I LIGA B
Sabre – Pitbull Shisha Bar 6:3
Dogonili podium!
Konia z rzędem temu, kto spodziewał się, że Sabre po słabym starcie dogoni czołówkę i na dobre włączy się do walki o medale! „Czerwoni” pokonali Pitbull Shisha Bar i mają tyle samo punktów co trzecie IP GBSC. Team Pawła Bułki już do przerwy prowadził 2:1, a potem skrupulatnie powiększał zaliczkę. Świetny występ odnotowali Jose Carballo (po dwa gole i asysty) i Wojciech Pasieka (trafienie i dwa kluczowe podania). Ambitnie po zmianie stron rozmiary porażki próbowali niwelować Enes Epekinci i Bura Khan, lecz na kolejne ciosy zabrakło już czasu.
HCL Poland – SPAW-TOR 1:6
Wyborny pierwszy kwadrans
W meczu kluczowym dla walki o utrzymanie górą SPAW-TOR. Kluczowy okazał się pierwszy kwadrans, w którym HCL Poland bezlitośnie wypunktowało defensywne bolączki rywala. Piękne dwa gole Jarka Kamińskiego i wykończenie Wojciecha Ropy spotkały się z ripostą Damiana Adamczewskiego. Druga połowa odbywała się dalej pod pełne dyktando „Zielonych”, którzy skrupulatnie powiększali zaliczkę. Tym samym team Piotra Ogara odnosi szósty letni triumf i jest już bardzo blisko pozostania na drugim szczeblu rozgrywkowym!
Consorfrut Polska – WELDBUD/JF/GEO 5:6
Męczarnie faworyta
Bardzo trudne warunki wiceliderowi postawił w czwartkowy wieczór Consorfrut Polska. Co więcej, beniaminek po dwóch golach debiutującego Danylo Boiko prowadził nawet do przerwy 2:1. Faworyt wyciągnął właściwe wnioski i po zmianie stron odrobił dotychczasowe straty. Na ciosy Grzegorza Grzesiaka i Ilia Vasylenki odpowiadał Andrzej Kawa, który skompletował hattricka. Ostatnie słowo należało jednak do Mateusza Pacanowskiego i to WELDBUD/JF/GEO dopisuję trzy punkty i utrzymuję pozycję wicelidera!
II LIGA D
Grass Valley – Electrosmart 4:7
Ciekawie do końca
Sporo strachu walczącemu medale Electrosmartowi napędziło Grass Valley. Gracze w białych koszulkach wyszli na prowadzenie Jakuba Kmiecika i długo dobrze tej zaliczki. Dopiero w końcówce pierwszej odsłony po strzale z rzutu wolnego wyrównał Mykhailo Yuriichuk. Po zmianie stron Electrosmart poszedł za ciosem, jednak Grass Valley nie odpouszczało i do końca starało się gonić wynik. Dopiero w koncówce meczu Electrosmart postawił kropkę nad "i".
BMW M-Cars – Fluvius 4:3
Fluvius postawił się BMW M-Cars
W drugim meczu XV kolejki gier druga drużyna tabeli, BMW M-Cars pokonała skromnie Fluviusa. Trzeba przyznać, że niżej notowany zespół w białych koszulkach był bardzo wymagającym rywalem dla ekipy spod znaku znanej marki samochodowej. Z resztą kto wie, jak potoczyłyby się losy tego meczu, gdyby nie bardzo dobra postawa Tomasza Bodziocha w bramce BMW, a także nie najlepiej ustawione celowniki graczy Fluviusa. Dwa trafienia Bartłomiej Gazdy, po jednym Dawida Flaka i Patryka Motaka - to wystarczyło do zwycięstwa BMW.
Evolt – FC Petarda Wieliczka 5:1
Pod dyktando Evoltu
Już tylko mały krok dzieli Evolt od mistrzowskeigo tytułu. Tym razem zawodnicy w granatowych koszulkach szybko otworzyli wynik w pojedynku z FC Petarda i później poszło im, jak z górki. Duża w tym zasługa mibilnego Łukasza Korzeniaka, który do trzech goli dołożył asystę i był najjaśniejszą postacią swojego zespołu. Petarda byla wstanie odpowiedzieć na pierwszego gola Evoltu, ale później nie znalazła już sposobu by ponownie pokonać świetnie dysponowanego Jakuba Jaglowskiego.
