I LIGA A
Angel Poland Group – BNP Paribas 1:0
Zdecydował karny
Bardzo trudne warunki faworytowi postawiło niżej notowane BNP Paribas. „Zieloni” imponowali szczególnie w defensywie, a długo niepokonany pozostawał świetnie dysponowany Nikodem Capek. Golkiper pomylił się tylko raz, kiedy to w 35 minucie źle obliczył tor lotu piłki i sfaulował zawodnika Angel Poland Group. Rzut karny na gola zamienił Damian Duda, a wymęczona w bólach wygrana sprawia, że beniaminek zostaję nowym liderem I Ligi A. Gratulujemy!
Colorex – MPO Kraków 7:6
Nerwowa końcówka
Z ogromnym animuszem poniedziałkową potyczkę rozpoczął Colorex. „Niebiescy” już do przerwy prowadzili 3:1, a po zmianie stron nie zwolnili tempa i „dorzucili” cztery kolejne bramki. Oprócz Dominika Karasia (dwa gole i dwie asysty) na pochwałę zasługują Jakub Wojtaczka i Patryk Kalisz. Kiedy wydawało się, że team Patryka Muchy bez problemu zainkasuję pełną pulę o tym, że w piłkę grać potrafią przypomnieli Patryk Fundament i Maciej Łabuz. Aby wyrównać zabrakło jednak czasu i to Colorex w pełni zasłużenie opuszcza strefę spadkową!
Prisjakt – Elita-Bud 1:13
Pełna dominacja
Nie było niespodzianki w spotkaniu dwóch beniaminków. Rozpędzona Elita-Bud w pełni potwierdziła, że interesuję ją awans do Extraklasy i skrupulatnie powiększała przewagę. Oprócz kapitana Andrii Pishchevskyiego swoje zrobił Jakub Kaganek (cztery bramki i pięć asyst). Pomimo sporych strat ambitnie o honorowego gola walczył Prisjakt. Wykończenie Michała Gruszczyńskiego poprawiło trochę boiskowe humory i daję nadzieję, że przeciwko MPGO Kraków Jakub Skrzyniarz i spółka pokuszą się o zgarnięcie pełnej puli.
Andea – CB Aluminium 3:3
Niespodzianka!
Z pewnością nie tak początek meczu wyobrażało sobie CB Aluminium. Lider zmuszony był odrabiać spore straty za sprawą Kamila Foltmana. Najpierw zawodnik ten bezbłędnie wykończył akcję swojej drużyny, potem zaś po jego strzale futbolówka odbiła się od poprzeczki i pleców bezradnego Kamila Małka. Z takim obrotem spraw nie zamierzał pogodzić się faworyt, a trafienia Michała Listwana Victora Hugo zapowiadały ogromne emocję. W końcówce cios Michała Żelaznego zripostował Bartosz Bargieł i niespodziewany podział punktów stał się faktem!
MPGO Kraków – Dynamo Kraków Anik Union 0:10
Bezlitośni po przerwie
Bardzo długo czekaliśmy na pierwsze trafienie w meczu zamykającym szóstą kolejkę. Strzelecki impas przerwał bowiem dopiero tuż przed przerwą Adrii Stryk. Po zmianie stron Dynamo Kraków Anik Union w pełni panowało nad boiskowymi wydarzeniami. Hattricka skompletował Stryk, a aż o cztery bramki pokusił się Illia Turow. W ostatecznym rozrachunku „Żółci” odnotowują dwucyfrowy triumf i do upragnionego podium tracą już zaledwie dwa „oczka”.
