Extraklasa
Cisco - PKP Cargo/TEB Edukacja 1:8
Kanonada
PKP Cargo/TEB edukacja jedyny zespół bez porażki w tym sezonie, przy układzie korzystnych dla niego wyników mógł zostać liderem. By tak się stało, konieczne było pokonanie Cisco. Mecz rozpoczął się od mocnego uderzenia. Już w 1. minucie, Marcin Kołtoń pokonał bramkarza Cisco. W kolejnych minutach, PKP Cargo nacierało na rywala. Znakomitą dyspozycją wykazywał się Marcin Kołtoń, który stał się głównym katem rywali. Już na początku drugiej połowy, pomarańczowi podwyższyli prowadzenie. Kanonada PKP trwała w najlepsze. Dzięki zwycięstwu zespół pomarańczowych został tymczasowym liderem.
State Street - Nem-Bud 3:6
Nem-Bud gra do końca
W drugim spotkaniu zmierzyły się drużyny środka tabeli. Początek meczu był bardzo wyrównany. Obie ekipy starały się objąć prowadzenie. Błąd defensywy State Street, wykorzystał Rafał Kościelniak. Po chwili jeden z zawodników Nem-Bud został ukarany żółtą kartką, za próbę wymuszenia rzutu wolnego. State Street świetnie wykorzystały dwie minuty gry w przewadze, wychodząc na prowadzenie. W drugiej połowie lepiej zaprezentował się Nem-Bud. State Street zdołał co prawda wyrównać i kwestia ostatecznego wyniku pozostawała otwarta, jednak ostatnie słowo należał do Nem-Budu, który po konsekwentnie rozegranej końcówce przechylił szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
S4E - Revo 5:5
Stracona szansa Revo...
Revo Drink Team pozostaje jedyną drużyną bez zwycięstwa w obecnym sezonie. W pierwszej połowie, główną rolę odgrywali bramkarze obu drużyn. Przełamanie nastąpiło ze strony S4E. Podanie Michała Nawrockiego, wykończył Dawid Przybytek. Do przerwy minimalnie prowadziło S4E. Po zmianie stron obie drużyny pokazały skuteczność. Revo Drink Team ruszył do odrabiania strat. Ofensywna gra szybko przyniosła efekt w postaci prowadzenia. Do końca spotkania ważyły się losy ostatecznego wyniku. W ostatniej akcji czarni zdołali wyrównać rywalizację na 5:5. Revo Drink Team może mówić po tym meczu o wielkim pechu. Brak koncentracji w ostatniej akcji meczu, pozbawił wspomniany zespół pierwszego zwycięstwa w tym sezonie.
HLD - Rigor Mortis 1:0
Goalkeepers show...
Ewentualne zwycięstwo w tym meczu dla jednej z ekip oznaczało, wyjście poza strefę spadkową. Pierwsza połowa była dość spokojna. Drużyny długo rozgrywały piłkę, nie chcąc popełnić błędu. Zdystansowana gra przełożyła się na niewiele sytuacji bramkowych. Jedyną bramkę w pierwszej odsłonie, zdobył Artur Konrad. W drugiej połowie gra stała się bardziej otwarta. Mimo wielu strzałów, żadnej z drużyn nie udało się zdobyć gola. Świetną dyspozycją popisali się bramkarze obu drużyn, którzy wielokrotnie ratowali swój zespół przed utratą bramki. Ostatecznie gol z pierwszej połowy dał zwycięstwo HLD.
RMF MAXXX - Korporaci 8:3
Mistrz kontra pretendent do tytułu...
