I Liga A
Teva – Tesco 2:4
Cenne zwycięstwo
Zajmujący wyższą pozycję w tabeli zespół Tesco nie zostawił złudzeń ekipie Teva, która po awansie ma problemy ze zdobywaniem punktów. Już w pierwszej akcji meczu padła bramka dla gospodarzy. Zapowiadać to mogło udany dla nich mecz. Rzeczywistość jednak okazała się brutalna i w pierwszej części spotkania zarysowywała się coraz to większa przewaga Tesco i zawodnicy w białych koszulkach przekuli przewagę w dwie bramki. Do przerwy 2:1 dla Tesco. Druga odsłona bardziej pod dyktando Tevy, jednak zawodnicy Ci bili głową w mur i długo nie potrafili znaleźć sposobu na pokonanie bramkarza. Gdy w końcu to się udało, Tesco znowu zaaplikowali rywalom dwie bramki i potwierdziło, że w tym meczu było drużyną znacznie lepszą.
HCL Poland – Dedax 4:3
Mecz do samego końca
Starcie dwóch drużyn z dolnej części tabeli. W pierwszej odsłonie dało się zauważyć dwie taktyki w obu zespołach. HCL stawiał na atak pozycyjny, zaś Dedax próbowali coś ugrać z kontrataku. Do przerwy optyczna przewaga drużyny HCL, mimo że widniał wynik remisowy. Druga część mocno wyrównana, jednak zawodnicy Dedaxu chcieli przycisnąć rywali i postawić wszystko na jedną kartę. Wszystko szło zgodnie z planem, jednak zabrakło czasu. Warto zwrócić uwagę na znakomitą postawę bramkarza ekipy HCL Poland, który popisywał się raz za razem fenomenalnymi umiejętnościami. Gospodarze w dużej części zawdzięczają mu zwycięstwo.
Alior Bank – Hostel Deco 4:1
Niespodzianka
W trzecim meczu tej kolejki zobaczyliśmy drużynę ostatnią z czwartą. Jakże wielkie było zaskoczenie wszystkich zgromadzonych, którzy zobaczyli, że to faworyci mają problem z wyjściem z własnej połowy i stworzeniem groźnej akcji. Alior mimo braku ławki rezerwowych postawił twarde warunki. Od pierwszych minut mocno naciskał przeciwników uniemożliwiając im swobodną grę. Co chwila widzieliśmy fenomenalne rajdy poszczególnych zawodników gospodarzy. Do przerwy wynik 2:1. Bramka dla gości była jedynym, honorowym dla nich trafieniem w tym spotkaniu. W drugiej odsłonie Hostel dał sobie wbić kolejne dwie bramki tym samym tracąc szansę na wskoczenie o jedno oczko wyżej w tabeli.
iCar – FMCTI 8:3
Rozbicie na szczycie
Najciekawszy mecz tej kolejki – lider zmierzył się z wiceliderem. Wiele wymagaliśmy od tego spotkania i nikt (prócz zawodników FMCTI) nie mógł powiedzieć że się zawiódł. Niepokonany w tym sezonie iCar podszedł do tego spotkania z niesamowitym spokojem i rozbił drużynę FMCTI. Początek meczu dość spokojny, nikt nie chciał popełnić błędu. Gdy już lekko rysowała się przewaga gości to iCar trafił futbolówką do siatki a marzenia FMCTI o zwycięstwie prysnęły. Z minuty na minutę gospodarze czuli się coraz to pewniej. Świetne akcje, podania, kontrataki. Takiej gry nie powstydziłyby się zespoły Extraklasy. Taksówkarze ostatecznie wbili rywalom osiem bramek, tracąc zaledwie trzy i powiększyli przewagę w tabeli I Ligi A.
FORMAT – AMARA 5:1
Zwycięzca wskakuje wyżej
Ostatnie spotkanie przypadło drużynom FORMAT oraz AMARA. Mecz ten nie przyniósł sporo emocji, oglądaliśmy dużo walki w środku pola lecz od początku do końca dominowała drużyna gospodarzy i to oni ostatecznie zwyciężyli. Nie wiedzieć czemu, obie ekipy w tym meczu obrały sobie za cel strzelanie w bramkarza. Świetny mecz rozegrał Dawid Godula, notując hat-tricka i dwie asysty. Ekipa FORMAT odskakuje rywalom w tabeli.
III Liga A
mBank - Prisjakt 6:1
Z początku nerwowo...
Na pierwszym spotkaniu tej kolejki piąty mBank podjął czerwoną latarnię ligi zespół Prisjakt. Zdecydowanym faworytem tego meczu był mBank. Kilka minut po rozpoczęciu meczu zawodnicy zaczęli się przepychać, za co zostali ukarani żółtymi kartkami. Po tym mBank wykonując rzut wolny zdobył pierwszą bramkę. Pomimo że Prisjakt strzelił swoją honorową bramkę na dwie minuty przed przerwą nie zmieniło to przebiegu spotkania. Zespoły wymieniały się strzałami jednak to mBank wyraźnie dominował na boisku ostatecznie pokonując rywali sześć do jednego.
Appdate - Codewise 5:1
Gol na osłodę
Kolejne spotkanie tego wieczoru rozegrały ze sobą sąsiedzi z tabeli - zespoły Appdate i Codewise. Mogłoby się wydawać, że będzie wyrównane,jednak Appdate od pierwszych minut przejął inicjatywę i do przerwy wyszedł na skromne prowadzenie 1:0. Druga odsłona przyniosła nam kolejne trafienia czarnych, którzy w trzydziestej czwartej minucie prowadzili trzy do zera. Chwilę później Piotr Fert strzelił pierwszą i jak się później okazało ostatnią bramkę Codewise. Appdate jednak na tym wyniku nie poprzestało i strzelając kolejne dwie bramki zagwarantować sobie zwycięstwo.
Capita - APLA 3:4
Udana pogoń APLA
Pomimo, że zespoły Capita i APLA dzieliło osiem punktów w tabeli, nie dało się tego odczuć. Pierwsza połowa tego wyrównane go spotkania zakończyła się remisem 1:1, jednak zaraz po wznowieniu gry Adam Bielski rozpoczął strzelanie wysuwają swój zespół na dwubramkowe prowadzenie. Jednak APLA na siedem minut przed końcem rzuciła się w pogoń, i wyrównała wynik, by dwie minuty przed gwizdkiem Marcin Porada strzelił bramkę która zapewniła pomarańczowym zasłużone trzy punkty.
Sygnity - Deutsche Bank 0:9
Pogrom
Od pierwszego gwizdka bankowcy szukali sposobności do oddania strzału. Pierwsza skutecznie wykorzystali już w czwartej minucie meczu. Nie dając dojść rywalom do głosu na przerwę schodzili już z wynikiem 4:0, by po niej dołożyć kolejne piec bramek i spokojnie wygrać ten mecz bez utraty bramki. Do zwycięstwa swojej drużyny w dużej mierze przyczynił się Łukasz Gręda, który w tym meczu zdobył cztery bramki.
