Starcie wicelidera z przedostatnią w tabeli drużyną OSTC miało spory ciężar gatunkowy. W przypadku porażki Apli i zwycięstwa Auto Gumu, ci pierwsi tracili by bowiem nawet matematyczne szanse na wygranie grupy. Spotkanie rozpoczęło się jednak spokojnie, od wzajemnego badania sił. Goście próbowali głównie uderzeń z dystansu, z których kilka, jak na przykład to Piotra Piętki, napędziło biało-pomarańczowym nieco strachu. Z czasem wypracowali sobie oni lekką przewagę, która szybko zyskała potwierdzenie w golach. Spośród sześciu uzyskanych tego wieczoru przez Aplę trafień na szczególną uwagę zasługuje pierwsze z nich. Kochana podawał piłkę z lewej strony na prawą, tam dopadł do niej jeden z napastników i strzałem w długi róg umieścił ją w siatce, uprzednio obijając słupek. OSTC próbowało odpowiedzieć, lecz dobre dośrodkowania Dubiela nie znajdowały adresatów. Piłkarze tej ekipy pokonać bramkarza rywali potrafili tylko raz. Drugie trafienie zostało zaliczone jako samobój, podobnie jak jeden z goli zdobytych przez gospodarzy. Dla nich trafiali z kolei: Świątkowski, Pstruś oraz Porada, który ustrzelił hat-tricka.
Wygrana przedłuża nadzieje Apli na mistrzostwo I ligi A co najmniej o tydzień. Strata czterech punktów do lidera może już być jednak trudna do odrobienia. OSTC zaś przygotowywać się będzie do swoich dwóch pożegnalnych występów w tej klasie rozgrywkowej.