State Street tuż za liderem

Extraklasa

Cisco - PKP Cargo  3:3

Stracili przewagę

Na rozpoczęcie rozgrywek Extraklasy spotkały się zespoły z górnej części tabeli, drużyny te dotąd zgromadziły taką samą ilość punktów, dlatego też spodziewaliśmy się bardzo wyrównanego pojedynku. Pierwsza połowa zdecydowanie należała do Cisco, zawodnicy w niebieskich koszulkach osiągnęli przygniatającą przewagę, którą zamienili na dwubramkowe prowadzenie. Po zmianie stron Cisco podwyższyło prowadzenie do trzech bramek i wydawało się, że jest już po meczu. PKP Cargo nie złożyło broni i rozpoczęło pościg, pierwszy gol padł w 14 minucie i od tego czasu coś zaczęło się psuć  w grze Cisco, sytuacje w pełni wykorzystali zawodnicy w białych koszulkach i minutę później było już tylko 3:2. Im bliżej było końca meczu, tym bardziej robiło się nerwowo, w całym tym zamieszaniu lepiej ponownie odnaleźli się Kolejarze i na pół minuty przed końcem doprowadzili do podziału punktów.

Especto - State Street  2:7

Cholewicki ojcem sukcesu

Aspirujący do tytułu State Street podejmował ostatnie Especto, faworyt był jeden i zespół Darka Florka nie zawiódł pokładanych w nim nadziei. State Street rozpoczął ofensywnie, atak za atakiem sunął na bramkę rywala, nie zawodziła również skuteczność, co zaowocowało wysokim prowadzeniem w pierwszej części. Druga połowa była chyba jeszcze lepsza w wykonaniu Bankowców, bezradnemu Especto pozostało się tylko bronić, State Street zaaplikował rywalowi kolejne trzy gole i pewnie zgarnął trzy punkty, bardzo ważne w kontekście walki o tytuł mistrzowski.

HLD – TechnipFMC 2:7

Niespodzianka

Kolejne spotkanie to pojedynek trzeciego zespołu Extraklasy, czyli HLD z trzecim ale od końca TechnipFMC, miała to być łatwa przeprawa dla wyżej notowanego zespołu ale boisko zweryfikowało pozycje w tabeli i byliśmy świadkami niespodziaki. Od początku lepiej prezentowali się zawodnicy w żółtyc koszulkach, drużyna Dawida Rybczyńskiego rzuciła się do ataków, czym zaskoczyła rywala, efektem były cztery bramki i tylko jedna dla HLD. Po przerwie niżej notowani zawodnicy TechnipFMC nie zamierzali bronić wyniku i kontynuowali ofensywną grę sprzed przerwy, dzięki czemu dorzucili kolejne trzy trafienia, na które rywal nie potrafił odpowiedzieć i niespodzianka stała się faktem.

ProEko - Revo Drink Team  2:1

Dowieźli zwycięstwo

Na zakończenie piłkarskich zmagań z Extraklasą szóste Revo Drink Team podejmowało przedostatni zespół czyli ProEko, ciężko było wskazać faworyta dlatego też zapowiadał się wyrównany pojedynek. Lepiej rozpoczęło ProEko już w trzeciej minucie wychodząc na prowadzenie, ale rywal nie pozostał dłużny i jeszcze w pierwszej połowie doprowadził do wyrównania. Po zmianie stron znowu lepiej rozpoczęło ProEko, szybka bramka i taktyka obrony dostępu do własnej bramki przyniosła efekt, rywal bezskutecznie próbował doprowadzić do wyrównania,ale na nic się zdały chaotyczne ataki zawodników Revo Drink Team. ProEko zgarnęło trzy punkty i nadal pozostaje w walce o utrzymanie.

