Grupa I
IP GBSC Kraków - Przybylski 2:1
Przegrali wygrany mecz!
Początek spotkania był niezwykle wyrównany. Obie ekipy zostawiły na parkiecie sporo zdrowia. W szeregach Przybylskiego wyróżniali się Maciej Rec oraz Dariusz Wojniak, którzy skutecznie atakowali ze skrzydeł, ale dorzucili też coś od siebie z pola zagrywki. To właśnie ta ,,dwójka'' przesądziła o wygranej ,,żółto-niebieskich'' w pierwszym secie, choć w końcówce to IP prowadziło 21:20 i miało na siatce piłkę na kolejny punkt. W drugim secie wydawało się, że jest po meczu, ale przy stanie 17:10 dla Przybylskiego w tej ekipie coś się zacięło. Seryjnie popełniane błędy, a do tego świetna gra Michała Czarneckiego sprawiła, że IP GBSC odrobiło sporą stratę i to jeszcze z nawiązką, wygrywając drugiego seta. W trzecim kontrolę nad wydarzeniami boiskowymi przejął team pod kierownictwem Magdaleny Chyły. Rywal nie dawał za wygraną (12:12), ale w końcówce więcej zimnej krwi zachował IP GBSC i wygrał cały pojedynek 2:1.
Donimirski Pałac Pugetów - State Street 0:2
Zagrywka na medal
Już od pierwszych minut widać było w szeregach State Street'a wielką mobilizację i chęć wygranej. Skutecznie atakowali Kamil Pękala oraz Dawid Wnuk. Na szczególne słowa pochwały zasługuje ten drugi, który dołożył kilka asów serwisów z rzędu! Z jego uderzeniami zupełnie nie radzili sobie przeciwnicy, którzy pierwszego seta przegrali wysoko, bo do 13. W drugim oglądaliśmy zupełnie inne oblicze Donimirskiego. Już początek partii zapowiadał sporo emocji. Kasia Konderak i spółka prowadziła bowiem 4:0 i dopiero przy stanie 8:8 pierwszy raz w tym secie na prowadzenie wysunął się State. Utytułowana ekipa nie oddała go już do samego końca, choć rozluźnienie w ich szeregach mogło mieć złe skutki. Ostatecznie wygrali do 21 i całe spoktanie za trzy punkty.
Prisjakt - Selvita 0:2
Debiutanka na ,,plus''
Pierwsze piłki nie wskazywały na tak jednostronny pierwszy set tego pojedynku. Przy stanie 7:7 Prisjakt popełnił sporo błędów, a na siatce brylowali Mateusz Werłos oraz Szymom Buda, atakując praktycznie z każdej pozycji, nawet tych niewygodnych. Selvita wyrobiła sobie bezpieczną przewagę i nie wypuściła jej z rąk. Bardzo dobre zawody rozgrywała ,,nowa twarz'' w ekipie Jakuba Woyciechowskiego - Katarzyna Jurkiewicz, która w końcówce pierwszej części meczu zaserwowała asa. Po zmianie stron do pewnego momentu oglądaliśmy bezradny Prisjakt (przegrywał już 1:9). Sygnał do ataku dał kapitan Marcin Prostacki. Wtórowali mu Kamile: Kościuk i Kałużny. Przy stanie 20:20 ,,zapachniało'' trzecim setem, ale w najważniejszym meczu z lekkiego letargu obudzili się ,,Niebiescy'' i wygrali drugiego seta do 21, a całe spotkanie 2:0.
interia.pl - ABB 2:0
Pod kontrolą
Pierwszy set jedynie w początkowej fazie był wyrównany. Nim dalej w mecz, tym przewaga interia.pl się powiększała. Ostatecznie faworyt wygrał tę część do 17. Drugi set to z kolei szybkie i wysokie prowadzenie interia.pl (9:3), później ABB zwarło szyk i odrobiło stratę dochodząc rywala na odległość trzech punktów. Wtedy jednak interia.pl ponownie złapała rezon i odjechał punktowo od rywala, ostatecznie wygrywając do 15.
