w tabeli dzieliły tylko 3 punkty. Szanse Revo Drink Team na utrzymanie są już raczej tylko matematyczne, ale gracze w białych koszulkach nie mieli zamiaru odpuszczać. Pierwsze minuty spotkania były dosyć wyrównane, obydwie ekipy miały swoje okazje, ale lepszą skutecznością wykazali się zawodnicy w czarnych koszulkach i to oni zdobyli pierwszego gola w tym meczu. Niedługo później było już 1:1 po szybkiej akcji graczy w białych koszulkach, którzy od razu chcieli pójść za ciosem i postanowili mocniej zaatakować, ale niestety dla nich dwukrotnie ,,nadziali" się na kontry, przez co do przerwy przegrywali 1:3. Drugą odsłonę zdecydowanie lepiej rozpoczęło Revo Drink Team, które szybko zaliczyło trafienie kontaktowe, a po kilku minutach doprowadziło do remisu. Końcówka należała jednak do zawodników s4e, którzy wykorzystali zmęczenie przeciwnika i znów odskoczyli na dwie bramki, ale tym razem nie roztrwonili przewagi. Ostatecznie s4e wygrało 5:3 i wciąż stąpa po piętach Cisco, które zajmuje ostatnie ,,bezpieczne" miejsce w tabeli.

HLD – Rigor Mortis 5:4

Cios za cios

W XVI kolejce walczące o miejsce gwarantujące na koniec sezonu medal HLD podejmowało przedostatnią w tabeli ekipę Rigor Mortis. Pierwsze minuty były zaskakująco wyrównane, ale nieco więcej szczęścia mieli zawodnicy w czarnych koszulkach, którym udało się wyjść na prowadzenie. Niedługo później Rigor Mortis wyrównało po ładnym strzale ze szpica w wykonaniu jednego z zawodników. Kolejne minuty obfitowały w sporą ilość walki w środku boiska, ale niestety dla widowiska w małą liczbę sytuacji podbramkowych. Następny gol padł dopiero na początku drugiej połowy, a z prowadzenia mogli ponownie cieszyć się zawodnicy HLD. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać, bo już po chwili znów był remis. W drugiej części gry ku radości wszystkich zgromadzonych wokół boiska mecz stał się bardziej wyrównany. HLD po raz kolejny odskoczyło przeciwnikowi, najpierw atomowym strzałem z dystansu prowadzenie swojej ekipie dał Aleksander Pawłowski, a po chwili gracze w czarnych koszulkach mogli cieszyć się z dwubramkowego prowadzenia. Wydawało się, że ta przewaga jest już bezpieczna, ale nic bardziej mylnego. W krótkim odstępie czasu Rigor Mortis doprowadziło do wyrównania i miało nawet szansę na prowadzenie, ale nie wykorzystało jej. Bardzo szybko się to na nich zemściło, skuteczna kontra w wykonaniu HLD dała tej ekipie zwycięską bramkę. Dzięki trzem punktom gracze w czarnych koszulkach wskoczyli na upragnione trzecie miejsce w tabeli.

Korporaci – RMF Maxxx 6:11

Jednostronny hit

W hicie kolejki Korporaci, a więc trzecia drużyna tabeli podejmowała lidera – RMF Maxxx. Od początku przewagę mieli ,,radiowcy", Korporaci natomiast skupiali się na defensywie, a po cichu liczyli na kontry, które potrafią przeprowadzać błyskawicznie, a co najważniejsze skutecznie. Pierwszą bramkę zdobyli gracze w żółtych koszulkach, a dokładniej Kapera po dobrze wykonanym rzucie karnym. Chwilę później wyrównał Makuch po indywidualnej akcji, ale kolejne minuty należały już tylko do RMF Maxxx, które zdobyło 6 bramek i doprowadziło do bardzo bezpiecznego rezultatu – 7:1. Gra tego wieczoru Korporatom zupełnie się nie kleiła, defensywa nie była tak szczelna jak zazwyczaj, a sytuacji do kontrataków było jak na lekarstwo. RMF Maxxx natomiast grało swoje, długo wymieniało piłkę przegrywając ją ze strony na stronę, rozciągającym tym samym rywala. Następnie jeden z zawodników posyłał penetrujące podanie, którego adresat mógł od razu zakończyć akcję strzałem lub dograć koledze do pustej bramki. W końcówce lider pozwolił przeciwnikowi na nieco więcej, ale ostatecznie i tak wygrał to spotkanie 11:6, dzięki czemu powiększył przewagę nad resztą stawki. W zasadzie już tylko kataklizm mógłby sprawić, że drużyna RMF Maxxx nie obroniłaby tytułu mistrzowskiego.