W ostatnim dzisiejszym spotkaniu, zmierzyły się drużyny z dwóch pierwszych miejsc. Mecz zapowiadał się bardzo emocjonująco. Zwycięstwo Korporatów, mogło zapowiadać przerwanie hegemonii RMF MAXXX, tak się jednak nie stało. Już w pierwszej minucie, podanie Rafała Galusa wykończył Paweł Redman. Korporaci nie cieszyli się długo z prowadzenia. Bezpośrednim strzałem z rzutu wolnego, wyrównał Sergey Skripkar. W kolejnych minutach uwidoczniła się przewaga obecnych mistrzów, którzy do przerwy prowadzili 6:2. Druga połowa była bardzo bardziej wyrównana. Korporaci poprawili grę defensywną, grając długimi fragmentami, jak równy z równym. Jednak to co zadecydowało o pewnym zwycięstwie radiowców to przewaga szybkości nad rywalem. RMF MAXXX dzięki wysokiemu prowadzenie, spokojnie kontrolował grę starając się unikać błędów. Ostatecznie radiowcy w pewnym stylu utrzymali swoją przewagę. z pierwszej połowy.
III Liga C
Ziko - Antrans 1:11
Przebudzenie po przerwie
Zajmujący ósmą pozycję w tabeli zespół Ziko podejmował liderujący Antrans. Już od pierwszego gwizdka sędziego widać było, że Antrans będzie prowadził grę i będzie dążyć do zdominowania rywali. W 4 minucie zdobyli oni gola otwierającego, a kilka chwil później było już 2:0. Przez długi okres pomimo wielu okazji i dzięki świetnie spisującemu się bramkarzowi Ziko, goście nie potrafili trafić do siatki. Wynik uległ zmianie dopiero na początku drugiej części gry, lecz to gospodarze zdobyli bramkę kontaktową. Antrans jednak po tym ostrzeżeniu ze strony rywala, pokazał swoją siłę i umiejętności. Do końca meczu zdobyli 9 goli, nie dając gospodarzom nic do powiedzenia. Końcowy wynik tego meczu to 1:11.
Netent - Palettenwerk 4:5
Wyrwane zwycięstwo
Netent będący na przedostatniej pozycji w lidze mierzył się przeciwko 4 drużynie Palettenwerk. Jako pierwsi na prowadzenie wyszli gracze gości, lecz kilka minut później Netent doprowadził do wyrównania. Taki stan utrzymał się do 17 minuty, gdy to ponownie gospodarze trafili do siatki, schodząc na przerwę z minimalną przewagą. Niedługo po rozpoczęciu drugiej części gry na 3:1 podwyższyli gospodarze i wydawało się, że spokojnie dotrwają z do końca z tą przewagą. Jednak Palettenwerk ambitnie walczył o każdą piłkę, a efektem tego były dwa gole zdobyte w cztery minuty. Końcówka tego meczu miała niesamowity przebieg. Najpierw na prowadzenie 4:3 wyszli gospodarze, jednak ostatnie słowo należało do Palettenwerk, którzy wyrównali, a w ostatniej akcji meczu przechylili szale zwycięstwa na swoją korzyść wygrywając 5:4.
Polplast - Fedex 5:0
Polplast na piątkę
W tym meczu oglądaliśmy walkę drużyn znajdujących się tuż obok siebie w tabeli. Początek meczu tak jak można było się spodziewać był wyrównany. Pierwszą bramkę zobaczyliśmy dopiero w 9 minuty, a jej autorem była ekipa Polplastu. Chwilę później podwyższyli na 2:0, by do końca pierwszej połowy prowadzić już 3:0. Fedex miał swoje szans na pokonanie bramkarza rywali, lecz nie zdołał żadnej z nich wykorzystać. W drugiej połowie goście starali się dojść rywali, lecz wszystkie próby okazały się daremne, gdyż bardzo szczelną obronę ustawił zespół gospodarzy. Polplast natomiast wykorzystywał każdy błąd przeciwnika, w efekcie czego do końca spotkania zdobył dwie bramki, co ustaliło wynik tego mecz na 5:0.
