Morele.net z tytułem mistrzowskim

I Liga A

Nokia - JR Holding 4:1

Gonią stawkę

Przedostatni zespół Nokia podejmował piątą ekipą ligi JR Holding. Otwarcie wyniku nastąpiło już w 2 minucie za sprawą Mateusza Herdasia. Dzięki temu trafieniu Nokia, zyskała przewagę na samym początku spotkania. JR Holding nie odpuszczało i w kolejnej fazie tego spotkania oglądaliśmy bardzo wyrównane zawody. Pomimo kilku dogodnych sytuacji na zmianę wyniku do przerwy nie oglądaliśmy więcej bramek i gospodarze schodzili z minimalnym prowadzeniem. Jednakże tuż po pierwszym gwizdkiem rozpoczynającym drugą część gry podwyższyli to prowadzenie na 2:0. Nokia coraz wyraźniej dominowała na placu gry. Efektem tego było strzelenie trzeciego gola. JR Holding zdołało jednak szybko odpowiedzieć dzięki bramce Jakuba Skucha, lecz na więcej nie było ich stać. Świetnie dysponowana Nokia do końcowego wyniku dołożyła jeszcze jedno trafienie wygrywając to spotkanie 4:1 i pokazując swój potencjał, awansując wyraźnie w tabeli rozgrywek.

Jabra&ggmedia.pl - Coca-Cola 1:12

Bezlitosna Coca-Cola

Szósty zespół ligi Jabra&ggmedia.pl mierzył się z czwartą Coca-Colą. Gospodarze, którzy na ten mecz stawili się w sześcioosobowym składzie stanęli przed bardzo trudnym zadaniem. Jak można było się spodziewać Coca-Cola szybko zaczęła dominować na boisku, zamykając osłabionych rywali we własnym polu karnym. Jednakże pierwszą bramkę  zobaczyliśmy dopiero w 9 minucie, a do końca pierwszej części gry goście prowadzili już 3:0. W 25 minucie Jarosław Walczak podwyższył wynik spotkania na 4:0, a chwilę później dołożył kolejne dwa trafienia dobijając przeciwników. W końcówce worek bramek się otworzył, a coraz bardziej zmęczeni gracze Jaabra&ggmedia.pl nie byli w stanie odpierać ataków rywali.  W efekcie czego do końcowego rezultatu goście dołożyli kolejne 6 bramek, tracąc zaledwie jedną. Coca-Cola z łatwością wygrała to spotkanie 12:1 nie pozostawiając żadnych złudzeń rywalom.

4F - nc+ 3:4

Unieśli presję

To spotkanie śmiało można nazwać wydarzeniem kolejki, gdyż stanęli naprzeciwko siebie drużyny z trzeciego i drugiego miejsca, walczące o mistrzostwo ligi. Już w 3 minucie tego spotkania Seweryn Frączyk dał ekipie 4F prowadzenie. Od samego początku ten pojedynek stał na bardzo wysokim poziomie, stwarzając bardzo interesujące widowisko. W 13 minucie Nc+ doprowadziło do wyrównania, a kilkadziesiąt sekund później to właśnie oni trafili do siatki po raz drugi. To prowadzenie utrzymali do końca pierwszej połowy. Niedługo po rozpoczęciu drugiej odsłony Seweryn Frączyk doprowadził do remisu, a kilka minut później skompletował hat-tricka wyprowadzając 4F na prowadzenie 3:2.Następne minuty należały jednak do graczy Nc+, którzy po dwóch trafieniach Łukasza Koniarczyka objęli prowadzenie i pokazali niesamowity charakter i wole walki. 4F próbowało odrobić tą stratę, lecz przeciwnicy nie pozwolili im na to i to Nc+ zgarnęło niezwykle istotne trzy punkty, wygrywając całe spotkanie 4:3.

II Liga A

AMARA – morele.net 3:4

Mistrzowskie morele.net!!!


