Nie zabrakło niespodzianek

I LIGA A

 

Angel Poland Group – BNP Paribas 2:3

Wciąż walczą!

Bardzo dobrze w poniedziałkowy wieczór zaprezentowało się BNP Paribas. „Zieloni” pokonali Angel Poland Group, pomimo, że po szybkim golu Huberta Kołacza przegrywali 0:1. Kolejne minuty to jednak popis gry teamu Piotra Knapika. Kapitalnie spisał się Adam Piskorz, który najpierw przed przerwą wyrównał, a potem „dorzucił” drugie trafienie. W końcówce rozmiary przegranej zniwelował wspominany wyżej Kołacz, lecz by wyrównać zabrakło już czasu. Tym samym „Bankowcy” odnoszą trzeci letni triumf i wciąż mają matematyczne szansę, by utrzymać się na drugim szczeblu rozgrywkowym.

Colorex – MPO Kraków 2:5

Mistrzowska końcówka

Do sporej niespodzianki doszło w meczu dwóch doświadczonych zespołów. MPO Kraków objęło szybkie prowadzenie za sprawą Macieja Łabuza, jednak cios ten zripostowali Dominik Karaś i Kacper Gołab. Kolejne minuty to już popis „Biało-Niebieskich”. W końcówce hattricka skompletował Łabuz, a swoje zrobili również Patryk Fundament i Mateusz Zasada (po bramce i kluczowym podaniu). Wszystko to sprawia, że beniaminek do dającego utrzymanie miejsca traci już zaledwie „oczko”. Walka do ostatniego gwizdka gwarantowana!

Prisjakt – Elita-Bud 1:10

Dobre złego początki

Kiedy po niespełna sześćdziesięciu sekundach Prisjakt cieszył się ze skromnego prowadzenia po golu Konrada Kaliny wydawało się, że spora niespodzianka może stać się faktem. Kolejne minuty to jednak popis gry Elity-Bud. Lider raz po raz nękał defensywę przeciwnika i szybko odrobił sprawy z nawiązką. Kapitalne spotkanie rozgrywał Andrii Pishchevskyi. Kapitan do czterech bramek „dorzucił” pięć asyst i potwierdził, że interesuję go tylko awans do Extraklasy. Wtórowali mu Sebastian Mandzelowski (skompletował hattricka) i Damian Kubera (dwa kluczowe podania). Tym samym Elita-Bud odnosi 13 letni triumf i jest już bardzo blisko złota!

Andea – CB Aluminium 3:4

Bezbłędne riposty

Trudne warunki faworytowi postawiła Andea. CB Aluminium zadawało zabójcze ciosy, jednak te bezbłędnie ripostował Kamil Foltman. Snajper „Niebieskich” trzykrotnie pokonał Kamila Małka, jednak ostatnie słowo należało do Bartłomieja Pabiana. Zawodnik ten wykańczając podanie Tomasza Kurowskiego sprawił, że team Zbigniewa Marka utrzymał bezpieczną przewagę nad trzecim Dynamo Kraków Anik Union.

MPGO Kraków – Dynamo Kraków Anik Union 2:8

Strzelanina po przerwie

Tylko do przerwy MPGO Kraków było dla będącego na podium Dynamo Kraków Anik Union rywalem równorzędnym. Bramki Dawida Grdenia i Piotra Kołodziejczyka pozwalały „Pomarańczowym” pozostawać w walce o pełną pulę. Po zmianie stron kapitalnie zaprezentowało się ofensywne trio beniaminka – Oleh Vladymyrov, Illia Turow i Maksym Volkov. Każdy z nich zdobył po dwa gole, a pierwszy z nich mógł nawet skompletować hattricka, jednak kolejny rzut karny w tej edycji obronił Paweł Tatar.

 

II LIGA A

 

Consultronix – Jacobs 2:4

Niespodzianka

Do sporego zaskoczenia doszło w pierwszym meczu 15 kolejki. Zamykający tabelę Jacobs od początku był stroną przeważającą i trzykrotnie wychodził na skromne prowadzenie. O ile jeszcze pierwsze dwa ciosy Krzysztofa Błońskiego spotkały się z ripostami Kamila Tupaja i Marcina Fiutowskiego, o tyle jego trzeciego wykończenie i strzał Mikołaja Indyka pozostały bez echa. Tym samym „Niebiescy” zachowują szansę na utrzymanie i do końca będą rywalem trudnym dla każdego.

Grupa Heban – Rigor Mortis 7:4

Zbudowali zaliczkę

Kapitalnie w pierwszej odsłonie zaprezentowała się Grupa Heban. Zawodnicy w białych strojach zbudowali sobie sporą zaliczkę, a trzy celne wykończenia dawały ogromny margines błędu. Gdy tuż po przerwie powiększyli jeszcze swój dorobek za sprawą Mateusza Ziółko wydawało się, że nic nie zatrzyma ich w drodze po pełną pulę. Odrabiać straty próbowali Marcin Wiśniewski i Marek Miśkiewicz, jednak team Damian Samca bezpiecznie utrzymywał przewagę i to on opuścił obiekt przy Dekerta bogatszy o trzy „oczka”.

4F – Vicenti 3:2

Zmiana lidera!

Hit dla 4F. Doświadczona drużyna szybko wyszła na dwubramkowe prowadzenie, co w dużej mierze jest zasługą niezawodnego Marcina Badylaka. Wybornej strzeleckiej formy pozazdrościł mu snajper Vicenti – Andrea Latino, a po pół godzinie zmagań mieliśmy remis 2:2. Ostatnie słowo należało jednak do Jędrzeja Troppera, a dzięki jego wykończeniu team Tomasza Wątora zostaje nowym liderem II Ligi A. Gratulujemy!