II liga D

Dragon – LGBS  3:4

Grali do końca

W jedynym zaległym dzisiaj spotkaniu II ligi D zmierzyły się zespoły, które dotąd zgromadziły taką samą liczbę punktów, zapowiadał się więc wyrównany pojedynek i taki też był. Pierwszą połowę zdecydowanie lepiej rozegrał LGBS, zawodnicy Lufthansy przejęli inicjatywę i wypracowali sobie dużą przewagę optyczną zamieniając ją na gole. Po przerwie coraz częściej do głosu zaczął dochodzić Dragon, taki obrót spraw spowodował, że udało się doprowadzić do remisu. Gdy wydawało się, że mecz zakończy się remisem LGBS przeprowadził akcję bramkową w ostatniej minucie meczu i zainkasował tym samym trzy punkty.

III Liga C

Ulma - Intermag 4:2

Otwarli i zamknęli wynik, ale..

Intermag szybko, bo już w drugiej minucie otworzył wynik tego spotkania, jednak kilka chwil później dobrze dysponowana Ulma wyrównała wynik. Po wyrównanej walce na środku boiska, skąd akcja raz na jakiś czas przenosiła się pod bramki, Ulma dokładając kolejne dwa trafienia wyszła na prowadzenie jeszcze przed przerwą. Druga odsłona nie przyniosła zmian i oba zespoły nadal wymieniały się strzałami, tym razem zdobywając po jednej bramce. Zespół Intermag w tym spotkaniu zarówno otworzył jak i zamknął wynik, jednak nie starczyło mu sił na pokonanie lepiej dysponowanego rywala.

Ziko - Profix 0:14

Mecz do jednej bramki

Od pierwszego gwizdka widać było wyraźna przewagę zespołu w białych koszulkach nad zamykają tabelę drużyną Ziko. Pomimo znacznej przewagi Ziko pierwszą polowe stawiało opór, przez co Profix w pierwszej połowie zdobył tylko trzy bramki. Druga odsłona jednak otworzyła worek bramek i Profix bramka za bramka powiększał przewagę ostatecznie zamykając wynik na czternastu do zera.

Ren-Bet - Linarem 2:4

Dali radę

Pierwsza połowa tego spotkania zaskoczyła chyba wszystkich, a w szczególności zespół Linarem, który już w pierwszej minucie stracił pierwsza bramkę. Zawodnicy w żółtych koszulkach wymieniając się podaniami raz za razem atakowali bramkę rywali, którzy w pierwszej połowie praktycznie nie oddawali celnych strzałów na bramkę. Pomimo tego do przerwy granatowi wyrównali, by po niej wsiąść się w garść i przejąć inicjatywę na boisku, coraz częściej spychając Ren-Bet do defensywy. Gdy na dwie minuty przed końcem meczu wydawać się mogło, że mecz zakończy się wynikiem z pierwszej rundy, to Ren-Bet na chwile przed ostatnim gwizdkiem dołożył jeszcze jedno trafienie, które na pewno osłodziło gorycz porażki.

III Liga D

Hako - ANTRANS Wisła Kraków 2:6

W drugiej połowie sobie postrzelali

Początek spotkania wyglądał tak jak mogliśmy się tego spodziewać. To Antrans dyktował warunki, chociaż rywale po okazałej wygranej w zeszłym tygodniu również tak szybko nie poddali się. Znaczną różnicę było widać dopiero w drugiej połowie. Pierwszy gol padł już w trzeciej minucie, natomiast na kolejnego musieliśmy czekać aż dziesięć minut. Tomasz Kardynał pognał lewą stroną i po ziemi z łatwością pokonał bramkarza rywali. Trzeba nadmienić, że był to jego doskonały występ: cztery trafienia i do tego asysta. Jednak wysoki pressing Hako dał o sobie znać bardzo szybko, wymusili na bramkarzu nerwowe zachowanie, które przyniosło kontaktowego gola. Gol na 3:1 padł podobnie, jak w pierwszej połowie w trzeciej minucie. Kardynał zagrał z rożnego do niekrytego Gołdy, a ten z łatwością powiększył przewagę Antransu. Akcję wcześniej bramkarz Hako, końcami palców przeniósł piłkę na poprzeczkę.Pod koniec spotkania był już festiwal popisowej gry Wisły, która  faktycznie dobrze się rozumiała, grała techniczną, drużynową piłkę oraz strzelał kolejne gole.

