Rzutem na tasmę

I LIGA B:

Alexmann – s4e 6:2

Bramki z głowy to zbyt mało …

Nie było niespodzianki w otwierającym trzynastą serię gier spotkaniu liderującego Alexmanna. Beniaminek nie dał większych szans byłemu Extraklasowiczowi odnosząc pewne i przekonujące zwycięstwo. Gracze w czarnych strojach już w premierowej odsłonie trzykrotnie pokonali dobrze spisującego się Mazelę budując sobie sporą przewagę. W szeregach pokonanych prym wiódł Tomasz Kadłuczka. Zawodnik ten dwukrotnie wpisał się na listę strzelców, bezbłędnie wykańczając sytuację swojego teamu kapitalnym uderzeniem z główki. Dzięki wybornej ofensywnej dyspozycji duetu Preczinger, Schacherer prowadzący team dopisał do swojego konta pełną pulę i dzięki zaskakującej porażce Linaremu ma już sześć „oczek” zaliczki w ligowej klasyfikacji, pewnie krocząc tym samym po upragniony mistrzowski tytuł.

Sparta – 4F 5:1

Trafili honorowo

Ze sporymi kadrowymi problemami radzić musi sobie 4F. Ekipa w błękitnych koszulkach czwartkową potyczkę rozpoczęła w sześcioosobowym składzie, jednak jeszcze w premierowej odsłonie uzupełniła braki. Kapitalnie sytuację tą wykorzystała Sparta. „Zieloni” grali fenomenalny ofensywny futbol kapitalnie wypunktowując defensywne rywali. Prym w tych poczynaniach wiódł gracz potyczki – Kamil Klęk. Napastnik pokonał Miłosza Mikołajczyka aż czterokrotnie, pewnie prowadząc swój team do bezcennej wygranej. Tym samym ekipa Rafała Kędziora odnosi zasłużone zwycięstwo i awansuje na siódme miejsce zgłaszając swój akces do utrzymania. 4F w samej końcówce zdobyło honorowe trafienie autorstwa kapitana – Tomasza Wątora, pokonując kapitalnie spisującego się Tomasza Osorę.

Ulma – Linarem 9:6

Ogromna niespodzianka!

Zgodnie z przedmeczowymi zapowiedziami już na samym początku spotkania jako pierwsi na prowadzenie wyszli zawodnicy Linaremu za sprawą Szymona Bodzionego. Kiedy wydawało się, że kolejne trafienia beniaminka są tylko kwestią czasu z kapitalnej strony pokazała się Ulma. Zamykająca klasyfikację I Ligi B drużyna postawiła na odważny, pełen ataków futbol całkowicie zaskakując faworyta. Na szczególne słowa uznania zasługuje trzech graczy teamu Zatonia. Ofensywny duet – Zdziebko, Ostrowski bezbłędnie rozmontował defensywę przeciwnika aplikując jej razem aż sześć goli. Oprócz nich cuda na bramce wyprawiał Paweł Cerazy. Jego dobra dyspozycja pozwoliła „Biało-Czarnym” odnieść trzecie zwycięstwo i pozostać w walce o utrzymanie. Linarem pomimo hattricka Konrada Łucarza był ekipą zdecydowanie słabszą i zasłużenie opuścił obiekt przy ulicy Ptaszyckiego z zerowym dorobkiem do maksimum utrudniając sobie walkę o złote medale.

SklepOpon.com – Revo Drink Team 4:2

Rozstrzygnęli w końcówce

Od wysokiego „C” spotkanie z Revo Drink Team rozpoczął SklepOpon.com. Beniaminek już w drugiej minucie objął prowadzenie po golu Tomasza Marynowskiego. Mimo kilku fenomenalnych okazji z obu stron wynik do przerwy nie uległ już zmianie, a „Niebiescy” udali się na przerwę ze skromną zaliczką. Po zmianie stron byliśmy świadkami sporej wymiany ciosów. Spadkowicz z Extraklasy odrabiał bowiem dwukrotnie poniesiony straty, doprowadzając po pół godzinie batalii do remisu. Ostatnie słowo należało jednak do teamu Marcina Marynowskiego. Najpierw z rzutu karnego na prowadzenie swój zespół wyprowadził Serafin, a potem złudzeń o zdobyczy punktowej ostatecznie przeciwników pozbawił sam kapitan zapewniając bezcenny triumf. Tym samym SklepOpon.com umacnia się na trzecim miejscu i jest bardzo bliski medalowych zdobyczy. Revo Drink Team przegrywa po raz siódmy i do końca będzie musiał zaciekle walczyć o pozostanie na drugim szczeblu rozgrywkowym.

