W mistrzowskiej formie...

Extraklasa

Cisco - State Street 4:3

Dwie różne połowy

W bardzo ważnym dla kwestii walki o utrzymanie w Extraklasie spotkaniu pierwsza połowa należała do State Steet, które mogło cieszyć się z dwubramkowego prowadzenia. Dwa gole autorstwa Jasińskiego i Grędy dawały „Błękitnym” nadzieję na przerwanie niekorzystnej passy i zdobycie premierowych punktów. Kiedy wydawało się, że po zmianie stron team Dariusza Florka będzie w pełni kontrolował boiskowe wydarzenia do głosu doszło Cisco. Z kapitalnej strony pokazał się Marcin Ryś, którego gol i asysta pozwoliły zniwelować poniesione w premierowej odsłonie straty. W samej końcówce sposób na pokonanie Laszczaka znalazł Tomasz Warchał zapewniając tym samym ekipie Jana Wegrzyna upragniony i wyczekiwany triumf, który pozostawia nadzieję na skuteczny pościg za rywalami ze środkowych rejonów klasyfikacji.

Korporaci - TechnipFMC 6:8

Walczyli do końca

Walczący ze sporym kryzysem Korporaci marzyli o przełamaniu złej passy w potyczce przeciwko TechnipFMC. Złudzeń brązowych medalistów z zimowej edycji już na samym początku pozbawił Artur Burkiet. Najskuteczniejszy gracz beniaminka zadał dwa zabójcze ciosy, nie dając najmniejszych szans na udaną interwencję Knapowi. „Fioletowi” skrupulatnie podwyższali zbudowaną przewagę i na zasłużoną przerwę udali się z zapasem trzech goli. Tuż po zmianie stron Rybczyński i spółka do swojego konta dorzucili jeszcze trzy kolejne bramki, potwierdzając tym samym, kto tego dnia zgarnie pełną pulę. Korporaci w końcowych fragmentach wykorzystali rozprężenie rywala i zmniejszyli poniesione wcześniej straty. Gole duetu Stochmalski – Madejski chociaż trochę poprawiły humory zespołowi Jacka Tympalskiego po zdecydowanej przegranej i dają nadzieję na wymarzony triumf w szóstej serii gier.

RMF MAXXX - PKP Cargo/TEB Edukacja 6:4

Mistrz potwierdza wysoką dyspozycję!

Hit nie zawiódł! – tak najkrócej opisać można środowe spotkanie dwóch pretendentów do walki o mistrzowski tytuł. Oba zespoły stworzyły ciekawe widowisko, obfitujące w wiele strzeleckich sytuacji. Do przerwy, to mające wielkie apetyty na zdetronizowanie obecnego mistrza PKP Cargo/TEB Edukacja mogło cieszyć się ze skromnego prowadzenia po dwóch trafieniach kapitalnie prezentującego się tego dnia Michała Duraka. Na szczęście dla RMF Maxxx z kapitalnej strony pokazał się gracz meczu Artur Katarzyński. Popularny „Katar” upolował hattricka, pokonując aż trzykrotnie bezradnego Radosława Targosza. Pomimo utrzymującego się remisu w końcówce to zawodnicy Karola Kościółka zadali dwa zabójcze ciosy. Najpierw na prowadzenie „Radiowców” wyprowadził Markowski, a potem rezultat ustalił Oraczewski, sprawiając, że to lider Extraklasy mógł świętować zdobycie trzech oczek.

nc+ - HLD 1:2

Skuteczni po przerwie

Konia z rzędem temu kto zliczył wszystkie niewykorzystane okazje obu ekip w premierowej odsłonie środowej potyczki. Minimalnie więcej z gry stworzyło sobie HLD, jednak niepokonany pozostawał świetnie spisujący się tego dnia golkiper beniaminka Patryk Łuczak. Strzelecką niemoc przerwał tuż po zmianie stron Aleksander Pawłowski, który pewnie pokonując wspomnianego wyżej bramkarza wyprowadził HLD na skromne prowadzenie. „Granatowi” odpowiedzieli co prawda golem Tomasza Chmury, jednak ostatnie słowo należało znów do teamu Dawida Kozłowskiego. Nie mała w tym zasługa kapitalnie prezentującego się Dawida Lewińskiego. Nowy zawodnik udany występ okrasił golem i asystą i zapewnił bezcenne trzy punkty, które pozwoliły nareszcie opuścić HLD strefę spadkową.

