Wystartowała druga runda...

I Liga A

FORMAT – JR HOLDING  4:5

Niespodzianka na początek

Pierwsze spotkanie dzisiejszego wieczoru to pojedynek lidera I ligi A z ósmym w tabeli JR Holding. Faworyt już od początku miał problemy z lepiej dysponowanym dzisiaj rywalem, jednak w ostatniej sekundzie pierwszej połowy, Format zdołał zremisować. Po przerwie byliśmy świadkami bardzo wyrównanego pojedynku, w którym z biegiem czasu inicjatywę zaczął przejmować JR Holding. Skuteczna gra z przodu i konsekwentna w obronie, sprawiły, że byliśmy dzisiaj świadkami niespodzianki. Duży wkład w zwycięstwo miał Grzegorz Noga, który nie dość, że strzelił dwie bramki to kapitalnie rozgrywał piłkę w środku pola. 

Jabra&ggmedia.pl – AMARA  2:4

Dwie odmienne połowy

Pierwsza połowa należała do zawodników w błękitnych koszulkach, ich gra mogła się podobać a przy tym była bardzo skuteczna, co zaowocowało prowadzeniem w pierwszej części spotkania. Po zmianie stron zbytnia pewność siebie wstąpiła w poczynania zawodników Jabra&ggmedia.pl, z czego skrzętnie skorzystał rywal przejmując inicjatywę. W drugiej części spotkania nie oglądaliśmy już bramek w wykonaniu Błękitnych, a strzelali tylko przeciwnicy. Zawodnicy AMARY zdobyli na trzy bramki, nie tracąc żadnej, dzięki czemu zanotowali zwycięstwo na swoim koncie.

Rigor Mortis – Dedax  4:0

Jednostronnie dopiero po przerwie

Kolejne dzisiaj spotkanie to pojedynek wicelidera z drugim, ale od końca Dedaxem, faworyt był tylko jeden i obyło się bez niespodzianki. Jedyna bramka w pierwszej części padła w 3 minucie, kolejnych 17 minut upłynęło pod znakiem wyrównanej gry, w której obydwa zespoły nie stworzyły zbyt wielu sytuacji strzeleckich. Druga część to już zdecydowana przewaga zespołu Rigor Mortis, zawodnicy w bordowych koszulkach postanowili grać wszystkie piłki na Tomka Kawę, który świetnie wywiązał się ze swoich obowiązków strzelając dwie bramki i dokładając jedną asystę czym walnie przyczynił się do zwycięstwa swojego zespołu.

iCar – Tesco 3:4

Duet Ziółko-Cierpioł nie do zatrzymania

Bardzo ciekawie zapowiadający się mecz rozgrywały drużyny ze środka tabeli, iCar podejmował zawsze groźne Tesco, o czym Taksówkarze mieli okazję się przekonać. Zdecydowanie lepiej spotkanie otworzył iCar, Żółci ruszyli na rywala atakując bramkę Tesco raz za razem. Atakom tym przewodził Matyjewicz i to głównie dzięki jego postawie iCar schodził na przerwę z jednobramkową przewagą. Gdy wydawało się, że wyżej notowany zespół pewnie zgarnie trzy punkty, do ataku przystąpili tym razem zawodnicy w białych koszulkach. Głównie dzięki duetowi Ziółko-Cierpioł oraz świetnie dysponowanemu Ziębie w bramce, Tesco wraz z upływem czasu odrobiło stratę i wyszło na dwubramkowe prowadzenie, którego do końca już nie oddało.

Hostel Deco – Nem-Bud  1:4

Wykorzystali osłabienie

Hostel Deco już na początku przekreślił swoje szanse przychodząc na spotkanie w okrojonym sześcioosobowym składzie, co przy dzisiejszych warunkach nie mogło dać sukcesu. Ostatni zespół w pojedynku z czwartym w tabeli Nem-Budem pomimo osłabienia dobrze się bronił i w pierwszej części stracił zaledwie jedną bramkę. Po przerwie wprawdzie Hostel Deco uzupełnił skład jednak zaczęło brakować sił a rywal chcąc to wykorzystać przystąpił do zmasowanych ataków. Każda kolejna minuta to coraz większa przewaga Nem-Budu, którą Budowlańcy udokumentowali trzema trafieniami i kolejnymi trzema punktami na swoim koncie.