Zespół morele.net rozpoczął spotkanie dokładnie tak jak powinien – kreował sobie wiele sytuacji bramkowych, oddawał wiele strzałów, nie odpuszczał żadnej piłki i był drużyną lepszą na początku tego spotkania. Nie oznacza to jednak, że zespół AMARY w ogóle nie dochodził do głosu w tym okresie gry, wręcz przeciwnie – drużyna AMARY często groźnie kontratakowała swoich walczących o mistrzowski tytuł rywali i to właśnie ona otworzyła wynik tego spotkania. Mecz z każdą chwilą coraz bardziej się wyrównywał, a momentami przewagę zdawała się mieć przedostatnia w tabeli drużyna AMARY. Po pierwszej połowie na prowadzeniu 2:3 był jednak zespół morele.net, a okresem gry na który warto zwrócić uwagę w pierwszej połowie był czas pomiędzy dziesiątą a czternastą minutą, kiedy padły cztery z pięciu strzelonych w tej połowie bramek. Niedługo po wznowieniu gry AMARA wyrównała stan rywalizacji, wprowadzając w ten sposób dużą nerwowość w poczynaniach graczy morele.net. Tym ostatnim jednak chwilę później udało się odzyskać prowadzenie, które wszelką cenę trzeba było „dowieźć" do końca spotkania. Pod koniec meczu gracze AMARY przejęli inicjatywę na boisku, atakowali niejednokrotnie będąc „ o włos" od doprowadzenia do remisu, jednak wszelkie próby wyrównania skończyły się niepowodzeniem. Ogromny wybuch radości w szeregach graczy morele.net po końcowym gwizdku był jak najbardziej zrozumiały, ponieważ drużyna AMARY nie ułatwiła im tego dnia zadania i bardzo wysoko postawiła poprzeczkę. Jak się później okazało, wskutek potknięcia się Hostelu Deco w meczu z zamykającym tabelę Prisjaktem, morele.net zapewniło sobie mistrzostwo II ligi A!

Codahead – CMI 7:2

Codahead wygrywa „po sąsiedzku"


W bezpośrednim starciu dwóch sąsiadujących ze sobą w tabeli drużyn lepszy okazał się być zespół Codahead. Gracze tego zespołu od początku spotkania lepiej prezentowali się na boisku, wydawali się mieć więcej pomysłu na grę i to oni właśnie otworzyli wynik tego spotkania. Warto wspomnieć o bramkarzu CMI, który niejednokrotnie zapuszczał się na połowę swojego rywala, próbując przedryblować obrońców Codahead! Niejednokrotnie bramkarz CMI brał też na siebie rozgrywanie akcji ofensywnych swojego zespołu co wychodziło mu naprawdę dobrze. Do przerwy jednak to gracze Codahead zasłużenie prowadzili w tej rywalizacji 2:1. Po przerwie zespół w czarnych strojach udowodnił, że to jemu należy się komplet punktów w tym spotkaniu aplikując swoim rywalom aż pięć bramek, a tracąc zaledwie jedną. Przewaga Codahead w drugich dwudziestu minutach nie ulegała dyskusji i to właśnie ta drużyna dopisała do swojego dorobku w tabeli kolejne trzy punkty.

Hostel Deco – Prisjakt 3:3

Zremisowali mecz,przegrali mistrzostwo


Gracze Hostelu Deco świetnie zaczęli mecz zasłużenie prowadząc po dwunastu minutach 2:0. Kiedy wydawało się, że wszystko idzie zgodnie z planem i że drużyna w czerwonych strojach w dalszym ciągu po tej kolejce będzie miała szanse na mistrzostwo, do głosu doszli gracze Prisjaktu. Zespół Prisjaktu zaczął grać bardzo twardo, bardzo ambitnie, momentami nawet agresywnie. Rezultaty przyszły bardzo szybko, ponieważ na przerwę to właśnie drużyna Prisjaktu schodziła z prowadzeniem 2:3. Po przerwie mecz bardzo się zaostrzył – bardzo duża liczba fauli i niebezpiecznych zagrań sprawiła, że na koncie niektórych graczy zaczęły pojawiać się kartki. 
Zespół Hostelu Deco robił co mógł, by odmienić losy meczu i zwyciężyć i jednocześnie w dalszym ciągu zachować szanse na mistrzostwo, jednak graczom w czerwonych strojach siły i umiejętności starczyło jedynie na wyrównanie rywalizacji w tym spotkaniu. Końcowy gwizdek sędziego w związku z remisem 3:3 w tym spotkaniu, oznajmił więc jednocześnie mistrzostwo ligi jakie zdobył zespół morele.net. Zespół Hostelu Deco pozostaje w rywalizacji o drugą lokatę.