Koby - Elita-Bud 4:9

Duet marzenie!

GEO-ZENIT – fanom naszych rozgrywek z pewnością nie trzeba przypominać tej utytułowanej drużyny, która kilka lat temu walczyła o mistrzowskie tytuły. Prym w jej ofensywnych poczynaniach wiódł wtedy duet Pishchevskyi – Grzesiak. Jakież zaskoczenie wzbudził wśród wszystkich obecnych w środowy wieczór na boisku przy ulicy Dekerta fakt, że ta kapitalnie prezentująca się dwójka znów zagrała w jednym  teamie! Na efekty tego stanu rzeczy nie trzeba było czekać zbyt długo i już w premierowym boju pierwszy z nich zdobył cztery gole, drugi skompletował hattricka zapewniając beniaminkowi pewne zwycięstwo. W szeregach KOBY z dobrej strony pokazał się duet braci Kęska – Kacper i Karol. Zarówno jeden jak i drugi dwukrotnie pokonywali Bozhoka, dopisali do swojego konta po jednej asyście … i żółtej kartce! Tak skutecznej i owocnej rodzinnej zgodności tylko pozazdrościć!

III Liga C

AgileOne - LSC 1:1

Na remis

Wynik otworzył w 13. minucie Piotr Kopera, który udokumentował w ten sposób przewagę zespołu LSC. Przed przerwą LSC nie wykorzystało jeszcze kilku dogodnych okazji do podwyższenia prowadzenia. W drugiej odsłonie obraz gry się wyrównał. W 23. minucie Robert Malawski dał wyrównanie swojej drużynie. W końcówce spotkania LSC ponownie skierowało piłkę do bramki rywali, ale sędzia dopatrzył się chwilę wcześniej przewinienia gracza drużyny atakującej i gola nie uznał. Obie ekipy podzieliły się punktami. Patrząc na pozycję w tabeli, bardziej zadowolona z takiego obrotu spraw może być drużyna AgileOne.

Amway - Uber 1:0

Złoty gol kapitana

Pomimo zaledwie jednej bramki było to ciekawe, zacięte spotkanie, które obfitowało w okazje podbramkowe. Na nieszczęście napastników, bramkarze byli tego dnia w bardzo dobrej formie. Decydującego gola zdobył Dogukan Ozdemir, pełniący rolę kapitana zespołu Amway. Rosły napastnik sprytnym strzałem wykończył kontratak swojego zespołu. W ten sposób Amway odniósł arcyważne zwycięstwo i utrzymuje wysoką lokatę. Uber traci dystans do czołowej trójki.

ICEO - Canal+ 7:0

07 zgłoś się...

Kolejne bolesnej porażki doznała drużyna Canal+. Tym razem lepsza okazała się ekipa ICEO, która odniosła tym samym premierowe zwycięstwo w rozgrywkach Biznes Ligi. Aż trzech zawodników ICEO zdobył po dwa gole - Maciej Kozieł, Wojciech Ćwiklik i Albert Marczyk. Dla ICEO jest to najlepszy możliwy sposób na odbicię się od dna ligowej tabeli, na którym nadal pozostaje Canal+. 