II LIGA A
Consultronix - Jacobs 4:0
Consultronix zrobił swoje
Bez niespodzianki w pierwszym meczu VI kolejki. Wyżej notowany Consultronix ograł Jacobs i pozostaje w grupie pościgowej za ligowym podium. Pierwsza połowa była dość wyrównana. Zarówno jeden, jak i drugi zespół miał swoje szanse. Dopiero na dwie minuty przed końcem pierwszej odsłony Mateusz Galos wyprowadził kontratak, który wykończył Łukasz Perlik. Jacobs mógł odpowiedzieć ekspresowo, jednak Michał Siuda trafił jedynie w słupek. To się zemściło w drugiej odsłonie. Najpierw w 24. minucie Konrad Korcel szczęśliwie trafił z dystansu, a następnie cztery minuty później na 3:0 podwyższył Mateusz Galos. To podłamało skrzydła Jacobsowi, który nie był już tak groźny, jak w pierwszych 20. minutach. Wynik na 4:0 ustalił Kamil Tupaj.
Grupa Heban - Rigor Mortis 5:3
Rigor Mortis postraszył Grupę Heban
Niezwykle twarde warunki liderującej Grupie Heban postawił Rigor Mortis. Bordowi do przerwy remisowali 2:2, a w 26. minucie wyszli na prowadzenie, gdy hattricka skompletował Marcin Porada. Taki stan rzeczy mocno podrażnił Grupę Heban, która odpowiedziała na rzucone wyzwanie. Do końca spotkania zawodnicy w białych koszulkach nie stracili już gola, za to sami trzykrotnie trafiali do siatki. Rigor Mortis napędził stracha Hebanowi, jednak ostatecznie to faworyt zgarnął komplet punktów i nadal otwiera ligową tabelę. Wobec późniejszego remisu 4F Grupa Heban dołączyła do dotychczasowego lidera II Ligi A. Obydwie ekipy mają po 13 punktów.
4F - Vicenti 2:2
Vicenti odrobiło straty
Szybkie prowadzenie już na wstepie meczu 2:0 po golach Jędrzej Troppera i Grzegorza Gracza mocno uśpiło 4F. Tymczasem Vicenti mozolnie pracowało na odrobienie strat. W pierwszej połowie wspomniany zespół złapał kontakt bramkowy, a po przerwie doprowadził do wyrównania. Autorem zarówno pierwszego, jak i drugiego gola został Giannandrea De Micco. W ostatnich 10. minutach obie ekipy miały swoje okazje do rozstrzygnięcia losów meczu, jednak brakowało im precyzji. W ten sposób mecz zakończył się zasłużonym remisem. 4F zrównał się punktami z drugą do tej pory Grupą Heban.
HSBC - Dedax 5:3
Hattrick nie wystarczył
Wciąż bez zwycięstwa pozostaje Dedax. Zawodnicy w w charakterystycznych koszulkach dobrze i szybko odpowiedzieli na stratę pierwszego gola, jednak później nie HSBC uzyskało przeagę, której już nie roztrwoniło. Ciekawie zrobił się jeszcze raz w tym spotkaniu, gdy na początku drugiej odsłony Dedax złapał kontakt bramkowy przy stanie 4:3. Wtedy jednak HSBC ponownie przyśpieszyło i ostatecznie wygrało pewnie zdobywając kolejne cztery gole. Na pierwszy plan przebija się postawa Marka Kozery, który do dwóch goli dołożył trzy asysty. Na nic zdał się hattrick Piotra Bigosińskiego w szeregach Dedaxu.
SSC Internazionale - Nokia 3:2
Ciekawie do samego końca
Bardzo cenne zwycięstwo zgarnęło SSC. "Międzynarodowi" pokonali zdecydowanie wyżej notowaną Nokię i zachowują szanse medalowe. Z kolei Granatowi po świetnym meczu przeciwko HSBC tym razem musieli przełknąć gorycz porażki. Kiedy na 0:1 w pierwszej minucie trafił Łukasz Pazdalski wydawało się, że wszystko idzie po myśli Nokii. Później jednak sprawy w swoje ręce wzięło SSC, które objęło prowadzenie 2:1 po trafieniach Patryka Sławka i Jana Czerlunczakiewicza. Taki przebieg wydarzenń znalazł jeszcze odpowiedź ze strony Łukasza Pazdalskiego. Jednak drugi gol Czerlunczakiewicza na minutę przed końcem okazał się rozstrzygający.
