II LIGA C
Zmączeni – Cisco 1:4
Po przerwie strzelało już tylko Cisco
Wynik meczu otworzył Diego Jimenez, ale na jego trafienie szybko odpowiedział Maksymilian Wróbel i po dziesięciu minutach rywalizacji Zmączeni – Cisco mieliśmy remis (1:1). Taki rezultat utrzymał się do końca pierwszej połowy. W drugiej drogę do siatki znajdowali tylko gracze w białych koszulkach, a Krzysiek Kwiatkowski miał pełne ręce roboty i niestety dla niego trzy razy musiał wyjmować piłkę z sieci. Wygraną Cisco zapewnili Filip Gacek, Thomas Akpa i Michał Mazierka.
Kimberly-Clark – EPAM 2:2
Wyszarpali remis
Kiedy wydawało się, że Kimberly-Clark i EPAM na przerwę zejdą przy bezbramkowym remisie, strzelecki impas przerwał Ilya Charniayev. Błyskawicznie z rzutu wolnego wyrównał Bartek Bałut i rezultatem 1:1 zakończyła się pierwsza odsłona tej rywalizacji. W drugiej równie długo przyszło nam czekać na gole. Na 2:1, po ładnej akcji trafił Davide Ruoppo. Wszystko wskazywało na to, że Kimberly-Clark dowiezie tę wygraną, ale w końcowych sekundach zabrakło koncentracji i Roman Koropita wyrwał „oczko” dla EPAM-u.
RMF MAXX – E-REMONTY.pl 4:9
Spotkanie po latach
RMF MAXX i E-REMONTY.pl jeszcze kilka lat temu rywalizowali o mistrzostwo Extraklasy. Teraz oba teamy po krótkiej przerwie wracają do Biznes Ligi i spotkały się na drugoligowym szczeblu. Górą – i to zdecydowanie – był zespół Grześka Suszka, który zakręcił się w okolicy „dwucyfrówki”, dzięki bramkom Grześka Frosika (3), Krzysztofa Pogana (2), Jacka Kusiaka (2), Michała Kaznowskiego i Grześka Suszka. Dla „Radiowców” strzelali: Kuba Maj, Karol Kościółek, Filip Kliber i Mateusz Wiatr.
AMARA – Chomik Gdów 2:3
Dwa razy z wolnego
W trzydziestej sekundzie Mateusz Spolitakiewicz otworzył wynik pojedynku AMARY z Chomikiem Gdów. Na przerwę to jednak „Czerwoni” schodzili w lepszych nastrojach! Wyrównał Kacper Gniadek, z team z Gdowa na prowadzenie wysunął Kacper Skałka, strzelając z rzutu wolnego. Na początku drugiej połowy powtórzył swój wyczyn i przewaga była już dwubramkowa. AMARA próbowała szybko złapać kontakt, ale ta sztuka udała się dopiero w samej końcówce, kiedy to Janek Wszołek skorzystał z niepewnej interwencji bramkarza. Na więcej zabrakło już czasu.
Stawy Zjednoczone – BNP Paribas 3:2
Pechowe podanie
BNP Paribas notuje drugą porażkę z rzędu i wciąż czeka na pierwsze punkty w tym sezonie. W z goła odmiennej sytuacji są Stawy Zjednoczone, które mają na swoim koncie komplet i plasują się w czubie tabeli. Wczoraj po bramce Kamila Dąbka przegrywali 0:1, ale szybko się otrząsnęli i po pół godzinie gry prowadzili 3:1. Nikodema Capka pokonywali Sebastian Kozak, Piotrek Węgrzyn i…Patryk Izydorek, który pechowo skierował piłkę do własnej bramki. W samej końcówce rozmiary porażki zmniejszył Kacper Nowakowski.
III LIGA D
SALESmanago – Remitly 3:4
Emocje do ostatnich sekund
Sporo emocji dostarczyło spotkanie dwóch zimowych debiutantów. Pierwszy kwadrans padł łupem Remitly, a gole Wojciecha i Jana Liberackich zapewniły spory margines błędu. Z takim obrotem spraw nie zamierzało pogodzić się SALESmanago. Jeszcze przed przerwą do siatki trafił Maciej Sowula, po zmianie stron zaś stan boju wyrównał Kamil Przebinda. W samej końcówce na bramkę Piotra Sadowskiego odpowiedział Krzysztof Swół i remis był prawdopodobnym scenariuszem. Ostatnie słowo należało jednak do Nikodema Mazura, a premierowy triumf Remitly stał się faktem!
Socios Wisła Kraków – Herbalife 2:1
Wyciągnęli wnioski
Bardzo długo czekaliśmy na trafienie w meczu dwóch marzących o medalach ekip. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem, a dopiero po zmianie stron sposób na golkipera znalazł Emiliano Unia Lema. Socios Wisła Kraków nie składała broni i szybko wyrównała wynik za sprawą Pawła Ciękosza. Co więcej, „Czerwoni” mogli pójść za ciosem, jednak rzutu karnego nie wykorzystał Piotr Sarota. Był to tylko odroczony wyrok, a w końcówce o zapewniający triumf cios pokusił się niezawodny Krzysztof Grudnik.
PepsiCo – Inglorious Bastards 5:6
Ofensywne widowisko
Z olbrzymim animuszem czwartkową potyczkę rozpoczęło PepsiCo. Doświadczona ekipa po golach Michała Nowaka i Marko Stojkovica prowadziła 2:0 i przybliżyła się do przełamania. Inglorious Bastards miało jednak w swoich szeregach niezawodnego Alessandro Varlongę. Zawodnik ten najpierw w niespełna pięć minut doprowadził do remisu, a potem już po zmianie stron skompletował hattricka. Po przerwie swoje zrobili również Mario Vilardi i Camilo Prada, a wszystko to sprawiło, że team Juliusa Radauskasa dopisał pełną pulę i zadomowił się w ścisłej czołówce. Oby tak dalej!
Grid Dynamics – GBC 1:7
Faworyt zrobił swoje
Tempa nie zwalnia GBC. Tym razem doświadczona drużyna pewnie pokonała Grid Dynamics w pełni panując nad boiskowymi wydarzeniami. Sprawy w swoje ręce wziął niezawodny Mateusz Ziółko, który najpierw szybko otworzył wynik, a potem „dorzucił” kolejne cztery bramki. Wtórowali mu zdobywcy goli – Rafał Stary i Łukasz Pazdalski, a kilkoma dobrymi interwencjami popisał się Wiktor Skrzyński. Po zmianie stron dla pokonanych honorowo trafił Yehor Buzevych, a wykończenie to daję nadzieję na przełamanie przeciwko Herbalife.
IAG GBS – ASSA ABLOY 1:2
Brak skuteczności
Lepszego startu nie mogła wyobrazić sobie ASSA ABLOY. Zawodnicy w czarnych strojach nie tylko szybko otworzyli wynik po strzale z rzutu karnego Grzegorza Rabajczyka, ale i poszli za ciosem gdy futbolówkę do siatki skierował Filip Gacek. IAG GBS szukał okazji do zmniejszenia strat, a sztuka ta udała się chwilę później za sprawą Tiago Calado. Druga odsłona obfitowała w wiele fantastycznych okazji do zmiany wyniku, jednak z obu stron raziła nieskuteczność. Warto odnotować przy tym nietrafiony rzut karny i kapitalną interwencję z kilku metrów Michał Cieśniarskiego. Wszystko to sprawiło, że team Mateusza Charewicza zdobywa pierwsze zimowe punkty i potwierdza, że będzie rywalem trudnym dla każdego.