EXTRAKLASA
Korporaci – PKP Cargo/TEB Edukacja 2:4
Hit nie zawiódł
Pierwszy mecz tego wieczoru można było określić jako hit tej kolejki. Spotkała się trzecia z drugą drużyną, a dokładniej Korporaci i PKP Cargo/TEB Edukacja. Zawodnicy w pomarańczowych koszulkach ruszyli do ataku od pierwszych minut, ale skoncentrowani na defensywie przeciwnicy początkowo neutralizowali ich ataki, a co jakiś czas starali się odpowiadać kontrami. W końcu vice lider przełamał szyki obronne rywala i zdobył pierwszego gola, który okazał się jedynym w tej połowie. Pierwsze minuty drugiej odsłony należały do Korporatów. Najpierw mieli znakomitą sytuację do wyrównania w postaci rzutu karnego, który ostatecznie został przestrzelony. Po chwili jednak nastąpiło przełamanie po bramce Makucha. Mecz stał się bardziej otwarty, obydwie drużyny miały swoje sytuacje, ale brakowało ostatniego podania bądź dobrego wykończenia. Dla obydwu ekip nie był to satysfakcjonujący wynik, przez co z biegiem czasu pojawiła się spora nerwowość, a to z kolei spowodowało zaostrzenie gry. Arbitrzy jednak szybko uspokoili temperamenty zawodników poprzez pokazanie dwóch żółtych i jednej czerwonej kartki. Ten moment rozproszenia zdecydowanie gorzej wpłynął na zawodników w czerwono-czarnych koszulkach. PKP Cargo/TEB Edukacja przejęło inicjatywę i w krótkim odstępnie czasu dwukrotnie trafiło do bramki rywala. Korporaci w ostatnich minutach odpowiedzieli trafieniem kontaktowym, ale niedługo później rywal ustalił wynik spotkania na 4:2. PKP Cargo/TEB Edukacja odskakuje tym samym od Korporatów na 5 punktów i wydaję się, że to właśnie ta drużynę będzie toczyła zacięty bój o mistrzostwo z broniącym tytułu RMF Maxxx.
Cisco – RMF Maxxx 1:3
Lepiej późno niż wcale
Lider rozgrywek podejmował notujące w ostatnim czasie słabe wyniki Cisco. Niedużo brakowało, a do meczu w ogóle by nie doszło, ponieważ zawodnicy RMF Maxxx mieli problem ze skompletowaniem składu. W ostateczności udało im się jednak przystąpić do walki, ale na starcie spadł na nich zimny prysznic w postaci trafienia dla Cisco. Skompletowany już skład ,,radiowców" wziął się do odrabiania strat, ale ciężko było im złapać swój rytm w starciu z preferującym siłową grę przeciwnikiem. Na szczęście zawodników w żółtych koszulkach wynik udało się odwrócić jeszcze przed przerwą. W drugiej odsłonie RMF Maxxx prowadziło grę, ale mimo wszystko nie ustrzegli się błędów. Cisco jednak nie potrafiło wykorzystać nielicznych okazji, które przytrafiły się zawodnikom tej drużyny w tej części gry. Spokojny oddech swojej drużynie dał Piotr Góral, który potwierdził swój dobry występ trafieniem i ustalił tym samym wynik spotkania na 3:1. Na pochwałę zasługuje również postawa Artura Katarzyńskiego, który wracając po urazie zanotował dwa trafienia.