PartnerTele - Budostyl 4:3
Odrodzenie w końcówce
ParterTele będący na 5 miejscu w lidze mierzył się z ostatnią drużyną ligi Budostylem. Początek meczu w wykonaniu obu ekip był bardzo spokojny i wyrównany. Na pierwszego gola musieliśmy czekać do 7 minuty, kiedy to gospodarze trafili do siatki. To oni starali się rozgrywać piłkę i rozbijać obronę rywali nie dając dużego popisu dla Budostylu. Jednak w 14 minucie dali się zaskoczyć i goście doprowadzili do remisu. Po tej bramce Budostylu zaczął grać odważniej, dzięki temu na początku drugiej połowy to oni wyszli na prowadzenie. ParterTele kilka chwil później doprowadził do remisu, a spotkanie zrobiło nam się niezwykle pasjonujące. W końcowych minutach oglądaliśmy trzy bramki, dwie z nich były autorstwa gospodarzy, którzy dzięki nim wygrali 4:3 i wywalczyli cenne punkty.
A.S.A. - Krakvet 5:1
A.S.A. z awansem
Ten mecz zapowiadał się niezwykle pasjonująco, gdyż mierzyły się zespoły znajdujące się odpowiednio na 3 i 2 miejscu w tabeli. W początkowej fazie spotkania żadna z drużyn nie potrafiła sobie wypracować przewagi, a gra było bardzo zacięta. Niemoc tą przełamali w 10 minucie gospodarze otwierając wynik. Natomiast chwile później Krakvet zdobył bramkę, która ponownie dawała remis. Jednak na zmianę połów to A.S.A. wychodziła z jednobramkowym zapasem. Niedługo po pierwszym gwizdku zaczynającym druga cześć gry, gospodarze znów trafili do siatki i powiększyli swoja przewagę. Goście za wszelką cenę próbowali zniwelować ten niekorzystny wynik, lecz coraz to kolejne próby kończyły się niepowodzeniem. W końcówce A.S.A. dwukrotnie wykorzystała swoje sytuacje, które ustaliły rezultat tego spotkania na 5:1 i awans gospodarzy na drugie miejsce w tabeli.
III Liga D
Profix – TeleTech 6:4
Więcej jakości
Od spotkania na szczycie ligi III D rozpoczął się środowy wieczór z Biznes Ligą. Lepszy początek zanotowała ekipa Profix, która lepiej grała piłką, stworzyła sobie kilka dogodnych sytuacji, z których dwie udało się zamienić na bramki. Zawodnicy TeleTech mieli problem z wyprowadzeniem piłki poza własną połowę, co pokazywało, że gra tego dnia niezbyt im się kleiła. Profix zdobył trzecią bramkę po kolejnym mocnym i precyzyjnym uderzeniu Pluty. Po tym zdarzeniu zawodnicy tej drużyny ewidentnie zaczęli odpuszczać. Pierwszą tego oznaką była bramka na 1:3, przy której gracze w białych koszulkach atakowali trójką na tylko jednego obrońcę. Drugą odsłonę znów lepiej rozpoczęli zawodnicy ekipy przewodzącej w tabeli, jednakże w tym fragmencie bardzo dobrze prezentował się bramkarz TeleTech. Jego koledzy postanowili przystosować się do niego poziomem i znacznie poprawili grę w ofensywie, czego dowodem była bramka kontaktowa. Chwilę potem piłkarze w białych koszulkach wyrównali, a w drużynie przeciwnej pojawiła się nerwówka. Minutę później okazało się, że właśnie takiego bodźca Profix potrzebował. Zawodnicy tej ekipy zwarli szyki i ponownie wyszli na prowadzenie, którego nie oddali już do końca spotkania. TeleTech musiał się bardziej otworzyć, na czym skorzystali rywale, którzy dwukrotnie skutecznie skontrowali. Vice-lider odpowiedział golem w ostatniej minucie, ale z wyniku cieszyć się mogli tylko gracze Profix, którzy po tym zwycięstwie mają już 6 punktów przewagi nad niżej notowanym rywalem.
