I Liga A
4F – Nokia 5:2
Wygrał zespół lepszy
Pierwszym meczem 5. serii gier było starcie 4F i Nokii. Początek spotkania należał do zawodników 4F, którzy otworzyli wynik szybką bramką w 3 minucie, lecz z prowadzenia nie cieszyli się długo, gdyż wyrównanie nastąpiło 4 minuty później. Końcówka pierwszej części gry należała jednak do 4F i to oni schodzili na przerwę prowadząc 3:1. Nokia zatem musiała ruszyć do przodu, w 24 minucie udało im się zdobyć bramkę kontaktową. Wynik na styku utrzymywał się do 35 minuty, gdy bramkę na 4:2 zdobył Michał Stypuła. Nokia znów rzuciła wszystkie siły do przodu, lecz tym razem przyniosło to straconą bramkę i tym samym 4F zdobył kolejne 3 punkty.
Apla – JR Holding 4:8
Zadecydowała druga połowa
W pierwszej odsłonie ciężko było wskazać drużynę lepszą, za każdym razem gdy jedna drużyna wychodziła na prowadzenie przeciwnicy odpowiadali w kolejnej akcji bramką wyrównującą. Tuż przed przerwą zawodnicy Apli doprowadzili do kolejnego trzeciego wyrównania, schodząc na przerwę przy stanie 3:3, co zapowiadało równie emocjonującą drugą połowę. Kolejna odsłona zaczęła się lepiej dla zawodników w zielonych koszulkach, którzy dzięki szybkiemu wyjściu na dwubramkowe prowadzenie, mogli komfortowo prowadzić grę pod swoje dyktando. Dzięki temu drużyna Dominka Waligórskiego odniosła swoje pierwsze zwycięstwo w tym sezonie.
Especto – Coca-Cola 3:4
Mecz na styku
Na półmetku poniedziałkowych zmagań mogliśmy oglądać dwie drużyny z dwóch końców tabeli. Jednoznacznie wskazując Coca-Cole jako faworyta tego spotkania. Wynik otworzył Konrad Stępień strzałem z daleka, zaskakując tym strzałem bramkarza. Gol drużyny w białych koszulkach obudził przeciwników, którzy musieli teraz gonić wynik. Do przerwy zawodnicy w czarnych strojach strzelili trzy bramki wychodząc na komfortowe prowadzenie, jednak gracze Especto nie chcieli być bierni na taki wynik. W drugiej połowie zawodnicy w białych koszulkach atakowali bardzo często bramkę rywala jednak brakowało im skuteczności i tylko dwa strzały zamienili na bramki. Drużyna Coca-Coli w drugiej odsłonie strzeliła tylko jedną bramkę i dzięki temu to oni zgarnęli kolejne trzy punkty.
iCar – Koby 2:7
Wysoka wygrana lidera
Zespół Koby już w dziewiątej minucie tego spotkania otworzył wynik. Przez kolejne osiem minut zespoły wymieniały się strzałami na bramkę stwarzając niebezpieczne sytuacje, jednak toczyły wyrównaną walkę. Przed gwizdkiem na przerwę iCar wyrównał, zapowiadając równie zaciętą drugą część tego spotkania. W kolejnej odsłonie zawodnicy Koby wyszli wysoko pod bramkę rywala strzelając w pięć minut 4 bramki. Dzięki komfortowemu wyjściu na prowadzenie wygrali to spotkanie 7:2, a iCar poniósł kolejną wysoką porażkę, w kolejnych meczach musi popracować nad swoją defensywą, aby myśleć o pierwszoligowym bycie, natomiast Koby kolejnym dobrym wynikiem pokazuje, że w przyszłym sezonie chce grać z najlepszymi w Extraklasie.
Jabra&ggmedia.pl – nc+ 3:5
Drugie zwycięstwo nc+
W ostatnim mecz poniedziałkowych zmagań obie ekipy zaczęły mecz bardzo zmotywowane. Zawodnicy w znacznikach otworzyli wynik w 5 minucie po bezpośrednim strzale z wrzutu wolnego. Przez pozostały czas pierwszej połowy oglądaliśmy już tylko bramki zawodników nc+, którzy dzięki tym trafieniom na przerwę schodzili z korzystnym dla siebie wynikiem 2:1. Druga połowa zaczęła się idealnie dla zawodników w niebieskich strojach, którzy wykorzystali swoje dwie sytuacje, powiększając tym samym swoje prowadzenie. Dzięki tym trafieniom zawodnicy nc+ kontrolowali dalszy przebieg spotkania, wygrywając je ostatecznie 5:3.
