I LIGA B
Evolt - DIAMOND 3:1
Wygrana za "sześć" punktów
Spore zmiany w wligowej tabeli zasundował nam Evolt. Gracze w granatowych koszulkach w bardzo ważnym meczu ograli Diamond. To oznacza, że zwycięski zespół opuścił strefę spadkową. W niej z kolei znalazł się Diamond, który na ten moment ustąpił jeszcze miejsce Sabre. Pierwsza połowa zakończyła się remisem 0:0. W drugiej też długimi minutami pachniało podziałem punktów. Sprawy jednak w swoje ręce wziął Adrian Goliński, który najpierw sam trafił do siatki, a następnie obsłużył podaniem Mateusza Więcka. Evolt bezlitośnie wykorzystał proste błędy graczy w białych trykotach.
Electrosmart - Armatis Polska 6:1
Mocne otwarcie i przyśpieszenie po przerwie
Rywalizację pięknym golem po strzale z dystansu otworzył Andrii Stroivans. Jak się później okazało było to jedyne trafienie w pierwszej odsłonie. Po zmianie stron Electrosmart przyśpieszył. Tym razem wspomniany Stroivans wcielił się w rolę asystenta, trzy razy obsługując kolegów precyzyjnymi podaniami. Armatis nie mógł znaleźć swojego rytmu. Trafienie Tomasza Chmury po asyście Mateusza Ziółko okazało się jedynym po stronie graczy w białych koszulkach.
KADRA GAP - Vicenti 6:3
Awans KADRY GAP
Chwile grozy przeżyli gracze KADRY GAP. Ambitne Vicenti nic sobie nie zrobiło z szybkiego prowadzenia graczy w białych koszulkach. Pomarańczowi odpowiedzieli z nawiązką i to międzynarodowa ekipa prowadziła do przerwy 2:1. W tym momencie zapachniało sensacją, jednak po przerwie KADRA GAP wróciła na właściwe tory i wypracowała sobie bezpieczną przewagę 5:2 już po ośmiu minutach drugiej odsłony. Na nic zdał się dublet Davide Ruoppo. Faworyt ostatecznie pokonał Vicenti i wykorzystał potknięcie WELDBUDU wskakując na trzecie miejsce podium.
Polplast - Sabre 1:4
Niespodzianka
Szybkie prowadzenie 1:0 po skutecznej egzekucji rzutu karnego przez Kyryla Kyrylova mocno uśpiło Polplast. To świetnie wykorzystało zdeterminowane Sabre. Czerwoni zamieniali proste błędy w defensywie lidera I Ligi B na gole i do przerwy prowadzili 3:1. Po zmianie stron Polplast zdominował Sabre, jednak Czerwoni przy ogromnym udziale Paulo Fernandesa nie dali się już pokonać. Trzeszczały słupki i poprzeczka, jednak można było odnieść wrażenie, że Polplast mógłby tak atakować godzinami, a i kolejne gole Zielonych by nie padły. W końcu odpowiedziało Sabre. W końcówce wynik meczu ustalił Martin Jones i spora niespodzianka stała się faktem.
Decathlon - WELDBUD/JF/GEO 7:2
Sensacja
Odmieniony Decathlon w pełni zasłużenie pokonał walczący o medale WELDBUD. Niebiescy od pierwszych minut meli przewagę optyczną. Na gola Kamila Gawlika, jeszcze dość szybko był w stanie odpowiedzieć Grzegorz Grzesiak. Jednak kiedy Gawlik trafił po raz drugi to Decathlon już nie wypuścił prowadzenia z rąk. Świetnie wyglądała współpraca wspomnianego zawodnika zwycięskiej drużyny z Adamem Prochalem. Niebiescy po zakończeniu meczu nie kryli radości. Trudno się dziwić, że cieszył ich fakt przełamania po sześciu porażkach z rzędu.
II LIGA D
HCL Poland – Majorel 5:2
Potwierdził wysoką formę
HCL Poland po raz drugi w tym sezonie okazuje się lepszy od Majorela. Wicelider II Ligi D już w szóstej minucie objął prowadzenie, a dobrą formę w ostatnich tygodniach potwierdził Rafael Vila Boas. Do przerwy team w białych koszulkach wypracował sobie trzybramkową przewagę (3:0). Po zmianie stron Mykyta Moroziuk próbował poderwać „Niebieskich”, ale bezskutecznie. Jeden z pretendentów do medalu kontrolował przebieg boiskowych wydarzeń i zgarnął szósty komplet punktów w sezonie jesień-zima 23/24.
Fluvius – FC Petarda Wieliczka 3:3
Po drugiej stronie barykady
Jeszcze nie tak dawno strzelał dla Fluviusa, a teraz przyszło mu się zmierzyć ze swoimi starymi kolegami, grając w barwach FC Petardy Wieliczki. Mowa o Arku Wałaszku. Wczoraj ustrzelił dublet, ale nie dało to wygranej. Takim samym dorobkiem bramkowym mógł pochwalić się Patrick Sadlak z drużyny przeciwnej. Przy stanie 3:3, w końcówce team z Wieliczki miał piłkę meczową! Najpierw strzał Arka Wałaszka obronił Renan Primonunes, a dobitka była niecelna.