DEDAX – ICAR II 3:4

Wyrwali zwycięstwo!


W pierwszej połowie niewiele działo się na boisku. Żadna z drużyn nie osiągnęła wyraźnej przewagi, a jedyną wartą odnotowania rzeczą była bramka dla Dedaxu, która dawała prowadzenie temu zespołowi do przerwy. Po przerwie działo się dużo więcej, oglądaliśmy wiele bramek przy jednoczesnym zaostrzeniu się gry, mimo to również w trakcie drugiej połowy żaden z zespołów nie osiągnął optycznej przewagi. Po trzydziestu dwóch minutach gry to czwarty w tabeli i wciąż mający szanse na awans zespół Dedaxu prowadził 3:1. W ostatnich ośmiu minutach zespół iCara dokonał jednak „remontady" i odwrócił losy tego spotkania! Bramkę na 3:3 gracze w żółtych strojach zdobyli po ewidentnym błędzie formacji obronnej Dedaxu i wydawało się, że graczom iCara udało się w ostatnim momencie uratować jeden punkt. Gracze iCara nie zadowolili się jednak jednym punktem i w ostatniej akcji spotkania jeszcze raz skierowali piłkę do bramki rywali! Dzięki zwycięstwu 3:4 gracze iCara zainkasowali trzy cenne punkty, które pozwalają im w dalszym ciągu liczyć się w walce o utrzymanie! Gracze Dedaxu natomiast w ostatnich minutach spotkania prawdopodobnie zaprzepaścili swoje szansę na awans w tym sezonie.

Capita – Fluvius 3:7

Capita bez punktów


Gracze Capity rozpoczynając swój mecz zdawali sobie sprawę, że utrata punktów w tej kolejce przez Hostel Deco oraz Dedax otwiera przed nimi drzwi do awansu z II ligi A. Od początku spotkania jednak lepszą drużyną wydawał się być Fluvius, gracze tego zespołu częściej atakowali i przede wszystkim prezentowali bardzo solidną postawę w obronie. Prowadzenie 1:2 z jakim na przerwę schodzili gracze Fluviusa, było więc jak najbardziej zasłużone. Po przerwie obie drużyny narzuciły nieco szybsze tempo niż miało to miejsce w pierwszych dwudziestu minutach, co zaowocowało też większą ilością bramek. Większość z tych bramek była autorstwa graczy Fluviusa, którzy zaprezentowali się w tej części spotkania bardzo dobrze w ataku. Zespół w niebieskich strojach miał pomysł na grę, kreował sytuacje i co najważniejsze – wykorzystywał je. Capita jak na zespół, przed którym otworzyła się możliwość awansu nie zaprezentowała niczego wartego uwagi. Nie dziwi więc fakt, że to drużyna Fluviusa zdobyła w tym spotkaniu komplet „oczek" , a drużyna Capity dołączyła do grona drużyn, które nie wykorzystały potknięć rywali.

III LIGA A

Global Telemarketing – DOMTOM 2:4

Duet przyszedł z pomocą

Walczący o mistrzostwo DOMTOM nie zaczął najlepiej i już w pierwszej akcji meczu stracił gola. Długo Krzysztof Tynor i spółka nie mogli przełamać szczelnej defensywy Globalu Telemarketing, ale po dziesięciu minutach ta sztuka im się udała. Kto tego dokonał? Oczywiście, że Konrad Linczowski na spółkę z Mateuszem Wolko. Ten duet w tym sezonie zapewnił debiutantowi wiele bramek i punktów. Nie inaczej było i tym razem. Global starał się walczyć o remis, ale trzecią ekipę III Ligi A stać było tylko na zmniejszenie rozmiaru porażki. DOMTOM wygrywa z brązowym medalistą i wciąż pozostaje w walce o ,,majstra’’. Wszystko rozstrzygnie się już za tydzień!

