Przybylski – Morele.net 2:0 (25:17, 25:12)
Jeden z ulubionych rywali
Przybylski potwierdził, że lubi mecze z morele.net. „Żółto-niebiescy” nie przegrali ani razu z tym rywalem, a wczoraj odnieśli kolejne, pewne zwycięstwo! Wygrana aspirującej do medali drużyny ani przez chwilę nie była zagrożona. Skuteczne ataki Przemka Podhorodeckiego, wspieranego między innymi przez Łukasza Cielenia dały wygraną bez straty seta!
Motorola Solutions – Scanmed 1:2 (15:25, 25:23, 12:15)]
Zadecydował trzeci set
Kolejny raz Motorola Solutions nie najlepiej zaczyna mecz, przegrywając pierwszego seta do 15. Po zmianie stron „Niebiescy” zagrali dużo skuteczniej i przede wszystkim lepiej w przyjęciu. Ataki Tomka Rolki, czy Krzyśka Krauzowicza nie były już takie straszne. Efekt? Wygrana do 23 i doprowadzenie do tie-breaku, w którym minimalnie lepsi byli „Czerwoni”.
Nokia – Sabre 0:2 (23:25, 23:25)
Dwa razy do 23
Zawodnicy Sabre wiedzieli, że jeśli wygrają oba spotkania, to mają dużą szansę, aby znaleźć się w pierwszej trójce! „Biało-czerwoni” niesieni tym faktem, pokonali bez straty seta Nokię, choć w obu częściach tego starcia było „na styku” i równie dobrze z wygranej mógł cieszyć się team Mateusza Kurka. W kluczowych momentach więcej zimnej krwi zachowało Sabre, a Paweł Nikiel nie miał problemów ze skutecznym atakiem.
Schibsted – Przybylski 1:2 (25:13, 17:25, 12:15)
Walka o medale trwa w najlepsze!
Błyskawiczny początek i wypracowana wyraźna przewaga nie zapowiadała kłopotów Schibstedu! Jeden z głównych kandydatów do mistrzostwa, chyba za szybko uwierzył w wygraną, bo w drugim secie pałeczkę przejął Przybylski i nieoceniony duet Przemek Podhorodecki i Łukasz Cieleń. Doprowadzenie do remisu dodało „Żółto-niebieskim” animuszu i rozpędzeni pokonali faworyta również w trzecim secie i w całym meczu 2:1. Walka o medale trwa w najlepsze!
Morele.net – Scanmed 1:2 (28:26, 15:25, 14:16)
Polubili tie-breaki
Ostatnio mecze z udziałem Scanmedu są trzysetowe i nie inaczej było w konfrontacji z morele.net. „Czerwoni” znowu okazali się minimalnie lepsi, ale tych punktów, które potracili po drodze, może w najważniejszym momencie sezonu zabraknąć. Dobrze do zespołu wprowadził się Tomek Rolka, który oprócz mocnej i niewygodnej zagrywki, był zmorą „Czarnych”, kiedy znajdował się blisko siatki. Po drugiej stronie brylował Rafał Pstrusiński, ale jego często techniczne i sprytne zagrania nie dały zespołowi zwycięstwa.
Magic Cafe – K39 CORE PROJEKT 2:0 (25:14, 25:18)
Atomowe zagrywki
Gracze Magic Cafe mecz K39 Core Projekt potraktowali „rozruchowo” przed bardzo ciężkim starciem z Schibstedem. „Niebiescy” próbowali coś wskórać, ale nie radzili sobie z atomowymi zagrywkami Konrada Kotlarskiego i Konrada Banasia. Po seryjnie zdobywanych punktach było już „pozamiatane”. Magic Cafe spokojnie dowiózł prowadzenie w obu setach i w dobrych nastrojach – Schibsted przegrał z Przybylskim 1:2 – mógł przystąpić do starcia wieczoru.
Schibsted – Magic Cafe 1:2 (26:24, 16:25, 7:15)
Mistrzowie na półmetku
Zdecydowanie najciekawiej zapowiadający się pojedynek lepiej rozpoczął Magic Cafe, który prowadził już 18:12, ale w końcówce do głosu zaczęli dochodzić siatkarze Schibstedu, który zniwelowali straty, uspokoili swoje poczynania i wygrali niezwykle zaciętą końcówkę pierwszego seta. W powietrzu czuć było tie-break! Druga część to dominacja lidera, podobnie jak trzeci set, w którym Schibsted, osłabiony po kontuzji Vitalija Antantseva, był w stanie zdobyć zaledwie siedem punktów. „Złoto-czarni” zrobili duży krok w stronę mistrzowskiego tytułu.
Sabre – Analytics 2:0 (25:11, 25:15)
Zgodnie z planem
W ostatnim tego wieczoru meczu Sabre bez większych problemów, zgodnie z oczekiwaniami rozprawiło się z Analytics. „Biało-czerwoni” nie zlekceważyli niżej notowanego rywala i od samego początku, w pełni skoncentrowani przystąpili do walki o komplet „oczek”. Plan Sabre próbowała pokrzyżować Asia Kłosińska, która kilka razy zapunktowała ze skrzydła. Faworyt zgarnia pełną pulę i wskakuje na najniższy stopień podium. Przed Staszkiem Tokarskim i spółką najcięższa część sezonu. Medal będzie dużą niespodzianką „in plus”.