Extraklasa
State Street I - PKP Cargo 3:6
Bez niespodzianki
Pierwsza drużyna State Street była równorzednym rywalem dla PKP Cargo tylko w pierwszej odsłonie spotkania, która zakończyła się wynikiem 2:2. Druga połowa przyniosła szybkie dwubramkowe prowadzenie PKP, na które State Street jeszcze odpowiedział jednym golem, ale ostatnie minuty ponownie należały do PKP. Gracze w białych koszulkach jeszcze dwukrotnie pokonali rywala i ostatecznie pewnie wygrali swój mecz. PKP pozostaje w czubie, State Street I zamyka ligową tabelę.
Kraków Airport Taxi - State Street II 3:3
Dwa gole to za mało...
Ciekawe i emocjonujące spotkanie, do czego zdążyły nas już przyzwyczaić obie ekipy. Taksówkarze wypracowali dwubramkową zaliczkę, ale to okazało się być zbyt mało by pokonać ekipę pomarańczowych. Przy stanie 2:2 Kraków Airport Taxi ponownie wyszedł na prowadzenie po dobrze wykonanym rzucie karnym, jednak w samej końcówce spotkania po ładnej indywidualnej akcji do wyrównania doprowadził Krzysiek Chromiec. Obydwie drużyny sąsiadują w środku ligowej tabeli.
Especto - ggmedia.pl 5:2
Hattrick Świdra
Pierwsza połowa zakończona remisem zwiastowała spore emocje w drugiej odsłonie. Na ładnego gola Tomasz Świdra, trafieniemm odpowiedział Marcin Guzik. W 30' minucie mieliśmy już dwubramkowe prowadzenie Especto, którego gracze w białych koszulkach nie oddali już do końca meczu. Ggmedia.pl wbiło jeszcze jedną bramkę z sprawą Marcina Guzika, ale Świder odpowiedział dwoma trafieniami i ustalając wynik meczu skompletował hattrick.
ProEko - RMF MAXXX 2:6
Łatwo i przyjemnie
RM Maxxx nie miał większych problemów, by pokonć ProEko. Szybko strzelone cztery gole przez radiowców ustawiły spotkanie. ProEko było stać na zryw w postaci dwóch bramek, ale kolejne słowa należały ponownie do ekipy żółtych. Hattrick zaliczył "lis pola karnego", Artur Katarzyński. RMF Maxxx po zeszłotygodniowej zaskakującej porażce z Cisco poprawia sobie humory w najlepszy możliwy sposób.
III Liga C
Ren-Bet – Luktrans 2:7
Dobre złego początki
Pierwsze spotkanie kolejnej kolejki Biznes Ligi zaczęły drużyny Ren-Bet oraz Luktrans. Ren-bet pomimo objęcia prowadzenia już w pierwszej minucie gry, nie potrafił utrzymać wyniku i swojej przewagi. Po straconej bramce dominować na boisku zaczęła drużyna przeciwna i to Luktrans na przerwę schodził z dwubramkowym prowadzeniem. Drugą część meczu z wielką pewnością siebie zaczęli goście i pewnie raz po razie punktowali rywali wbijając im łącznie siedem bramek. Hat-trick zanotowało dwóch zawodników Luktrans – Tomasz Grabski oraz Michał Lebiest.
Elita-Bud – Answear.com 3:3
Pierwsze stracone punkty
Spotkanie na szczycie tabeli. Liderujący zespół Elita-Bud zmierzył się z trzecią ekipą w tabeli, czyli Answear.com. Od początku mecz zapowiadał się niezwykle ciekawie, kilka groźnych strzałów z dystansu oddał aktywny Andrii Pishchevskyi. Żaden jednak nie znalazł drogi do bramki. Na pierwszego gola czekaliśmy prawie dziesięć minut, jednak mecz rozkręcił się na dobre dopiero od tego czasu. Strasznie nerwowa końcówka pierwszej i długiej połowy pokazała nam, że każda z tych drużyn chce awansować do ligi wyżej i pokazać swoje możliwości właśnie tam. Na wyróżnienie zasługuje Sebastian Jagła, który starał się trzymać w ryzach blok defensywny swojej drużyny, a sam zaliczył dwie asysty świetnie podając do swoich kolegów z przodu.
EDF – Antrans 6:5
Walka o każdą piłkę
Goście rozpoczynając to spotkanie nie owijali w bawełnę i rozpoczęli strzelanie już w pierwszej minucie meczu, zapewniając swoich przeciwników, że tanio skóry nie sprzedadzą. Nie przestraszyło to zespół EDF, gdyż blisko pięć minut później udało im się znaleźć drogę do bramki i wyrównać wynik. Do przerwy oba zespoły umieściły piłkę w bramce jeszcze po razie. Druga połowa okazała się jeszcze lepszą od pierwszej. Bramki padały jedna po drugiej dzięki niesamowitej walce w środku pola i skutecznej grze w ofensywie obu ekip. Do osiemnastej minuty drugiej części spotkania obie drużyny zanotowały po pięć bramek. Wydawać by się mogło, że żadna z drużyn już więcej z siebie nie wyciśnie i spotkanie zakończy się zasłużonym remisem. Nic bardziej mylnego. Na niecałe dwie minuty przed końcem spotkania EDF pokonał bramkarza rywali i to on zanotował trzy punkty w tabeli odskakując kolejnemu w tabeli... Antransowi.