Grupa Heban – Sylvamo 3:3
Dwa hat-tricki
Mateusz Piekarczyk skompletował klasycznego hat-tricka! Korzystał z podań Artura Tyńskiego (2) i Piotrka Mitki. Do przerwy Sylvamo prowadziło 3:0 i nic nie zapowiadało problemów „Fioletowych”. A jednak! Po przerwie oglądaliśmy dwie zupełnie odmienione drużyny! Gra Sylvamo się zacięła, a Grupa Heban nie mając nic do stracenia ruszyła do odrabiania strat. Dawid Drąg w niespełna kwadrans doprowadził do remisu i takim wynikiem zakończył się ten szalony mecz. W końcówce losy meczu mógł rozstrzygnąć Adrian Dzięcioł, ale nie wykorzystałr rzutu karnego! Jego intencje świetnie wyczuł Maciek Zabiegło!
Green Cell – Blachdeker 3:3
Lekka zadyszka?
Blachdeker notuje drugi z rzędu remis! Po podziale punktów z Majorelem (5:5), tym razem ekipa Michała Rzeszótko nie potrafiła pokonać Green Cell. Co więcej to „Pantery” po golach Arka Krzyszkowskiego, Darka Marczuka i Kuby Kmiecika prowadzili już 3:1 i byli bardzo blisko zgarnięcia pełnej puli. Lider jednak wziął się do roboty i dzięki dubletowi Karola Buraczka doprowadził do stanu 3:3. Takim rezultatem zakończyła ta rywalizacja, a niedosyt czują na pewno obie ekipy.
III LIGA D
Sunday Polska – ZasadaAuto.pl 3:1
Hit dla „Fioletowych”
W ciekawie zapowiadającym się meczu górą Sunday Polska! Triumf ten rodził się jednak w bólach, a to ZasadaAuto.pl objęła szybkie prowadzenie za sprawą Pawła Tokarskiego. „Fioletowi” wysnuli jednak właściwe wnioski i jeszcze przed zmianą stron nie tylko wyrównali, ale i zapewnili sobie skromną zaliczkę po wykończeniu Damiana Saratowicza. Pomimo kilku dobrych okazji team Mateusza Drożdża nie był w stanie doprowadzić do remisu, a nieskuteczność w końcówce skarcona została jeszcze przez Daniela Frączaka.
FABRYKA SIŁY – Express Car Rental 13:0
Bezlitosny lider
Kapitalnie w czwartkowy wieczór spisała się FABRKA SIŁY. „Czerwoni” od początku zdominowali swojego rywala i skrupulatnie powiększali przewagę. Już do przerwy prowadzili 5:0, a ze świetnej strony spisał się Robert Urban. Ostatecznie najlepszy snajper pokonał golkipera rywali pięciokrotnie, a wtórowali mu Michał Żerdecki i Michał Zając. Pierwszy po przerwie skompletował hattricka, drugi zaś dopisał do swojego dorobku cztery bramki. Wszystko to sprawia, że FABRYKA SIŁY umacnia się na pozycji lidera i pewnie kroczy w stronę II Ligowych boisk.
INTER-STAL – CREADIS 8:2
Cudny gol na otarcie łez
Nie było niespodzianki w meczu ekip z dwóch zgoła odmiennych biegunów ligowej tabeli. INTER-STAL szybko objął prowadzenie za sprawą Kamila Sochy, a potem swoją wysoką formę potwierdził Jakub Hebda. Zawodnik ten w niespełna dziesięć minut skompletował hattricka i zapewnił ogromny margines błędu. Po zmianie stron ponownie przypomniał o sobie Hebda, „dorzucając” do swojego dorobku kolejne cztery gole. W końcówce o piękne trafienie pokusił się Maciej Roga, a uderzenie kapitana CREADIS daję nadzieję, że „Czarno-Zieloni” przeciwstawią się FABRYCE SIŁY.
Hitachi – Vesuvius 6:0
Przełamanie!
Po serii gorszych występów o trzy punkty pokusiło się Hitachi. Doświadczona drużyna pewnie pokonała Vesuvius, chociaż strzelanie dopiero po kwadransie rozpoczął Patryk Steinhoff. Najlepszy zawodnik nie zamierzał jednak zwalniać tempa i do czterech bramek „dorzucił” tego dnia dwie asysty. Do sędziowskiego kajetu wpisał się również dwukrotnie Kacper Skałka, a dodając do tego czyste konto Andre San Miguela jasnym stało się, że Rafał Zając i spółka nie powiedzieli ostatniego słowa w kwestii walki o miejsce w czołówce!
III LIGA E
Smay – Somfy 5:3
Zostają w grze
W meczu dwóch doświadczonych zespołów górą Smay. Warto odnotować jednak, że Somfy długo było rywalem równorzędnym, a świetne spotkanie rozgrywał Dominik Kuczera. Zawodnik ten bezlitośnie ripostował ciosy rywala i skompletował hattricka. Różnicę zrobił ofensywny duet – Łukasz Tarko i Grzegorz Armatys. Pierwszy trafiał dwukrotnie w pierwszej odsłonie, drugi zaś w końcówce przechylił szalę zwycięstwa na korzyść Smay i sprawił, że zawodnicy w czarnych strojach pozostają w grze o podium!
III LIGA F
Grass Valley – WEBCON 6:4
Hat-trick i wygrana
Po nieco pięciu minutach Grass Valley prowadził już 3:0! Lepszego początku nie można było sobie wymarzyć! Dopiero przy stanie 0:4 WEBCON zaczął powoli wstawać z kolan i po trafieniach Maćka Dudy i Kamila Wędziny zmniejszył rozmiary porażki. W drugiej połowie Łukasz Radoń strzałem zza pola karnego złapał nawet kontakt, ale znowu odpowiedział team w białych koszulkach. Za wygraną nie dawał Mateusz Kunior, ale ostatnie słowo należało do Michała Rysia. Snajper Grass Valley skompletował hat-tricka i postawił kropkę nad „i”!