FedEx - KMC-Services 5:0

walkower

Welcome Airport Services-Sappi 2:2

Remisowa walka

Szybki gol strzelony już w drugiej minucie przez zespół Welcome rozpalił nadzieje kibiców na grad goli. Tak się jednak nie stało, lecz spotkanie było niezwykle wyrównane i zaciekłe. Po golu na 1:0 nastał jednak okres lekkiej stagnacji, pod bramkami obu ekip działo się niezwykle mało. Dopiero dwunasta minuta przyniosła wyrównanie, a pięć minut później mieliśmy już 2:1 dla Welcome. W drugiej połowie trwał festiwal braku skuteczności, strzałów było sporo, jednak szczególnie brakowało tego co w futbolu najważniejsze, czyli goli. W 29. minucie największy wygrany tego spotkania, czyli Michał Tarabuła zdobył wyrównującego gola dla swojej ekipy. Warto nadmienić, że dla Sappi strzelał tylko on. Wykorzystał gapiostwo rywali, strzelił, a piłka po koźle wpadła do bramki. Mecz obustronnej walki, jednak trochę niedosytu po sobie pozostawił.

Teamtechnik - TeleTech 8:2

Ależ nam się zrobiło meczycho

Sam początek mówił zebranym kibicom jedno: to TeleTech rozgrywa piłkę, próbuje strzelać, zapewne to on wygra to spotkanie. Piłka nożna jest bardzo nieprzewidywalna, mieliśmy tego właśnie przykład. Mecz ten również podkreślił jak ważną postacią w zespole jest bramkarz, ten Teamtechniku wykonał swoją robotę na piatkę z plusem. Bronił w niemożliwych sytuacjach, nawet oko w oko z napastnikami. Ofensywa wiedząc, że z tyłu może czuć się bezpiecznie, urządziła sobie faktycznie festiwal goli. W 15. minucie TeleTech popełnił błąd w kryciu i rywale wyszli na zaskakujące prowadzenie. Gol ich zdecydowanie uskrzydlił i od teraz byli całkiem inna drużyną. Waleczną i z charakterem. Natomiast druga połowa to już tylko formalność. Bramki padały na potęgę, a zwycięstwo Teamtechniku jest bezdyskusyjne. Po dwie bramki dla zwycięskiej ekipy zdobyli: Radosław Krawczyk, Karol Chrząszcz i Patryk Bysiak. Trzej Muszkieterowie spisali się na medal.

Amway - Decathlon Zakopianka 2:3

Liderów się nie sądzi

Zespół Decathlonu mając już w kieszeni awans i pierwsze miejsce podszedł do spotkania na luzie. Przyjeżdżając w trochę rezerwowym składzie, jednak nie zapomniał jak grać w piłkę. A dla piłkarskiego widowiska trochę emocji jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Pierwszą połowę można podzielić na dwie części: początek zdecydowanie wygrywał Decathlon, natomiast końcówka należała do Amway. Wyróżniał się przede wszystkim Przemysław Putera, który najpierw w 14. minucie doprowadził do remisu, natomiast już w drugiej połowie to znów jego strzał dał prowadzenie 2:1. Spotkanie miało swoje etapy: naprzemiennie lepiej wyglądał raz jeden, raz drugi zespół. Końcówka to już jednak zmasowany atak na bramkę Amway, który zakończył się powodzeniem. Lider pokazał, że nawet w trudnych meczach potrafią wygrywać. Ciekawe jak sobie poradzą w nowej, już drugoligowej rzeczywistości.

Marcin Kluska

Masz pytania? Porozmawiaj Dyrektor ds. sprzedaży
i marketingu
T: +48 505 165 566 m.kluska@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Kamil Dulański

Masz pytania? Porozmawiaj Administracja rozgrywek
T: +48 505 200 998 biuro@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Tomasz Duda

Masz pytania? Porozmawiaj Grafika || Video
Social media
Sprzedaż strojów
T: 530 713 312 t.duda@biznesliga.pl Zadaj pytanie
III Liga D
Pozycja
Gracz
Mecze
Czyste konta
Zobacz pełną tabelę