I LIGA
Capita - Choice Club 0:2 (19:25, 22:25)
Przewaga rośnie
Na zakończenie dnia mieliśmy prawdziwą wisienkę na torcie. Starcie Choice Club - Capita zawsze stało na wysokim poziomie i nie inaczej było wczorajszego wieczoru. ,,Klubowicze'' wypracowali sobie kilkupunktową przewagę na początku każdego seta, potem toczyli się zacięty bój. MVP meczu został Dominik Moskal, który - jak zauważyli koledzy z drużyn - tym razem trafiał w boisko, zarówno z ataku jak i z pola serwisowego. Losy meczu próbował odwrócić Jacek Fedorczak, ale kilka razy nadział się na blok rywali. Nie pomogła też dobra dyspozycja Michała Barabasza, który dorzucił kilka asów serwisowych. Choice Club wygrywa 2:0 i przewaga nad Capitą wynosi już pięć punktów!
State Street - morele.net 0:2 (20:25, 13:25)
To nie jest sezon State'a!
Trzeci mecz, trzecia porażka tego doświadczonego i utytułowanego zespołu. Co więcej ,,Biało-niebiescy'' nie wygrali do tej pory nawet seta! Problemy ekipy Marcina Pazgana wykorzystało morele.net, które zagrało na bardzo dobrym poziomie. Świetne wystawy Agaty Piłat, która z meczu na mecz staje się coraz mocniejszym punktem ,,Czarno-czerwonych'' i skuteczne ataki Adriana Górnika oraz Rafała Pietrusińskiego. O ile w pierwszym secie State jeszcze walczył, tak po zmianie stron kompletnie nie radził sobie z przeciwnikiem i zasłużenie przegrał do 13.
ABB - IP GBSC 2:0 - walkower
II LIGA
Shell - IAG GBS 1:2 (12:25, 25:23, 11:15)
Tie-break dla IAG GBS
Najciekawiej zapowiadające się starcie II ligi dostarczyło nam sporej dawki emocji. Nic dziwnego, skoro na boisku zameldował się Shell oraz IAG GBS. Szczególnie obecność ,,Czarnych'' jest gwarantem trzysetowego pojedynku. Wszystkie mecze, jakie do tej pory team Łukasza Bednarskiego wygrał, rozstrzygał w tie-breaku! Pierwszego seta IAG wygrał do 12 i nic nie zapowiadało takiej dramaturgi. Dobre zawody rozegrał duet: Iza Guzy i Asia Nowak, wspierany przez Andrzeja Kozioła. To akcje tej trójki okazały się kluczowe dla losów trzeciego seta, który padł łupem IAG GBS.
Przybylski - MSHG 2:0 (25:23, 25:18)
Napsuli rywalowi sporo krwi
MSHG jak na razie czeka na pierwsze punkty w tym sezonie. Zespół Kasi Borczuch po zaciętej walce w obu setach musiał niestety uznać wyższość Przyblskiego, który każdym kolejnym meczem potwierdza, że ich głównym celem na tę edycję jest wywalczenie awansu do siatkarskiej elity. Gracze w granatowych strojach napsuli faworytowi sporo krwi, ale w kluczowych momentach więcej spokoju na siatce zachowała drużyna Tomka Przybylskiego i wygrała drugie spotkanie 2:0, choć to starcie mogło potoczyć się zupełnie inaczej.
III LIGA
Samsung - Consultronix 2:0 (25:22, 25:13)
Już byli w ogródku...
Consultronix w pierwszym secie zawiesił liderowi poprzeczkę bardzo wysoko. Team Kacpra Wiśniowskiego prowadził przez kilkanaście minut tej rywalizacji i dopiero przy stanie 22:20 dał się złapać ,,Niebieskim''! Samsung odrobił straty z nawiązką i wygrał pierwszego seta 25:22. Po zmianie stron widać było, że ta końcówka mocno odbiła się na graczach w białych strojach, którzy już byli w ogródku, już witali się z gąską...W drugim secie Samsung rozbił rozkojarzonego rywala do 13 i zgarnął trzeci komplet punktów z rzędu, nie tracąc w tym sezonie jeszcze seta!
FIDELTRONIK - Nidec 2:0 (25:18, 25:16)
Wciąż bez punktów
Nowe twarze w zespole Nidec nie pomogły zdobyć pierwszych punktów w tym sezonie. ,,Biało-zieloni'' po bardzo ambitnej postawie musieli uznać wyższość FIDELTRONIKA, który kontrolował przebieg wydarzeń na boisku od początku, do samego końca. Wypracowana kilkupunktowa przewaga na początku pierwszego i drugiego seta pozwoliła ,,Czarnym'' wygrać drugi mecz w Siatkarskiej Totolotek Biznes Lidze. Na wyróżnienie w drużynie zwycięskiej zasługuje duet Szymon Król - Arek Sendrakowski.
Schibsted - Green Cell 2:0 (25:11, 25:18)
Kosztowne błędy
Schibsted nie pozostawił żadnych złudzeń Green Cell, pozwalając popularnym ,,Panterom'' na zdobycie zaledwie dwudziestu dziewięciu punktów w meczu! Przewaga teamu Patrycji Zaremby ani przez chwilę nie podlegała dyskusji. O pierwszym secie Green Cell będzie chciał jak najszybciej zapomnieć. Sporo błędów w przyjęciu, wystawie, a co za tym idzie w ataku i wicelider wygrał do 11! Po zmianie stron Bartek Poręba i spółka znacząco się poprawili, ale starczyło to tylko na zdobycie 18 oczek.