s4e – Rigor Mortis 4:3
Walcząc o byt
Dla s4e i Rigor Mortis spotkanie to było nadzwyczaj ważne, ponieważ zwycięska ekipa rozpoczęłaby rundę rewanżową z realną wizją na utrzymanie się na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. Pomiędzy słupkami Rigor Mortis musiał stanąć w tym meczu kapitan tej ekipy pod nieobecność podstawowego bramkarza. Spotkanie od pierwszych minut było dosyć wyrównane, a sytuacje na pierwsze trafienie miały obydwie ekipy, ale zabrakło szczęścia. W końcu impas został przełamany, a na prowadzenie wyszła ekipa s4e. Nie było im jednak dane długo cieszyć się z korzystnego wyniku, bo Rigor Mortis bardzo szybko wyrównało. Początek drugiej odsłony należał do ekipy występującej w czerwonych koszulkach, ale nie potrafili udokumentować swojej przewagi trafieniem. Po trudnych 5-ciu minutach s4e otrząsnęło się. Postanowili odgryźć się przeciwnikowi i trzeba przyznać, że zrobili to z dużą mocą. W krótkim odstępie czasu dwukrotnie trafili do siatki rywala, co mogło im dać spokój w grze. Rigor Mortis odpowiedziało trafieniem kontaktowym, ale gracze w czarnych koszulkach niedługo później znów odskoczyli na dwie bramki. W końcówce ,,lekarze" ponownie zmniejszyli stratę do jednej bramki, ale ostatecznie zabrakło czasu do zneutralizowania przewagi rywala. S4e notuje tym samym bardzo ważne zwycięstwo, które w ostatecznych rozrachunku może im pomóc w walce o utrzymanie.
Nem-Bud – HLD 3:2
Zwycięstwo w końcówce
W pojedynku sąsiadów z tabeli ciężko było o wskazanie wyraźnego faworyta. Obydwie ekipy zanotowały w ostatnim czasie wzrost formy i wysłali tym samym sygnał do reszty stawki, że chcą w tym sezonie walczyć o medale. Grę od pierwszych minut prowadzili zawodnicy ekipy Nem-Bud, którzy starali się długo wymieniać między sobą piłkę w oczekiwaniu na pomyłkę rywala. HLD starało się przede wszystkim zabezpieczyć tyły i ewentualnie kontratakować, gdy nadarzy się do tego okazja. Wynik otworzyli zawodnicy w jaśniejszych koszulkach, ale jednobramkowa przewaga ich nie satysfakcjonowała. Od razu poszli za ciosem i po trzech minutach zaliczyli drugie trafienie przy niewielkiej pomocy rywala. Drużyna HLD na drugą połowę wyszła znacznie bardziej zmotywowana, co łatwo było zauważyć po ich grze. Zaczęli sobie stwarzać coraz więcej dogodnych sytuacji, ale pierwsze trafienie udało się osiągnąć dopiero na 10 minut przed końcem spotkania. U przeciwnika widać było spore rozkojarzenie, szczególnie w poczynaniach defensywnych. Ambitni zawodnicy HLD wykorzystali ten fakt i 3 minuty po bramce kontaktowej dołożyli drugiego gola. W końcówce było sporo nerwów i walki, obydwie ekipy chciały przesunąć szalę zwycięstwa na swoją stronę. Ostatecznie to Nem-Bud zdobył trzeciego, a zarazem zwycięskiego gola. Michał Tylek ekwilibrystycznym strzałem w samo ,,okienko" zapewnił swojej drużynie 3 punkty.
Revo Drink team – State Street 2:7
Ucieczka przed strefą spadkową
Pogodzona już chyba ze spadkiem drużyna Revo Drink Team podejmowała w ostatnim meczu tej kolejki State Street, który balansuje na cienkiej granicy pomiędzy strefą spadkową, a bezpiecznym miejscem w tabeli. Spotkanie bardzo dobrze rozpoczęli ci drudzy, którzy w po siedmiu minutach prowadzili już dwiema bramkami. W 10. minucie było już 3:0. Bardzo dobrze zorganizowana tego wieczoru ekipa State Street nie miała litości dla rywali. Revo Drink Team miało spory problem ze skonstruowaniem akcji i wytworzeniem sobie dogodnej sytuacji do zdobycia gola. Impas udało się przełamać w ostatniej akcji pierwszej połowy, kiedy to Wiśniewski bardzo ładnym uderzeniem z woleja dał pierwsze trafienie swojej drużynie. Na początku drugiej odsłony State Street w krótkim odstępie czasu dorzuciło dwa gole i pozbawiło tym samym Revo Drink Team nadziei na jakąkolwiek zdobycz punktową w tym spotkaniu. Zawodnicy w białych koszulkach walczyli co prawda do samego końca, ale wystarczyło to tylko na zdobycie drugiej bramki, co przy siedmiu trafieniach rywala wydaje się być mizernym wynikiem. State Street w pełni zasłużenie wygrywa to spotkanie i dzięki temu ucieka ze strefy spadkowej.