III Liga C

Polplast - Ziko 9:0

Tło dla rywali

Wicelider rozgrywek Polplast podejmował siódmą ekipę Ziko. Od pierwszego gwizdka sędziego widać było, że gospodarze mocno weszli w ten mecz. Na pierwszą bramkę musieliśmy czekać aż do 4 minuty, a zdobyli ją gracze gospodarzy. Kolejne gole były kwestią czasu, gdyż Polplast coraz widoczniej dominowało i zamykali rywali pod własną bramką. Do końca pierwszej połowy zdobyli ich aż pięć, co dawało im prowadzenie 6:0.  W drugiej odsłonie gospodarze znacznie obniżyli loty, nie naciskając już tak bardzo. Ziko jednak nie mogło znaleźć środka na przebicie się przez obronę rywali. W 32 minucie to Polplast po raz kolejny trafił do sięgali przeciwników, a do końca spotkania zrobił to jeszcze dwukrotnie, ostatecznie wygrywając 9:0. Było to drugie zwycięstwo Polplastu bez straty choćby bramki, co pokazuje jak są świetnie zrównoważoną drużyną.

PartnerTele - Antrans 2:1

Zatrzymali lidera

Zajmujący czwartą pozycję PartnerTele stanął naprzeciwko lidera ligi, ekipie Antransu. Obie ekipy rozpoczęły ten mecz bardzo spokojnie. Antrans próbował utrzymywać się przy piłce i w ten sposób przebić się przez obronę przeciwnika, natomiast gospodarze wyczekiwali na ich błędy. Pomimo kilku ciekawych sytuacji pod bramką jednej jak i drugiej ekipy w pierwszej dwudziestu minutach nie doczekaliśmy się na bramki. Spotkanie robiło się coraz bardziej emocjonujące, gdyż tempo gry wyraźnie wzrastało. W 28 minucie to Antrans trafił do siatki po raz pierwszy i cieszył się z prowadzenia. Jednakże chwilę później ParterTele doprowadził do wyrównania, a kilka sekund później to on uzyskał przewagę w postaci bramki. Goście próbowali za wszelką cenę odrobić tą niewielką stratę, lecz brakowało im skuteczności i ostatecznie to ParterTele wygrał to spotkanie 2:1, stwarzając nie lada sensację.

ASA - Palettenwerk 5:3

Pokazali charakter

Trzeci zespół ligi ASA mierzył się z będącym na szóstym miejscu Palettenwerk. W to spotkanie lepiej weszli gracze gości. Już w 4 minucie tego spotkania objęli prowadzenie. Widać było, że ta bramka podziałała na gospodarzy motywująco, lecz pomimo kilku okazji na wyrównanie nie potrafili wykończyć akcji. Udało im się to dopiero w 12 minucie tego meczu, lecz Palettenwerk chwilę później ponownie trafił na 2:1, schodząc na zmianę stron z minimalną przewagą. Gdy niedługo po rozpoczęciu drugiej połowy goście po raz trzeci pokonali bramkarza rywali, sytuacja ASA znacznie się pogorszyła. Od tego momentu wyraźnie wzięli się za odrabianie strat. W przeciągu dwóch minut doprowadzili do remisu, a chwilę później to oni byli zespołem prowadzącym. W ostatnich minutach tego spotkania ustalili wynik na 5:3, odnosząc niezwykle ważne zwycięstwo, które pozwala myśleć o mistrzostwu ligi.

Netent - Fedex 2:3

Końcowe rozstrzygnięcie

W tym meczu oglądaliśmy pojedynek sąsiadów z dolnej części tabeli. Lepiej w to spotkanie weszli gracze gości, którzy już w drugiej minucie otwarli wynik. Obie ekipy grały bardzo chaotycznie, skupiając swoją grę głównie na środku boiska. Netent w 15 minucie zdołał doprowadzić do remisu i takim wynikiem zakończyła się pierwsza część gry. Drugą odsłonę podobnie jak w poprzedniej, FedEx szybko zyskał przewagę w postaci bramki. Na odpowiedź ze strony gospodarzy nie czekaliśmy zbyt długo i ponownie na tablicy wyników zapanował remis. Ostania część spotkania zapowiadała się bardziej interesująco. Obie drużyny walczyły dzielnie, chcą zgarnąć całą pulę na swoją stronę. Jednakże w jednej z ostatnich akcji tego spotkania to goście zdobyli decydującego gola na 3:2, tym samym odskakując przeciwnikom w tabeli jeszcze bardziej.