II Liga A
morele.net - Prisjakt 7:3
Ciekawie się zapowiadało
Interesująco zapowiadało się starcie dwóch ekip z dolnych rejonów tabeli. W inauguracyjnym meczu piątej kolejki zmierzyły się firmy: Prisjakt i morele.net. Oba zespoły znają się doskonale z poprzedniej edycji, widać to było w pierwszej połowie. Dość szybko na dwubramkowe prowadzenie wyszli goście, ale jeszcze przed przerwą gospodarze zdołali przeprowadzić kilka ciekawych akcji i wyrównać. Wszystko zapowiadało, że mecz będzie wyrównaną walką o punkty. Jednakże z biegiem czasu zawodnicy w białych koszulkach zaczęli zdobywać znaczną przewagę. Ekipa Prisjakt nie mogła poradzić sobie z natarciem i coraz bardziej traciła siły. Ostatecznie skończyło się wysokim zwycięstwem morele.net i zasłużonymi trzema punktami do ligowej tabeli.
Dedax - CMI 3:3
Ciężka przeprawa lidera
W kolejnym dzisiaj pojedynku spotkali się lider II ligi A - Dedax z ekipą ze środka tabeli CMI, więc wszyscy spodziewali się wyrównanego widowiska. Spotkanie toczyło się zgodnie z oczekiwaniami, strzelanie rozpoczął zespół Piotra Kwilosza, ale po paru minutach na ich bramkę szybko odpowiedzieli gospodarze. Później role się zamieniły, a do przerwy mieliśmy wynik 2:2. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie i to znowu CMI jako pierwsze wyszło na prowadzenie. Jednakże, podobnie jak przed przerwą zespół Dariusza Dębosza nie dawał za wygraną i dzięki bramce na 3:3 na pięć minut przed przerwą doprowadził do podziału punktów. Jest to pierwszy mecz lidera, który nie przyniósł pełnego kompletu punktów.
Hostel Deco - Appdate 3:4
Appdate na dobrym poziomie
Appdate powoli zaczynają łapać właściwy rytm co pokazali w drugim spotkaniu tego wieczoru z Hostelem Deco. Okazali się trudnym i wymagającym rywalem dla doświadczonych w ligowych rozgrywkach gospodarzy. Sąsiedzi w tabeli grali dość wyrównane spotkanie, ale sytuacja zmieniała się z biegiem czasu. W pierwszej odsłonie ekipa Piotra Chamerlińskiego sprytnie wyszła na prowadzenie 2:0, ale jeszcze przed przerwą dzięki determinacji gości padła bramka kontaktowa. Po przerwie obraz gry znacznie się zmienił. Zespół Appdate bardzo szybko wyrównał, a po chwili wyszedł na prowadzenie. Hostel Deco momentalnie zaczął odrabianie straty co po paru minutach się udało. Jednakże goście dalej naciskali i zdobyli kolejne trafienie. Zwarli swoje szyki obronne i nie oddali wygranej aż do końca. Dobra postawa i zawziętość przyniosły im trzy punkty.
AMARA - Capita 1:4
Pewne zwycięstwo
Capita notuje kolejne zwycięstwo w potyczkach II ligi A, tym razem radząc sobie sprawnie z zespołem AMARA. Adam Bielski i spółka poszli za ciosem po ostatnim zwycięstwie i dziś również zgarnęli pełną pulę. Po pierwszej połowie prowadzili już 0:2, strzelając pierwszą bramkę w trzynastej minucie, a drugą na chwilę przed zakończeniem. Po wznowieniu obraz gry znacznie sie nie zmienił. Capita dołożyła jeszcze dwa oczka, a ekipę AMARA stać było tylko na jedno trafienie. Goście zdobywają łatwe punkty do ligowej tabeli.
iCar II - Fluvius 2:7
Jednostronny pojedynek
iCar II w ostatnim meczu wieczoru nie mógł poradzić sobie z świetnie grającą ekipą Fluvius. Ciężkie zadanie mieli "Taksówkarze", gdyż ekipa Marcina Miarki naciskała już od pierwszych minut. Dodatkowo nowy bramkarz w szeregach gości nie ułatwiał zadania. Mimo, że gospodarze wyszli na prowadzenie w drugiej minucie to zawodnicy w niebieskich koszulkach dość szybko wyrównali, a po chwili wyszli na prowadzenie. Po wznowieniu Fluvius bardzo szybko okazał się drużyną dominującą. Strzelali bramkę za bramką pozwalając sobie tylko na jedną stratę na rzecz rywala. Z biegiem czasu nikt nie miał wątpliwości komu należny się komplet punktów. Ostatecznie skończyło się na wyniku 2:7.
