Nadal tylko jedno zwycięstwo na koncie ma w tej rundzie drużyna Patrolu. Jej rywalem w XVI kolejce była ekipa PKO, która, jak mogłoby się wydawać, była w zasięgu niebieskich. Nawet fakt, że na boisko od pierwszych minut wybiegło tylko sześciu piłkarzy gospodarzy w obliczu wtorkowej wygranej Amwaya z InPostem nie pozwalał przekreślać ich szans na sukces. Przekreślić je mogli tylko gracze gości, którzy pokazali, jak się gra z osłabionym przeciwnikiem. Szybko zdobyte bramki pozwoliły ustawić spotkanie na swoją korzyść. Ofensywna gra, opierająca się na nieustannych atakach na bramkę gospodarzy musiała przynieść efekt w postaci kilku bramek. Niosła też ze sobą ryzyko nadziania się na kontrę, ale Patrol tego dnia był w stanie wykorzystać tylko dwie z nich. Być może gdyby na meczu pojawił się Adrian Cebula, sprawy potoczyłyby się zupełnie inaczej. Tymczasem jednak byliśmy świadkami kolejnej, już dwunastej w tym sezonie porażki gospodarzy. Gole dla nich strzelali Żołądź i Mindur, podczas gry dla PKO trafiali Adamczyk, Hyla, Uchyla (dwukrotnie) oraz najlepszy strzelec ekipy, Dziduszko (także dwa trafienia).
Wygrana sprawia, że PKO nadal ma tyle samo punktów co KamBud i do samego końca walczyć z nim będzie o być może nawet czwartą pozycję w tabeli. Patrol nie ma już możliwości poprawienia ósmej lokaty, ale dobra gra w ostatnich spotkaniach może znacząco poprawić nastroje (i frekwencję) w tej ekipie.