Infosys Consulting – Pratt&Whitney 1:3

Mozolnie, ale skutecznie

W starciu dwóch ekip z dolnych rejonów tabeli nie brakowało walki o każdy metr boiska. Z wielu tych pojedynków zwycięsko wychodzili gracze Pratt&Whitney, którzy mozolnie, ale skutecznie wypracowali sobie dwubramkową przewagę. Ogromna w tym zasługa ich golkipera, który rywali przeprawiał o prawdziwy ból głowy. Konrad Sowiński już wiele razy udowodnił, że na swoich fachu zna się, jak mało kto. Dzięki jego pewnej grze, koledzy z ofensywy mogą pozwolić sobie na rozwinięcie skrzydeł, nie martwiąc się tak o tyły. Bramkarz Pratt&Whitney tylko raz dał się pokonać – gol Łukasza Marca, ale ostatnie słowo należało do Jarosława Sali, który ustalił wynik meczu (3:1).

Asseco Data Systems – JSF Silikon 3:3

Sprawiedliwy remis

,,Błękitni’’ końcówkę sezonu zagrają bez swojego czołowego zawodnika, którym niewątpliwie jest Mirosław Kubic. Ten doświadczony gracz doznał ciężkiej kontuzji, która wykluczyła go z ostatnich dwóch meczów jesienno-zimowej kampanii. Mirkowi życzymy dużo zdrowia. Jeśli chodzi o sam mecz, Asseco zaczęło od prowadzenia po golu Rolanda Kmiecika, ale ten gol zadziałał na JSF Silikon, jak płachta na byka. Były zawodnik Deutsche Banku Bartłomiej Kozłowski dwukrotnie znalazł drogę do siatki, a raz dużo szczęścia miał Mariusz Adamczyk. Wydawało się, że ,,Czerwoni’’ dowiozą tę dwubramkową przewagę, ale w drugiej połowie świetnie zagrali bracia Organkowie. Piękną bramkę na wagę remisu zdobył Tomasz Organek.

Sław-Mont – REN-BET 24:1

,,Gramy na Kawkę’’

Zawodnicy Sław-Montu potwierdzili, że w szkole mieli same piątki z matematyki. Już przed pierwszym gwizdkiem obliczyli, że Tomasz Kawa do prowadzącego w klasyfikacji strzelców Konrada Linczowskiego traci 15 bramek i kapitan lidera Sławomir Barasz dał swojemu zespołowi jasny przekaz - ,,Gramy na Kawkę’’. Wydawać by się mogło, że różnica jest nie do odrobienia, ale nie dla popularnego ,,Kawki’’, który firmę REN-BET ukąsił aż 21 razy, bijąc wszystkie rekordy piłkarskich rozgrywek Biznes Ligi! Praktycznie każda akcja kończyła się strzałem najlepszego snajpera ,,Bordowych’’. Pozostałe trzy trafienia były autorstwa Maćka Kawy, Krzysztofa Maja i Patryka Ćwiklińskiego.

Sygnity – Asseco Poland 3:4

Niespodzianka

Plasujące się tuż za podium Sygnity nie poradziło sobie z Asseco Poland, które dzięki tej wygranej – dopiero trzeciej w sezonie – oddaliło się od ostatniego miejsca na trzy oczka! ,,Niebiescy’’ borykali się z małymi problemami kadrowymi. Między słupkami z konieczności stanął Piotr Szwed, ale kapitan Sygnity nie radził sobie na nowej pozycji zbyt dobrze. Asseco Poland grało mądrze w obronie, wyprowadzając groźne kontr. Po 23 minutach było już 3:0 i w powietrzu zaczęło pachnieć niespodzianką. Gola na 3:1 zdobył Paweł Dukat, ale odpowiedź dziewiątego zespołu III Ligi A była natychmiastowa. W końcówce brakowało już sił, ale ambitnie walczący Marcin Zięba i jego koledzy, pomimo dwóch straconych goli, dowieźli tę wygraną.

Marcin Kluska

Masz pytania? Porozmawiaj Dyrektor ds. sprzedaży
i marketingu
T: +48 505 165 566 m.kluska@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Kamil Dulański

Masz pytania? Porozmawiaj Administracja rozgrywek
T: +48 505 200 998 biuro@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Tomasz Duda

Masz pytania? Porozmawiaj Grafika || Video
Social media
Sprzedaż strojów
T: 530 713 312 t.duda@biznesliga.pl Zadaj pytanie