HSBC – Dedax 4:5

„Seledynowi” nie zwalniają tempa!

Kolejny kapitalny występ zanotował Dedax. „Seledynowi” pokonali HSBC, a hattricka skompletował Tomasz Piwowarczyk. Na słowa uznania zasługuję kapitan – Dariusz Dębosz, który popisał się trzema kluczowymi podaniami. W barwach pokonanych po golu zdobyli wszyscy trzej bracia Kozera – Mateusz, Marcin i Marek, a sytuacja taka miała miejsce pierwszy raz w tym sezonie. W rodzinie siła!

SSC Internazionale – Nokia 1:6

Walka trwa

Bezcenne trzy punkty dopisuję do swojego konta Nokia. „Granatowi” pokonali SSC Internazionale, a różnicę zrobił ofensywny duet – Kamil Zborowski i Łukasz Pazdalski. Obaj zawodnicy zdobyli po dwie bramki i sprawili, że doświadczona ekipa opuściła strefę spadkową. Dla pokonanych honorowo trafił Patryk Maślanka, a wykończenie to daję nadzieję, że SSC Internazionale zimą pozostanie na trzecim szczeblu rozgrywkowym.

 

III LIGA A

 

Team Spirit - Perfect Home Heral 3:8

Wiemy więcej

Wszystko wskazuje na to, że Team Spirit na dobre wypisało się z walki o srebrne medale. W bezposredni starciu lepsza okazała się kipa Perfect Home Heral i to gracze w białych koszulkach są o krok od zapewnienia sobie mistrzowskiego tytułu. Wicelider rozstrzygnął kwestie rywalizacji właściwie już w pierszej, wygranej 4:0 połowie. Jan Jędrzejowski już w pierwszych 15. minutach skompletował klasycznego hattricka. Wspomaniany zawodnik po zmianie stron dołożył kolejne trzy gole, dzięki czemu umocnił się na pozycji lidera najskuteczniejszych. Dopiero w końcówce meczu Team Spirit podreperował swój dorobek bramkowy.

j-labs - Black Label 0:1

Niespodzianka

Jeden gol rozstrzygnął o losach rywalizacji j-labs z Black Labels. Wygrana padła łupem drugiej z wymienionych ekip za sprawą Grzegorza Blachlińskiego. Kapitana Black Label w 28. minucie popisał się piękną precyzyjną podcinką. W kolejnych minutach meczu oba zespoły stwarzały sobie dogodne okazje, jednak żadnej z nich nie potrafili zamienić na gola. W dobrej dyspozycji byli bramkarze, którzy kilkukrotnie skutecznie interweniowali. W ten oto sposób Black Label pokusił się o małą niespodziankę pokonując wyżej notowane j-labs.

TE Connectivity - Arc Consulting 2:1

Dwa gole wystarczyły

Skromnym zwycięstwem 2:1 TE Connectivity zakończył się drugi mecz dnia. Wynik na 1:0 w 3. minucie gry otworzył Mateusz Strzeszowski. Arc Consulting odpowiedział trzy minuty później. Po dobrze rozegranym rzucie rożnym precyzyjnie po krótkim słupku uderzył Łukasz Różycki. Wszystko rozstrzygnęło sie cztery minuty przed końcem meczu. Ponownie, jak w przypadku pierwszego gola na samotny rajd zdecydował się Mhmut Inanc, a całą akcję wykończył Mateusz Strzeszowski. Arc Consutling rzuciło wyzwanie faworyzowanemu TE, jednak ostatecznie to gracze w pomarańczowych koszulkach zgarnęli komplet punktów. 

Sprzątamy-Kraków - Flora Kraków 7:3

Szybki hattrick

Już tylko mały krok od mistrzostwa dzieli Sprzątamy-Kraków. Tym razem bez większych problemów gracze w czerwoncyh koszulkach ograli Florę. Marco Grandinetti rozpoczał strzelanie już w 1. minucie, a po kwadransie miał na swoim klasycznego hattricka. W tym momencie lider prowadził już 4:0 i było jasne, że Flora nie sprawi niespodzianki. Ostatecznie rezultat zatrzymał sie na 7:3. Marco Grandinetti dołożył jeszcze dwa gole, a jedno trafienie dołożył jeszcze Jakub Wojtan. Flora odpowiedziała golami Daniela Żołnierczyka, Łukasza Kostrza i Krzysztofa Bartosa.

 

III LIGA E

 

Zmączeni - Pratt&Whitney 2:5

Pod kontrolą Pratt&Whitney

Dużą niespodzianką rozpoczął się tydzień zmagań w III Lidze E. Pratt&Whitney nie składa broni w walce o medal i mocno zaskoczył wyżej notowany zespół Zmączonych. Rezultat w 11. minucie otworzył Bartosz Rauk. Odpowiednio w 14. i 15. minucie kolejne dwa gole dołożył Michał Gąsior. Zmączeni szukali odpowiedzi, ale to Pratt częsciej zagrażał bramce. Dopiero w 31. minucie gracze w czarnych koszulkach zdobyli swojego pierwszego gola w tym meczu. Na odrobienie strat było już jednak za późno. W ostatnich minutach Niebiescy w pełni kontrolowali dobry dla siebie rezultat. 

Marcin Kluska

Masz pytania? Porozmawiaj Dyrektor ds. sprzedaży
i marketingu
T: +48 505 165 566 m.kluska@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Kamil Dulański

Masz pytania? Porozmawiaj Administracja rozgrywek
T: +48 505 200 998 biuro@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Tomasz Duda

Masz pytania? Porozmawiaj Grafika || Video
Social media
Sprzedaż strojów
T: 530 713 312 t.duda@biznesliga.pl Zadaj pytanie