III Liga A

Asseco Active – Codewise  4:4

Gra błędów

Początek spotkania zdecydowanie należał do wyżej notowanej w tabeli drużyny Asseco Active, której to dosyć szybko udało się zdobyć 3 bramki. Drużyna Codewise nie mogła odnaleźć swojego stylu gry, ale mimo to zdobyli bramkę na 1:3. Większość sytuacji podbramkowych dla obydwu drużyn w tym spotkaniu było wynikiem strat w środkowej części boiska. Gracze w białych koszulkach odzyskali nadzieje i próbowali odwrócić losy spotkania, ale zdarzało im się zapominać o defensywie, czego efektem był wynik 2:4 po pierwszej części gry. W drugiej odsłonie zawodnicy Asseco postanowili cofnąć się i bronić korzystnego rezultatu, co automatycznie zmusiło rywali to podjęcia większego ryzyka. Codewise z każdą minutą zyskiwało coraz większą pewność siebie, a po bramce na 3:4 całkowicie ,,siedli’’ ma rywalach, co znów się opłaciło, bo w końcówce udało się uratować jeden punkt w spotkaniu z wyżej notowanym rywalem.

Appdate – IAG GBS 3:2

Upór popłacił

Ekipa Appdate, mimo iż teoretycznie nie była faworytem, to od początku spotkania próbowała narzucić swój styl gry. Długo wymieniali między sobą piłkę i często przerzucali ciężar gry z jednej strony na drugą. Przyniosło to w końcu rezultat w postaci prowadzenia, z którego nie cieszyli się zbyt długo, bo po błędzie w defensywie, a następnie strzale z dystansu przegrywali 1:2. IAG GBS stosowało dosyć proste środki, po przejęciu piłki w strefie obronnej starali się oni jak najszybciej dostarczyć ją do przodu i tam stworzyć zagrożenie. Rywale mimo niekorzystnego wyniku nie zmienili swojego stylu i uparcie starali się zmęczyć rywala długim rozgrywaniem. Upór ten i cierpliwość po raz kolejny zaowocowały i przyniosły wyrównanie, co spowodowało, że wszystko zaczęło się od nowa. Końcówka obfitowała w wiele dogodnych sytuacji dla obydwu drużyn, ale skuteczniejsza w tym etapie meczu była ekipa grająca w czarnych koszulkach i to ona zasłużenie zgarnęła 3 punkty w tym spotkaniu.

Sygnity – Prisjakt 0:16        

Rzeź niewiniątek

Wedle statystyk drużyna Sygnity nie była w tym spotkaniu faworytem, a sprawa skomplikowała się jeszcze bardziej przed pierwszym gwizdkiem sędziego, kiedy okazało się, że będą grali tylko w 6-ściu, a między słupkami pojawi się zawodnik, który zazwyczaj występują w polu. Już w pierwszej akcji Prisjakt wyszedł na prowadzenie, a kolejne minuty wyglądały jak bezlitosne punktowanie rywala, który co prawda próbował odpowiadać, ale niestety dla niego nie wyglądało to zbyt dobrze. Z każdą kolejną bramką zawodnicy Prisjakt nabierali luzu, a ich akcje wyglądały coraz ładniej. Ostateczny wynik meczu to w pełni zasłużone 16:0, do którego znacząco przyczynił się duet Mroczek-Piwowarczyk.

morele.net – Salumanus 4:3

Wybiegali

Drużyna morele.net przystąpiła do meczu podwójnie zmotywowana, gdyż pojawiła się szansa na zneutralizowanie przewagi punktowej drużyny IAG GBS, która to w tej kolejce się potknęła. Sytuacja kadrowa rywali nieco im sprzyjała, ponieważ w bramce Salumanus musiał pojawić się kapitan, który zazwyczaj jest graczem z pola. Gracze w białych koszulkach szybko wyszli na prowadzenie, ale później mieli trochę problemów, gdyż rywal mocno napierał, jednakże był równie mocno nieskuteczny. Jak mówi stare porzekadło o niewykorzystanych okazjach każdy wie. Tradycji stało się zadość i ekipa morele.net wyszła na dwubramkowe prowadzenie. Zawodnicy Salumanus wsparci przez liczną grupę sympatyków (w tym płeć piękna) nie odpuszczali, ale mieli problemy z gęsto skomasowaną defensywą rywali, którzy w tym meczu walczyli o każdy metr, ale nie ustrzegli się też błędów i to właśnie jeden z nich przyniósł bramkę kontaktową. Po przerwie morele.net zdobyło 3-cią bramkę i wydawało się, że jest pozamiatane. Ale gracze tej drużyny widocznie za bardzo się rozluźnili i pozwolili sobie wbić nie tylko bramkę kontaktową, ale także kolejną, która sprawiła, że wynik był remisowy. Ostatnie minuty to wymiana ciosów, w której lepiej odnalazła się ekipa występująca w białych koszulkach i to ona zgarnęła bardzo ważne 3 punkty.

mytaxi – Plac Nowy I 3:5

Kości trzeszczały

Ostatni mecz X kolejki był wyjątkowo ostry, gracze obydwu drużyn niejednokrotnie uskarżali się na nieprzepisowe zagrania rywali. Pod względem czysto piłkarskim początek spotkania był bardzo wyrównany, a pierwsza bramka padła dopiero po kilku minutach i dała ona prowadzenie ekipie mytaxi. Lider tabeli szybko się pozbierał i po świetnym, krosowym podaniu do napastnika było 1:1. Niedługo potem po błędzie golkipera rywali Plac Nowy I prowadził 2:1. Przewaga graczy, którzy tego dnia występowali w narzutkach wzrastała z każdą minutą czego efektem były kolejne bramki. Rywale obudzili się dopiero przy wyniku 1:4, ale mimo to udało się częściowo odrobić straty do wyniku 3:4, jednak zabrakło skuteczności, aby odwrócić losy spotkania, co wykorzystali przeciwnicy zdobywając piątą bramkę i zgarniają pełną pulę w tym spotkaniu.

