Już pierwsze minuty meczu kazały się spodziewać, że czwartemu w tabeli Bonusowi nie będzie łatwo. I rzeczywiście, Valeo dzielnie atakowało, wykorzystując swoje atuty w ofensywie oraz świetnie dysponowanego tego wieczoru Dariusza Mruczka, obrońcę, którego śmiało można nazwać rewelacją kolejki. Zawodnik ten, niezwykle pewny w obronie, bardzo groźnie uderzał też z dystansu i dryblował, czemu dał wykaz strzelając, po odbiorze w środku boiska i serii zwodów, którymi wymanewrował całą defensywę rywali, skierował piłkę do bramki obok oszołomionego tym co się stało Świątka. Valeo w ogóle prezentowało się tego dnia lepiej i zasłużyło na wygraną. Ataki Bonusa, choć przyniosły efekt w postaci dwóch bramek, nie były aż tak groźne, jak rajdy napastników i genialnego obrońcy z „2". Godna uwagi w szeregach gospodarzy była próba zaskoczenia bramkarza z ostrego kąta przez Michała Czupryńskiego oraz strzał z dystansu Jamrozika. Nie przyniosły one efektu bramkowego. Przyniosły go za to uderzenia Marcina Czupryńskiego i Grzegorza Wierzby. Valeo było jednak o dwie bramki lepsze; poza wspomnianą bramką Mruczka hat-trick zanotował Adam Adamus. Kto wie, czy nie były to trafienia na miarę siódemki kolejki.
Valeo wygrywa po bardzo dobrym meczu i dzięki temu ma jeszcze szanse na poprawienie pozycji w tabeli. Jedynie matematyczne zanse na cokolwiek więcej niż czwarte miejsce ma za to Bonus, który do trzeciego Raiffeisena traci na trzy kolejki przed końcem sześć punktów.