Gree Polska – Amway 1:6
Pierwsze zwycięstwo smakuje najlepiej
Mecz toczył się między dwoma ostatnimi drużynami w tabeli. Ekipa Gree Polska zmierzyła się z Amway'em, który jeszcze nie poznał smaku zwycięstwa w tym sezonie. Wszyscy spodziewali się, że to Gree podyktuje swoje warunki na boisku i odniesie zwycięstwo. Na swoim pokładzie mają kilku doświadczonych zawodników, a ich gra niekiedy wygląda naprawdę dobrze. Jak się okazało, nie tym razem. Zmotywowany zespół Amway po pierwszych, kontrolnych minutach na boisku zaczął pozwalać sobie na coraz to więcej. Skuteczne kontrataki, rozgrywanie piłki – to wszystko mogliśmy zobaczyć w tym meczu. Gree musi popracować przede wszystkim nad skutecznością, gdyż w tym aspekcie miało chyba największy problem. Do przerwy Amway strzelił trzy gole tracąc przy tym jedną bramkę, w drugiej części powtórzył ten wyczyn i znowu pokonali bramkarza trzy razy. Tym razem już bez straty gola.
Coca-Cola – CKIS Miechów 4:4
Do ostatniej kropli potu
Ostatni mecz tej kolejki trafił się drużynom Coca-Cola oraz CKIS Miechów. Gospodarze klasycznie stawili w licznym składzie co tym razem mogło im zdecydowanie pomóc. Pierwsza połowa układała się zdecydowanie pod dyktando CKIS, lepiej operowali piłką, oddawali celniejsze strzały i ostatecznie do połowy zobaczyliśmy wynik 1:3 dla CKIS. Skromna ekipa gości musiała jednak w końcu stracić trochę sił co sprytnie wykorzystała Coca-Cola. Do piętnastej minuty udało im się wyrównać wynik, widoczne już były nerwy obu drużyn, które próbowały przy każdej spornej piłce wywierać nacisk na sędziego. Trzy minuty przed końcowym gwizdkiem bramkę zdobyli goście i byli już prawie pewni wygranej. Coca-Cola pokazała jednak charakter i w ostatniej akcji meczu uratowała dla siebie jeden punkt.
III Liga D
Hako - KMC-Services 3:9
Hako bez bramkarza
W pierwszych dziesięciu minutach spotkania gracze KMC-Services stworzyli sobie dużo więcej okazji strzeleckich, ale wykorzystali tylko jedną. Kolejną bramkę zdobył Mateusz Michalik strzelając z połowy boiska pięknego gola. Dodało to graczom KMC wiatru w żagle i rozpoczęli pokaz strzelecki. Gracze Hako na dzisiejsze spotkanie stawili się bez nominalnego bramkarza i sprawiło im to bardzo dużo problemów. Druga połowa spotkania nie uległa zmianie, jeśli chodzi o obraz gry. Gracze KMC nie dopuścili do głosu Hako strzelając im aż 9 goli.
Getinge Group - Global Telemarketing 3:4
Nie straszny im lider
Lider podejmuje piąta drużynę w tabeli. Jako pierwsi na prowadzenie wyszli Getinge Group strzelając gola z dobitki karnego, ale Global Telemarketing nie oddał pola gry i szybko wyrównał. W pierwszej połowie dużo lepiej wyglądali zawodnicy Global stwarzając sobie bardzo dużo sytuacji strzeleckich. Global Telemarketing nie przestraszył się lidera i grał jak równy z równym. W drugiej połowie spotkania przez pierwsze 15 minut nie wiele się działo, gracze nie mogli trafić do siatki. Ostatnie 5 minut sprawiło bardzo dużo emocji, najpierw na prowadzenie wyszło Getinge Group, następnie rzut karny dla Global Telemarketing (niewykorzystany), a chwilę później wyrównanie i rzutem na taśmę w ostatnich sekundach meczu gol na wagę wygranej.
FedEx - Ortotop 2:9
Kontuzja bramkarza ustawiła mecz
Mecz otworzyli gracze FedEx strzelając bramkę w drugiej minucie spotkania. Chwilę po tym bramkarz FedExu - Rafał Jarząbek doznał kontuzji nadgarstka i musiał opuścić boisko. Zmienił go zawodnik z pola. Drużyna Ortotop wykorzystała sytuację i szybko strzeliła dwa gole wychodząc na prowadzenie. W ostatniej akcji pierwszej połowy strzałem zza pola karnego popisał się Michał Malczak dając tym samym trzeciego gola Ortotop. W drugiej odsłonie Ortotop szybko zaczął strzelanie i nie miał litość nad osłabionym zespołem FedExu, wykorzystując brak podstawowego bramkarza strzelił, aż 6 goli.
Klonex - TeleTech 3:2
Beniaminek kontra Klonex
W VI kolejce beniaminek rozgrywek TeleTech podejmował drużynę z doświadczeniem w rozgrywkach, czyli Klonex. Od pierwszych minut spotkania TeleTech walczy jak równy z równym, szybko wyszedł na prowadzenie, stwarzając sobie liczne okazje i udowadniając tymsamym, że łatwo skóry nie sprzeda. Klonex również spisywał się nieźle i na każdego gola Hiszpanów szybko odpowiadał. Pierwsza połowa była bardzo wyrównana. Druga część meczu przebiegała po myśli Klonexu, który strzelił gola i utrzymywał jednobramkowe prowadzenie. Byliśmy świadkami dobrego i szybkiego spotkania.
Fideltronik - KrakVet 2:2
Remisowy pojedynek
Na pierwszego gola przyszło nam czekać do 10 minuty spotkania, kiedy to wicelider wyszedł na prowadzenie. Pierwsza połowa przebiegała pod jego dyktando mimo licznej ławki rezerwowych KrakVetu. W drugiej połowie gra była już bardziej wyrównana, żadna z drużyn nie potrafiła przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę.