EXTRAKLASA
E-REMONTY - CMI 7:4
Faworyt wygrał z problemami...
Apsirujące do walki o podium CMI uległo drużynie E-Remontów. Mecz miał bardzo ciekawy przebieg. Pierwsza połowa zdecydowanie należała do zawodników w białych koszulkach, a gdy na wstępie drugiej odsłony Sebastian Stachel podwyższył prowadzenie swojego zespołu do stanu 3:1 wyglądało, że CMi jest na dobrej drodze do zwycięstwa. E-Remonty jednak nie odpuściły, zachowały spokój będąc w trudnej sytuacji i w kolejnych minutach przejęły inicjatywę. Kapitan zespołu Grzegorz Suszek napędzał ataki Niebieskich, którzy ekspresowo odwrócili losy rywalizacji. "Show" w tym spotkaniu skradł Damian Kobyłka. Bramkarz E-Remontów w pierwszej odsłonie w tylko sobie wiadomy sposób skierował piłkę do własnej bramki.
Korporaci - RMF MAXXX 1:11
Popisy Chlebowskiego!
Ligowy klasyk padł łupem Radiowców. Grający w okrojonym składzie RMF MAXXX bardzo pewnie pokonał zespół Korporatów. Pojedynek snajperów - Pishchevskyi'ego z Chlebowskim zdecydowanie na korzyść tego drugiego. Napastnik z numerem 20 na plecach popisał się 5 golami i 4 asystami, będąc wręcz nie do zatrzymania dla rywali. Szczególnie niezwykłej urody było trafienie "piętką", które warto zobaczyć na skrócie z tego spotkania. RMF MAXXX po ookresie problemów z zebraniem kadry wraca i odnosi okazałe zwycięstwo.
Bar Mateo - Codewise 5:4
Trudny przeprawa lidera...
Sporą presję na lidera wywarł Codewise. Zawodnicy w czarnych koszulkach nie podłamali się przegrywając 0:2 po golach Krzysztofa Koselaka i Bartłomiej Zasadniego. Codewise odpowiedział trafieniami Adama Śmigacza i Dawida Nowaka. Później rywalizacja mocno się wyrównała i pomimo, że w pewnym momencie Bar Mateo ponownie wypracował sobie dwa gole przewagi to Codewise jeszcze raz rzucił się w pogoń. Ta jednak nie okazała się skuteczna i komplet punktów zanotowała ekipa w żółtych koszulkach. Kto wie jak potoczyłby się ten mecz, gdyby nie proste straty w defensywie Codewise, które bezlitośnie wykorzystwali wspomniani wcześniej Zasadni i Koselak. Bar Mateo wykonał kolejny krok w kierunku upragnionego tytułu mistrzowskiego.
Ortotop - JR Holding 1:5
Dwaj kluczowi gracze...
Kolejny krok w kierunku spokojnej końcówki sezonu, a może nawet walki o wyz sze cele wykonał JR Holding. Zawodnicy w szarych koszulkach z pomarańczowymi wstawkami pewnie pokonali Ortotop. Karty w tym meczu rozdawało dwóch graczy JR. Środek pola przejął Rafał Domaradzki, który ostro harował w defensywie, a do tego był bardzo skuteczny pod bramką rywali, notując na swym koncie cztery gole. Na wyróżnienie zasłużył również Jakub Ryś, który kilka razy uchronił swój zespół od straty gola, a do tego zanotował dwie asysty, co nie jest często spotykane w przypadku bramkarza.
Green Cell - Capgemini 2:4
Wygrane nadzieje Walecznych Serc...
Odmienione Capgemini zobaczyliśmy w meczu, któregp stawką zachowanie realnych szans na pozostanie w lidze. Wygląda na to, że w Extraklasie mamy nowy mocny duet. W rolę asystenta wcielił się nowy nabytek Capgemini Krystian Bera, a dobrze znany Damian Świątek wiedział, jak ze znakomitych podań korzystać. Trzeba przyznać, że każdy z nowych graczy Capgemini, których było trzech wniósł wiele do gry swojego zespołu zarówno w defensywie, jak i ofensywie. Green Cell walczył ambitnie i w drugiej połowie zbliżył się do rywali łapiąc kontakt przy stanie 2:3. Ostatnie słowo ponownie jednak należało do Damiana Świątka, który zamknął losy rywalizacji.
III LIGA B
Pitbull Shisha Bar – Trener Joanna Team 4:1
Milowy krok w stronę podium
Od mocnego uderzenia rozpoczęła się 10 kolejka w III Lidze B. Naprzeciw siebie stanęły dwa zespoły, które zadomowiły się na upragnionym podium. Sporą przewagę w pierwszych minutach odnotował Pitbull Shisha Bar, jednak niepokonany pozostawał dobrze dysponowany Lorenzo Bartolomei. Strzelecki impas przerwał dopiero po kwadransie niezawodny Seif. Gdy zaraz po zmianie stron do remisu doprowadził Andryi Rudynsky spodziewaliśmy się ogromnych emocji aż do końcowego gwizdka. Ostatni kwadrans to jednak wyborna gra w ofensywie teamu Enesa Epekinciego. Bramki Batuhana Yorgancilara i Michała Nowaka w pełni rozstrzygnęły, kto zasłużył na zgarnięcie pełnej puli. W samej końcówce przypomniał o sobie Seif, a Pitbull Shisha Bar potwierdził, że nie składa broni w kwestii walki o złote medale!
Chomik Gdów – Shell Energy 4:3
Męczarnie faworyta
Kiedy po niespełna pięciu minutach za sprawą Grzegorza Tabaka i Mateusza Kamińskiego Chomik Gdów prowadził 2:0 wydawało się, że kolejne pewne zwycięstwo lidera stanie się faktem. Shell Energy nie zamierzało jednak składać broni i po wykończeniach Artura Szybowskiego i Kacpra Bobka doprowadziło do wyrównania. Chwilę później w sukurs ofensywie „Czerwonych” przyszedł samobójczym trafieniem Szybowski, jednak i to spotkało się z ripostą Bobka. Remisowy wynik utrzymał się aż do 32 minuty, a faworyta uratował niezawodny Szymon Marciniak. Tym samym Chomik Gdów odnosi dziesiąte zwycięstwo i utrzymuje sporą przewagę nad goniącym Pitbull Shisha Bar.
HedgeServ – Fluvius 3:8
Bez niespodzianki
Wyniki ostatnich tygodni i rezultat pierwszej potyczki (12:1 dla firmy Fluvius) sprawiały, że w parze tej faworyt mógł być tylko jeden. Marząca o powrocie do II Ligi ekipa nie zawiodła i w pełni panowała nad boiskowymi wydarzeniami. Spora w tym zasługa ofensywnego duetu – Arkadiusza Wałaszka i Sebastian Kozaka. Pierwszy pokonał golkipera rywali czterokrotnie, drugi do dwóch bramek „dorzucił” taką samą liczbę asyst. W szeregach pokonanych na słowa uznania zasługują debiutujący Mateusz Kuchnik i Michał Homoncik. Dodając do tego obroniony rzut karny przez bramkarza HedgeServ wydaję się, że team Kamila Kotyli może w rundzie rewanżowej pokusić się o upragnione przełamanie.
ROB-STAL – Pratt&Whitney 6:3
Rozstrzygnęli w końcówce
Nie zawiodło spotkanie sąsiadów z ligowej klasyfikacji. Emocji nie zapowiadał pierwszy kwadrans, w którym ogromną przewagę osiągnął ROB-STAL. Oprócz dwóch bramek Dominika Cygana do strzeleckiego kajetu wpisał się również Filip Niewczas. Sygnał do ataku w szeregi Pratt&Whitney tuż przed kończącym premierową odsłonę gwizdkiem dał Krzysztof Szeliga. Kiedy po przerwie drogę do siatki znaleźli Patryk Szałaj i wspominany już wyżej Szeliga wydawało się, że remis jest możliwym scenariuszem. Wtedy jednak o tym, że w piłkę grać potrafią przypomnieli zawodnicy w czarnych strojach. Trzy zabójcze ciosy pozwoliły zainkasować pełną pulę i awansować na szóste miejsce w tabeli. Oby tak dalej!
SpyroSoft – ALLboards 3:4
Michał Dudek show!
Z ogromnym animuszem środową potyczkę rozpoczął SpyroSoft. „Fioletowi” otworzyli już wynik w pierwszej minucie, a gol Piotra Pereta dawał nadzieję na zgarnięcie pełnej puli. Wtedy jednak przypomniał o sobie Michał Dudek. Snajper ALLboards rozgrywał fenomenalne spotkanie, raz po raz nękając Pawła Dusika. O ile jeszcze jego pierwszy cios spotkał się z ripostą Mateusza Machnio, o tyle trzy kolejne zapewniły niżej notowanej ekipie spory margines błędu. Rozmiary porażki w końcówce zniwelował jeszcze drugim trafieniem Peret, lecz by doprowadzić do wyrównania zabrakło już czasu. Tym samym ALLboards wygrywa swój czwarty zimowy mecz i „wskakuję” do górnej połowy klasyfikacji!