Tomasza 20 Resto Bar - CB Aluminium 6:1

Debiut

Cieżkie zadanie czekało na CB Aluminium, które zajęło miejsce w rozgrywkach drużyny DarkMedia.pl. Juz na dzień dobry Zbigniew Marek i spółka, zmierzyli się z murowanym faworytem, czyli Tomasza 20. Co ciekawe CB, długo świetnie rywalizowało z mocnym rywalem, remisując do przerwy 1:1. W drugiej odsłonie ekipa Tomasza 20 uzyskała sporą przewagę, ale dobra postawa nowicjuszy daje spore nadzieje na przyszłość. Tomasza 20 melduje wykonanie zadania. Nie pierwszy raz popis dał Robert Dąbrowski, autor hattrcka w tym spotkaniu.

MSHG - PalettenWerk 4:1

Pozwolili się wyszumieć

Pierwsza odsłona bez goli, z lekkim wskazaniem na PalletenWerk, które było zespołem aktywniejszym. To jednak nie przełożyło się na efekt bramkowy. Tym czasem ekipa MSHG wyczekała rywala, wyszła na prowadzenie na poczatku drugiej odsłony i nie oddała go juz do końca meczu. Do wygranej zespół MSHG poprowadził Grzegorz Przebinda, a ozdobą meczu pozostanie jego gol zdobyty z rzutu wolnego. Na pocieszenie PalettenWerk pozostanie gol honorowy, zdobyty w końcówce meczu.

III Liga D

HedgeServ - SSC Internazionale 3:8

Trzy bramki Irlandczyka, lecz porażka boli

Lider pokazał na co go stać. Zwycięstwo tego dnia ekipy SSC było zdecydowane i niezaprzeczalne. Górowali nad rywalami w każdym niemal fragmencie i zasłużenie przewodzą w tabeli. A mogło się rozpocząć zupełnie inaczej, w trzydziestej sekundzie to HedgeServ miał stuprocentową sytuację, której jednak nie wykorzystał. Natomiast SSC widocznie przycisnęło przeciwników i już w 5. minucie prowadzili jedną bramką. W tym momencie bardzo fajnie w ofensywie wyglądał Paweł Orlik, który był niejako motorem napędowym tej formacji. Jego koledzy również prezentowali wysoką formę, więc rezultat na końcu pierwszej połowy nikogo nie dziwił - 5:1 dla SSC. Druga odsłona to również dominacja SSC, jednak spotkanie nieco bardziej się wyrównało. Przede wszystkim za sprawą postawy Eoghan O’Dwyer, który strzelił wszystkie trzy bramki dla swojego zespołu. To jednak było trochę za mało, lider był tego dnia zdecydowanie poza ich zasięgiem. Kapitalnie zagrało trio z SSC, czyli Jacek Gabryś, Karol Surówka oraz Józef Beska. Łącznie zdobyli oni sześć bramek.

INNERGO - Sii 2:4

Pierwsze punkty muszą jeszcze poczekać

Zawodnicy Innergo jeszcze nie zdobyli w tej rundzie ani jednego punktu i zajmują ostatnie miejsce w tabeli. W tym meczu również był nieco zaspani i sprawiedliwie przegrali rywalizację z Sii. Pierwszy gol padł już w trzydziestej sekundzie. Potem nadszedł jednak okres mniej intensywnej postawy obu zespołów, trwała wymiana piłek głównie w środku boiska. Pod polem karnym działo się niewiele. W 16. minucie, po błędzie golkipera, remisowego gola zdobyli gracze Innergo. Jednak zaledwie dwie minuty później było już 1:2, a pierwsza połowa zakończyła się dwubramkowym prowadzeniem zespołu Sii. Druga połowa przyniosła nam tylko dwie bramki, jednak nie mogliśmy tego dnia narzekać na brak sytuacji. Piłkarze Innergo kontaktowego gola zdobyli po naprawdę ładnej akcji kombinacyjnej, lecz zwycięstwo Sii przypieczętowało na siedem minut przed końcem meczu ładnym strzałem z wolnego.