Capgemini – IBM SWG 6:4
Wykorzystali szanse
Capgemini przystąpiło do spotkania z IBM SWG mając bardzo dużą ochotę na zwycięstwo i wykorzystanie potknięcia ekipy TeleTech. Rywale natomiast potrzebowali trzech punktów, żeby zaatakować środek tabeli. Początkowo optyczną przewagę miało Capgemini. IBM SWG próbowało się odgryzać, ale brakowało dobrego wykończenia. Na pochwałę w pierwszych 10-ciu minutach na pewno zasługują bramkarze, którzy nieraz ratowali swój zespół. Obraz gry się jednak nie zmienił, Capgemini wciąż przeważało, a IBM SWG kontrowało. W końcu przewaga przyniosła efekt, najpierw gracze występujący tego wieczoru w narzutkach wszyli na prowadzenie, a przed końcem pierwszej minuty zwiększyli przewagę do dwóch goli. Drugą odsłonę lepiej rozpoczęła drużyna prowadząca, Stachura wykorzystał podanie kolegi i zdobył trzecią bramkę dla swojej ekipy. IBM SWG po minucie odpowiedziało pierwszym golem i wydawało się, że jeszcze powalczą, jednakże kolejne 3 bramki należały już do przeciwnika, a wśród IBM SWG zauważyć można było tylko coraz większą nerwowość. W końcówce zmniejszyli co prawda straty poprzez zdobycie trzech goli, ale na nic więcej tego wieczoru nie było ich stać. Lepiej zorganizowane Capgemini wygrało to spotkanie 6:4 i zrównało się punktami z drużyną TeleTech.
BWI Group – Hays 2:1
Lepiej zorganizowani
Mecz lepiej rozpoczęło BWI Group, które wyglądało na bardziej zorganizowane i lepsze piłkarsko. Przewagę udało im się szybko udokumentować zdobyciem gola. Drużyna Hays grała bardzo chaotycznie i często niedokładnie, ale na ich szczęście po uderzenie Koszyka udało się wyrównać. Niedługo później złe ustawienie bramkarza wykorzystał Gazda i BWI Group znów prowadziło. Po zdobytej bramce oddali nieco pola rywalowi, który chciał to wykorzystać, ale znów brakowało im dokładności. Braki w umiejętnościach nadrabiali walką, ale nie wystarczyło to na BWI Group, które mimo kłopotów w końcówce ,,dowiozło'' wynik do ostatniego gwizdka.
Welcome Airport Services – SSC Internazionale 2:1
Pazerniej
Obydwie ekipy przystąpiły do meczu z żądzą zwycięstwa, co też przekładało się na sytuacje podbramkowe od pierwszych minut, jednakże żadna z drużyn nie potrafiła przechylić szali na swoją stronę. Piłkarsko nieco lepiej wyglądało SSC Internazionale, ale nie potrafili tego udokumentować. Pierwsza odsłona niestety nie zaowocowała bramkami. Trafienie zobaczyliśmy dopiero po ponad pół godziny gry, kiedy to Bartosz Ochała dobrze wykończył podanie kolegi. Chwilę potem wyrównał Rumian, ale nie był to jeszcze koniec emocji. Na 3 minuty przed końcem bardziej walcząca ekipa Welcome Airport Services ponownie wyszła na prowadzenie, którego już nie oddała i dzięki zwycięstwu 2:1 awansowała na siódme miejsce w tabeli.
BURY.PL – Sii 3:0
Grając jednego mniej
Drużyna BURY.PL przystąpiła do spotkania z ostatnim Sii mając w swoich szeregach tylko 6-ściu zawodników. Początek był wyrównany, obydwie drużyny miały swoje okazje, ale bardziej skuteczna była ekipa BURY.PL, co potwierdzili bramką. Sii fragmentami zamykało przeciwnika na własnej połowie, ale ten bardzo dobrze się bronił. Wynik do przerwy nie uległ zmianie, a od początku drugiej połowy Sii ruszyło do ataku. Grę jednak przerwały sceny niczym z ringu bokserskiego. Po przepychankach trzech zawodników ujrzało czerwone kartki. Sytuacja ta wpłynęła zdecydowanie gorzej na drużynę Sii, która nie tylko straciła dwóch zawodnikóch, ale i niedługo później drugiego gola. Zdecydowanie podcięło im to skrzydła, przez co w końcówce nie atakowali już tak zdecydowanie bramki rywala. Wykorzystała to drużyna BURY.PL, która na minutę przed końcem ustaliła wynik spotkania na 3:0.
