RW Progress traci dystans, pierwsza wygrana Sterlinga...

I Liga B

A.S.A - IBM BTO 1:7

Pogrom IBM BTO...

Mecz rozpoczął się do ataków A.S.A. IBM BTO spokojnie wyczekiwał na swoją szansę. Po szybkim kontrataku, Adam Śmiały otworzył wynik. Błękitni poszli za ciosem podwyższając wynik. Do przerwy utrzymał się wynik 2:0. W drugiej połowie zespół prowadzący spokojnie kontrolował wydarzenia na boisku. Z każdą minutą IBM powiększał swoją przewagę, w konsekwencji wysoko pokonując rywala.

IP GBSC - Rosa 1:6

Festiwal nieskuteczności IP GBSC...

Od pierwszej minuty Rosa ruszyła do ataku, szybko wychodząc na prowadzenie. Po straconej bramce IP GBSC przejęło inicjatywę. Po składnej akcji wynik wyrównał Piotr Mitka. Przed przerwą Rosa zdołała jeszcze dwukrotnie pokonać bramkarza rywali. Druga połowa to dominacja zielonych. IP GBSC stworzyło sobie wiele świetnych na zdobycie bramki, lecz zawodnicy pudłowali z najbliższej odległości. Błędy rywala wykorzystała Rosa, która potrafiła zamienić swoje okazje na bramki.

Polplast - Rigor Mortis 4:2

Ciężka przeprawa Polplastu...

W pierwszej połowie lepszą drużyną był Polplast, napędzany przez braci Sabała. Właśnie podanie Tomasz Sabały wykorzystał Mateusz Sabała otwierając wynik. Polplast dążył do podwyższenia wyniku, ale przeciwnicy byli groźni w swoich kontratakach. Przed przerwą potężnym uderzeniem z rzutu wolnego, Rafał Braś zdobył drugą bramkę dla swojego zespołu. W drugiej połowie role się odwróciły. Rigor Mortis był stroną przeważającą, lecz ostatecznie nie zdołał wywalczyć choćby jednego punktu w tym meczu.

Revo Drink Team - HSBC 2:2

Sprawiedliwy wynik...

Całe spotkanie było bardzo wyrównane. Obie drużyny próbowały narzucić swoje warunki gry i zdominować rywala. Sebastian Wiśniewski zdobył pierwszego gola w tym meczu.
HSBC szybko ruszyło do ataku i zdołało wyrównać wynik rywalizacji. W kolejnych minutach obie drużyny próbowały wyjść na prowadzenie. Ponownie ta sztuka udała się Revo Drink Team. Ambitnie jednak walczący biało - czerwoni nie oddali rywalowi zwycięstwa. Rafał Szyndler ustalił
wynik spotkania na 2:2.

HLD - Shell 4:1

HLD umacnia się na pozycji lidera...

Pierwsza połowa była bardzo wyrównana. Shell bardzo odważnie ruszył do ataku, chcąc sprawić niespodziankę w tym spotkaniu. HLD po bramce Konrada Podsiadło wyszło na prowadzenie. Po chwili Shell wyrównał z rzutu karnego. Pierwsza połowa zakończyła się dość zaskakująco wynikiem remisowym. W drugiej połowie inicjatywę przejęło HLD. Najpierw po zamieszaniu w polu karnym drugą bramkę dla czarnych zdobył Przemysław Sikora, a po chwili podwyższył Artur Konrad. W końcówce HLD nie oddało już zwycięstwa rywalowi.

II Liga C

BWI Group - CMI 4:2

Niepotrzebne przewinienie

Kluczowym momentem dla losów tego meczu okazał się początek II poł, kiedy to Marek Pączek otrzymał żółtą kartkę. Gra w ,,sześciu’’ i bez nominalnego bramkarza okazała się nie lada wyzwaniem dla CMI. W czasie gry w osłabieniu stracili dwie bramki. Na nic zdało się trafienie golkipera ,,biało-czerwonych’’ z własnej połowy! Po raz kolejny swoje wysokie umiejętności strzeleckie zaprezentował Bartosz Gągol, autor hat-tricka. Na pochwałę zasługuje także Jakub Drozd, który tym razem nieźle radził sobie między słupkami, choć, jak dobrze wiemy, nie jest to raczej jego nominalna pozycja.

RW Progress – Eventovo.pl 1:2

Spryt kapitana

Starcie sąsiadów z tabeli dostarczyło nam wielu emocji. Ten pojedynek tak naprawdę mógł wygrać każdy, ale o tę jedną bramkę lepsze okazało się Eventovo.pl. Zawodnicy w szarych koszulkach musieli radzić sobie bez podstawowego bramkarza, a w bramce oglądaliśmy Tomka Worytkiewicza, zawodnika z pola. ,,Bordowi’’ chyba nieco zlekceważyli rywala i musieli zostawić sporo zdrowia na boisku, aby cieszyć się z ważnej wygranej. O niej zadecydował spryt Rafała Korzępy. Kapitan Eventovo.pl szybko wykonał rzut wolny, posyłając piłkę obok zdezorientowanego przeciwnika.