III liga A
Global Telemarketing – Ren-Bet 7:3
Piwoński show
Pierwsze dzisiaj spotkanie miało zdecydowanego faworyta, a była nim drużyna Global Telemarketing, która pod dowództwem Dawida Kaźmierczaka radzi sobie bardzo dobrze w tym sezonie, o czym świadczy komplet punktów. Ciężki był tylko początek, ale po tym jak Kulesza otworzył wynik spotkania Niebieskim grało się łatwiej, a efektem były dwie kolejne bramki. Po zmianie stron ekipę Ren-Betu wzmocnił Sosin, co przyniosło skutek w postaci dwóch bramek dla Żółtych. Global Telemarketing błyskawicznie zareagował na poczynania rywala, strzelając kolejne cztery bramki, czym ostatecznie pozbawił złudzeń ekipę Ren-betu i zgarnął kolejne trzy punkty.
Asseco Data Systems - Pratt&Whitney 4:1
Mogło być wyżej
Po bardzo wyrównanym początku, gdzie obydwie drużyny miały swoje szanse, do głosu co raz częściej zaczęli dochodzić Błękitni. Sygnał do ataku dał Maciej Kubic, który wykorzystał doskonałe podanie od swojego bramkarza, po chwili wpadła druga bramka. Kolejne minuty to duża przewaga Asseco Data Systems, ale nie udało się wykorzystać trzech stuprocentowych sytuacji. Po zmianie stron Błękitni nie zamierzali zwalniać, dołożyli dwa trafienia, na które rywal zdołał odpowiedzieć zaledwie jednym i zwycięstwo stało się faktem.
Sław-Mont – DOMTOM 7:2
Kawa wygrał pojedynek
Kolejne dzisiaj starcie to pojedynek na szczycie, mierzyły się bowiem zespoły, które dotąd nie straciły żadnego punktu. Dzisiaj ktoś te punkty musiał stracić i lepiej rozpoczął DOMTOM szybko wychodząc na prowadzenie, ale ekipa Tomasza Kawy nie zamierzała się poddawać i po chwili, w ciągu minuty, zdobyła dwie szybkie bramki. Druga połowa zapowiadała się arcyciekawie i tak też było, DOMTOM szybko doprowadził do wyrównania, ale to tylko podrażniło przeciwnika. Sław-Mont przejął inicjatywę i rozpoczął oblężenie bramki przeciwnika, co zaowocowało golem na 3:2. Wraz z upływem czasu przewaga była co raz większa, a prawdziwy pokaz siły dał Tomasz Kawa, który rozstrzelał się na dobre, zapewniając swojemu zespołowi wysokie zwycięstwo.
JSF Silikon - Asseco Poland 2:2
Sprawiedliwy podział punktów
Pojedynek zespołów z dolnej części tabeli, które do tej pory zgromadziły bardzo podobną liczbę punktów, zapowiadał się niezwykle ciekawie i ciężko było wskazać faworyta. Lepiej mecz rozpoczął JSF Silikon, zdobywając gola w ósmej minucie meczu. Na kolejne bramki musieliśmy czekać bardzo długo, gol wyrównujący Asseco padł dopiero w drugiej połowie. Jednak po raz kolejny JSF wyszedł na prowadzenie, ale to Asseco przejęło inicjatywę i grało lepiej – efektem był gol wyrównujący i szanse na wygraną. Podsumowując, byliśmy świadkami bardzo wyrównanych zawodów i remis jest jedynym sprawiedliwym rozstrzygnięciem.
Sygnity - Infosys Consulting 3:6
Infosys zaskoczył
Na zakończenie zmagań III ligi A, spotkały się zespoły okupujące dolną część tabeli. Lepiej w mecz weszli zawodnicy w Niebieskich strojach ale bramkę na 1:0 zdobył Infosys – trzeba zaznaczyć, że gol padł po wspaniałej asyście Bulowskiego, przeciwnik jednak szybko wyrównał. Druga połowa należała do Infosysu, zespół w białych koszulkach szybko wyszedł na prowadzenie, które po chwili podwyższył. Sygnity zdobyło gola kontaktowego, ale Infosys Consulting po raz kolejny udowodnił, że jest dzisiaj zespołem lepszym i dorzucił kolejne trzy bramki, dzięki czemu zanotował pierwsze zwycięstwo w tym sezonie.