III LIGA C
Ziko - Partner Tele.com 2:7
Prowadzenie od pierwszych sekund
Będący na dziewiątym miejscu zespół Ziko podejmował trzecią drużynę Partner Tele.com. Kilka sekund po rozpoczęciu spotkania to wyżej notowanym Partner Tele.com otworzył wynik. Jednak nie cieszył się z niego zbyt długo, gdyż gospodarze momentalnie wrócili do gry i wyrównali. W 4 minucie ponownie goście wyszli na prowadzenie i to oni przejmowali dominacje w tym spotkaniu. Potwierdzili to kilka minut później, podwyższając na 3:1 i taki rezultat utrzymał się do końca pierwszej połowy. Zaraz po rozpoczęciu przez sędziego drugiej części gry Partner Tele.com tak jak w pierwszej odsłonie szybko trafił do siatki rywali. Przez dłuższy czas wynik ten nie uległ zmianie dopiero w 29 goście pokonali bramkarza przeciwników i prowadzili już 5:1. W ostatniej fazie spotkania jak przez większość spotkania przeważali goście, którzy dołożyli do swojego dorobku jeszcze 2 gole, a Ziko zdołał odpowiedzieć zaledwie jednym przegrywając ostatecznie 7:2.
PalettenWerk-Fedex 11:1
Rozbity Fedex
Znajdujący się na szóstym miejscu w tabeli zespół PalettenWerk stanął do walki z ósmym Fedexem. Na pierwszego gola w tym spotkaniu musieliśmy czekać do 8 minuty, a zdobyli go gracze gospodarzy. Chwilę później było już 2:0, a z minuty na minutę coraz wyraźniej dominowali zawodnicy PalettenWerk. W 12 minucie dołożyli kolejne trafienie, a do końca pierwszej połowy zdobyli ich jeszcze dwa. Od początku drugiej połowy widać było ogromną różnicę gry obu zespołów. Gospodarze grający w dniu dzisiejszym meczu nadzwyczaj dobrze, dokładali coraz to kolejne trafienia. W przeciągu pierwszych 10 minut pokonali bramkarza rywali czterokrotnie. W końcowej części spotkania Fedex wprawdzie zdołał zdobyć honorową bramkę, lecz jeszcze dwa trafienia dołożyli gospodarze, ostatecznie rozgramiając swoich rywali 11:1. Do tak okazałego zwycięstwa przyczynił się znacząco Mateusz Rejowski, który zdobył dwie bramki i zanotował 5 asyst.
A.S.A. FCC - NetEnt 5:2
Wyczekali rywali
Wicelider rozgrywek zespół A.S.A. podejmował siódmy NetEnt. Początek meczu nie przyniósł nam zbyt wielu emocji, gdyż goście wyraźnie cofnięci bardzo dobrze bronili dostępu do swojej bramki. Próbujący rozbić obronę rywali gospodarze przez dłuższy czas nie mogli się przebić. Ta sztuka udała im się dopiero w 14 minucie, a do przerwy udało im się powiększyć przewagę o jeszcze jedną bramkę. Początek drugiej połowy należał zdecydowanie do rozpędzonych gospodarzy, którzy w 4 minuty trafili dwukrotnie. Przez dłuższy okres gry ten wynik nie ulegał zmianie, a w 32 minucie to świetnie dysponowani gospodarze po raz piąty pokonali bramkarza przeciwników. W końcówce NetEnt wprawdzie zdołał zdobyć dwa gole, lecz ich strata była zbyt duża i ostatecznie padł rezultat 5:2.
ANTRANS BIS - Krakvet.pl 21:2
Jednostronny spektakl
Lider rozgrywek Antrans mający na swoim koncie same zwycięstwa mierzył się z piątą ekipą Krakvet. Początek spotkania wskazywał na to, że będzie to kolejna gładka wygrana gospodarzy. W przeciągu pięciu minut trafili do bramki rywali czterokrotnie, a kolejne gole były kwestią czasu. Antrans tak jak przywykliśmy postawił bardzo wysoko poprzeczkę, a Krakvet mógł tylko przyglądać się przy tak grających przeciwnikach. Do przerwy gospodarze prowadzili już 12:1. Po przerwie jak można było oczekiwać był dalszym popisem gry ofensywnej Antransu. Zdobywali oni kolejne bramki pozwalając rywalom zaledwie na jedno trafienie . Mecz zakończył się wynikiem 21:2, a do tak wysokiego zwycięstwa poprowadził swój zespół zdobywacie dziesięciu bramek Mariusz Nawrot.