III LIGA A
Team Spirit – Perfect Home Heral 0:8
Jednostronnie
Dość jednostronny przebieg miała rywalizacja Team Spirit z Perfect Home Heral. Nie ukrywamy, że spodziewaliśmy się większych emocji, a już na pewno zaciętego spotkania. „Biało-czarni” szybko objęli prowadzenie, a na przerwę schodzili prowadząc 7:0! W drugiej części dobili rywala po raz ósmy, zachowując po raz pierwszy w tym sezonie „czyste konto”! Cztery trafienia do okazałego dorobku strzeleckiego dorzucił Janek Jędrzejowski. Do siatki drogę znajdowali jeszcze Mateusz Herdecki z rzutu karnego, Dawid Sarga, Michał Ścieszka i Damian Ignasik. Perfect Home Heral wskakuje na drugą lokatę, spychając na trzecie miejsce Team Spirit.
j-labs – Black Label 2:2
Podział punktów
Póki co znacznie poniżej swoich oczekiwań spisuje się j-labs. „Niebiescy” po czwarty miejscu w poprzednim sezonie, w tym nie przypominają zespołu sprzed kilku miesięcy i póki co gubią sporo punktów. Wczoraj po raz pierwszy zremisowali, a wcześniej ponieśli 3 porażki i tylko raz wygrali. Po dwudziestu pięciu minutach i dwóch golach Grześka Blachlińśkiego przegrywali z Black Label już 0:2, ale punkt uratował Sebastian Dyląg, kompletując dublet. Trzeba szybko wyciągnąć wnioski, bo konkurencja do medalu jest naprawdę spora i wymagająca.
TE Connectivity – ARC Consulting 1:3
Drugie zwycięstwo z rzędu
Drugie z rzędu zwycięstwo odnosi ARC Consulting! „Fioletowi” po pokonaniu Huntsmana (5:1), tym razem okazali się lepsi od TE Connectivity. Początek spotkania wcale na to nie wskazywał, bo to „Pomarańczowi” jako pierwsi objęli prowadzenie. Błąd rywala wykorzystał Paweł Siedlik. Dopiero po przerwie stan rywalizacji wyrównał Kuba Biernacik, a kilka minut później na 2:1 trafił Tomek Marczak. Kropkę nad „i” w ostatniej akcji meczu postawił Kacper Krawiec.
Sprzątamy-Kraków – Flora Kraków 13:2
Ofensywne trio nie zawodzi!
Póki co nie ma mocnych na Sprzątamy-Kraków! Ekima Damiana Sonia wygrała do tej pory wszystkie mecze (5), strzelając w nich aż 57 bramek! Wczoraj „Czerwoni” rozbili Florę Kraków. Rozmiary porażki dwukrotnie zmniejszał Daniel Żołnierczyk, ale to było wszystko, na co stać było jego zespół wczorajszego wieczoru. Znowu dało o sobie znać ofensywne trio lidera III Ligi A. Prawdziwą zmorą defensorów w zielonych koszulkach byli: Marco Grandinetti (7), Krystian Sławęta (4) i Pavlo Pavlenko. Ten ostatni do jednego gola dorzucił aż pięć asyst.
III LIGA E
Zmączeni – Pratt&Whitney 3:2
Wrócili na właściwe tory
Bardzo dobrze do zespołu Zmączonych wprowadził się Darek Nowak. Były zawodnik m.in. RMF MAXX dwukrotnie wpisał się na listę strzelców i dorzucił do tego jeszcze asystę przy golu Marcina Kluski. „Czarni” po siedmiu minutach i bramce Krzyśka Kubasa musieli gonić wynik, ale jeszcze przed zejściem na przerwę właśnie dzięki Darkowi odrobili straty z nawiązką. Po golu na 3:1 kontakt złapał Pratt&Whitney, ale trafienie Krzyśka Kubasa okazało się ostatnim zrywem zespołu z Niepołomic. Zmączeni po porażce z Cognizantem (1:2) wrócili na zwycięską ścieżkę, wygrali trzy mecze z rzędu i na dzień dzisiejszy są liderami III Ligi E.