Capita - Selvita 2:0
Zmęczenie dało się we znaki
Dla Selvity był to drugi mecz tego samego dnia, ale nie zakończył się on kolejnym zwycięstwem. Początek meczu to walka punkt za punkt, ale przy stanie 11:8 do głosu powoli zaczęłą dochodzić Capita, a dokładniej Mateusz Porosło. Z jego atakami przeciwnicy kompletnie sobie nie radzili, a liczne próby zablokowania go kończyły się fiaskiem. Dodatkowo ze środka skutecznie atakował także Jacek Fedorczak i to przyniosło efekt w postaci wygrania pierwszego seta. W drugim mieliśmy bardzo podobny przebieg - początek wyrównany, a później kontrolę przęli ,,Granatowi''. Swoje ,,pięć minut'' miał Patryk Plesiński, a ostatnie piłki należały do Aleksandry Wajdy, która do dobrego przyjęcia dorzuciła kilka skutecznych ataków.
Grupa II
morele.net - Electrolux 0:2
Planowo
Electrolux pomimo, że w ramach tej kolejki rozegrał dwa spotkania może być zadowolony w pełni. Zarówno pierwsze, jak i to drugie rozegrane z morele.net okazało się byc wygranym. Morele.net mocniej doszło do głosu w drugim secie, ale Electrolux i tę partię ostatecznie wygrał, tyle tylko, że mniej zdecydowanie.
IAG GBS - Ericsson 0:2
Emocje
Z trudem, ale jednak Ericsson pokonał IAG i zrobił krok w kierunku pierwszej ligi. Spotkanie rozpoczeło się niespodziewanie. Będący w dobrej dyspozycji tego dnia IAG wygrał pierwszego seta do 21. To podrażniło ekipę Ericssona, która rozbiła rozbiła rywala w drugiej odsłonie do 14. Tie-break był niezwykle emocjonujący, a minimalnie lepszy w nim okazał się Ericsson. IAG pokazał lwi pazur w starciu z faworyzowanym rywalem.
Biprotech - Aon 2:0
Co klasa to klasa
Notujący dobry sezon Aon United ostrzył sobie zęby na sprawienie niespodzianki w starciu z Biprotechem. Nadzieje czerwonych okazały się jednak być płone. Biprotech po raz kolejny napiął muskuły i zdystansował rywala. Michał Flaszowski i Jakub Bartak stanowili o sile wielokrotnego medalisty SBL. Biprotech nieprzerwanie wiedzie prym w grupie pierwszej.
Choice Club - Electrolux 0:2
Trudne zwycięstwo
Electrolux sięgnął po bardzo trudną, ale i cenną wygraną. Dzięki zwycięstwu Electrolux na dobre wbił się do czołówki drugiej grupy. Obydwa sety kończyły się na przewagi, co pokazauje, że bój był niezwykle wyrównany. Tym razem Choice przegrał, by godzinę później cieszyć. Siatkówka bywa nieprzewidywalna. Electrolux zbliżył się do drugiego w tabeli, Comarchu.
Comarch - Choice 0:2
Mocne przełamanie
Jeden z ciekawszych pojedynków VII kolejki SBL. Pomimo, że oba sety padły łupem Choice to ich przebieg, a także wyniki pokazują, że było to niezwykle zażarty bój. Kiedy Comarch wyszedł na prowadzenie w pierwszym secie 22:20 to wydawało się, że końcówka tej partii będzie należała do ekipy Pawła Dobrzynieckiego. Tak, się jednak nie stało. Później Choice odrobił stratę i ostatecznie wygrał tę partię do 23. Drugi set przyniósł jeszcze więcej emocji. Końcówka na toczona na przewagi, dała upragnioną wygraną Choice Club.