II liga D

TeleTech – DIAMOND 2:2

Ostatnia minuta ustawiła wynik

W pierwszym meczu kolejki II Ligi grupy D drużyna Teletech podejmowała drużynę DIAMOND. W czołówce tej ligi jest naprawdę ciasno i wszyscy walczą teraz o każdy punkt który może okazać się potrzebny w walce o medale albo nawet awans. Obie ekipy które rozgrywały spotkanie mają realne szansę na podium i już od pierwszych minut było widać że będzie walka do końca, i tak było. Po niemrawym początku drużyna Diamondu po oddaniu pierwszego celnego strzału w 8 minuie meczu objęła prowadzenie i do końca pierwszej części nie oglądaliśmy więcej trafień. Na drugą część gry bardzie skupiona wyszła ekipa gospodarzy i już po chwili mieliśmy bramkowy remis za sprawą Enes Epekinci który sprytnym strzałem pokonał bramkarza Diamondu. Na odpowiedz gości nie trzeba było długo czekać i po zespołowej akcji wyszli na prowadzenie. Teletech dwoił się i troił żeby odrobić straty ale defensywa Diamondu nie popełniała błędów i nie pozwalała na groźne strzały w światło bramki. Sytuacja zmieniła się w ostatniej minucie spotkania. Goście chyba za wcześnie rozluźnili szyki co udało się wykorzystać Koray który wpakował piłkę do siatki i uratował cenny punkt swojej ekipie. Dzięki remisowi Teletech wskakuje na 3 miejsce w tabeli ale aspiracje ma nawet na pierwszą dwójkę.

HSBC - SHELL 6:0

Wynik z góry przesądzony

W drugim spotkaniu przy obiekcie Dekerta HSBC mający aspirację na miejsca medalowe podejmował ekipę Shella która jest absolutnym outsiderem tej ligi i nie zdobyła jeszcze nawet jednego punktu przegrywając wszystkie spotkania. Dla ułatwienia zadania ekipie gospodarzy goście przyszli bez bramkarza a cały mecz grali o jednego zawodnika mniej. Można więc było przed meczem w ciemno stawiać kto zgarnie komplet punktów, pytanie tylko było w jakim stylu się to stanie. Strzelanie rozpoczął już w 2minucie meczu Thierry Zdun i po silnym strzale po ziemi pokonał bramkarza gości. Ekipa Shella bardzo mądrze się broniła i próbowała raz za razem kontratakować. HSBC nie spodziewało się takiego oporu ze strony osłabionych gości i do końca pierwszej części nie padała już żadna bramka. W przerwie u gospodarzy padło chyba kilka mocnych słów bo w drugiej części byli już bardziej skuteczni. Już w pierwszej akcji po rozpoczęciu padła bramka na 2:0 „rozwiązując worek”. Im dłużej trwał mecz tym bardziej z sił opadali zawodnicy Shella co gospodarze bezlitośnie wykorzystywali. Mecz kończymy wynikiem 6:0 i ciekawą sprawą pokazującą też jak bardzo zespołowo grają zawodnicy tego meczu, jest to że żaden z graczy nie trafił do bramki więcej niż raz , czyli bramkarza gości pokonywało kolejno 6 różnych graczy z ekipy HSBC. Shell za to czeka na swoje pierwsze punkty w lidze, może się im ta sztuka uda za tydzień.

Codewise – Profix 2:2

Rzutem na taśmę

Ostatnie spotkanie okazało się tym najciekawszym z całej stawki. Lider podejmował Codewise które jest w czołówce II ligi D. Długo nie oglądaliśmy bramek pomimo sporej ilości strzałów i otwartej gry obu drużyn. Dopiero w 15minucie meczu golkipera gospodarzy pokonał Mateusz Stolarski który bije się o koronę króla strzelców z zawodnikiem Dragona Karolem Kofinem. W pierwszej połowię nie oglądaliśmy więcej goli a do szatni w lepszych humorach schodzili goście. Druga cześć gry miała podobny przebieg. Dużo strzałów i szybka gra która przenosiła się od jednej do drugiej bramki. Po fatalnym błędzie obrony i bramkarza gospodarzy w 12minucie drugiej części wynik podwyższył Adrian Filipek i Profix już powoli mógł cieszyć się z zwycięstwa… ale chyba trochę za wcześnie. Po szybkiej kontrze kilka chwil później Krystian Wrona pokonał mocnym strzałem bramkarza rywali i gospodarze załapali wiatr w żagle. Oddanie inicjatywy nigdy nie prowadzi do niczego dobrego i tym razem przekonali się o tym gracze lidera. Zaczęli oddawać pole rywalowi i grać na czas co zemściło się w ostatnich sekundach meczu , niezawodny Rafał Kieraś wpakował piłkę do siatki Profixu i po chwili sędzia zakończył spotkanie. Przez stracone punkty goście dalej liderują tabeli ale z takim samym dorobkiem punktowym jak Dragon który ma jeszcze zaległy mecz do rozegrania. Do końca rozgrywek pozostało niewiele czasu i każda wpadka może w konsekwencji prowadzić do nie osiągnięcia umówionych celów przed sezonem a dla graczy Profixu było to na pewno zdobycie mistrzostwa II ligi D. Gratulacje dla graczy Codewise którzy pokazali charakter a szczególne dla MPV spotkania Adriana Wrony który wykonał bardzo dobrą pracę i to głownie dzięki niemu gospodarze urwali bardzo ważny punkcik faworyzowanym rywalom.