AMARA – Green Cell 1:5
Dwa dublety
Bez niespodzianki w ostatnim meczu XV kolejki II Ligi D. Green Cell prowadził do przerwy skromnie 1:0, jednak po zmianie stron potrafił wrzucić drugi bieg i ostatecznie przekonywująco wygrał 5:1. Po dwa gole zdobyli Arkadiusz Krzyszkowski i Filip Byczewski, jednego dołożył Oskar Jarosz. Amara odpowiedziała jedynie trafieniem Jana Wszołka.
III LIGA D
PGE Energia – UBER 3:2
Figacz bohaterem!
Nie zawiodło spotkanie dwóch marzących o awansie zespołów. Bardzo długo czekaliśmy na pierwsze trafienie, a dopiero tuż przed przerwą na gola strzał z rzutu wolnego zamienił Daniel Nowicki. Po zmianie stron UBER nie zwalniał tempa i powiększył przewagę za sprawą Kamila Dworzeckiego. Kolejne minuty to już popis PGE Energia Ciepła. Najpierw sygnał do ataku dał Grzegorz Syjud, a potem bohaterem został Paweł Figacz. Snajper ten nie tylko wyrównał, ale i w ostatniej akcji meczu zapewnił pełną pulę i sprawił, że „Granatowi” wracają do walki o złoto!
Grand Parade – Vesuvius 3:3
Kosztowny remis?
Kiedy po 20 minutach Grand Parade prowadziło za sprawą Cesara Rubio i Alexandera Kadopova 2:0 wydawało się, że sięgnie po pełną pulę. Z takim obrotem spraw nie zamierzał pogodzić się Vesuvius, a team Romana Solianyka nie tylko błyskawicznie odrobił straty, ale i za sprawą niezawodnego Sebastiana Marszałka zapewnił sobie skromną zaliczkę. „Granatowi” w końcówce przypomnieli jednak, że w piłkę grać potrafią, a trafienie Rubio sprawia, że oba teamy dzielą się zdobyczą. Remis ten może spowodować, że oba teamy do maksimum utrudnią sobie medalowe zdobycze i zmuszone będą rywalizować o czwartą lokatę.
Somfy – Harbingers 1:2
Wzięli rewanż!
Mocno zmotywowane do czwartkowego meczu przystąpiło Harbingers. „Zieloni” w premierowej rundzie ulegli 0:2 i zamierzali poprawić swoją skuteczność i zgarnąć pełną pulę. Prowadzenie udało się wywalczyć już po 2 minutach, gdy rzut karny na gola zamienił Bartosz Kołodziejczyk. Jeszcze przed przerwą stan boju wyrównał Karol Wojciechowski, jednak w końcówce kluczowa okazała się postawa Alana Szynala. Zawodnik ten wpisał się na listę strzelców i sprawił, że team Piotra Matusika kontynuuje szalony pościg za czołówką.
Tecnocasa – CREADIS 0:7
Jednostronne widowisko
Na właściwe tory po serii gorszych występów powraca CREADIS. Tym razem były II Ligowiec pewnie pokonał Tecnocasę, nie tracąc przy tym nawet gola. Świetny występ zaliczył Krzysztof Mrugała, który skompletował hattricka. Wtórował mu strzelec dwóch bramek Karol Krawczyk i wyborny asystent – Jan Honkowicz. Wszystko to sprawia, że „Czarni” w pełni udowodnili, że za tydzień przeciwko faworyzowanego UBER tanio skóry sprzedać nie zamierzają!
III LIGA E
ntiative – Smay 5:4
Zabrakło czasu
Wrażenie nieobecnych sprawiali w pierwszych minutach zawodnicy Smay. Bolączki te bezlitośnie wykorzystało ntiative, które już do przerwy prowadziło 3:1. Co więcej, „Pomarańczowi” po zmianie stron dorzucili kolejne trafienie, a dobra postawa Wojciecha Kruszynyi Krystiana Stacha zapowiadała zgarnięcie pełnej puli. W końcówce do odrabiania strat szalenie rzuciło się Smay. Zawodnicy w białych koszulkach złapali nawet przysłowiowy „kontakt”, lecz by wyrównać zabrakło już czasu. Tym samym walka o brązowe medale dalej trwa w najlepsze!