IBM SWG – JR Holding 3:4

Lider uniknął kary

JR Holding dał się zaskoczyć w 11 min, kiedy to swoje dobre warunki fizyczne spożytkował Łukasz Jęda. Stracona bramka podziałała mobilizująco na lidera, ale nie znalazł on sposobu na pokonanie Wojtka Misia. Drugie 20 min w wykonaniu ,,Seledynowych’’ było zdecydowanie lepsze. Bramki Tomka Stachniaka i Waldemara Morańskiego uspokoiły nieco poczynania na boisku. Zawodnicy JR przy prowadzeniu 4:1 nieco się rozluźnili i niewiele brakowało, aby zostali skarceni za przespaną końcówkę meczu. IBM SWG walczył, ale nie starczyło już czasu, aby zdobyć punkt.

PKO Bank Polski – Luxoft 2:3

Wpadka ,,Bankowców’’

Ostatni w tabeli Luxoft sprawił sobie miłą niespodziankę, pokonując wyżej notowanych ,,Bankowców’’. Wyraźną przewagę w strzałach na bramkę miał PKO Bank Polski, ale lepsza skuteczność była po stronie ,,czerwonej latarni’’ rozgrywek. Po raz kolejny świętowanie setnej bramki w Biznes Lidze zdobytej przez Jarosława Kraula trzeba odłożyć na następną kolejkę. Wydawać by się mogło, że rzut karny (gol Grześka Kowalczyka) i trafienie Jacka Dziduszki odwrócą losy meczu, ale ostatnie słowo należało do Luxoftu, a dokładniej Adama Gawendy.

ZasadaAuto.pl vs. NOKIA 2:7

Dwa różne oblicza

Wydawać by się mogło, że NOKIA nie powinna mieć najmniejszych problemów z pokonaniem ZasadyAuto.pl, ale pierwsza połowa w wykonaniu ekipy Andrzeja Kysia była po prostu słaba i w powietrzu wisiała niespodzianka. W drugiej połowie zawodnicy w granatowych strojach przebudzili się z zimowego snu, zagrali o niebo lepiej niż przed zmianą stron. Z łatwością dochodzili do okazji bramkowych, a te z zamkniętymi oczami wykorzystywał Mateusz Herduś, który tylko wczoraj zdobył aż 5 bramek! Z minuty na minutę ZasadaAuto.pl słabła, na boisku zrobiło się sporo miejsca i cały plan ,,Czarnych’’ na ten pojedynek posypał się, niczym domek z kart. NOKIA wygrywa po raz siódmy i wciąż zachowuje szanse na awans do I ligi. 

II Liga D

Sterling Outsourcing – Rolls-Royce 2:1

Upragnione przełamanie

W dobrych nastrojach do czwartkowej potyczki przystępował Sterling Outsourcing, który w pamięci ma jeszcze zeszłotygodniowy remis z Colorexem zapewniający premierową zdobycz. Teraz zawodnicy w zielonych koszulkach pragnęli pójść za ciosem i dopisać do swojego konta kolejne punkty. Pomagali im w tym defensorzy Rolls-Royce, którzy nie mogą spotkania tego zaliczyć do udanych. Najpierw w pierwszej połowie na zdecydowane (i patrząc na przebieg akcji niepotrzebne) wyjście zdecydował się bramkarz „Niebieskich”, którego bezlitośnie przelobował Sweeney. Co prawda pomyłkę tą udało się naprawić za sprawą trafienia Małeckiego doprowadzającego do wyrównania, jednak w końcówce poważny w skutkach błąd popełnił Wiesław Madej, który podał piłkę do swojego golkipera na tyle niefortunnie, że wpadła ona do bramki zapewniając zamykającej klasyfikacje ekipie pierwsze zimowe zwycięstwo. Rolls-Royce opuszcza obiekt Fame Sport z zerowym dorobkiem i tym samym definitywnie traci szansę na lokatę na podium.

