Faworytem meczu był iCar, który miał nad swoim rywalem siedem punktów przewagi. Po raz kolejny okazało się jednak, że teoretycznie słabszy przeciwnik zazwyczaj stawia bardzo trudne warunki. Pomimo przewagi żółtych nie udawało im się bowiem stworzyć w pierwszych minutach naprawdę klarownej sytuacji. Ich strzały były ofiarnie blokowane przez dobrze dysponowaną obronę w czerwonych strojach. Z czasem mecz się wyrównał. I to dopiero wtedy iCar wyszedł na prowadzenie: Krzysztof Antkiewicz pokonał bramkarza Americany. Ta w odpowiedzi starała się szybko wyrównać, ale tak dryblingi Glaby jak i chytry strzał Filipka nie przyniosły efektu. Udało się to dopiero w drugiej połowie Zapale, który wykończył w skuteczny sposób kontrę. Przez długi czas utrzymywał się remis a gra miała miejsce głównie w środku pola. Spotkanie ponownie stało się wyrównane i zakończyło się ostatecznie sprawiedliwym remisem 2:2, gole pod koniec meczu zdobyli bowiem Bargiel (po złej interwencji bramkarza) oraz Zapała. Podział punktów, choć raczej nieoczekiwany, był w pełni zasłużony.