Początek spotkania bez wskazania na którąkolwiek z drużyn, choć piłka częściej znajdowała się na połowie gości. Ci jednak dobrze się bronili, kasując ataki długimi wykopami, na co tylko czekali ich szybcy napastnicy. Gospodarze ciągle próbowali zaskoczyć bramkarza rywali. Czynili to na różne sposoby: głową, strzałami z dystansu czy też indywidualnymi próbami. Z czasem zaczęła zaznaczać się ich przewaga, czego efektem ostatecznie był gol na 1:0. Krótką chwilę później było już 2:0, co wyraźnie podcięło skrzydła Ren-Betowi. Wciąż jednak stwarzał on sobie korzystne sytuacje po kontrach. W jednej z nich nie lada refleksem popisał się Piszczek, który w sobie tylko znany sposób wybił zmierzającą do siatki piłkę. Obsada bramki była również solidnym punktem gości, bowiem kilkukrotnie to postawa Rogóża ratowała zespół przed utratą gola.
Wynik 4:1 w pełni oddaje sytuację na boisku. Kapała i Latocha, uzyskując po dwa trafienia zaliczyli bardzo dobry występ. Strzelający w drużynie gości Zieliński starał się, szarpał, ale więcej bramek już zdobyć nie zdołał. Obrona iCara była tego dnia po prostu za silna.
Mimo zwycięstwa, żółci pozostaną na swoim szczęśliwym, siódmym miejscu. Ren-Bet również utrzyma swoją pozycję, choć akurat dziewiąta lokata na pewno nie jest szczytem ich marzeń. W kolejnej serii spotkań z pewnością zawodnicy tej drużyny powalczą o jej zmianę.
Warto nadmienić, że Ren-Bet całe spotkanie rozegrał w szóstkę.