III Liga D

BWI - Hays 3:1

Zwycięstwo w 6 minut

W pierwszym spotkaniu zmierzyły się drużyny z miejsc 8 i 9. Pierwsza połowa spotkania zakończyła się bezbramkowym remisem. Każda z drużyn próbowała wypracować sytuację zagrażającą bramce rywala, jednak działo się to z marnym skutkiem. W drugiej odsłonie obraz gry uległ zmianie, a co najważniejsze, drużyny przełamały niemoc strzelecką. Jako pierwszy prowadzenie objął Hays. Radość "Błękitnych" nie trwała jednak zbyt długo. BWI odpowiedziało w kapitalnym stylu, strzelając trzy bramki w sześć minut. Do końca meczu BWI kontrolowało przebieg wydarzeń na boisku, nie dając sobie wyrwać zwycięstwa.

Capgemini - IBM SWG 7:2

Decydująca druga odsłona

To spotkanie wydawało sie być latwą przeprawą dla Capgemini. IBM zajmujący siódme miejsce w tabeli, nie móże zaliczyć tego sezonu do udanych, jednak początek meczu należał właśnie do ekipy w Wojciecha Misia. Zespół niżej notowany kontrolowal grę, spychając lidera do głębokiej defensywy. Po błędzie jednego z obrońców Capgemini, Łukasz Jęda wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Stracona bramka wyraźnie podrażniła Capgemini, które zaczęło przejmować inicjatywę. Faworyt zdołał odrobić stratę z nawiązką, jeszcze przed zmianą stron. Na przerwę drużyny schodziły przy wyniku remisowym 2:1. Po przerwie zdecydowanie lepiej prezentowało się Capgemini, które powiększyło przewagę i w pewnym stylu pokonało rywala.

Profix - Teletech 2:4

Mecz walki

Pojedynek Teletech z Profix należał do najciekawszych spotkań kolejki. Od początku drużyny z wielką ambicją podeszly do tego pojedynku. Był prawdziwy mecz walki, w którym żadna drużyna nie odstawiała nogi. Wynik spotkania otworzył Enes Epekinci . Po chwili Teletech mógł podwyższyć prowadzenie, jednak w kluczowym momencie zabrakło skutecznosci. W odpowiedzi Profix wykorzystując błędy defensywy rywala, zdobył dwie bramki. Do przerwy ,,Złoci" minimalnie prowadzili 2:1. Drugą polowę świetnie rozpoczął Teletech. W ciagu minuty Enes Epekinci dwukrotnie pokonał bramkarza rywali, kompletując hat trick. W kolejnych minutach Profix nieskutecznie dążył do wyrównania. W ostatniej minucie Mahmut Iwanc przypieczętował zwycięstwo Teletech.

Welcome Airport Service - SSC 9:3

Fatalna skuteczność

Pierwsza połowa miała bardzo dziwny przebieg. SSC prowadziło grę, natomiast przeciwnik zdobywał gole. Skuteczność SSC była na marnym poziomie. Pomimo niezliczonych szans nie udało im się pokonać bramkarza rywali. Na przeciwnym biegunie był Welcome, który prawie każdy wyprowadzony atak zamieniał na gola. Do przerwy Welcome gromił przeciwnika 5:0. W drugiej odsłonie SSC przełamało niemoc strzelecką lecz przeciwnicy odpowiadali kolejnymi golami. Ostatecznie po wymianie ciosów z obu stron, Welcome wysoko pokonał rywala.

Bury - Sii 6:2

Bury na podium

 Bury.pl stanęło przed szansa wskoczenia na podium i ją wykorzystało. Warunkiem awansu w ligowej tabeli bylo pokonanie ostatniego zespołu w ligowej tabeli. Mecz przebiegał zgodnie z oczekiwaniami. Bury.pl miało znaczną przewagę w pierwszej połowie. Sii wyprowadzało nieliczne kontrataki, z których niewiele wynikało. Do przerwy ,,bordowi" prowadzili 2:0 . W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Bury spokojnie kontrolowało wydarzenia na boisku, nie forsując tempa. Tylko świetne interwencje bramkarza Sii decydowały o niskim prowadzeniu przeciwnika. W ostatecznym rozrachunku Bury pokonuje niżej notowanego rywala, pomimo niewielkich problemów w drugiej odsłonie.

Marcin Kluska

Masz pytania? Porozmawiaj Dyrektor ds. sprzedaży
i marketingu
T: +48 505 165 566 m.kluska@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Kamil Dulański

Masz pytania? Porozmawiaj Administracja rozgrywek
T: +48 505 200 998 biuro@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Tomasz Duda

Masz pytania? Porozmawiaj Grafika || Video
Social media
Sprzedaż strojów
T: 530 713 312 t.duda@biznesliga.pl Zadaj pytanie