Extraklasa
Kraków Airport Taxi - 4F 3:1
Taksówkarze czekali do końca
W pierwszym spotkaniu na boisku Ekstraklasy, na gola nie przyszło nam długo czekać bo już w 4 minucie spotkania zawodnik Grzegorz Grzesiak (były gracz Airport Taxi) z zespołu 4F pewnie pokonał bramkarza taksówkarzy Tomasza Czerwca. Co może być sporym zaskoczeniem, gdyż zespół w czarno-niebieskich koszulkach plasuje się na przedostatniej pozycji w tabeli. Do 32. drugiej minuty spotkania nie padały bramki i mogło się wydawać, że nic więcej w meczu się nie wydarzy. Ale Kraków Airport Taxi wziął się do roboty i w bardzo krótkim czasie trafił dwa gole wychodząc na prowadzenie. W końcówce dorzucił jeszcze jedną bramkę i dobił przeciwnika.
Cisco - State Street I 4:1
Kolejna porażka State Street I
Jako pierwszy na prowadzenie wyszedł zespół, który zajmuje ostatnią pozycję w tabeli i co ciekawsze wynik utrzymał się do przerwy. Gracze po szybko zdobytej bramce cofnęli się do obrony i szukali swoich szans w kontrataku. Druga połowa to całkowite przeciwieństwo pierwszej, gracze w niebieskich koszulkach opadli z sił i Cisco wkroczyło do akcji. Biali błyskawicznie wyrównali, a następnie stwarzając sobie masę sytuacji strzeleckich, zdobyli kolejne 3 bramki i pewnie ograli niżej notowanego rywala.
Especto - RMF MAXXX 1:6
Lider niepokonany
Od pierwszych minut meczu można była zauważyć niewielką przewagę optyczną zespołu RMF Maxxx, lecz Kuba Ryś pewnie strzegł bramki Especto i gracze w żółtych strojach nie mogli go pokonać. Dopiero ta sztuka udała się w 17 minucie Wojciechowi Wolanowi w jednej z ostatnich akcji pierwszej połowy. RMF Maxxx całkowicie zdominował pole gry. Stwarzał mnóstwo sytuacji strzeleckich, dorzucił kilka trafień i zachował pozycję lidera. W końcówce spotkania Especto próbowało gonić niekorzystny wynik, lecz robiło to bardzo nieskutecznie.
ProEko - PKP Cargo 4:3
ProEko gra do końca
Spotkanie było bardzo wyrównane, oba zespoły stwarzały sobie sytuacje strzeleckie ale częściej i pewniej strzelali zawodnicy w zielonych koszulkach. Pierwszego gola trafili w 8 minucie, a na kolejnego kazali nam czekać, aż do końcówki pierwszej odsłony. 3 minuty przed końcem, po faulu Michała Spasiuka przy linii pola karnego, PKP Cargo miał okazję zdobyć gola kontaktowego ale nie potrafiło wykorzystać swojej szansy. Druga połowa rozpoczęła się bardzo szybkim golem zespołu PKP Cargo, który padł już w 15 sekundzie, a w 3 minucie byliśmy już świadkami wyrównania. "Biali" nakręceni przebiegiem wydarzeń boiskowych, przejęli inicjatywę i zdołali wyjść na prowadzenie. Jednak ProEko nie poddało się, zdołało wyrównać i mecz na nowo się ropoczął. W ostatniej akcji meczu po znakomitym trafieniu ProEko zdołało zgarnąć komplet punktów.
State Street II - ggmedia.pl 4:2
Mecz walki
Rywalizacja przenosiła się z jednej bramki pod drugą, i również od początku padał gol za gol. Gracze obu drużyn prezentowali podobny poziom, szukając swoich szans. Więcej szczęścia w pierwszej połowie mieli zawodnicy State Street II, ponieważ jako ostatni trafili gola przed końcowym gwizdkiem pierwszej połowy i zdobyli jednobramkowe prowadzenie. W drugiej połowie dorzucili jeszcze jedno trafienie i spokojnie wrócili do obrony, pilnując korzystnego wyniku. Ggmedia.pl w 30 minucie zdołało trafić gola kontaktowego i ruszyło do odrabiania strat, wykorzystując wszystkie swoje atuty. Jednak czas płynął nieubłaganie i State Street II zwyciężył w dzisiejszym pojedynku.
III Liga C
Coca Cola - Gree 5:4
Gree przegrywa "wygrane" spotkanie...
Całe spotkanie było bardzo emocjonujące. Gree prawie przez całe spotkanie prowadziło oraz kontrolowało grę. Na 10 minut przed końcem utrzymywał się wynik 4:2 dla Gree. Od tego momentu zaczął się popis gry "czarnych", którzy potrafili doprowadzić do remisu. Na kilka minut przed końcem Sebastian Porębski ustalił wynik spotkania i dał zwycięstwo Coca Coli. Pogoń i ambicja zespołu Coca Coli zasługuje na duże brawa.
Antrans - Ren-Bet 9:3
Mecz dołu tabeli...
To mógł być wreszcie mecz przełamania dla Ren-Bet. Przeciwnicy jednak szybko pozbawili ich najmniejszych złudzeń na zwycięstwo w tym spotkaniu. Od początku spotkania przeważali biało-niebiescy, którzy już w drugiej minucie objęli prowadzenie. Antrans nie poprzestał na atakach, strzelając do przerwy rywalowi pięć bramek. Druga połowa to ten sam obraz gry. Antrans dominował i z każdą kolejną minutą powiększał swoją zdobycz bramkową.