III LIGA D
SSC Internazionale - Sii 9:0
Sii upokorzone
W pierwszym dzisiejszym spotkaniu, zmierzyły się drużyny zajmujące dwa ostatnie miejsca w tabeli. Dla obu zespołów była to szansa na wzbogacenie swoich marnych dorobkow punktowych. Pierwsza połowa została całkowicie zdominowana przez SCC Internationale. ,, Granatowi" prowadzili bardzo madra grę ,zdobywając bramki bo bledach defensywy rywala. Do przerwy SCC prowadzilo 3:0. Druga połowa nie przyniosła zmiany obrazu gry. SII gralo bardzo niedokładnie ,notujac wiele strat. Ostatecznie ,, błękitni" doznają bolesnej porażki, nie strzelając nawet bramki honorowej.
BURY.PL - Capgemini 2:8
Kolejny krok do awansu
Bury chcąc nadal realnie myśleć o awansie , musiało pokusić się o zwycięstwo w tym spotkaniu. Już w 1 minucie Kamil Kozuch dal prowadzenie swojej drużynie. Cap gemini nie zaprzestalo na atakach , juz po chwili prowadząc 3:0. Bury pomimo kilku sytuacji bramkowych, nie potrafilo pokonac bramkarza rywali w pierwszej odsłonie. Do Cap gemini pewnie prowadzilo 4:0. Druga polowa była bardzo wyrównana. Obie druzyny stworzyły sobie po kilka sytuacji bramkowych, lecz większa skutecznościa wykazalo sie Cap gemini. ,, niebiescy " zdobywaja 6 komplet punktów w tym sezonie i pewnie zmierzaja do II ligi.
TeleTech - IBM 4:7
IBM sie nie poddaje
Na papierze , to spotkanie zapowiadalo sie bardzo wyrownanie. Pierwsze minuty były dość spokojne. Obie druzyny skupione w defensywie , wyczekiwaly swoich szans. Po szybkich kontratakach , Teletech wyszedł na dwubramkowe prowadzenie. Po straconych bramkach ,IBM ruszył do odrabiania , szybko strzelając bramkę kontaktową. Na poczatku drugiej połowy , Lukasz Jeda doprowadził do remisu. W kolejnych minutach akcja przenosila sie od bramki do bramki. Bramkarze obu drużyn w wielu sytuacjach byli bezradni w konfrontacji z napastnikami. Ostatecznie IBM odwrócił losy spotkania na swoją korzyść.
Welcome Airport Services - BWI Group
Sprawiedliwy podział punktów
Juz w pierwszej sekuncie spotkania , strzalem ze środka boiska BWI otworzylo wynik. Kolejne minuty były bardzo wyrównane. Głównymi aktorami w pierwszej połowie byli bramkarze , którzy wielokrotnie ratowali swoje zespoły przed utratą bramki. Tuż przed końcem pierwszej odslony, Welcome zdolal wyrownac. Druga połowa miała dwie historie. Po świetnym początku drugiej połowy ,Welcome wyszło na dwubramkowe prowadzenie. Gdy wydawało się że wynik spotkania został rozstrzygnięty , BWI pokazalo wielkie serce do walki. W ostatecznym rozrachunku , po bardzo zaciętym meczu , drużyny podzieliły się punktami.
Profix - Hays
Sensacja na koniec dnia
Zwyciestwo w tym spotkaniu wydawało sie być formalnością dla lidera. Jak sie spodziewano to Profix otworzył wynik. Po chwili Hays doprowadził do wyrowanania. Minimalnie widoczna była przewaga lidera. Tuż przed przerwą Marcin Krzysko dal ponowne prowadzenie swojej drużynie. Druga połowa rozpoczęła się od ponownego wyrównania przez Hays. Kolejne minuty to akcja za akcje . Każda z drużyn mogła zakończyć spotkanie na swoją korzyść. Ostatecznie rywalizacja zakończyła się sprawiedliwym remisem . Hays sprawia wielka niespodziankę na koniec dnia.