Donimirski Pałac Pugetów – Menard 1:2
Wulkan emocji
Drugie zwycięstwo w obecnym sezonie odniosła ekipa Menardu. Gracze w niebieskich koszulkach po niezwykle ciekawym meczu ograli Donimirski. Pierwsza odsłona wygrana przez Donimirski, nie zwiastowała ostatecznej porażki wspomnianego zespołu. Drugi set przyniósł zmianę obrazu gry, głównie za sprawą poprawy zagrywki Menardu. To ten elemen przesądził, nie tylko o wyniku drugiego seta, ale również tie-break'a. W końcówce meczu świetną obroną popisał się Bąbała i to otworzyło Menardowi drogę do zwycięstwa.
Prisjak – ABB 0:2
Wybici z rytmu
Wyrównana walka w tym spotkaniu trwała do stanu 6:6 w pierwszym secie. Wtedy to kontuzji doznał, Paweł Strózik, zawodnik Prisjaktu. Od tego momentu gra Prisjaktu się posypała. ABB regularnie powiekszało przewagę, by pierwszą odsłonę wygrać do 11. Druga odsłona miała podobny przebieg i zakończyła się identycznym rezultatem. Prisjakt miał duże kłopoty z przyjęciem i rozegraniem. W ekipie ABB brylowała Paulina Garłacz.
Morele.net – Aon 0:2
Aon wykonał zadanie
Planową wygraną odniósł Aon, pomimo, że nie przyszła ona łatwo. Pierwszy set wyrównany do stanu 13:13, wtedy to przewagę zaczął uzyskiwać Aon, która dała mu wygraną w tej części gry. W drugiej odsłonie Morele jeszcze mocniej "przycisnęły Aon, ale i tym razem czerwoni odparli napór Morele.net i ostatecznie z czystym sumieniem zgłaszają wykonanie zadania. Pechowo, kontuzją to zwycięstwo okupił Kamil Guzy, któremu życzymy szybkiego powrotu do zdrowia.
IP GBSC - State Street 0-2
Pewna wygrana
Pierwszy set rozpoczął się od czterech szybkich zagrywek Macieja Galara z State Street. Z biegiem czasu ich przewaga coraz bardziej się uwidaczniała. W pewnym momencie wynosiła już bagatela 10 punktów i przy rezultacie 21-11 było wiadome że tego seta siatkarzom IG nie da rady się już uratować. Po przerwie mocniej zaczął zespół IG, który jeszcze ostatniego słowa nie powiedział. Szczególnie wyróżniał się Rafał Kosmal, którego atomowe zagrywki wciąż męczyły rywali. To między innymi dzięki niemu emocje trwały praktycznie do samej końcówki. Jednak w perspektywie całego pojedynku więcej do powiedzenia miała ekipa State Street i to oni finalnie wygrali 2-0 w setach.
State Street - Przybylski 1-2
Emocji nie brakowało
Pierwszy set rozpoczął się od zdecydowanego prowadzenia zespołu Przybylskich. Ich przewaga była bardzo widoczna, w pewnym momencie wynosiła aż siedem punktów. W drugim secie emocji mieliśmy co niemiara. Akcja za akcję, punkt za punkt: State Street dalej walczyło. Szczególnie dobrze wyglądał Jakub Dańczura, który zdobył naprawdę sporo punktów dla swojej drużyny. Tie-break znów wyglądał bardzo wyrównanie. Ostatnie akcje jednak lepiej rozgrywało State Street i to oni wygrali swój drugi mecz z rzędu.
Selvita - Przybylski 0-2
Na piątkę
Spotkanie znów lepiej rozpoczęła drużyna Przybylski. Później przewaga stopniowo spadała, lecz po stronie przeciwników można było zaobserwować naprawdę sporo błędów osobistych, które zadecydowały o porażce w pierwszym secie. Drugi set jak już zdążyliśmy się przyzwyczaić był bardziej wyrównany, lecz tu znów zadecydowała dobra dyspozycja jednego z siatkarzy, tym razem był to Dariusz Wojniak.
Comarch - Biprotech 2:1
Spektakularna końcówka dnia
Najlepsze przeważnie zostawia się na koniec. Tak też było w tym pojedynku, w którym spotkały się dwa równorzędne zespoły. I znów o rozstrzygnięciu musiał zadecydować dodatkowy set. Pierwsze minuty to rywalizacja punkt za punkt, na lewym ataku szczególnie dobrze oglądało się Pawła Golca, który był tego dnia praktycznie nie do zatrzymania. Drugi set rozpoczął się od szczególnie długiej akcji- wygrali ją siatkarze Biprotechu Po ich stronie szczególnie groźne były atomowe zagrywki Michała Flaszowskiego. Między innymi to one pomogły w wyrównaniu końcowego wyniku. W tie-breaku więcej do pokazania mieli gracze Comarchu, na czele z zdecydowanie MVP kolejki Pawłem Golcem.
Capita – Menard 2:0
Mocna zagrywka i dobre rozegranie
Pierwszy set przebiegł pod pełną kontrolą Capity. Menard Liczył na błędy przeciwników, ale tych było niewiele. W drugiej odsłonie Capita prowadziła już 14:9, wtedy nastapiło przebudzenie Menard, który wyprzedził punktowo rywala 17:18. To rozdrażniło graczy Capity, którzy szybko naprawili wcześniejsze błędy, bo ostatecznie wygrać również drugą odsłonę do 21. Kluczem do zwycięstwa Capity, była mocna zagrywka i solidne rozegranie. Kapitan Capity, Jacek Fedorczak był najlepszym graczem tego spotkania.
Choice Club – Heineken 2:1
Rollercoaster
Niezwykle emocjonujący mecz, w którym nawet kilkupunktowa przewaga nie była gwarancją zwycięstwa. Tak, przebiegała rywalizacja w dwóch pierwszych setach i taki też przebieg miał decydujący o wszystkim tie-break. Heineken prowadził już 13:10 i był o krok od wygranej. Wtedy to Choice po raz kolejny w tym meczu wykonał zryw, by ostatecznie wygrać to spotkanie. Świetny meczy, który równie dobrze mógł się zakończyć zwycięstwem Heinekena, Choice jednak walczył do końca i otrzymał za to nagrodę w postaci bezcennej wygranej.
Electrolux - Ericsson 1:2
Bezcenne zwycięstwo
Pomimo osłabień kadrowych Ericsson ograł Electrolux i zapisał na swoim koncie bardzo ważną wygraną. Szczególnie ciekawy był tie-break, który obie ekipy grały punkt za punkt. W tej odsłonie Ericsson okazał się minmalnie lepszy w końcówce spotkania. Prym wiódł Jarosław Gliwski, który szcególnie w końcówce meczu brał na swoje barki odpowiedzialność za wynik. Ericsson przybliża się do gry w I Lidze.