III Liga E

SklepOpon.com - Luxoft 7:4

Za późny zryw Luxoftu

Na pierwszym spotkaniu drugiej rundy spotkały się zespoły SklepOpon.com oraz Luxoft. Pierwsza odsłona tego meczu przebiegała wyrównanie, lecz na przerwę SklepOpon.com schodził z dwubramkową przewagą. Druga połowa zaczęła ujawniać zmęczenie zawodników w znacznikach, którzy z minuty na minutę grali coraz gorzej i w dwudziestej czwartej minucie przegrywali dwa do sześciu. Chwile później Luxoft zaczął nadrabiać straty, jednak nie starczyło im ani czasu ani sił na pokonanie lepiej dysponowanego rywala.

Global Telemarketing - Toyota Romanowski 9:3

Udany rewanż

Po porażce w pierwszej rundzie Global Telemarketing na celowniku miał tylko zwycięstwo i choć o pierwszej połowie powiedzieć można, że była wyrównana tak druga ujawniła zmęczenie zawodników Toyota Romanowski. Po dwudziestu minutach gry Global Telemarketing prowadził trzema bramkami do jednego. Przez pierwsze szesnaście minut drugiej odsłony czerwoni nie dawali sobie rady z rywalami, którzy na cztery minuty przed końcem powiększyli wynik do 8:1. Dopiero wtedy Toyota zdołała strzelić jeszcze dwie bramki, jednak nie przyniosły one zwycięstwa ani nawet kontaktu.

Pratt&Whitney - ART-BUD 2:3

Na kłopoty Artur Równiatka

Od pierwszego gwizdka spotkania pierwszego zespołu z trzecim widać było wyrównany poziom gry, który owocował grą głównie na środku boiska. Jednak z minuty na minutę dało się zauważyć delikatną przewagę ART-BUDU, która do przerwy udokumentowali dwoma trafieniami. Jednak po przerwie zmienił się obraz gry i na sześć minut przed końcem na boisku panował remis. Gdy wydawać się mogło że zespoły podziela się punktami na ratunek obecnemu liderowi przybył Artur Równiatka i zdobywając bramkę w ostatnich sekundach meczu zapewnił swojej drużynie trzy punkty.

InfoSys - Asseco Poland 1:4

Trafili honorowo

Zespół Asseco Poland od pierwszego gwizdka rozpoczął zarysowywane swojej przewagi. Wynik otworzyli już po pięciu minutach gry, by do przerwy wyjść na pewne trzybramkowe prowadzenie. Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie i to niebiescy wciąż atakowali nie dając rywalom dojść do słowa. Jednak w ostatnich chwilach meczu pięknym trafieniem z rzutu wolnego zespół Infosys zamykający tabelę zdobył honorowe trafienie i poprawił sobie humory po porażce.

Hays - Cognizant 2:4

Nie pozostawili złudzeń

Na ostatnim spotkaniu tego wieczoru Cognizant bardzo szybko napoczął wynik już po minucie wychodząc na prowadzenie. Do końca pierwszej odsłony biali powiększyli wynik o kolejne trafienie, podczas gdy Hays nie zdołał zdobyć ani jednej. Druga odsłona z początku przebiegała bliźniaczo do pierwszej, jednak po bramce samobójczej niebiescy nabrali pewności siebie i na jedenaście minut przed końcem złapali kontakt. Pomimo tego biali nie pozostawiając złudzeń rywalom dołożyli kolejna bramkę, dzięki której zapewnili sobie pewną wygrana i kolejne trzy punkty w tabeli.

Marcin Kluska

Masz pytania? Porozmawiaj Dyrektor ds. sprzedaży
i marketingu
T: +48 505 165 566 m.kluska@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Kamil Dulański

Masz pytania? Porozmawiaj Administracja rozgrywek
T: +48 505 200 998 biuro@biznesliga.pl Zadaj pytanie

Tomasz Duda

Masz pytania? Porozmawiaj Grafika || Video
Social media
Sprzedaż strojów
T: 530 713 312 t.duda@biznesliga.pl Zadaj pytanie
Extraklasa
Pozycja
Gracz
Mecze
Czyste konta
Zobacz pełną tabelę
III Liga F
Pozycja
Gracz
Mecze
Czyste konta
Zobacz pełną tabelę