Ckis Miechów - Answear.com 4:2
Niespodziewana porażka lidera...
Answear czując oddech na plecach Elita-Bud nie mógł sobie pozwolić na wpadkę w tym meczu. Świętnie rozpoczął to spotkanie CKIS Miechów, który po golu Huberta Maniaka objął prowadzenie. Początkowo bardzo źle układała się gra liderowi, który nie mógł przełamać defensywy przeciwników. W końcu Answear ruszył do ataku i doprowadził do remisu. Ostatnie minuty to przemyślana gra zawodników z Miechowa którzy ponownie wyszli na prowadzenie, a w końcówce wynik na 4:2 ustalił Artur Gola.
Elita-Bud - EDF 4:3
Nowy lider...
Od początku Elita-Bud ruszyła do ataku. Żółto-niebiescy bardzo dobrze radzili sobie w ofensywie i zdołali wyjść na dwubramkowe prowadzenie. Do przerwy Elita-Bud pewnie prowadziła i kontrolowała grę i nic nie wskazywało by miała mieć jakieś problemy z odniesieniem zwycięstwa w tym meczu. W drugiej połowie do przodu ruszył EDF. W ciągu kilku minut zieloni doprowadzili do remisu. W kolejnych minutach piłkarze EDF marnowali znakomite szanse na objęcie prowadzenia. Jak mówi stare przysłowie, niewykorzystane sytuacje lubią się mścić i w konsekwencji najpierw Andrii Pischevskyi, a później Sebastian Jagła ponownie wyprowadzili Elita-Bud na dwubramkowe prowadzenie. W końcówce EDF zdołał zmniejszyć rozmiary porażki, lecz zabrakło czasu by doprowadzili do remisu.
Luktrans - Amway 4:2
Od porażki do zwycięstwa...
Zdecydowanym faworytem Tego spotkania wydawał się Amway. Niespodziewanie to ,, Różowi" objęli prowadzenie po bramce Olef Schur. W kolejnych minutach lepszym zespołem na murawie był Amway który zasłużenie do połowy prowadził 2:1. W drugiej odsłonie Luktrans ruszył do odrabiania strat. W pierwszych minutach drugiej połowy Tomasz Grabski wykorzystał podanie Michała Zyguły i mieliśmy remis. Luktrans nie poprzestał na wyrównaniu i rozpoczął walkę o trzy punkty. Ofensywa przyniosła zamierzony efekt. Luktrans wyszedł pierwszy raz w tym spotkaniu na prowadzenie, a zwycięstwo przypieczętował Michał Zyguła.
III Liga D
Fedex - Fideltronik 0:6
Mecz do jednej bramki
Od pierwszych minut tego spotkania Fideltronik rozpoczął zarysowywać swoją przewagę. Pierwsza bramkę zdobył już w czwartej minucie, lecz pomimo starań do przerwy utrzymał się wynik 0:1. Dopiera druga odsłona przyniosła nam kolejne trafienia, którymi czerwoni odebrali nadzieje gospodarzy na zwycięstwo.
Getinge - Teletech 8:1
Spokojny wieczór Getinge
Getinge od samego początku spotkania pewnie rozgrywało piłkę mając na celu tylko zwycięstwo. Po ośmiu minutach spotkania gospodarze prowadzili już czterema bramkami do zera. Kolejne bramki mogliśmy oglądać dopiero w drugiej połowie, lecz obraz spotkania się nie zmienił - nadal tylko Getinge trafiało do bramki. Dopiero na sześć minut przed końcem Teletech strzelił swoją honorowa bramkę, jednak na więcej nie mógł dzisiaj liczyć.
KMC-Services - Global Telemarketnig 6:7
Rozegrali się w drugiej połowie
Wynik tego spotkania otworzyli zawodnicy Global Telemarketing już w pierwszej minucie, by chwile później podwyższyć wynik do dwóch bramek do zera. Pomimo, że w czternastej minucie KMC-Services zdobyło swoją pierwsza bramkę, to pierwsza odsłona zakończyła się wynikiem 2:5. Druga połowa była dużo bardziej wyrównana i tym razem to gospodarze strzelali częściej i celniej, efektem czego na siedem minut przed końcem złapali kontakt. Niebiescy kolejny raz podwyższyli przewagę, jednak przez faul bramkarza gospodarze ponownie złapali kontakt z wykonania rzutu karnego, jednak na wyrównanie nie starczyło już ani czasu ani sił.
Ortotop - Clonex 4:6
Mikołaj Pyś Show
Mikołaj Pyś zaliczył tego wieczoru bardzo udany powrót - na 6 bramek swojego zespołu 5 strzelił, a przy jednej asystował. Nie zmieniło to jednak faktu, że mecz ten był bardzo wyrównany i pomimo początkowej przewagi Clonexu do przerwy Ortotop dwukrotnie złapał kontakt. Po przerwie Clonex dołożył dwa trafienia, którymi zapewnił sobie zasłużone zwycięstwo w tym spotkaniu.
Hako - Krakvet.pl 2:4
Nieudany pościg Hako
Krakvet.pl od pierwszego gwizdka rozpoczął strzelanie. Do piętnastej minuty prowadził już trzema bramkami. Wtedy to Hako rzuciło się w pogoń za rywalem i na piec minut przed końcem meczu złapali kontakt. Jednak lepiej dysponowani weterynarze dołożyli jeszcze jedno trafienie i pewnie zagarnęli trzy punkty.