III LIGA E:

ZasadaAuto.pl - Treko-Laser 3:3

Od prowadzenia, przez gonitwę, do remisu

Przez pierwsze dziesięć minut żadna z drużyn nie wypracowała sobie większej przewagi, choć na murawie działo się naprawdę sporo. Mogliśmy głównie obserwować walkę w środku pola. Piąta minuta przyniosła idealną sytuację dla Zasady, jednak Paweł Wójcik trafił w słupek. Pierwsza bramka padła w dziesiątej minucie i zdecydowanie "rozruszała ona" obie ekipy. Gola dla Zasady zdobył Arkadiusz Górka. Prowadzenie nie trwało zbyt długo, gdyż kilka minut później Wojciech Piech wyrównał stan rywalizacji. W pierwszej połowie mieliśmy jeszcze tylko jedną groźną sytuację, którą ZasadaAuto.pl wykorzystała i na przerwę jej piłkarze schodzili z jednobramkowym prowadzeniem. Po przerwie bardzo mocny początek zaliczyli właśnie zawodnicy w czarnych strojach  za sprawą pięknego strzału Piecha (NVP). Po uderzeniu tym drużyna mogła poczuć ulgę i większy spokój. Jednak dwubramkowe prowadzenie trochę uśpiło całą ekipę, która dała Treko zdecydowanie za dużo wolnej przestrzeni do gry. Tym samym zdołali oni zdobyć dwa gole i zakończyli całe spotkanie z cennym remisem.

QVC Poland - Clico 3:2

Przedostatnia drużyna prawie wygrała

"Na papierze" zdecydowanym faworytem byli gracze QVC Poland, jednak na boisku wyglądało to już nieco inaczej. Początek spotkania dla obu drużyn był nieco senny, sytuacji bramkowych mieliśmy jak na lekarstwo. Brakowało pomysłu na zaskoczenie przeciwników. Jednak z gry to właśnie Clico miało więcej. Rywale jednak skutecznie kontrowali i w 10 minucie wyszli na prowadzenie. Drugi gol to nieco szczęścia i znakomita asysta bramkarza, który długim wyrzutem rozpoczął akcję QVC. Clico jednak nie dawało za wygraną i konsekwentnie grało swoje. Pod koniec pierwszej połowy, rzutem na taśmę mogło zdobyć bramkę kontaktową, nie wykorzystało jednak potknięcia bramkarza QVC. Co się odwlecze, to nie ucieczce i tak już w 21 minucie Michał Salach zdobywa pierwszego gola dla swojego zespołu. Także drugi gol jego autorstwa dawał do końca nadzieję na remis dla swojej ekipy. Także się jednak nie stało i po ciekawym widowisku to jednak QVC wygrało i goni najlepszą trójkę w tabeli.

mytaxi – Accenture

Wynik meczu zweryfikowano, jako walkower 5:0. Drużyna Accenture opuściła plac gry w 30 minucie.

PKO Bank Polski – IP GBSC 1:2

Wykorzystali swoje “pięć minut”

W pierwszej połowie zawodnicy PKO Banku Polskiego grali swoje tzn. długo utrzymywali się przy piłce oraz wymieniali dużo podań między sobą. Niestety szwankowała skuteczność, więc rywale często wyprowadzali groźne kontrataki. Długimi fragmentami gry piłka zmieniała swojego właściciela w środkowej strefie, a pod polami karnymi działo się niewiele. Dlatego też w pierwszej połowie nie widzieliśmy bramek. Po przerwie lepiej weszli w mecz gracze IP i tym samym zmusili rywali do cofnięcia się pod własne pole karne. Wykorzystali także znakomicie nadarzające się okazje i w minutę strzelili dwa gole. PKO odpowiedziało tylko trafieniem Jacka Dziduszki. Na remis było to trochę za mało. MVP meczu został wybrany Dawid Lęga z IP GBSC.

Marcin Kluska

Masz pytania? Porozmawiaj Dyrektor ds. sprzedaży
i marketingu
T: +48 505 165 566 m.kluska@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Kamil Dulański

Masz pytania? Porozmawiaj Administracja rozgrywek
T: +48 505 200 998 biuro@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Tomasz Duda

Masz pytania? Porozmawiaj Grafika || Video
Social media
Sprzedaż strojów
T: 530 713 312 t.duda@biznesliga.pl Zadaj pytanie
Extraklasa
Pozycja
Gracz
Mecze
Czyste konta
Zobacz pełną tabelę
III Liga F
Pozycja
Gracz
Mecze
Czyste konta
Zobacz pełną tabelę