Ziko - Light Grupa 1:6

Dominacja na murawie = zasłużone drugie miejsce

Pojedynek zespołów z przeciwstawnych biegunów tabeli nie wróżył wielu emocjonalnym zwrotom akcji. Tak też wyglądało całe to spotkanie. Trzy punkty dla Light Grupa nie były dziś zagrożone. W pierwszej połowie Ziko miało problemy z przerwaniem szybkich ataków rywali, którzy bardzo dobrze wymieniali między sobą piłkę. W krótkim czasie przyniosło to rezultat w postaci bramek. I tak po dziesięciu minutach pojedynku wygrywali  już 2:0. Piłkarze Ziko próbowali nadążyć, jednak udany lob, który o centymetry miał poprzeczek, to najgroźniejsza akcja w ich wykonaniu. W drugiej połowie mieliśmy honorowe trafienie dla Ziko autorstwa Kamila Kmiecika, jednak przeciwnicy znów byli tego dnia nie do zatrzymania. Z łatwością powiększali bramkowe prowadzenie. Najlepiej szło Dawidowie Augustynowi, który strzelił dwa gole i do tego dołożył dwie asysty.

EC Engineering - Porsche Inter Auto 5:3

Porsche nie takie szybkie

Pierwsza bramka padła już pierwszej muncie. Wynik spotkania otworzył Michał Janus. Zawodnicy Porsche jednak szybko odpowiedzieli celnym strzałem i mecz zaczął się od początku.  W tym fragmencie zarysowała się przewaga właśnie Porsche, którzy szli za ciosem próbując kolejnych strzałów oraz oczywiście częściej grali piłką. Kolejnego gola jednak zdobyli ich rywale. To jednak podziało na nich jak plachta na byka. Ofensywna postawa i walka do końca się opłaciła -  pierwsza część spotkania zakończyła się remisem po 2. Naprawdę widzieliśmy kawał dobrej piłki. W drugiej części pojedynku jednak zdecydowanie więcej od siebie dawali zawodnicy EC Engineering. Warto nadmienić, że każdą z pięciu zdobytych bramek zdobył inny zawodnik. Wyrównany skład był kluczem do zwycięstwa.

FedEx -  IBM SWG 3:2

Rollercoaster

Oj działo się w tym pojedynku i to bardzo dużo. Zwroty akcji oraz kilkukrotne zmiany prowadzącej ekipy. Do tego dołożyć wysoki techniczny poziom akcji i mamy futbol przez duże F.  W drugiej minucie ekipa IBM wyszła na prowadzenie, jednak nie cieszyli się z niego długo. Bramkę na wagę remisu zdobył Krzysztof Roziński. IBM jednak nie dawał za wygraną, ponownie byli lepsi o jedno trafienie. Nie mieliśmy może w pierwszej części wiele akcji, ale naprawdę zawodnicy obu ekip prezentowali ciekawą oraz kombinacyjną piłkę. Na drugą połowę lepiej  wyszli zawodnicy FedExu, którzy najpierw wyrównali stan rywalizacji, a potem strzelili gola na wagę zwycięstwa. Grali oni przede wszystkim krótkimi podaniami na jeden, dwa kontakty, które z czasem stały się nie do przerwania dla przeciwników. FedEx bardzo dobrze prezentował się jako cała drużyna, wiec dlatego też zdołał odrobić straty z nawiązką i i tym samym gonią w tabeli czołowe drużyny.

Marcin Kluska

Masz pytania? Porozmawiaj Dyrektor ds. sprzedaży
i marketingu
T: +48 505 165 566 m.kluska@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Kamil Dulański

Masz pytania? Porozmawiaj Administracja rozgrywek
T: +48 505 200 998 biuro@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Tomasz Duda

Masz pytania? Porozmawiaj Grafika || Video
Social media
Sprzedaż strojów
T: 530 713 312 t.duda@biznesliga.pl Zadaj pytanie