Pegasystems – Colorex 5:6

Ostra wymiana ciosów

W ważnym dla kwestii utrzymania na trzecim poziomie rozgrywkowym spotkaniu byliśmy świadkami ciekawego i emocjonującego widowiska, które zaserwowali sąsiedzi z ligowej tabeli. Jako pierwsi na prowadzenie wyszli zawodnicy Pegasystems, na które dwoma trafieniami odpowiedział Colorex. Z takim stanem rzeczy nie chcieli pogodzić się zawodnicy w niebieskich koszulkach, którzy przed przerwą nie dość, że odrobili poniesione straty, to jeszcze zapewnili sobie skromne prowadzenie dające nadzieję na dopisanie kompletu „oczek”. Ze złudzeń pozbawili ich jednak w drugich dwudziestu minutach rywale, którzy szybko trafili czterokrotnie i zbudowali sobie sporą przewagę zapewniającą triumf. Pomimo dobrej gry w końcówce Pegasystems nie dało rady doprowadzić do wyrównania i tym samym pozostaje wciąż tuż nad strefą spadkową z minimalną dwupunktową przewagą nad znajdującym się „pod kreską” Dragonem.

nc+ - LGBS 2:1

Męczarnie lidera

Z pewnością nie tak czwartkową potyczkę wyobrażało sobie liderujące nc+. Zawodnicy w białych koszulkach bardzo długo męczyli się z zajmującym lokatę w środku stawki LGBS a po dziesięciu minutach gry przegrywali nawet z niżej notowanym rywalem po golu Malchyka. Ten stan rzeczy nie utrzymywał się jednak długo, a już po niespełna kwadransie do wyrównania doprowadził Jędrzejczyk. Tuż po zmianie stron nc+ wyszło na skromne prowadzenie, które pomimo ambitnych ataków przeciwnika utrzymało do końcowego gwizdka i odniosło minimalny triumf, który pozwala utrzymać pozycję lidera z trzypunktową przewagą. LGBS przegrywa po raz siódmy w tym sezonie i tym samym spada do dolnej części klasyfikacji gdzie wyczekiwać będzie zbliżającego się spotkania z nieobliczalnym Sterlingiem.

Nem-Bud – SSC Internazionale 4:1

Dobre złego początki

Mimo, że obie drużyny przed kolejką tą dzieliło aż sześć lokat w ligowej tabeli i dwadzieścia zdobytych punktów to po pierwszych dwudziestu minutach gry z prowadzenia mogli cieszyć się zawodnicy niżej notowanego SSC Internazionale. Nem-Bud „raził” boiskową nieskutecznością, którą fenomenalnie skarcił Wojciech Rumian wyprowadzając zawodników w granatowych koszulkach na prowadzenie. Sensacyjnego rezultatu nie udało się jednak utrzymać do końca, a szeroka i doświadczona kadra graczy w żółto-czarnych barwach okazała się kluczowa w ostatnim kwadransie, kiedy wypunktowali wszystkie słabe strony rywala i najpierw doprowadzili do remisu, a potem dołożyli kolejne gole dopisując do swojego konta komplet punktów. Nieoceniony okazał się Rafał Kościelniak, który do swojej zdobytej bramki dorzucił dwie asysty udowadniając, że znajduje się w wysokiej dyspozycji. Tym samym Nem-Bud pozostaje na trzeciej lokacie i wyczekuje potknięcia liderującego nc+.

Dragon – Nidec 1:4

Z problemami

Na zakończenie czwartkowych zmagań wiceliderujący Nidec zaliczył spory falstart z walczącym o utrzymanie Dragonem tracąc bramkę już w drugiej minucie spotkania. Gracze w zielonych koszulkach straty odrobili dopiero tuż przed zamykającym pierwszą część meczu gwizdkiem a rezultat remisowy zapowiadał spore emocje w drugich dwudziestu minutach. Z pewnością nie tak potyczkę tą wyobrażał sobie Jakub Pluciński. Tylko jeden gol, przy aż trzech trafieniach Kwatera z Colorexu sprawia, że obaj zawodnicy zrównali się w klasyfikacji strzelców. Mimo to Nidec w końcowych fragmentach udowodnił swoją wyższość i solidarnie – tak jak najgroźniejsi rywale, po męczarniach dopisuje do swojego konta komplet punktów. Dragon pozostaje na spadkowej lokacie i w najbliższej perspektywie czeka go ważny bój z SSC Internazionale.

Marcin Kluska

Masz pytania? Porozmawiaj Dyrektor ds. sprzedaży
i marketingu
T: +48 505 165 566 m.kluska@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Kamil Dulański

Masz pytania? Porozmawiaj Administracja rozgrywek
T: +48 505 200 998 biuro@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Tomasz Duda

Masz pytania? Porozmawiaj Grafika || Video
Social media
Sprzedaż strojów
T: 530 713 312 t.duda@biznesliga.pl Zadaj pytanie
Extraklasa
Pozycja
Gracz
Mecze
Czyste konta
Zobacz pełną tabelę
III Liga F
Pozycja
Gracz
Mecze
Czyste konta
Zobacz pełną tabelę